Bardzo Was wszystkich przepraszam że tak długo to trwało i że dopiero dziś do Was odpowiadam :-(
Niestety miałem ostatnio wiele na głowie...
To co tu przeczytacie napisałem tydzień temu, ale niestety dopiero dziś to zamieszczam:
Adam Klobukowski napisał/a:Powiem ze w kontekście studiów które sam skończyłem, które teraz robie i tego co widze po moich znajomych to ta konkretna lista jakos specjalnie nie powala...
Aaaa ... to miała powalać ?? :)
Widzę że nie do końca zrozumiałem ton Twojej wypowiedzi...
Więc wyjaśniam: nie miałem zamiaru tu kogokolwiek powalać, gdybym miał to robić to najpierw dowiedziałbym się co studiowałeś a następnie sprawdziłbym co mogę odnośnie tego czego uczą na PJWSTK - wtedy byłbym przygotowany do "powalania" :)
Tu jednak po prostu napisałem o czym jest pierwszy tom książki którą pokazywałem Ikplusowi (Pawłowi). Szczerze mówiąc to nie pamiętam dokładnie co tam było w tej książce - ale zawsze mogę sprawdzić. Wiem że na pewno jeszcze było tam coś o bazach danych, RMI oraz grafice. Ale nadal nie jest to wszystko. Wtedy pamiętałem niewiele i od niechcenia tyle napisałem, a na dodatek dodałem jeszcze te shadery i parsery - bo szczególnie te pierwsze mnie zadziwiają (na tej uczelni), co się zaś tyczy parserów to niektórzy studenci do mnie trafiają z zadaniem np. napisania parsera Java API ze strony Suna ! Ja miałem z tym sporo zabawy ... nie wiem ile rozumu miał ten gość co zlecił takie zadanie studentom, którzy dopiero zaczynają pisać pętle... a ten konkretny student to chyba wolałby dostać zadanie w języku ... marsjańskim :-D
Tak więc podsumowując, to może to nie jest dużo, ale to jest dopiero pierwszy tom (z tej serii książek) i nie znam uczelni na której coś takiego byłoby w ogóle omawiane a jeszcze wszystko to - to tym bardziej. Inne uczelnie mogą się wstydzić !
Jeśli chodzi o moje spojrzenie na ten temat to skoro taką rozległą tematykę ma ta książka i z tego co widziałem faktycznie dobrze (choć po łebkach) daje zrozumieć czym jest każda z tych technik to mogę jedynie powinszować, że (przynajmniej teoretycznie) informatyk wychodzący z tej uczelni ma tak szerokie pojęcie o tym o czym każdy informatyk na świecie powinien dobrze wiedzieć - ot co :)
Fox napisał/a:Tdc napisał/a:przeciętny student Politechniki (...) nie ma o takich zagadnieniach pojęcia !
Zgadza się. Instytut Informatyki PW jest tylko jednym z 6 instytutów w obrębie jednego z kilkunastu wydziałów PW.
Chyba w tym tekście zapomniałeś gdzieś znaczka " :) " ?
Oczywiście miałem tu na myśli wydział cybernetyki WAT i konkretnie Instytut Systemów Informatycznych (czyli tam gdzie studiuję (wraz z Zającem)) oraz Informatykę oraz elektronikę na PW.
Pomijając ulotki tych uczelni to za moją (uczelnię) mogę głową poświadczyć że nikt ich nie uczy choćby jednego z tych tematów (poza grafiką, pobieżnie RMI oraz pośrednio bazami danych itp.) a nawet miałbym poważne wątpliwości czy ktokolwiek z moich znajomych (z którymi studiuję) cokolwiek ma na ten temat do powiedzenia... (z Zającem włącznie :-P)
Co do PW to nie bardzo się orientuję (pod tym względem) co się dzieje na tej zabidzonej uczelni (właśnie zamierzają zlikwidować Instytut Automatyki, bo wymiera finansowo...). Ale powiedźmy sobie szczerze, czy na uczelni która ma tak poważne kłopoty finansowe - ktokolwiek kto nawet coś wie na ten temat to czy za takie pieniądze będzie chciał tę wiedzę przekazać (i jak on to zrobi ?!). To jest właśnie ten moment w którym pieniądze w nauce są bardzo, bardzo potrzebne ! (Przydają się też gdy trzeba wyposażyć pracownie)
Ponad to nigdy nie spotkałem studenta z jakiejkolwiek uczelni który uczyłby się u siebie takich rzeczy...
I coś mi się tak zdaje że umyślnie wyciąłeś z mojej wypowiedzi tekst odnośnie WATu - aby dodać sobie więcej racji :-P
Fox napisał/a:Tdc napisał/a:często nawet nie wspomina się o Javie a ta na PJWSTK to filar uczelni - choć ma się to zmienić (i dobrze)
Z ciekawości zapytam: na co ma się zmienić?
Na C/C++
Powodem tego jest to że gdy trzeba coś faktycznie zrobić na ostatnich latach studiów to Java czasami się do tego nie nadaje (szczególnie na wspomnianym kierunku: multimedia).
Wykładowcy mówią mi wprost: oni ledwo tę Javę kumają - to jak mają oni się teraz przestawić na C/C++ w przeciągu tygodnia ??
epi napisał/a:Przynajmniej o informie na (h)UJ mówi się, że wykłada tam banda zgrzybiałych teoretyków.
Zawsze mnie to śmieszy :-D
Ale to niestety fakty, jest tak na WATcie, PW i UW. Wyjątkiem jest PJWST - tu może też jakiś zgrzybiałych nie brakuje, ale jest bardzo dobrze dobrana równowaga :)
Choć aby mi tu ktoś nie powiedział, że uważam że PJWSTK nie ma wad - oczywiście ma. Ma nawet takie co inne uczelnie takie jak WAT, PW i nawet UW są w stanie ją powalić. Problem leży w tym że akurat te sprawy niewielkie robią na mnie wrażenie (czyli głównie ci zgrzybiali nie są w stanie zrobić na mnie wrażenia :-P).
epi napisał/a:Podobno zamierzają niebawem pójść z duchem czasu i wprowadzić FORTRANa.
Fortran to faktycznie duch czasu... 8-o
Choć z drugiej strony język Fortran 90 jest wykorzystywany na tych największych komputerach i nawet specjaliści twierdzą, że język ten tam nadaje się bardziej niż C/C++. Nie będę polemizował bo jakoś na Allegro jeszcze nie sprzedawali Craya...
:-D
Jako nauczyciel z zamiłowania powiem tak: skoro jest wykorzystywany to należy go uczyć ! Ale po co uczyć kolejnego języka ? No to jest raczej dobre pytanie, więc chyba najlepszym rozwiązaniem jest to podejście z PJWSTK: wspomnijmy że język/technika jest i do czego służy. I tu mamy dużą przewagę nad tymi uczelniami, które nie wspomną o podobnych zagadnieniach (a należy do nich na pewno WAT oraz inne), gdyż studenci z tych pozostałych uczelni nie będą wiedzieli w czym się programuje na Crayach i dlaczego. Wspomnieć wystarczy - aby nie tracić czasu na naukę całego języka (bo to jest raczej strata czasu, szczególnie że w Polsce to raczej jakby na lekarstwo z tym sprzętem) chyba się ze mną zgodzicie ?
Odnośnie jeszcze sprzętów dostępnych w Polsce to jednak wiele się zmieniło od czasu gdy skończył się socjalizm. Weszły na rynek firmy z dużym kapitałem, który czasami jest trwoniony na jakieś ?śmieszne komputerki" z płytami i chipami płaskimi jak tektura a bitów mają dość sporo 8-O
Co prawda moi znajomi, którzy na takim sprzęcie pracują to jednak używają tam zwykłych rzeczy: UNIX, C/C++. Jednak pojawia się tu pytanie czy może są to już na tyle duże komputery że może warto byłoby zastanowić się nad fortranem90 ?
epi napisał/a:Tdc napisał/a:Geniusz PJWSTK pod tym względem polega na tym że mają on tam swoje wydawnictwo, które opisuje te zagadnienia które oni chcą i tu biją na głowę wszystkie inne uczelnie
Nie rozumiem. Bardzo wiele uczelni wydaje swoje skrypty redagowane pod kątem nauczania właśnie u nich.
Problem jest bardzo prosty - należy znów zwrócić się w stronę książki o której pisaliśmy (tej z PJWSTK):
Nie chodzi o to czy wszystkie uczelnie mają swoje skrypty - chodzi o to czego te uczelnie uczą (czyli o czym te skrypty są). Teraz przeczytaj swoje pytanie a będziesz wiedział o co chodzi (można tu jeszcze wspomnieć o tej bandzie zgrzybiałych teoretyków :-P).
Ja przez czas studiowania miałem bardzo wiele i to bardzo poważnych problemów osobistych (co było powodem tego że nawet tu na AA bardzo mało się udzielałem). Z braku czasu jedynym źródłem mojej nowej wiedzy informatycznej była tylko uczelnia. I mogę z całą stanowczością powiedzieć, że dzięki temu że uczelnia uczyła mnie bardzo dziwnych rzeczy - ja teraz uważam siebie za poważnie opóźnionego (na szczęście nie w rozwoju umysłowym :-P).
Zajęć mi nie brakowało, ale czym ja się zajmowałem ?? szkoda nawet o tym mówić...
Śmiem twierdzić że gdybym studiował na PJWSTK to mój stan wiedzy byłby znacznie szerszy, a ja byłbym bardziej zadowolony bo nie czułbym jak stoję w miejscu...
epi napisał/a:Przy 300 slajdach to można umrzeć z nudów...
:-)
A poważnie: zapraszam Ciebie - wpadnij i się sam przekonaj :) Myślę że w wakacje stowarzyszenie Outlander będzie organizowało jakąś imprezkę i wtedy tam mnie zaproszą - wpadnij, jest kilka osób które chcą się zapoznać z tym materiałem więc nie będziesz sam z AA :)
Jeżeli zainteresowanie będzie faktem to pewnie wcześniej damy znać na forum AA.
epi napisał/a:Od samego początku próbuję zrozumieć, do czego zmierzasz (...)
Zwykle zmierzam do... faktów.
:)
rzadziej do "powalania" kogoś czymś :-P
epi napisał/a:(...) i jedyny konstruktywny wniosek, jaki mi się nasuwa, jest taki, że po pięciu latach spędzonych w PJWSTK, co równa się pięćdziesięciu tysiącom złotych, zdecydowana większość studentów dalej nie umie nic. To chyba nie jest zaleta?
Po pierwsze po studiach inżynierskich płaci się jeszcze więcej :( o czym już wspominałem.
A to że większość niewiele się nauczyła to jest tylko ich zasługa - niczyja inna: jedni wolą ?studiować" a inni wolą ?studiować", różnica pojawia się na obronie :-P
Moim zdaniem nawet najbardziej restrykcyjne sprawdzanie studenta tylko na obronie jest również jakimś wyminięciem się z ideą studiów a przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem:
- na takiej obronie można próbować przez bardzo duży okres czasu udowadniać studentowi że nic nie wie (co już jest jakimś koszmarkiem), choć oczywiście robić to z nadzieją że jednak obroni swoją wiedzę. (każdy student ma też ograniczoną i różną wytrzymałość na długość takiego maglowania: jeden odpadnie po 15 minutach a drugi po 2 godzinach a jeszcze inni odpadną jeszcze przed wejściem do sali...)
- Tacy studenci będą takim jednym egzaminem tak bardzo zestresowani że właściwie trudno będzie odróżnić prawdziwą wiedzę od ekstremalnej wytrzymałości na stres...
(właściwe zwykłą obroną na PW czy WATcie są wystarczająco mocno zestresowani - nawet Ci z UW są bardzo zestresowani - choć oni w ogóle nie wiedzą co to stres i egzamin !)
- Jeżeli jednak egzamin nie będzie ostry to jak udowodnić że dany student faktycznie nie stracił czasu na swojej uczelni ??
- chyba jednak tradycyjne podejście jest najlepsze: jeden z wykładowców przepuści a drugi przemagluje za pięciu...
Jest oczywiście jeszcze wiele innych ważnych argumentów - ale pozwolicie że na tym na razie zakończymy :)
epi napisał/a:Po co płacić za szkołę, z której nie wynosi się nie tylko wiedzy, ale nawet głupiego papierka?
Ja zgodzę się z laoo/ng. Dowcip tkwi w tym jak się traktuje studenta: jeżeli jest to podejście niepoważne to należy studenta: ponaglać, motywować lub straszyć skreśleniem z listy studentów: ucz się bo jak nie to ... masz już 3 zaległości, jeszcze jedna/dwie i skończysz tak jak inni itp.
Jest to traktowanie studenta jak jakiegoś dzieciaka, a jest to podejście takich uczelni jak WAT i PW.
Natomiast trudno się przyczepić podejściu PJWSTK: my Ciebie uczymy a Ty zrobisz co będziesz chciał. Będziesz wolał chodzić na disco/piwo itp. przez dwa lata studiów ? A może trzy ? Nie ma sprawy !
Ale przecież nikt ciebie nie zmusza - możesz równie dobrze zdawać wszystkie przedmioty w terminie lub przynajmniej prawie wszystkie.
Dodatkowo student PJWSTK jest o tyle bardziej traktowany poważnie że płaci On za swoją uczelnię dość dużo, czyli potrafi się utrzymać (co akurat nie zawsze jest objawem dojrzałości - znam takiego jednego który jest kompletnie niedojrzały a zarabia dość dużo (bardziej jego objawem niedojrzałości jest to że tyle zarabia a wciąż mu brakuje (czyli żyje ponad stan) i nawet czasami nie zapłaci czegoś w terminie i mu odłączą itp.)). Dodatkowo taki student zna wartość pieniądza (chce płacić za nic - jego sprawa).
Oczywiście wszystko to traci sens wtedy kiedy dany student ma płacone czesne z kieszeni jego rodziców.
Odnośnie papierka to wydaję mi się że na każdej uczelni błędem byłoby gdyby otrzymanie papierka było oczywiste...
Wracając do "z której nie wynosi się nie tylko wiedzy" to zaznaczam że jeżeli komuś brakuje wiedzy a uczelnie zrobiła wszystko (lub prawie wszystko) to dany student może mieć pretensję tylko do siebie. Dojrzałość studenta mierzy się również tym że potrafi: przewidzieć wypadki i zapobiec czemuś lub potrafi tak zadziałać aby wyjść ze wszystkiego obronną ręką (np. danego przedmiotu nie lubi lub jest on dla niego za trudny - to wszystko jest dla studenta i on musi umieć sobie radzić). Czyli test na zaradność...
Odnośnie PW (oraz w przyszłości WAT - bo teraz się przeistacza ta uczelnia na taką jak PW (też prawnie)) to uczelnia ta w czasach socjalistycznych wywalała wszystkich studentów bo niby po co oni jej są :-P (czyli to straszenie dzieci o którym pisałem - tyle że wtedy lud robotniczy miał rację więc mało to jeszcze inne znaczenie)
Teraz jednak za sprawą odpowiednich zapisów prawnych - uczelnia państwowa otrzymuje tym więcej dotacji im więcej ma studentów. Temat ten najszybciej podłapał UW, który przyjmował (szczególnie na 1 rok) setki studentów, dochodziło do jakiś kosmicznych scen - wiem bo kilka lat temu studiowała tam moja żona (wtedy też studiował tam Draco oraz chyba P. Karkuciński (przy okazji pozdrawiam !! :) ). Z tego co pamiętam to jeszcze nie podwieszali ławek pod sufitem...
I tu dziwi podejście PW - powinni oni (szczególnie że kadra im się mocno wykrusza - w końcu nie każdy lubi pracować prawie charytatywnie...) też zrezygnować z tych zaszłości i trzymać studentów ile się da bez względu na to czy umieją czy nie (tak jak na PJWSTK). Jednak oni jak widać na swoją finansową szkodę wcale o tym nie myślą.
Choć też nie jestem takim zwolennikiem pozyskiwania pieniędzy za wszelką cenę (choć rozumiem że nauka potrzebuje dużych pieniędzy). Wydaje mi się że trzeba tu przemyśleć od nowa wiele kwestii - również na polu parlamentarno-społecznym, ale przynajmniej na wspomnianej PW raczej nikt się nie kwapi do odpowiedzenia sobie (lub podatnikom) na pytania: zarabiamy na każdej głowie studenta, skreślamy kogo się da, szkolimy ile wlezie w zawodach na które nie ma zapotrzebowania lub powoli uczelnię pokryją pajęczyny a to oczywiście będzie coraz droższe jak każde utrzymywanie na siłę ginącego "mamuta" (ale w końcu to nie rektor za to płaci - czyż nie ??!)
Osobom niezorientowanym podkreślę że ostatni wariant jest faktem od wielu lat... jeśli nic się nie zmieni to w prasie będziemy mieli komunikaty nie mówiące o dziurze budżetowej lecz o ratowaniu ginącej PW :-(
epi napisał/a:powinien liczyć się z utratą pracy - zaraz pojawia się armia rodziców żądających usunięcia szkodliwego belfra, bo przecież oni nie będą płacić za to, że ich pociechy są terroryzowane na lekcjach.
Myślę że tak nie dzieje się na PJWSTK. Dla mnie byłby to wstyd jakby moi rodzice ładowali się w moje sprawy uczelniane ! a i inni studenci by go ?zgnoili" za coś takiego !
Choć oczywiście nie wiem jak jest akurat na PJWSTK.
epi napisał/a:Johnny Jedenaście Palców? ;-)
:-D
epi napisał/a:E, to nieźle. Chyba pójdę na PW, bo na AGH ponoć zwykle wymagają 500 całek "na wczoraj". :]
:-D
Stefan napisał/a:(...) Tzw. "bezpłatne" szkolnictwo jest pokrywane z pieniędzy podatnika. I tu można zapytać, dlaczego jest kształconych tak dużo ludzi w zawodach, których rynek kompletnie nie potrzebuje w takiej ilości? (...)
Tak to jest fakt. Tu jest problem ale dla kraju lub rządu. Moja koleżanka skończyła sobie studia na UW teraz kończy WAT mając już mrg. Dlaczego ? Dlatego że po UW niewiele się nauczyła i raczej ma nikłe szanse na pracę. Jako informatyk (co by to nie znaczyło) ma już dużo większe szanse.
Ja jednak piszę o tym dlatego, że w takich sytuacjach - do których zmusza studentów rzeczywistość - koszty studiowania ponosi państwo tylko dlatego że problem faktycznie istnieje (choć akurat w jej przypadku Ona sama sobie ponosi koszty ponownego studiowania).
laoo/ng napisał/a:Podejscie tej PJWSTK wydaje mi sie calkiem rozsadne: za 1000 zl miesiecznie sprzedaja wiedze. Co student z tym zrobi to jego sprawa.
Już wcześniej pisałem, że zgadzam się z tym, ale jeszcze raz chcę to podkreślić.
Jedna sprawa to płacenie za "nic" a druga sprawa to traktowanie studenta jak dorosłego człowieka.
Problem ten jeszcze inaczej wygląda gdy student nic nie wynosi ze studiów a nie płaci za nie - gdyż są to studia ?darmowe". Wtedy my wszyscy możemy wstać i powiedzieć: nie będę płacił za tego darmozjada ! ( :-) )
A w przypadku studenta PJWSTK raczej trudno byłoby znaleźć jakiegoś podatnika który by powiedział że czuje się okradany :-P
laoo/ng napisał/a:A jak bedzie wybitny to placac mniej przerobi material w 2 lata i sie obroni. Studiowalem (ale jeszcze sie nie obronilem hehe) na informatyce uniwerku wroclawskiego i bylo tam paru geniuszow teoretykow co studiowali po dwa lata i poszli odrazu na jakies doktoraty niewiadomo gdzie, wiec to jest mozliwe
Szczerze mówiąc nie spotkałem się z czymś podobnym na WATcie oraz na PJWSTK (choć pod tym względem to tą ostatnią uczelnię znam znacznie słabiej).
Myślę że problem tkwi w tym że tak studiować się da tylko tam gdzie rozpatrywana jest "nauka teoretyczna" (czyli uniwerki). Natomiast na uczelniach politechnicznych - jest to bardzo, bardzo trudne.
laoo/ng napisał/a:Swoja droga, rozwijajac kwestie o uczeniu myslenia, to IMHO dla przyszlego informatyka bardzo dobra sprawa jest porzadna matematyka informatyczna, czyli logika, jezyki formalne, zlozonosc obliczeniowa, ew metody numeryczne, algebra itp no i oczywiscie algorytmu i struktury danych
Wszystko to co wymieniasz jest ważne, ale czy aż tak ?
Miałbym tu wiele wątpliwości np. jak uczyć myślenia ?
Jak ktoś by potrafił już odpowiedzieć na to pytanie to należałoby wysłać na taki kurs paru naszych polityków a może i prezydentów :->
:-D
laoo/ng napisał/a:A takie uczelnie (glownie politechniczne) co zawalaja czlowieka tonami calek i wymagaja obliczania z olowkiem w reku niestworzonych rzeczy, sa strata czasu,
Wg mnie problem nie leży w całkach (choć to jest strata czasu), ale po prostu w tym aby nauka na danej uczelni nie polegała na zadawaniu zadań (bo jak mówiłem każdy to potrafi !), lecz na nauce przez duże "N".
Zwróćmy uwagę że np. nauka empiryczna (a właściwie Nauka Empiryczna) nie ma nic wspólnego z całkami oraz ilością wykonanych przykładów - a jednak nikt nie zaprzeczy jej wagi.
laoo/ng napisał/a:Uwazam, ze tez nie nalezy przeginac w druga strone, bo uczelnia uczaca JavaBeans
To już pisałem, że również nie uważam że skupianie się na jakiś technikach czy językach jest wskazane (choć pomimo tego jednak wiele uczelni się koncentruje na np. C/C++ itp.)
laoo/ng napisał/a:pixelshaderow na pierwszym roku
Chodzi o to że tego nie ma na pierwszym roku tylko (chyba) dopiero na magisterskich jest. Przepraszam Ciebie za to nieporozumienie, ale wtedy nie bardzo wiedziałem co pisać - bo zapomniałem co było w tej książce - więc dodałem to co na mnie zrobiło wrażenie na tej uczelni. Nie wiedziałem że to potem się rozwinie do takiej niemałej polemiki :)
laoo/ng napisał/a:pixelshaderow na pierwszym roku, jest bardzo krotkowzroczna, bo informatyka za szybko sie rozwija zeby miec pewnosc, ze za piec lat to wciaz bedzie aktualne
Tu masz dużo racji, ale ...
laoo/ng napisał/a:informatyka za szybko sie rozwija zeby miec pewnosc, ze za piec lat to wciaz bedzie aktualne: pixelshader napewno nie
... tu już się z Tobą zupełnie nie zgadzam. Nie dam sobie uciąć ręki, ale niby dlaczego ta technika ma się skończyć ??
Myślę że nie doceniasz tej technologii. Po pierwsze pozostanie gdyż na tym chodzą gry. Po drugie można na tym robić istne cuda, i tu właśnie (o ile wiem) PJWSTK jest niezbitym liderem w Polsce a może i w Europie (a nie piszę tu o zastosowaniach w multimediach !).
laoo/ng napisał/a:Dodatkowo powinna przekazywac wiedze o dlugotrwalych "tredach" jak idea algorytmow ewolucyjnych
No tu już Tobie Fox odpowiedział...
Mądrze mówisz, ale jednak przykład podałeś zły - sam widzisz że w tych sprawach naprawdę nie jest łatwo być ?mądrym" :)
laoo/ng napisał/a:ale bron Boze "algorytmy neuronowe w programie X na komputerze Y".
Oczywiście że tak !! Pod warunkiem że Y = Atari :-P
:-D
laoo/ng napisał/a:ale nie wciskac na sile JavaBeans i jeszcze jakies egzaminy z tego robic...
Egzaminy można różnie robić :)
Poza tym patrząc z perspektywy studenta PJWST który w ogromnej ilości przedmiotów ma Javę to jednak to JavaBeans nie jest mu wciskane tak na ?siłę?...
laoo/ng napisał/a:jak uczelnia nauczy konkretnej technologii zamiast ogolnego podejscia, to na dluzsza mete na nie za wiele sie to zda.
O tak - zgadzam się.
A jednak najbardziej przodujące uczelnie naszego kraju (jak już pisałem) skupiają się na konkretnych językach programowania - przy jednoczesnym w 100% obstawaniu za ogólnym podejściem...
... a przecież asembler jest najpiękniejszy :-P
Dlatego nie można też przesadzać z ogólnym podejściem bo wtedy mamy tylko teorię która na niewiele się zda w praktyce...
Jeszcze gorsze jest to że niektóre uczelnie nie tyle skupiają swoją siłę na konkretnych technologiach, ale podpisują umowy z np. Microsoftem i skupiają się na jedynie jego: oprogramowaniu, technologiach i językach ! :-Q (w moim pojęciu uczenie takich rzeczy jak .net czy C# jest kalaniem danej uczelni i nauki...)
(mój uczeń którego od 4 lat uczę programowania oraz informatyki: poszedł sobie kiedyś na darmowy wykład o .net (aby dowiedzieć się co to jest) i okazało się że zagiął wykładowcę w kilka minut ! :-P)
laoo/ng i Fox: Cieszę się że jednak udało się znaleźć książki które podobają się Foxowi a nawet te co do których zdania są podzielone :)
grubshy napisał/a:O ile zrozumialem jesli student PJSWTK nie nadaje sie na informatyka to placi 1k miesiecznie, wszyscy sa dla niego mili a piesek rektora merda ogonkiem
Jeszcze tylko wyjaśnię że nie wiem czyj był ten piesek :) ale zwierzęta to ciekawe urozmaicenie :)
W końcu podobno ludzie lubiący zwierzęta są lepsi :)
grubshy napisał/a:... a po 5 latach dowiaduje sie, ze sie nie nadaje.
Nie upraszczajmy tak sprawy. Przecież każdy w miarę rozgarnięty doskonale wie czy sobie radzi czy nie, czy dużo kuje czy tankuje itp. :-)
grubshy napisał/a:Wspaniale! Z punktu widzenia wladz uczelni poprostu WSPANIALE!
... No widzisz jakie to proste ?? :-> :) Właśnie w robieniu biznesu najważniejsze jest to aby wszystko było proste i ludzie chcieli Tobie płacić :)
Czego Tobie bardzo życzę :)
laoo/ng napisał/a:Od rozwiazywania mamy komputery.
Ot i popieram !
W końcu tak zaczynałem moją przygodę z komputerami: odpalałem moją 800XL i rozwiązywałem zadania z matmy (szkoła podstawowa) w Basicu (i miałem największą dokładność wyników z wszystkich w klasie ! Bo ci co mieli ZX Spectrum mieli znacznie mniej dokładne wyniki :-P)
laoo/ng napisał/a:Wiec wzmacniajmy nasze umysly, uzywajmy ich ale nie cofajmy sie do pierwszej polowy dwudziestego wieku, gdzie do wykonania duzej ilosci obliczen wynajmowalo sie tabuny ludzi o profesji "kalukatorow" swietnie potrafiacych poslugiwac sie arytmometrami i suwakami logarytmicznymi.
Nic dodać nic ująć ! :)
Najbardziej podoba mi się gość który się zwie JOHANN ZACHARIAS DASE. To był istny kalkulator: wyróżniał się rzadką zdolnością mnożenia w pamięci (!) liczb 100-cyfrowych...
Ustanowił on nowy rekord świata wraz z L. K. Strasznicky'm w roku 1844 wyznaczając 200 cyfr wartości liczby ?PI" po przecinku, wykorzystując metodę sumowania 3 składników typu arc tg...
... bez komentarza...
Jednak pisząc o tym gościu trzeba wspomnieć o tym co jest najciekawsze - ten gość nie miał zielonego pojęcia o matematyce ani o tym jak mu się to udaje robić - wprost urodził się po to by być kalkulatorem pana L. K. Strasznicky'ego ("L. K." to skrót od Laboratorium Komputerowe ??? :-D ).
Jak zastanawiam się dłużej nad tym gościem to zaczynam wierzyć że kosmici żyją pośród nas :-D
sqward napisał/a:Autora poznałem na jakimś party i zachowywał się jak azaro+50kilo.
Sorry ale jestem tu nowy - co znaczy "azaro+50kilo" ?
Domyślam się że coś pejoratywnego...
sqward napisał/a:Każdy musi przerobić swoje całki sam. Coś czuje, że miałeś z tym jazdy na uczelni i teraz próbujesz swoją awersję ubrać w jakieś mądrości
:-D
Ale też aby być zgodny z prawdą to muszę przyznać że naprawdę laoo/ng ma sporo racji.
(poznałem niegdyś pewnego kodera na Quast Party w Elblągu i zastanawiam się czy to nie Ty ? Tamten był z Sosnowca)
laoo/ng napisał/a:Pozatym wydaje mi sie, ze szkola powinna nauczyc myslec i moze wcale nie gorsza bylaby uczelnia publiczna z matematyka na porzadnym poziomie
Tak zastanawiam się nad tym co napisałeś o tej matematyce i dochodzę do prostego wniosku: ja na WATcie miałem najwięcej matmy ze wszystkich naszych uczelni :-Q
Miałem takie kosmosy, że wykładowca otwarcie mówił że przeprowadzanie na nas testu mija się z celem, gdyż typowe zadanie on sam rozwiązuje w 3 - 4 godziny (co oznacza że ja robiłbym je w 14 godzin :-P). Co jasno tłumaczy że mocno przeginają z tą matmą :-(
Ale dlaczego to piszę ? dużo tu piszecie o tej roli matmy w życiu informatyka, o tych całkach... a ja Wam powiem jedno: po WATcie z całą tą matmą wcale nie czuję się większym informatykiem od innych, a wręcz przeciwnie często widzę że muszę wiele rzeczy nadgonić...
800XL XC12 LDW 2000 Portfolio 1040 ST, STE Falcon 030 (Deskpro) Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P