Cyprian napisał/a:UnDead napisał/a:Opóźnienie premiery 7800 o rok... kolosalnym błędem itd.
za opóźnienie 7800 można winić jedynie właściciela Atari Inc czyli Warner. Zamówili w GCC świetną konsolę ale zapomnieli za nią zapłacić.
Warner chciał by Tramiel za 7800 zapłacił :) :) :)
Cóż... Tramiel był znany z kłopotów z płaceniem, zarówno kontrahentom, jak i swoim pracownikom. Miał takie polskie podejście do biznesu, żeby każdą rzecz uzyskać możliwie najtaniej.... a cóż, tanie jest wrogiem dobrego.
Cyprian napisał/a:bądźmy poważni, arkusze kalkulacyjne, obróbka grafik czy tekstu nie wymaga wysublimowanego dźwięku.
Warto pamiętać że w ST układ YM to nie tylko dźwięk, to też port Centronics oraz odpowiednik Portu B z XEL/XE.
OK, ale dokładnie takim samym aplikacjom na Amigach, czy dzisiejszych PC, nie przeszkadzają możliwości dźwiękowe. Nie dorabiajmy mitologii do prostego faktu: ST było tak ubogie, bo miało być _tanie_. Tramiel ową "taniość" podkreślał przy każdej okazji, a swoim inżynierom nakazał maksymalne wykorzystanie stockowych układów (czyli - nie chciał inwestować w zbyt wiele dedykowanych VLSI - właśnie, aby było taniej). I to wyjaśnia całą tajemnicę YM - po prostu był bardzo tani. Jakoś w STE nie przeszkadzały już o wiele lepsze możliwości dźwiękowe, prawda? Po prostu Tramiel po 4 latach zrozumiał, że dźwięk w ST się dalej nie utrzyma... bo rynek poszedł dalej, nawet na PC.
Cyprian napisał/a:Swoją drogą ST miało mieć układ AMY, ale tutaj też Warner zawalił i ten świetny układ dźwiękowy był daleki od używalności. Finalnie AMY zostało sprzedane innej firmie która również nie była wstanie dokończyć tego układu.
No niestety, zawsze żałowałem, że AMY nie wypalił. To byłby "Kosmos"...
Cyprian napisał/a:UnDead napisał/a:Słowem brak możliwości oraz kiepska klawiatura, były jego zaletą w świecie biznesu?
skąd ten mit że ST nie nadaje się do gier. Gry 3D na ST bez blittera było szybsze niż na Amidze z blitterem :)
Jest sporo gier które są nadal świetne (z moich ulubionych chociażby Vroom, Lotus)
Zaraz, ale generalnie w latach '85-'89 nie powstawało za wiele gier 3D, to była epoka strzelanek i platformówek. Amiga z definicji nie była designowana pod gry 3D, tylko 2D z wieloma planami. ST zresztą też nie. Oczywiście to fajnie, że kilka gier 3D na ST chodzi doskonale, ale 99% ówczesnych gier, to gry 2D i prawie każda z nich chodzi gorzej, niż na Amidze. Wystarczy porównać cokolwiek - od Giana Sisters po dowolną Dizzy, czy R-Type lub Turricana.
Cyprian napisał/a:Co do klawiatury to ST miał bardzo dobrą klawiaturę jak na swoje czasy. Uważam że do tej pory się ona sprawdza.
A tego mitu ja nie rozumiem. ;) (OK, to kwestia gustów, ale...). Dobre klawiatury w Atari skończyły się IMHO na serii XL (i to te wersje na przełącznikach mam na myśli, szczególnie "Typ 1"). Generalnie klawiatury dzielą się na mechaniczne i pozostałe. Zarówno te w XE, jak i w ST mają tę "gumowość" w pracy, przypominającą o wiele bardziej ZX Spectrum, niż IBM PC. Niestety. W Macu też klawiatury były na przełącznikach. Znowu - takie klawiatury są po prostu droższe, więc dlatego nie mogło być ich w ST. A gdyby ST miało klawiaturę tej klasy, co Amstrad CPC, czy każdy lepszy pecet, to byłoby o pięterko "wyżej"... OK, wiem, że są ludzie, którzy kochają "miękkie" klawiatury na gumkach, ale ja do nich nie należę. Tu niedoścignionym wzorem jest klawiatura IBM M. Amigowa klawiatura przynajmniej jest twarda i brzmi jak mechaniczna (choć w rzeczywistości jest gorsza od tych z C64/C128).
Cyprian napisał/a:UnDead napisał/a:Serio? Rozumiem, że PC miał gorszą rozdzielczość/częstotliwość odświeżania i monitory.. w tym paperwhite właśnie.
W 1985 roku (w sumie to jeszcze w 1990) PC z podobnymi parametrami był parokrotnie droższy.
Dla porównania PC z kartą Hercules: 720×350 50Hz, ST 640x400 71Hz. Do tego mam wrażenie że typ monitora, też jest istotny, rubinowy 50Hz PC vs PaperWhite 71Hz w ST.
To prawda, za lepszą jakość się płaci. M.in. dlatego wygrał pecet, bo po prostu w komputerze profesjonalnym liczy się jednak jakość, a taniość ma mniejsze znaczenie. BTW: do PC z Herculesem też były monitory paperwhite. Ba, nawet te nędzne klony IBM PC od Commodore (klawiatury przypominały tanie, chińskie do wschodnich klonów), sprzedawane były z green lub paperwhite właśnie.
Cyprian napisał/a:UnDead napisał/a:... ale tylko jeśli - choćby - sformatowana dyskietka była w napędzie, w przeciwnym razie start owego systemu trwa niemiłosiernie długo, a użytkownik widzi piękny, biały ekran... zastanawiając się... "wisi, czy startuje?". Nawet STE tak ma....
taka była specyfika startu systemu. Z dyskietki były uruchamiane programy z AUTO oraz wielozadaniowe akcesoria.
Założeniem było że zawsze masz dyskietkę (co jest oczywiste, bo po co ci komputer bez dyskietki)
Z dyskietką parę sekund. bez 50sekund, wystarczy odłączyć stację dysków i system wstaje od razu.
Pamiętaj że w Amidze jest gorzej, musisz mieć na dyskietce system by wczytał się workbench, co trwa całkiem sporo.
Owszem, tyle tylko, że w Amidze odpalałeś Workbencha raz na 80 uruchomień kompa. Co więcej, aby działała gra, czy demko, Workbench nie tylko nie jest potrzebny, ale wręcz przeszkadza (zajmuje zasoby). I podobnie, jak w ST wystarczy Ci sformatowana dyskietka, na której nie ma niczego... dostaniesz okno CLI po prostu, zamiast Workbencha.
Cyprian napisał/a:Wadą Amigi jest to że po wczytaniu z dyskietki sektora danych do RAM, blitter musi powtórnie odczytać te dane by je zdekodować CRC, czyli podwójna robota.
W ST kontroler dysków robi to w locie.
Sęk w tym, że Amiga wczytuje do RAM ścieżkę, a nie sektor i wyodrębnia z niej logiczny sektor. I to jest wielka przewaga nad resztą kompów z epoki, bo można w zasadzie dowolnie zorganizować zapis na dyskietce, zaemulować dowolny, inny format zapisu, czy też... czytać dyskietki z innych komputerów, np. z Maca, czego np. PC nie może.
Cyprian napisał/a:UnDead napisał/a:Amiga miała ponadto Genlocka - coś nieosiągalnego w świecie ST,
Na ST też jest genlock, dodatkowo ST ma możliwość synchronizacji zewnętrznej.
Jednak z jakiegoś powodu, to Amiga przyjęła się powszechnie w studiach TV i filmowych. ST głównie w studiach nagrań audio. Był moment, w którym ponad 80% Amig z wyższej półki (3000, 4000) trafiało do profesjonalistów z rynku wideo.
Cały czas robi na mnie wrażenie, że rozwinięcie koncepcji A8 na 16/32 bity dało tak wspaniałe rezultaty - technicznie nie było wówczas lepszego kompa w tej cenie. A o mały włos, mógł to być produkt pod marką Atari. :(
Co to jest? Co to jest?.... To przecież... Atari! :)