Zapytalem jak zwykle na eBayu US, czy czlowiek wysle mi Atari do Europy.
Dostalem odpowiedz:
"With all the problems shipping and receiving moneys from other countries I have to decline selling abroad. We also have a ban on what computers can be sent overseas. Also in USA we have had such an influx of fraud from outside the country I will not get involved in business outside the US. At least here you can make a road trip to get your money."
Kij mu w oko, za obrazliwa i zawierajaca nieprawde odpowiedz. Jego biznes jego strata. Jeszcze 3 lata i jak dolar bedzie wart 1zl to inaczej pogadamy ;)
Ale nie zrozumialem ostatniego zdania. Znaczy rozumiem ale nie klei mi sie z kontekstem. Po co mialbym jezdzic po pieniadze? To ja bym jemu zaplacil... Jakis idiom czy co?