Czy to nie jest czasem QuickJoy ? Grzeniu, możesz zerknąć na spód, czy nie ma tam jakiejś "tabliczki znamionowej" pomiędzy przyssawkami ? W osteczności do środka, może forma miała jakiś numer seryjny identyfikujący odbiorcę...

To nie jest QuickJoy, to jest VG125 - jeden z najlepszych joyów EVER! Mimo, że nie jest wyposażony w mikrostyki to komfort jest nie z tej planety. Polecam! Jakby ktoś chciał zdjęcie boxa to służę :)

Wow! Lezka sie w oku kreci. Mialem dwa takie VG125  tez z pewexu - kosztowaly chyba po $5 sztuka. Uzywalem ich baaardzo dlugo. Od tamtego czasu umiem grac tylko joyem z fire w podstawie.

Ale prawdziwie komfortowa gra tym joystickiem zaczela sie kiedy polamala sie raczka i zostal tylko taki kikucik! :)

ja i tak kibicuję quickshotom na gumkach... ;P

Na autofire sam je przerabialem,plytka wewnatrz byla przydatna sam dobieralem elementy, mialem ich  i to az  2 szt kupione w pewexie za ciezkie $$.  Potem sie blaszki polamaly, wycinalem z blachy. Te joye powaznie nadal mozna kupic?

W Bajtku #7/88 znalazłem następującą informację:

Dalej następuje opis i rysunek jak samemu wykonać auto-fire.

Wygrzebałem z szafy takie coś - http://galu.info/download/df35cJOY.jpg - był to mój trzeci joystick, dokupiony w okolicach 1988-89 roku do dwóch sztuk VG-125. Na mikrostykach (nie licząc fajerów na drążku) ale ergonomia raczej nie najlepsza.

Piszę o tym, bo również jest to "joystick marki joystick" - no-name (tzn. w sumie nie wiemy, czy VG-125 to taki całkiem no-name, okaże się jak Dely wrzuci foto boksa) - brak tu jakichkolwiek tabliczek znamionowych - ale w sieci można wyłowić identycznie wyglądający joystick do ZXa, również od Cheetah Marketing (podobnie jak VG-125 i Cheetah 125+)... Może naprowadzi nas to na pochodzenie tych urządzeń.

PS. Oddam dwa Quickshoty1 (http://galu.info/download/df35cQJ1.jpg) w bardzo dobrym stanie za jeden egzemplarz VG-125 w takowym stanie :)

To na 100% nie jest no-name :) Taki joy kupiłem (a dokładniej rodzice) w Pewexie w roku 1988 za 9 dolców :) Opakowanie mam na starej chacie w rodzinnym mieście, z tego co pamiętam był napis w stylu SX100 czy jakoś tak. Po pewnym czasie używania stwierdziłem, że przeszkada mi ten kikut z kiepsko działąjącymi przyciskami fire i go odkęciłem. Od tej pory potrafię grać na joyach tylko takich co mają w podstawie fire. Dość często padały mikrostyki, lecz po ich rozebraniu wystarczyło podgiąć blaszkę. Pod nalepką z napisem joystick kryło się, podobnie jak w przypadki VG-125, miejsce na przełącznik auto-fire.
Co za wspomnienia :D

Wątpię. Joye o tym kształcie miały kilka nazw - to pewnie jakiś OEM (a raczej wzór) był i każdy sobie go brandował tak, jak mu pasowało.

Można skorzystać z tego serwisu: http://imageshack.us/ ("Wybierz..." i następnie "Host", plik ze zdjęciem nie może być większy niż 1,5MB). Zwrócony zostany odnośnik do zdjęcia, który można wkleić na forum :)

Anglojęzyczny opis na pudełku posiada błędy ortograficzne i składniowe, co może sugerować dalekowschodnie pochodzenie. Oznaczałoby to, że  firma Cheetah Marketing (która jest przynajmniej w UK jednoznacznie kojarzona z tymi joystickami - 125+/VG125 i Mach1) działała na tej samej zasadzie co firmy Manta i Mediatech w Polsce, sprowadzające taśmową produkcję z chińskich fabryk i brandujące je tylko swoim logo.

Jak dla mnie egzemplarz Henryka to wybitny no-name i obecność logo "Joystick" [innego niż na moim joyu sprzed lat - miałem taki sam egzemplarz jak gRzEnIu] tego nie zmienia. Może pozostali dumni posiadacze zaprezetnują swoje pudełka :)

Jeszcze do Henryka, bo pytał w innym wątku w dziale emulacja (odpowiedziałem) o możliwość podpięcia joysticka do PC. Jeżeli w komputerze obecny jest port LPT najprościej jest skorzystać z tego schematu http://raster.infos.cz/atari/hw/lptjoy.htm