Co myślicie o OS-ie, który potrafiłby:
* ładować wszystkie programy tak jak do tej pory ale z wracaniem do OS po ich zakończeniu bez konieczności startu z nośnika. (również dla gier)
* posiadałby własny format aplikacji natywnych
* aplikacje te mogłby używać bibliotek zewnętrznych dynamicznie dołączanych
* OS zarządzałby pamięcią, pamięcią ekranową, stroną 0, stosem oraz pamięcią rozszrzoną w tym tą pod ROM
* pozwalał na multitasking z wywłaszczaniem, wielookienkowość i oddzielne procedury obsługi przerwań w poszczególnych aplikacjach oraz zarządzał TRS-ami, a nie tylko je ignorował.
* realizował szybkimi procedurami synchronicznymi oraz asynchronicznymi operacje I/O co odzależniłoby aplikacje od tego z jakiego I/O chciałby korzystać użytkownik.
* posiadał zarządzenie pamięcią blokami po 256bajtów
* pozwalał na komunikację międzyprocesową zarówno buforowaną jak i nie buforowaną
i realizował wiele innych rzeczy, które normalny OS powinien realizować.
Za to najważniejsza cecha:
działałby na gołym Atari z minimum 48K RAM i 16K ROM lub RAM używanym przez ów OS. Oczywiście
pełne możliwości byłyby widoczne dopiero na bardziej rozbudowanej maszynie ;)
Najgorsza cecha:
na dziś mam tylko rozpisane na papierze mechanizmy i nie sprawdzone zarządzanie przerwaniami, reset, nmi itp. tzn. część związaną z przerwaniami z pamięci generowałem i może się okazać trudniejsza do wykonania niż w tej chwili wygląda (m.in. dotyczy to asynchronicznych procedur I/O).
P.S. Nie śmiejcie się za bardzo. Czekam raczej na coś merytorycznego... Po lecie (październik) powinienem z tego zrobić co najmniej jeden fragment związany z zarządzaniem programami bez konieczności ciągłego odczytu systemu z dysku. tzn. najbardziej mnie w Atari wkurzał brak wracania do DOS/BASIC z większości programów i tyle chciałbym zrobić przy braku zainteresowania drugą częścią projektu.
1985? - DA'Fuzz, 1987? - Meritum, 1989? - Atari 130XE, 1992 - PC/AT, 2008 - Atari 130XE + Meritum