Kiedyś było na chybił-trafił, aktualnie KAŻDA przesyłka jest opodatkowywana, bo cła praktycznie nie ma. Celnicy mają dodatki za liczbe przesyłek chyba. Mi baba w urzędzie celnym powiedziała, że teraz muszą sprawdzac wszystkie i się nie wyrabiają, bo ludzie na potęgę zamawiaja przez internet i jest tego ponad 10x więcej niż kiedyś.
Obecnie celnicy naliczają VAT, którego jak wiemy w USA i innych bardziej normalnych krajach (poza EU) nie ma :) Zawsze do każdej przesyłki, która nie ma rachunku wysyłają zawiadomienie i trzeba takowy dosłać. Wówczas przychodzi za pobraniem razem z (nielegalnymi?) opłatami za pobranie podatku i wysłanie zawiadomienia (chamstwo!).
Aby nie zapłacić VAT-u należy spreparować sobie rachunek. Najlepiej wpisać $20.00 i po kłopocie, ale uwaga - na paczce nie może być ubezpieczenia lub deklarowanej wartości znacznie odbiegającej od tej kwoty. Najlepiej też aby wysyłający w deklaracji napisał, że jest to towar używany, wadliwy lub uszkodzony, a na samym towarze lub pudełku nakleił nalepki "refurbished", "used" itp. Wtedy, jeśli celnicy zakwestionuja zbyt niska wartość na rachunku (co czasem może sie zdarzyć) jest czarno na białym dowód na to :)
A najlepszym sposobem jest wciągnięcie przesyłki na firmę i odpisanie sobie tego naliczonego VAT-u (np. przez znajomego).
Powodzenia!
P.S.
Właśnie zauważyłem, że zremisowaliśmy z JER-em pod względem liczby postów :) I to jeden po drugim ;)