no problemo :)

https://allegro.pl/uzytkownik/Terrareus … e-1-4-0605 ostatnio ogladałem te aukcje. ten człowiek ma komputery uratowane z recyklingu, tak sobie myślę, że po twojej interwencji byłyby jak nowe lecz wysoko je ceni.

"Im bardziej społeczeństwo odchodzi od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, którzy ją głoszą." - George Orwell
Słucham radia z muzyką komputerową http://radio.cvgm.net/demovibes/queue/   

Słowo "uratowane" jest tu delikatnie mówiąc nie na miejscu. Koleś ma śmieci i złom elektroniki użytkowej wystawione na allegro za kosmiczne pieniądze. Uratowanie takiego czegoś to jest dla mnie wyciągnięcie tego z recyklingu, naprawa, odrestaurowanie i wtedy ewentualna sprzedaż za takie pieniądze. W formie w jakiej to obecnie widzimy, to te sprzęty właśnie nie zostały uratowane i być może wiele z nich uratowanych nie zostanie. Lepiej by było jak by ten koleś wyrzucił to wszystko z powrotem do recyklingu i ktoś inny by to faktycznie uratował. Takie mam zdanie na temat "ratowania".

Eee, jakaś ściema, na kalendarzu w tle grudzień 2017 :)

Ja raczej nie myślałem o teleportacji, tylko że te kompy już dawno sprzedane, a teraz drugi raz na nich kasę zgarniesz :)

Wiadomix, wszystko żarciki :)

Klawiatura w standardzie "polski maszynistki" :)

Świetna robota, gratuluję!

Niedawno oglądałem film "California Typewriter", o warsztacie naprawiającym maszyny do pisania, kolekcjonerach itp. Z chęcią bym zobaczył ciąg dalszy z udziałem drygola ;)

Po obejrzeniu chciałem spróbować popisać trochę na maszynie, bo nigdy w życiu nie miałem styczności z takimi urządzeniami. Od kolegi pożyczyłem model Rheinmetal GS 60. Pobawiłem się i było fajnie, ale jednak dość szybko mi przeszło i wróciłem do klawiatury komputera.

...uwalenia i sprzedaży Atari...

Dobre :D

A tak serio, to jednak pisze się zupełnie inaczej. Układ nie ten, dużo więcej siły trzeba włożyć... A najgorsze jest poprawianie błędów i brak możliwości skasowania tego, co już się napisało.

Za to ostateczny efekt w postaci tekstu napisanego na maszynie prezentuje się bardzo satysfakcjonująco dla oka. Dlatego pewnie kiedyś do tego wrócę i sprawię sobie maszynę, ale w nowszym i bardziej kompaktowym wydaniu. Ten Rheinmetall miał w ogóle rolkę na kartki formatu A3, kupa żelastwa i nie bardzo miałem to gdzie trzymać ;)

A przypadkiem jeden z klawiszy przy TAB-ie do tego nie służy? W czasach maszyn do pisania korzystało się z kalki korektorskiej i odbijało przez nią źle wprowadzony znak, a następnie ponownie cofano karetkę (tak to się nazywało, stąd mamy CR w kodach ASCII później) i już bez niej odbijało prawidłowy. Było to upierdliwe, ale zawsze lepiej niż zmieniać kartkę (deficyt), choć wyglądało jak w tej egzotycznej domenie... Jak to się ona zwała... A, już wiem - tak.se ;D