Polecam artykul podsumowujacy pewne ostatnie akcje antypirackie - dobry, bo odsyla do wszystkich zrodel, w ktorych ostatnio ciekawie sie dzialo/pisalo (Vagla, Napisy.info, itd): http://di.com.pl/news/21404,0,Tysiace_p … pozwu.html

Kaz/Rohar
Prowadzę stronę dla obłąkanych: http://atari.online.pl/

2

Coraz weselej się u nas robi... :(

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

3

prosty i łatwy sposób, to shell..!!!!

4

To dopiero poczatek. Ostatnio glosno jest o kolejnej nowelizacji prawa - na skutek naciskow lobby wydawcow kraje UE przygotowuja sie wprowadzenia podobnie restrykcyjnego prawa jak w USA. Polska oczywiscie ochoczo zglosila akces do "jak najlepszej ochrony praw tworcow".
Dlatego tez ja od 2 lat nie zblizylem sie do zadnej sieci p2p. Rapid jest bezpieczniejszy a kosztuje niewiele. A jak zrobi sie jeszcze gorzej to wykosztuje sie na anonimowego VPN'a przez Szwecje albo inne Szeszel ;)

Rapid jest bezpieczny dopóki jakiś prokurator nie "zabezpieczy" logów Rapida :)

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

6

Myślę iż Nosty-emu chodziło o to iż bezpieczny jest o tyle iż ściągając nie udostępnia ściąganego pliku (co ma miejsce w przypadku sieci P2P), a według polskiego prawa ściągać to sobie możesz do woli... byleś nie udostępniał... oczywiście znajdą się też tacy co tak interpretują zapisy polskiego prawa iż uważają iż ściąganie również jest nie zgodne z polskim prawem.

Ja też nie używam p2p. Polecam usenet. Nie zawsze jest natychmiast to co się chce, ale... jest dobrze :)

8 Ostatnio edytowany przez pajero (2008-06-23 17:42:39)

nosty napisał/a:

Rapid jest bezpieczniejszy a kosztuje niewiele.

Przy Free Rapid można download'ować jeden plik co godzinę, albo od razu jeśli zmieni się dynamicznie IP (czytaj odłączy się na chwilę od sieci) :) Prznajmniej ja tak mam.... jeśli niechce powtórzyć ściągania tego samego pliku nawet przy zmienionym IP. Ale najważniejsza wada wersji FREE - do 100MB na plik.

Vasco/Tristesse napisał/a:

Ja też nie używam p2p. Polecam usenet. Nie zawsze jest natychmiast to co się chce, ale... jest dobrze :)

Cytat z wiki: użytkownicy wysyłają do serwerów Usenetu, a serwery tworzące sieć P2P automatycznie wymieniają je między sobą

Czy jest dobrze ?

9 Ostatnio edytowany przez jellonek (2008-06-23 13:12:20)

pajero: nie kazdemu odpiecie na chwile od sieci daje nowe ip...
do wiekszego stuffu zdecydowanie usenet sie nadaje - i legalny i popularny
do mniejszego wszelkie rapidy to potega.

btw. przy dobrym prawniku z kazdego p2p da sie wylgac z prostej przyczyny - nie ma mozliwosci weryfikacji, czy aby jakies dane (np. adres ip) zbierane (w tej chwili nielegalnie) przez jakies firmy - nie sa przez nie spreparowane. kazdy plik generowany przez kazdy program mozna "recznie" poprawic, tak wiec takie "dowody rzeczowe" w postaci logow/maili sa poprostu smieszne...

btw2. tez ciekawe...

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

10

Adam Klobukowski napisał/a:

Rapid jest bezpieczny dopóki jakiś prokurator nie "zabezpieczy" logów Rapida :)

Rapid póki co jest bezpieczny, ale mój znajomek sprzedający konta rapidowe na alledrogo miał wizytę smutnych panów. Okazało się iż, doszli do kolesia który robił uploady ostatnich hitów z kin na rapida a konto właśnie nabył u mojego znajomka. Psy poszły tropem pay-pala...Skończyło się na tłumaczeniu w prokuraturze...Niemniej serwery typu rapidshare, megupload etc. póki co są najbezpieczniejsze. Prędzej zamkną siedzibę u Wilhelma Thella, niż przyjdą do leechera. RAPID PANY!

gep/lamers^dial

11 Ostatnio edytowany przez Vasco/Tristesse (2008-06-23 18:37:57)

pajero napisał/a:

Cytat z wiki: użytkownicy wysyłają do serwerów Usenetu, a serwery tworzące sieć P2P automatycznie wymieniają je między sobą

Czy jest dobrze ?

No i? Nie napisali, że można tylko ściągać?

12

RAPID rulez, ale zadne tam konto "Free", tylko PREMIUM to podstawa!  :lol:  :>

13

FREE może być jak ma się np. NEO :D (co mi tam minuta na reset połączenia)

grzybson/SSG^NG

14

A musicie kraść?

--
Dhor/M.E.C.

15 Ostatnio edytowany przez Tdc (2008-06-24 00:09:25)

Dhor: mamy to we krwi ;) W końcu wychowaliśmy się na copypartach ;)

Inna sprawa, że my nie sprzedajemy/zarabiamy więc to nie jest w moim ujęciu kradziejstwo. Jest taki paragraf, który mówi że możemy mieć najbardziej nielegalne rzeczy (np. poprzerabiany windows tak jak np. windows 99 itp.) o ile używamy tego ?naukowo?. Trudno jest się załapać na to naukowo, ale myślę że wielu z nas mogłoby się załapać. Inna sprawa czy w ogóle takich maniaków jak nas nie należy z domysłu traktować właśnie jako takich NAUKOWCÓW mówiąc szeroko oczywiście ;)

Jest jeszcze drugi paragraf, że można kopiować o ile coś nie jest dostępne obecnie na rynku (choć być może dotyczy to tylko muzyki).

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

16

@TDC: mógłbyś ten paragraf gdzieś wyszukać? Wiem, że istnieją licencje akademickie oprogramowania, ale za nie często również trzeba zapłacić. Słyszałem również o haczyku pozwalającym uniknąć odpowiedzialności np. za opis jak włamać się do sieci wifi: wystarczy podobno napisać, że artykuł opisuje podane sztuczki w celach EDUKACYJNYCH. Nie są to jednakowoż zastosowania naukowe, a więc nie ograniczone do kręgu ludzi Nauki.

A odnośnie problemów z własnością intelektualną polecam ciekawą pracę dostępną na http://www.futrega.org/wk/ . Ciekawych rzeczy można się tam dowiedzieć - może dla wielu z Was takie to nie będzie, ale dla mnie było to dość odkrywcze.

hex, code and ror'n'rol
niewiedza buduje, wiedza rujnuje

17

mono: szukałem, znalazłem ale niestety link już nie jest aktualny....
Odnośnie tego tematu to pewnie ktoś kto ma LEXa zaraz to znajdzie.

Ja polecam:
"Najpiękniejszym doświadczeniem jest doznawanie tego, co tajemnicze. To fundamentalne uczucie towarzyszy narodzinom prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki." Albert Einstein


... czyli jesteśmy bardziej naukowcami niż złodziejami :) (jeśli np. prokurator chciałby analizować zachowania "złodziejskie" przy jakiś domniemanych handlach itp.)

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P
Tdc napisał/a:

Inna sprawa, że my nie sprzedajemy/zarabiamy więc to nie jest w moim ujęciu kradziejstwo.

To akurat nie jest dobry argument - jak ukradniesz komus samochod, zeby samemu nim pojezdzic, a nie sprzedac, to to nie jest juz zlodziejstwo? Jezeli juz bronic tezy, ze lamanie praw autorskich nie jest kradzieza to raczej w inny sposob i z innych pozycji swiatopogladowych.

Co do paragrafow - nie licz na to, ze sciaganie najnowszego "Predator kontra Godzilla i Shrek" zostanie potraktowane jako eksperyment naukowy albo edukacyjny :)

Kaz/Rohar
Prowadzę stronę dla obłąkanych: http://atari.online.pl/

19

Kaz: Nie przesadzajmy ? nie to miałem na myśli ? nikogo nie namawiam do kradziejstwa ;) Sam nie kradnę i nie należę do tych, którzy próbują je czymkolwiek usprawiedliwić, jednak gdy ściągam sobie z Twojej stronki jakąś grę to chyba nie jest to w niczym podobne do ?pojeżdżenia cudzym samochodem?...

... choć niektórzy są w takiej paranoi, że czasami tak to właśnie odbierają. Kiedyś gdzieś czytałem o jakimś autorze emulatora (chyba ST), który nim dostał się do pracy to firma, zażyczyła sobie aby natychmiast przerwał rozwijanie swojego projektu. No comment...

Co do "Predator kontra Godzilla i Shrek"... to obyś tego nie wykrakał ! :D :D
Masz oczywiście rację i nie pisałem o tym...
... jednak z drugiej strony na PJWSTK mają od jakiegoś czasu katedrę multimediów, więc kto wie ! ;)

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

20

Ale panowie pi...cie az glowa boli. Z takim podejsciem to zapuszkuja was i nawet nie bedziecie wedziec za co ;) Akurat czekam na otwarcie fryzjera wiec zaraz Wam przytocze odpowiednie paragrafy i troche naprostuje sytuacje.
CDN.

21

tdc: nadinterpretowales chyba cos - bo ztcp nie ma przepisu mowiacego ze mozesz kopiowac cos, czego niema na rynku (jesli autor tego nie chce, nie mozesz wbrew jego woli postepowac).
inna sprawa - ze mozna na wlasny uzytek kopiowac dane upowszechnione (wlasnie muzyke/filmy), ale z wylaczeniem oprogramowania. kopiowac, ale bez "dystrybuowania".

dhor: mozemy i tego nie robimy. idiote ktory zrownal kopiowanie z kradzieza powinno sie wykastrowac, aby geny glupoty dalej sie nie przenosily... to zrownanie jest "w obiegu" od tak dlugiego czasu, ze widze nawet atarowcy sie na to nabieraja :/

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

22 Ostatnio edytowany przez Pin (2008-06-24 08:59:03)

... a ja używam najlepszego zabezpieczenia. Idę do kolegi i mówię co :), po 2 dniach odbieram płytkę :)

(Dely - bo popsułem całe P2P i mi nie działa :D :) )

Kontakt: pin@usdk.pl

23 Ostatnio edytowany przez nosty (2008-06-24 09:15:12)

Edukacja przede wszystkim. Uwazam ze w czasach kiedy wielkie wytwornie inwestuja miliony $ zeby zrobic spoleczenstwu pranie mozgu i wmowic ze sciagniecie piosenki to to samo co kradziez samochodu, trzeba przede wszystkim powiedziec ludziom jakie maja prawa i zachecic do interesowania sie wlasnymi prawami.

Uwagi organizacyjne:
1) nie ponosze odpowiedzialnosci za dzialania czy problemy prawne kogokolwiek, kto przeczyta ten tekst i uzna to co napisalem za prawdy objawione. Prosze wiec nie mowic przed sadem "nosty na AA napisal, ze moge se sciagac" ;)
2) nie jestem prawnikiem, prosze traktowac ten tekst wylacznie jako luzne notatki i przemyslenia (patrz p.1) oraz zachete do wlasnych poszukiwan,
3) wszelkie moje uwagi nie odnosza sie do firm/osob prawnych (nigdy mnie to nie interesowalo),
4) pamietajcie ze prawo sie zmienia! ponizszy tekst moze byc nieprawdziwy juz za miesiac,

A wiec po kolei:

Tdc napisał/a:

Jest jeszcze drugi paragraf, że można kopiować o ile coś nie jest dostępne obecnie na rynku (choć być może dotyczy to tylko muzyki).

Pokreciles - mozna korzystac a nawet w pewnym zakresie kopiowac o ile "jest dostepne" (rozpowszechnione) wlasnie. Ten "paragraf" to slynny Art 23 o dozwolonym uzytku, Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych
(tekst ujednolicony: http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search? … 083Lj.pdf)

Art. 23.
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektonicznourbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Art. 23(1).
Nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne zwielokrotnianie
utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego, a stanowiące integralną i podstawową część procesu technologicznego oraz mające na celu wyłącznie umożliwienie:
1) przekazu utworu w systemie teleinformatycznym pomiędzy osobami trzecimi przez pośrednika lub
2) zgodnego z prawem korzystania z utworu.

Pamietac tylko nalezy ze cytowana ustawa odnosi sie do utworow objetych prawem autorskim (a i to z wyjeciem projektow architektonicznych) a oprogramowanie komputerowe jest traktowane odrebnie. Mowi o nim caly Rodzial 7 powyzszej ustwy oraz inne art KK (o tym dalej).

Po drugie: Wiekszosc prawnikow zgadza sie, ze Art 23. oznacza ze mp3, filmy, itp mozna sciagac ale nie mozna udostepniac (np w sieciach p2p), bo to byloby juz rozpowszechnianie. Jest to powszechna interpretacja, ale w polskich sadach nic nie jest oczywiste! Kazda sprawa toczy sie indywidualnie. Niektorzy prawnicy uwazaja, ze swiadome sciaganie nielegalnie rozpowszechnianego (udostepnionego) utworu moze podpadac pod wspolsprawstwo w rozpowszechnianiu. Wydaje sie to glupie ale w sadzie zwykla logika nie obowiazuje. Innymi slowy: trzeba miec "dobrego papugie" ;)

Po trzecie: z niezrozumialych dla mnie powodow, wiekszosc publikowanych w prasie popularnej i serwisach opinii prawnikow, zastrzega, ze chociaz zgodnie z Art 23 nie zostaniemy skazani za sciaganie muzyki z internetu, to wlasciciele praw autorskich moga wystapic z powodztwem cywilnym z zadaniem zaplaty 2 lub 3-krotnosci wartosci utworu. Najprawdopodobniej chodzi im o Art 79:

1. Uprawniony, którego autorskie prawa majątkowe zostały naruszone, może żądać od osoby, która naruszyła te prawa:
1) zaniechania naruszania;
2) usunięcia skutków naruszenia;
3) naprawienia wyrządzonej szkody:
a) na zasadach ogólnych albo
b) poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności, a w przypadku gdy naruszenie jest zawinione - trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu;

Tyle, ze, jezeli wykorzystujemy zgodnie z prawem Art 23 o dozwolonym uzytku osobistym, to nie naruszamy niczyich praw! Wiec zadanie pieniezne jest bezsadne. Niestety, jak pisalem, w sadzie nic nie jest jasne. Nalezy pamietac ze pozostaje np taki dziwny art.:

Art. 35.
Dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy.

I tu dochodzimy do sedna: o tym czy skopiowanie z sieci filmu/mp3 nie godzi "w sluszne inetresy tworcy" i kwalifikuje sie jako wykorzystanie Art 23 czy tez nie, decyduje zawsze sad.


A teraz na temat oprogramowania:

Tdc napisał/a:

Inna sprawa, że my nie sprzedajemy/zarabiamy więc to nie jest w moim ujęciu kradziejstwo.

Byc moze Tdc slyszales o brzmieniu Art. 278 KK:

Art. 278.
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

KK latwo wygooglac (pamietajcie zeby zawsze szukac tekstu ujednoliconego ustaw (czyli z pozniejszymi zmianami)!), tu znalazlem ladne wytluszczenie, ktore paragafy stosuja sie do ochrony oprogramowania:
http://www.e-audytor.com/pdf/kodeks_karny.pdf

Po pierwsze, zauwazamy ze nielegalne i karalne jest samo "uzyskanie" programu. Czyli jezeli mamy program na CD i nie zainstalowalismy go ani razu, ale sciagnelismy/kupilismy go w celu osiagniecia korzysci majatowej to juz popelniamy przestepstwo.

Po drugie: interpretacja prawna slow: "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" jest bardzo ciekawa. Powszechnie i intuicyjnie uwaza sie, ze kazde "uzyskanie" jest w celu osiagniecia korzysci majatkowej, bo nie musimy kupic oryginalu. Ale tu pojawia sie magia interpretacji prawa :) Spotkalem sie mianowicie z nastepujaca interpretacja: prawo polskie nie jest "redundantne" - jezeli cos jest oczywiste, to sie o tym dodatkowo nie pisze w ustawie. Czyli jezeli oczywistym jest ze uzyskujac nielegalnie program komputerowy oszczedzamy pieniadze, to ustawodawca piszac slowa "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" mial na mysli jakas inna, dodatkowa korzysc (np osiagana z dlaszej sprzedazy tegoz oprogramowania).  Ciekawe prawda? ;) W tym rozumieniu ustawy nie sposob udowodnic ze ktos sciagnal gre w celu osiagniecia korzysci majatkowej (chyba ze jest zawodowym graczem albo pracuje w pismie poswieconym grom). Ale, jezel np grafik uzyska nielegalnie Photoshopa, to nawet taka interpretacja raczej go nie uratuje.

Po trzecie: zaden program znaleziony na dysku czy DVD nie jest sam w sobie "nielegalny". Nielegalne moze byc tylko "uzyskanie". A to bardzo duza roznica. Jezeli na zabezpieczonym przez policje DVD biegly odkryje kopie jakiegos programu, to ona nie jest "nielegalna" (jak popularnie pisza media). Problem tylko w udowodnieniu, czy uzyskaliscie ja "bez zgody osoby uprawnionej". A tu interpretacje tez sa rozne. Niektore sa takie, ze poniewaz w Polsce obowiazuje domniemanie niewinnosci, a jednoczesnie nie ma obowiazku przechowywania zadnych faktur, kwitow, paragonow czy pudelek, to sad powinien Wam udowodnic ze uzyskaliscie program bez zgody osoby uprawnionej, a nie Wy sadowi.
Ale jak pisalem wielokrotnie - wszystko zalezy od adwokatow i sadu.

I jeszcze po czwarte: wg polskiego prawa nie ma raczej czegos takiego jak "abandonware".

Podsumowujac: to tylko maly fragment fascynujacego swiata prawa wokol praw autorskich i oprogramowania. Zachecam do wlasnych poszukiwan i doksztalcania sie. W wniosek na koniec: w razie problemow dobry adwokat to podstawa!

24

nosty: co do art 278 kk - slowo klucz: "zabiera". o ile w przypadku oprogramowania sie wszystko zgadza, o tyle w przypadku kopiowania muzyki/filmow - nie dochodzi do "zabierania".

podobnie ma sie jeszcze problem z udostepnianiem - o ile da sie przy uzyciu roznych metod jakos potwierdzic ze dana osoba umozliwia sciagniecie od niej cudzego utworu, o tyle jest bardzo trudno udowodnic "niedozwolone rozpowszechnianie", ktore ma miejsce dopiero gdy ktos nieuprawniony skorzyta z podanej na tacy mozliwosci. to ze ktos w sklepie ma mozliwosc sprzedania nieletniemu alkoholu - nie oznacza ze od razu profilaktycznie musi byc za to ukarany - trzeba udowodnic ze jednak jakies dziecko z tej mozliwosci skorzystalo.

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

25 Ostatnio edytowany przez nosty (2008-06-24 10:15:36)

jellonek - nie masz racji. Przytoczylem zaly art. 278 ale do oprogramowania stosuje sie jedynie paragraf 2, gdzie kluczowe slowo to "uzyskuje"

Co do rozpowszechniania to bardzo latwo to udowodnic. Wystarczy ze osobie nieuprawnionej (a ta jest rowniez pracownik firmy, ktora zjamuje sie wykrywaniem tego rodzaju przestepstw) uda sie sciagnac od Ciebie choc jeden utwor. Wtedy udostepnianie zmienia sie w rozpowszechnianie wg powszechnej interpretacji.
Idac twoja analogia: Wystawiajac utwor na strone stawiasz sie w sytuacji sprzedawcy alkoholu, ktory pozwala kupowac go wszystkim rowniez dzieciom. Jesli na stronie dodasz napis: "wolno Ci sciagac tylko jesli masz prawa do tego utworu (masz oryginal)" to tak jakbys wystawil alkohol na stoisku samoobslugowym i dodal tebliczke "Jesli nie masz 18 lat nie wolno Ci kupic tego alkoholou", ale dowodu bys nie sprawdzal. Czy to Cie zwalnia z odpowiedzialnosci?

Wogole to takie analogie bardzo zle sie sprawdzaja (a wlasciwie wcale) na gruncie prawnym. Radze ich unikac.

Jeszcze dodajac a propos kradziezy: ja sie z Toba zgadzam, ze podstawa do uznania czegos za kradziez _powinna_ byc nie moja KORZYSC ale STRATA wlasciciela. To jest intuicyjne i naturalne rozumienie kradziezy.  Ktos cos tracil bo ktos inny mu zabral. W przypadku nielegalnego uzyskania oprogramowania mozna powiedziec ze wlasciciel stracil dochod z jego sprzedazy. Ale gdyby tak bylo sformulowane prawo to wtedy sad musialby mi bezsprzecznie udowodnic, ze gdybym nie uzyskal danego programu nielegalnie to _na pewno_ bym go kupil ;)
Ale prawo jest skonstruowane jak widac inaczej - kradziez oprogramowania jest wtedy kiedy osiagnales korzysc. O stratach wlasciciela nie wspomina.