Hejka, panowie!

Zapisałem się u siebie na polibudzie do Grupy .Net. Chciałbym nauczyć się co nieco programować w C#, od kursów na sieci wolę wziąć papierową książkę do ręki.
Sporo wśród scenowców zawodowych programistów, więc mam pytanie - jaką książkę co moglibyście mi polecić do rozpoczęcia przygodu z C# ?

PS: Ech, coraz bardziej mi to przypomina "piosenkę o smutnym programiście"... ;)

grzybson/SSG^NG

Wydrukuj sobie http://www.ecma-international.org/publi … MA-334.pdf i czytaj :)

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

3

przypadkiem zainstalowałem kiedyś to C# i stwierdziłem po pobieżnej z nim zabawie że jest prosty do nauki jak Basic, aż za prosty jak na C w nazwie :)

*- TeBe/Madteam
3x Atari 130XE, SDX, CPU 65816, 2x VBXE, 2x IDE Plus rev. C

4

tebe napisał/a:

przypadkiem zainstalowałem kiedyś to C# i stwierdziłem po pobieżnej z nim zabawie że jest prosty do nauki jak Basic, aż za prosty jak na C w nazwie :)

C# należy do rodziny tzw. "języków dla gospodyń domowych" :)
Przychylam się do opinii Adama, dla kogoś kto generalnie umie programować ECMA-334 jest najlepszym kompendium o C#.
Niezłe i całkiem przydatne w konstruowaniu szkieletu aplikacji jest "C#. Wzorce projektowe" - Steven John Metsker, tylko nudne jak jasny gwint.

5

A ten ECMA-334 to na pewno aktualny? Bo wg daty to jest z 2006 roku? M$ ciągle grzebie w .NET więc nowości może brakować.
Ja nauczyłem się z MSDNa jak jeszcze tylko bety były, no ale C już wtedy umiałem...

6

C/C++ mam w miarę opanowanie (lektura Symfonii). Przeglądałem co nieco o C# i część konstrukcji języka jest w miarę podobna, pozostaje się nauczyć reszty (jakieś delegaty, funkcje generyczne zamiast szablonów) oraz poznać biblioteki, które dostarcza M$ i nauczyć się  z nich korzystać (przynajmniej z części).
Na pierwszym wykładzie w Grupie było omówienie nowej wersji Frameworka i szarpa. Także co nieco w Ecmie może nie być uwzględnione, ale poza tym wydaje się być dobrym źródłem wiedzy. Tyle że jest w tym jeden szkopuł - cholernie nie lubię czytać na komputerze - po prostu nie umiem się skupić nad dłuższym tekstem na ekranie - stąd pytanie o książkę / książki.

grzybson/SSG^NG

7

grzybson napisał/a:

cholernie nie lubię czytać na komputerze - po prostu nie umiem się skupić nad dłuższym tekstem na ekranie - stąd pytanie o książkę / książki.

Mam tak samo, a ponadto jeszcze nachodzi mnie sprawdzać co tam w internecie sie dzieje...Zwykle  drukuję jeśli jest jakaś drukowalna dokumentacja albo podrecznik.  Na książki już się kilka razy nieźle naciąłem. Miałem kiedyś bzika na punkcie dłubania w opengl i kupiłem odpowiednia ksiązke Heliona. O kurde, jaka to była chała :). Pozniej sie zorientowałem, że na opengl.org leży sobie śliczny PDFik, gdzie wszystko zostało wyłożone jak trzeba. Koszty druku były porównywalne z drukowaniem ksiązki.

8

@laoo/ng:
ECMA-334 dotyczy C# 2.0 i jest oficjalnym standardem tego języka. VS 2008 zawiera C# 3.0, różnice opisane są tutaj: http://msdn.microsoft.com/en-us/library/bb383815.aspx

3.0 to technologia raczej świeża, u mnie w firmie pewnie nikt się jeszcze nie zaznajomił ;)
Papierowej książki do 3.0 to jeszcze w rękach nie miałem, hmm.... Ale nie kupować z Heliona, to kupa. No chyyyyba, że to akurat przedruk autora znanego, cenionego i hamerykańskiego.

9

grzybson napisał/a:

Zapisałem się u siebie na polibudzie do Grupy .Net. Chciałbym nauczyć się co nieco programować w C#

he, he właśnie się dałeś nabrać na podstępne praktyki Microsoftu, które obecnie plenią się na polskich uczelniach ;):)

grzybson napisał/a:

PS: Ech, coraz bardziej mi to przypomina "piosenkę o smutnym programiście"... ;)

Tak coś w tym jest mój kolega z którym pracowałem w Mirage nie poszedł studiować informatyki bo stwierdził że to dla niego przyjemność - więc nie chce jej sobie obrzydzać;)

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

10

Tdc: zależy co chce się robić ze swoim życiem. Przyjemność, to hobby. Do tego wykształcenie nie jest potrzebne. Jeżeli jednak chce się zarabiać na tworzeniu software'u to jednak studia informatyczne na porządnej uczelni dają konkretną szkołę precyzyjnego myślenia. Bez przymusu samemu tego się nie osiągnie. A w prawdziwych projektach to nie chodzi o frajdę tylko o wyniki. A jak jeden z drugim napisze debilny kod, bo nie miał podstaw, to traci się tylko czas i pieniądze. Miałem już styczność z ludźmi po polibudzie, ba... nawet doktorantów, których kod trzeba było wyrzucać i pisać od nowa. Żeby być cenionym w branży, trzeba urodzić się diamentem i być oszlifowanym do brylantu.

11 Ostatnio edytowany przez Tdc (2008-11-15 18:40:22)

Laoo, tak zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.

To jego życie i jego wybory. Obaj wybraliśmy różne drogi, on ukończył ekonomię a ja DOGŁĘBNIE studiowałem informatykę (na najlepszej uczelni jaką znalazłem). Jednak trudno powiedzieć, że sobie nie radzi w programowaniu: obecnie jest programistą w jednym z dużych banków.

Jednak jest tu pewna sprzeczność - dla mnie to oczywiste, ale nie wiem czy na to zwróciłeś uwagę: "chce się zarabiać na tworzeniu software'u to jednak studia informatyczne na porządnej uczelni" -> "po polibudzie, ba... nawet doktorantów, których kod trzeba było wyrzucać i pisać od nowa." ??:)

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

12

Środowisko programistów z dużych banków nie jest mi obce i nie robi na mnie niestety wrażenia (programowanie w RPG nie nazwałbym rozwojowym).
Co do sprzeczności to biję sie w pierś za nadmierny skrót myślowy, ale polibuda to nie zawsze porządna uczelnia i doktorant to nie zawsze oszlifowany diament ;)

13 Ostatnio edytowany przez gepard (2008-11-17 14:01:19)

to fakt. mam takich 3 znajomków doktorantów, wszyscy trzej po cybernetyce na PG, wszyscy też trzej są tam doktorantami. Dwóch z nich, naprawdę zna się na rzeczy w stopniu "ekstremalnym", jeżdzą i programują linie produkcyjne dla róznych firm i są ich technikami-programistami a trzeci ma ewidentnie 2 lewe ręcę i czasem ja (studia humanistyczne) musze wspomóc go w różnych sytuacjach związanych z szeroko pojętym tematem komputerów...:)

gep/lamers^dial

14

albeert napisał/a:

Ale nie kupować z Heliona, to kupa. No chyyyyba, że to akurat przedruk autora znanego, cenionego i hamerykańskiego.

i to też niekoniecznie

Doświadczenie mi mówi, że w dziedzinie tak "trywialnej" jak webmastering dostępne na rynku książki z definicji muszą być chaotyczne, po łebkach, napisane infantylnym językiem i ogolnei kijowe. Dziwi mnie to trochę. Z jednej strony literatura "krok po kroku", "for dummies" , a z drugiej raczej ciężkostrawne specyfikacje w3c i RFC. Nie ma nic po srodku. Tzn. jest...na stronach mozilli, kursy na browse happy.pl, blogach...Nie rozumiem czemu taka wyposrodkwoana wiedza nie ma zbytu na rynku ksiązki. Z Helionem jest jak z Hollywood :) Trochę lepiej jest w działce "nietrywialnej", np. jak chcesz kupić książke do javy albo c++. Ale i tu można się solidnie naciąć, bo część targetu to jacys niedzielni programiści, przypadkowi studenci itp. Oni chętnie kupią jakieś "java w pigułce" na 200 stronach za 40zł. Ostanio zaś zabił mnie WNT. W ciemno nabyłem "kompletny wyklad do BD" i co widze...literówki, jakieś infantylizmy typu "zależnością funkcyjną nazywamy zdanie...". To jakby napisać: "twierdzeniem Pitagorasa nazywamy następujące zdanie: a^2+b^2=c^2". To jest język półanalfabety albo zatwardziałego humanisty-tumanisty, który humanista jest z musu a nie wyboru. Ciekaw jestem czy tak popisał się tłumacz czy w USlandii doktorzy computer science używaja takiego języka.