Ustalilismy z Charlie Cherry czyli inspektorem Wisnia, ze fajnie byloby zrobic maly sztabik na Wyspach. Karol zaprasza do siebie do Szkocji albo w okolice, mnie to pasuje, mam niedaleko - 45 minut lotu :).

Najpierw chcielibysmy wiedziec, czy sa jeszcze jacys chetni - moze Lewis? Czy ktos jeszcze aktualnie przebywa na Wyspach? A moze ktos z Polski zechce zrobic wypad do Szkocji?

Jak bedziemy wiedzieli, kto chcialby zrobic sztabik to ustalimy gdzie dokladnie sie spotkamy - trzeba wziasc pod uwage, ze dojazd powinien byc w miare wygodny. Propozycja wstepna jest taka, by spotkac sie: w Glasgow, w Edynburgu, w Inverness (jest tam lotnisko) albo Invergarry (to wies Karola, ale ma 2 hotele, Bed and Breakfast, Hostel itp.), które jest o godzinę drogi z Inverness.

Drugim tematem bedzie kiedy sie spotykamy - mysle, ze omowimy ta sprawe z co najmniej dwumiesiecznym wyprzedzeniem, zeby ewentualni chetni mogli sobie kupic w miare tanie bilety.

No wiec: sa chetni?

Kaz/Rohar
Prowadzę stronę dla obłąkanych: http://atari.online.pl/

2

Wezcie pod uwage takie miejsce gdzie latwo doleciec tanimi liniami z Polski (szczeglnie z Lublinka w Lodzi :P )
Jestem za ale mysle ze realny termin to koniec wrzesnia, zeby se wszyscy wyrobili finansowo i urlpowo...

3

Ja w Szkocji bede do konca sierpnia przynajmniej, dluzej raczej nie, ale zawsze mozna zrobic sztab bezemnie - w koncu liczy sie idea. Moze nawet jacys angielscy atarowcy (o ile tacy sa) dolacza?

Co do miast Szkockich, wybor jest nastepujacy:

Inverness - ok. 100 tys. mieszkancow, nawet tanie miasto (swietny lunch w restauracji mozna tu zjesc juz za 6 funtow!) i nastawione turystycznie, do tego ladne i przyjazne. Polaczenia z Glasgow, Edynburga autobusowe (bilety juz od 2-3 funtow za osobe) sa calkiem dobre - co godzina, co dwie. Lotnisko ma swietne polaczenia lotnicze ze szkockimi miastami i Londynem - mozna sie przeleciec w dwie strony juz za 30-40 funtow.

Glasgow - najwieksze miasto, jest lotnisko i loty z Londynu, Wroclawia, Gdanska, Warszawy i chyba Krakowa. Miasto szarawe i srednio bezpieczne (ale to zalezy), jednak ma swoje plusy. Minus jest taki, iz nie znam go zbyt dobrze.

Edynburg - drugi po glasgow, swietne polaczenia komunikacyjne (chyba najwiecej miast ma polaczenie lotnicze z Edim). Z tego co slyszalem (bo nigdy tam jeszcze nie bylem) to przyjazne miasto, tylko kieszonkowcow sporo...

I jedna wies:

Invergarry - ok. 25 mil od Fort William (takie niby Zakopane) i 40 od Inverness (1 godzina autobusem). Piekna wies z pubem, hotelami itd. Jednakze nadaje sie tylko jesli ktos moze pozwolic sobie na oplacenie dojazdu (ok. 20 funtow w obydwie strony do Inverness) i noclegu z posilkiem (ceny rozne w zaleznosci od standardu). Z drugiej jednak strony, jesli ktos chce wziac rodzinke na urlop do Szkocji, to miejsce nadaje sie swietnie.

Propozycje?

4

No to jak to wyglada, napiszcie od strony organizacyjnej, bo z tego co widze to trzeba sobie samemu za "wszystko" bulic. Edynburg jest bardzo przyjemny lecz co z tego, jak bede chcial to sobie (se) pojade, ale nie bardzo widze tutaj zazebienia atarowskiego...

Angielscy atarowcy jak najbardziej sa i pewnie kilku z checia by sie pojawilo, co do Szkocji to rowniez chociaz tutaj nie mam takiej pewnosci.

A tak poza tym to Szkocja, male miasteczko to super pomysl.

Don't take it too seriously my love.

/// more for your atari ///

5

Z drugiej strony, wielu polskich atarowcow ma problemy finansowe z udaniem sie na party w Polsce, wiec frekwencja raczej bedzie niska (obstawiam 10-15 osob from Poland).

6 Ostatnio edytowany przez charlie_cherry (2007-05-27 17:00:46)

10-15 osob z Polski? Wlasciwie to obstawialbym, ze z Polski nie przybedzie raczej nikt. Bez zadnych zlosliwosci z mojej strony, wszyscy sa bardzo mile widziani, ale nie mam zadnych watpliwosci - koszta sa tak wysokie, ze malo kto bedzie sobie mogl na to pozwolic. W dodatku sztab to nie party - po prostu spotkamy sie i wypijemy kilka piw. Oczywiscie, ze bedzie bardzo milo i ze postaramy sie cos zorganizowac np. ja wezme ze soba laptopa, kilka numerow "Retro Gamera" do przejrzenia. Pogadamy, porozmawiamy co tam ostatniego zmajstrowalismy na Atari, moze cos razem zmajstrujemy, zrobimy turniej ("World Karate Championship", albo inna gra zespolowa) itd.

Pomyslelismy, ze bylaby to swietna okazja by sie ze soba spotkac. Ja sam wymienilem mase maili z kilkoma atarowcami i chcialbym spotkac ich w "realu". A skoro np. ja i Kaz nie jestesmy az tak daleko od siebie to czemu nie? Przynajmniej kilku innych atarowcow jest rowniez w UK, czy Irlandii. Mozemy sie wreszcie zebrac i zrobic wlasny sztabik. Moze ktos dolaczy z Polski, albo z miejscowych atarowcow.

Lokalizacja to nadal zagwostka. Wybierzemy taka, ktora bedzie pasowala najwiekszej liczbie osob. Wiec pewnie moje Invergarry odpadnie ;) Choc akurat tu jest calkiem mily pub i miejscowy dom kultury (moze daloby sie wynajac na noc). No i piekne okolice. Zreszta tutaj jest do miejscowego hotelu i hostelu (reszte linkow mozne znajde pozniej):

http://www.invergarrylodge.co.uk/index.htm
http://glengarry.net/index.php (tutaj jest drogo..)

Zreszta 5 mil od Invergarry jest Fort Augustus, gdzie hoteli i B&B jest kilkanascie.

A tak w ogole, to czy ktos zastanawia sie nad dolaczeniem do nas?

7

Ja mysle, ze bylbym za, ale stawialbym na lokalizacje blizsa Londynowi, bo jak juz, to pewnie bym jechal samochodem. Wiec raczej Glasgow czy Edynburg niz Inverness. Szczegolnie, ze patrze na ViaMichelin i wychodzi, ze z Glasgow do Inverness sie jedzie polowe czasu jak z Londynu do Glasgow... Co do terminu, narazie nie mam preferencji.

8

Hmm, a czego tak pozno ??? Ja akurat jestem ostatni tydzien w UK a pozniej jade do USA :(
Ale przychylam sie do tego co mowi Lewis, blizej Londynu. Zawsze latwiej dotrzec tymbardziej iz do Glasgow mam 370 mil a do Londynu jakies 50.

Lewis: ViaMichelin to shit nieprzecietny. Nawet nie mozesz ustawic drogi po kodach pocztowych, bo wiekszosc nie rozpoznaje. Popatrz sobie na www.multimap.com

9

MI tam Pictland pasuje, moze nie Glasgow koniecznie, bardziej Edynbra, ale czemmu nie polaczenia sa, tlyko fajnie gdyby ustawlono termin na 3 miechy wczesniej zeby sobie zabookowac tani bilet.

Don't take it too seriously my love.

/// more for your atari ///

10

Monsoft: no chyba przesadzasz. Ja se droge spod domu w Londynie do Otrebus ustawilem po kodach...

11

Lewis: taniej chyba by wyszlo lokalnymi liniami lotniczymi (samochod troche paliwa jednak spali), a byloby szybciej.

Termin - mialobyc conajmniej dwumiesieczne wyprzedzenie, wiec wychodzi na sierpien, moze poczatek wrzesnia lub pozniej. Na pewno nie wczesniej.

Jesli wolicie Londyn to prosze o opinie. Glos wiekszosci zwycieza.

12

charlie: co do ceny to raczej niespecjalnie. Bardziej chodzi o czas, samolot bedzie szybszy... Cos poszukam.

13

Witam,

Ja od 13 lipca siedzę w Londynie więc w razie czego pewnie wpadne.

What can be asserted without proof can be dismissed without proof.

To moze po prostu zrobmy sztab gdzies w Londynie. Nie ma chyba miasta w Europie, z ktorym sa lepsze polaczenia zewszad...

Kaz/Rohar
Prowadzę stronę dla obłąkanych: http://atari.online.pl/

15

O i to jest bardzo sluszna koncepcja :)

16

Czuje sie troche jak archeolog wygrzebujac tego posta ale sztab w Londku? Jestem jak najbardziej za. Moze byc nawet u mnie na Northolt. Tak czy inaczej dopisuje sie do Atarowcow w UK.

Dwa korce ziemniaków, gęsich jajek kopa, żeby móc to połknąć, tęgiego trza chłopa. GG3456993

17

No to widze, ze kolega niedaleko mieszka. Jakby co jutro pijemy w pubie The Red Dragon & Pineapple na Acton. Start: 19.00. Jakby co to pisz maila.