Ponieważ treść tego wątku ma się nijak do jakichkolwiek istniejących - piszę tutaj.
Pragnę pozdrowić i przywitać wszystkich szanownych miłośników Atari. Małe Atari, 800-XL, było moim pierw-
szym komputerem w życiu (już nie pamiętam ile za nie zapłaciłem, ale było to w okolicach roku 1988...).
Parę lat go męczyłem, dobudowałem do niego klawiaturkę numeryczną, bo wkurzało mnie wieczne wpisywa-
nie milionów liczb w komendzie "DATA", zainstalowałem w nim Turbo-2000, przerobiłem elektronikę w magne-
tofonie kasetowym tak, aby lepiej wszystko działało... Ech, to były czasy...
Potem zacząłem robić trochę w grafice - no i Małe Atari przestało już wystarczać. Nie obraźcie się Atarowcy -
- ale sami wiecie, że na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w temacie "grafika" nie było nic
lepszego niż Amiga. Pecet wtedy zaledwie popiskiwał, a Amiga już grała. Demka na Duże Atari były fajne, ale
Amiga miała olbrzymie wsparcie w świetnych programach graficznych. Reasumując - nabyłem Amigę-500.
Rozbudowałem ją do granic możliwości, ale po jakimś czasie i ona była za licha. Zamieniłem ją na Amigę-1200.
Ją też rozbudowałem, wstawiłem twardziela, miałem porządny monitor. Obróbka zdjęć (tak, tak, proszę Kole-
żeństwa - zdjęć - w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych!) szła jak burza. Retusz fotografii robiliśmy dla
wielu okolicznych zakładów fotograficznych. A jak pięknie chodziły programy DTP i do projektowania płytek
drukowanych (PCB). Tego wtedy PeCety nie potrafiły, a jeśli już - to ale za gigantyczną kasę!
No, ale nadszedł rok 1995 i Win-95. Zakłady wycofywały z biur wszelkie Amstrady, Atari (te duże) i oczywiście
Amigi. Wszyscy zachłysnęli się mnogością i niską ceną wszelkiego oprogramowania dla PeCetów. W każdym
biurze obowiązywał jeden standard danych, wszystkie komputery były podpięte do jednej sieci - to zaważyło.
PeCet stał się standartem! Pojawiły się karty turbo dla grafiki - i PeCet trafił pod strzechy. Pod moją też...
Sprzedałem Amigę i nabyłem PeCeta. Wszedłem w programowanie sterowników PLC - i nabyłem dodatkowo
laptopa (trudno jechać do maszyny u klienta z pudłem i monitorem). Zgniłem i zestarzałem się otoczony dziś
PeCetami. Ale sentyment do tamtych Komputerów pozostał. Napisałem z dużej litery, bo to - moim zdaniem -
- były prawdziwe Komputery... I ostatnie. Teraz zostały już same PeCety.
Ech, jeździło się co tydzień "na Giełdę" po nową dawkę programów i demek - teraz rynek oprogramowania
jest zamknięty za nalepką "licencja". Usztywniło się wszystko, a i policjant stanął za plecami...
Czas wracać... Czas najwyższy.
Przekonajcie mnie, żebym kupił Atari ST. Małe znam z dawnych lat (ech, ileż to się programów napisało, i to
w tak prostym Basic'u, jaki tam był). Amigę też znam. Może teraz, po latach, czas poznać "stare, dobre"
Atari ST? Nie mam zamiaru na tym Komputerze pracować, od tego mam dziś parę PeCetów, mam zamiar
uratować jednego od śmierci. A kto wie, może po latach będzie to cenny zabytek?
Reasumując - co kupić? I dlaczego właśnie to?
Zastanawiam się nad jakimś ST, doradźcie. Nie chcę TT-tki. Najlepiej z możliwością współpracy i z monitorem
PeCetowym (u mnie na warsztacie) i z telewizorem (w pokoju). Czy to co dzisiaj można kupić to jeszcze ma
jakiś wygląd, czy też zdobyć można już tylko same złomy? A jak z awaryjnością? - te wszystkie Komputery,
które miałem nigdy nie nawaliły. Ba, nawet się nie wieszały! Małe Atari nigdy się nie zawiesiło. Amiga - owszem,
parę razy pojawił się komunikat Guru - ale zawsze wiedziałem z jakiego powodu (zwykle jakaś konkretna
operacja w pirackim programie, należało jej unikać i tyle). A te dziadowskie Łindołsy niespodziewanie mnie
atakują niebieskim tłem (i żadnych piratów nie mam)!
A jak wygląda system w ST-ku? Konkretnie język. Po niemiecku umiem tylko: "Hitler kaput" i "Nu pagadi" -
- i nawet pewności nie mam, czy to drugie to niemiecki, czy duński? Kupię Komputer a potem będę się zas-
tanawiał co On do mnie rozmawia? Da się to jakoś potem zangielszczyć (wiem, że się da - czytam to forum
od tygodnia - ja pytam, czy tutaj, w okolicach Katowic się da?)? To ma działać, a nie stać i być eksponatem.
Dawno temu, na Amidze, tworzyłem muzykę w Protrakerze - może teraz też mógłbym?
A więc jeszcze raz - witam wszystkich tutejszych Maniaków i proszę o poradę.
(do Moderatorów: dlaczego nie ma na głównej stronie tego forum tematu "Powitania"?; przydał by się; jeśli się
pojawi - to proszę ten post tam przenieść; z góry dziękuję i przepraszam za kłopot)