• Skąd: Kalisz
  • Zarejestrowany: 2003-06-27
  • Posty: 96

Wiem że wtyczka SIO jest dzisiaj dla niektóry warta więcej niż sztabka złota o tej samej wadze, ale nie ma ktoś "na zbyciu" chociaż jednej? Albo kabla SIO-SIO, bo potrzebuję do stacji dysków.  Chętnie przyjmę lub zakupię w rozsądnej cenie. Jeśli ktoś wie gdzie można taką wtyczkę jeszcze kupić (na Allegro są kabelki SIO2PC z wtyczkami) to proszę o info.

Druga sprawa to zasilacz do stacji dysków LDW 2000 lub CA 2001 (bo chyba są takie same) bo nie chce mi sie kombinować z dwoma oddzielnymi.

2 Odpowiedź przez Konrad Mrożek

  • Skąd: Wrocław
  • Zarejestrowany: 2002-10-08
  • Posty: 169

jesli chodzi o kabel to mozna go zrobic z dwoch magnetofonow. jak tak zrobilem. we wtyczkach od magnetu jest pare niewykorzystanych zlaczek, w sam raz na kabel do stacji.

3 Odpowiedź przez AXE/SSG

  • AXE/SSG
  • AXE/SSG
  • Młodszy Atarowiec
  • Nieaktywny
  • Zarejestrowany: 2002-08-19
  • Posty: 899

Konrad: witaj w klubie! nie ma to jak samemu zlutowac kabelek SIO. najciekawsze jest to, ze mimo awarii drive'a, kabelek wciaz smiga u pinokia (bialy kabelek - pamietasz o nim?)

don't come after... please don't follow me along. when you read this, i'll be gone...

4 Odpowiedź przez theo-klex

  • Skąd: Kalisz
  • Zarejestrowany: 2003-06-27
  • Posty: 96

W takim razie czas chyba poświęcić jeden magnet i może microprint'a. Jedno pytanie tylko.
Czy muszę łączyć ze sobą wszystkie 13 styków w każdej wtyczce SIO? A jeśli nie to które wystarczą, aby kabel spełniał swoją funkcję?

5 Odpowiedź przez AXE/SSG

  • AXE/SSG
  • AXE/SSG
  • Młodszy Atarowiec
  • Nieaktywny
  • Zarejestrowany: 2002-08-19
  • Posty: 899

lepiej polacz wszystkie 13 koncowek, bo pozniej gdy bedziesz chcial podlaczyc do sio w szeregu cos wiecej niz stacje dyskow, moze sie okazac, ze nie ma sygnalu.
ja w swoim kabelku wykorzystalem stary przewod od drukarki. nieco mniejszy i bardziej miekki niz ten oryginalny, ktory posiadalem. satysfakcja gwarantowana.

don't come after... please don't follow me along. when you read this, i'll be gone...