Marcinie1040stfm masz podstawy do niepokoju. Właśnie mieliśmy wybory do "parlamentu" europejskiego, który nie ma nawet inicjatywy ustawodawczej. Ta inicjatywa przynależy do Komisji Europejskiej. Czyż nie jest to cyrk? Nie chodzi mi o to, że "parlament" nie stanowi prawa (choć to samo w sobie powinno dać do myslenia), ale że ludzie generalnie nawet o tym nie wiedzą, a dziennikarze nie informują. Jest to istotne bo prawo i rozporządzenia unijne mają prymat nad władzami krajowymi. Np. teraz w Polsce od obywateli ubiegajacych sie o paszport będą zbierane odciski palców. Jak od przestępców. Czemu? Bo Unia tak chce. A kto to jest Unia? Nikt nie protestuje, a przecież rozwój "środków bezpieczeństwa" nie ma granic. Możemy się obudzić gdy będzie za późno. Jakiś czas temu kongresmen Ron Paul skarżył sie, że ichniejsi parlamentarzyści dostali projekt ustaw antykryzysowych - setki stron i kilka godzin na zapoznanie się z nimi. Projekt klepnięto bez czytania. Czym się różni taka demokracja od np. oświeconej monarchii absolutnej? Boję sie krysysu (wywołany sztucznie nota bene) i nawet nie widzę sensu inwestowania w złoto, bo w 1933 prywatny FED Amerykanom konfiskował je pod groźbą drakońskich kar. W 1929 wybuchł identyczny kryzys co teraz. Zamiast porzucić chory system bankowy, to rozruszano światową gospodarkę w jedyny znany tradycyjny sposób...I znowu pytanie, ilu ludzi o tym wie? Jeśli kogoś takie myki smieszą i żyje w poczuciu stabilziacji to gratuluję poczucia humoru. Tym bardziej, że rządzacym może sie w końcu znudzić rządzenie z jakiś ukrytych "katakumb" i wtedy dopiero nas pocisną. Nie tak dawno z resztą w mainstreamie przyznano, że zjazdy bilderbergów mają miejsce. A jeszcze pare lat temu oficjalnie pukano sie w głowe i wysmiewano jako teorię spiskową. Na tych zjazdach omawia się istotne sprawy a nie w parlamentach. O, np. program chipowania zwierząt hodowlanych. Dla ignorantów jest to element np. programu "szczęśliowa krowa" (tak, tak, to program oficjalny) a w rzeczywistości daje pole do przyszłego rozkułaczania, gdy cała produkcja żywności skoncetruje się w kołchozach firm takich jak Monsanto.
A propos odysłania do psychiatry przez forumowego wesołka. W ZSRR była taka jednostka chorobowa diagnozowana wśród opozycjonistów. Nazywała się "schizofrenia bezobjawowa". Widać tamtejsi rządzący mieli podobną fantazję co nasz praworządny obywatel. Oni mieli w tym jakiś konkretny interes, a po jakiego grzyba ktoś się obnosi z luzacką ignoracją robiąc przy okazji chamskie aluzje to nie rozumiem. Ma komisarza ludowego (wróć!, unijnego) w rodzinie czy jak?