1

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto … ?t=1242794

Opadlem jak zobaczylem,

Dwa korce ziemniaków, gęsich jajek kopa, żeby móc to połknąć, tęgiego trza chłopa. GG3456993

2

Szkola Zenona :)
Ladne samo w sobie, nawet czysto "graficznie".
Ale ze to dziala bez zaklocen, "wyscigow" i problemow z masą to dziwne jest.

3 Ostatnio edytowany przez Lt_Bri (2009-03-02 20:10:46)

A co powiecie na maszynkę prawie pozbawioną scalaków (taki np. MT15*), czy dajmy na to o takimś czymś: http://blog.makezine.com/archive/2006/0 … mpute.html



* http://freenet-homepage.de/dieter.02/mt15.htm
http://blog.makezine.com/archive/2006/0 … puter.html

ps. tut też jest fajniutki "okręcaniec": http://www.timefracture.org/D16.html

wszystkie trzy strony świata

4

W sumie to ma tylko wartosc edukacyjna...

Ja mialem takie fajne cwiczenie na studiach: dostalismy plytkę z najrozniejszymi bramkami i gniazdami typu "bananek" i kłębek kabli z banankowymi koncówkami. Sercem i najbardziej skomplikowanym elementem plytki byl prosty sumator nczy coś a la w podobie.
Do tego bylo kilkanaście LED'ow i  jakieś 16 bajtów pamięci (już nie pamiętam jak zrobionych). Szczegóły mi się zatarły.

Zadanie (na cały semestr) polegało na tym, żeby łącząc banankami zrobić z tego procesor, opisać rozkazy jego asemblera i napisać kilkunastobajtowy program który cokolwiek sensownego robi.

Dla połowy grupy był to horror, dla drugiej połowy najlepszy fun na studiach ;)

5

Słowem, połączenia owijane, swego czasu dosyć popularne w centralach telefonicznych. Ale, widziałem obrabiarkę numeryczną Siemensa, taki panel miał jak dobrze policzyłem 30 pięter/poziomów owijanych przewodów. Sam w sobie nie był komputerem tylko wiązał w całość kilkadziesiąt płyt. Elegancko wyglądał serwis, bo aby dostać się do najniższego piętra trzeba było odwinąć te z wyższych pięter. Pan niemiec/naprawiacz, miał na to sposób, odcinał szczypcami wadliwe/uszkodzone łączenia a na górę nawijał prawidłowe. Słowem, poezja taki panel. I nie trzeba lutu ołowiowego z czym zawzięcie teraz walczy Unia.

6

Politechnika Sląska męczy studentów informatyki urządzeniem o nazwie: Maszyna W.
Studenci sami projektują rozkazy niezbędne i optymalne do wykonania zadania.

7

Zenon z  tego co slyszalem to tez coraz trudniej o kalafonie do lutowania. Echh studenci, nie narzekac, ja na 1 roku elektroniki robilem mlotek pilnikiem, potem byla obrobka skrawaniem czyli toczenie srobek.

Dwa korce ziemniaków, gęsich jajek kopa, żeby móc to połknąć, tęgiego trza chłopa. GG3456993

8

A tutaj inne podejście do pamięci komputerowej:

http://www.allegro.pl/item566312669_kor … _riad.html

Też piękna ręczna robota.

9

A ja po przeczytaniu jakiegoś artykułu w ?Młodym Techniku? w latach siedemdziesiątych zrobiłem kalkulator na przekaźnikach liczący do dwu cyfrowej liczby, ale tylko na papierze, bo miałem tylko jeden przekaźnik. :(

10

Zapewne gdybyś miał książkę Janusza Wojciechowskiego, Nowoczesne zabawki, na tym przekaźniku mógłbyś zrobić wiele innych pouczających układów

11

Akurat tak się składa, że mam prawie wszystkie książki Wojciechowskiego. :D

12

nosty napisał/a:

W sumie to ma tylko wartosc edukacyjna...

Ja mialem takie fajne cwiczenie na studiach: dostalismy plytkę z najrozniejszymi bramkami i gniazdami typu "bananek" i kłębek kabli z banankowymi koncówkami. Sercem i najbardziej skomplikowanym elementem plytki byl prosty sumator nczy coś a la w podobie.
Do tego bylo kilkanaście LED'ow i  jakieś 16 bajtów pamięci (już nie pamiętam jak zrobionych). Szczegóły mi się zatarły.

Zadanie (na cały semestr) polegało na tym, żeby łącząc banankami zrobić z tego procesor, opisać rozkazy jego asemblera i napisać kilkunastobajtowy program który cokolwiek sensownego robi.

Dla połowy grupy był to horror, dla drugiej połowy najlepszy fun na studiach ;)

Znam to :-) najfajniejszy projekt w trakcie studiów - 8 bitowy sumator + 16 bajtów pamięci i zegar wyzwalany przyciskiem - rewelka - tworzyło się własną listę rozkazów ( do 16)  - jak ktoś zrobił wszystkie był bogiem i miał kompa bez "nielegalnych" rozkazów - napisałem na to soft :-) ustawiało się na hebelkach jakąś liczbę a ta maszyna mnożyła ją przez 6 i wynik wystakiwał binarnie na 8 diodkach - echhhh stare dobre czasy :-)