1 Ostatnio edytowany przez nosty (2008-02-17 01:39:57)

Myslac o wydaniu gier na cartridgach i o swojej sprzedazy na allegro zabralem sie za czytanie porad podatkowych na portalach. Niby wiedzialem czego sie spodziewac ale i tak jestem podlamany. Okazuje sie ze u nas dzialalnosc gospodarcza i obowiazek podatkowy wystepuje prawie zawsze!
Przy czym prawie nie jest wazne ile zarobiles czy straciles, ale to czy sprzedajesz w sposob "zorganizowany i czestotliwy" oraz jaki miales _zamiar_ kupujac przedmiot. Dokladnie tak! Jedna z ustaw mowi wyraznie, ze prowadzisz dzialalnosc gospodarcza nawet przy sprzedazy jednego przedmiotu jesli w momencie transakcji _miales zamiar_ dokonywac sprzedazy czestotliwej.
No i to na tobie ciazy obowiazek dowodowy w praktycznie kazdym przypadku (czyli masz udowodnic ze "nie miales zamiaru" albo ze gre na Atari masz dluzej niz 6 miesiecy. A kto k... tyle lat faktury trzyma! ;). To, co to znaczy "zorganizowany i czestotliwy" okresla oczywiscie uznaniowo US.

Znalazlem mase listow od ludzi, ktorzy np robia sobie hobbystycznie figurki z modeliny albo kolekcjonuja naparstki i chcieliby zaplacic podatek od sprzedawanych z zyskiem na Allegro tych towarow. Miesiecznie maja obrot czy dochod np 100-300zl.
I praktycznie w kazdym przypadku odpowiedz byla: nalezy zalozyc dzialanosc, zaplacic zus, chorobowe, skladac pity, a czasami kupic kase fiskalna i placic VAT (np jak ktos robi bizuterie z metali szlachetnych) albo dodatkowe druki dotyczace importu/exportu przy sprzedazy na eBayu na Zachodzie.

Wystepuje tu rowniez klasyczny "paragraf 22": jesli ktos w opisanej sytuacji zalozy taka dzialalnosc to moze ja od razu zwinac, bo koszty samego jej prowadzenia i naleznych podatkow wielokrotnie przewyzsza zysk.
W rezultacie panstwo nie dostaje nic, a ludzie maja stres ze lamia prawo.  Ja chyba z tym do komisji Palikota napisze...

A juz dobila mnie odpowiedz na ponizsze pytanie:
http://tiny.pl/lprk

2

NIestety taki kraj:)

My tu gadu gadu, a dziewczyny w Ornecie nic cieplego w ustach od rana nie mialy:) <>

3

Radziecki kraj.

Don't take it too seriously my love.

/// more for your atari ///

4

Poza tym nosty za co bedzie nasza wspaniala wladza kupowala bezprawnie wywiezione listy, znaczki i inne papierki?

od jednego karta zaplacisz pare zlotych najwyzej podatku a kazdy list z powstania 10 tysiecy ełro...

Don't take it too seriously my love.

/// more for your atari ///

Nosty, ale spójrz na to z innej strony. Dzięki handlowi cartami dostaniesz najniższą emeryturę nawet jak nic innego robić nie będziesz ;)

Ale zupełnie poważnie. Można to nieco obejść. Znaleźć kogoś kto ma już działalność, płaci ZUSy itp. i sprzedawać mu swoje wyroby na umowę o dzieło (płacisz tylko 19% podatku). Inna możliwość, to mając już umowę o pracę, płacić tylko ZUSowi zdrowotne (które można odliczyć w PIT na końcu roku).

"koszty samego jej prowadzenia i naleznych podatkow wielokrotnie przewyzsza zysk" - podatki płacisz od zysku!

6

Klasyczna paranoja i wszyscy się dziwią dlaczego normalni ludzie uciekają z Polski :)
Swego czasu razem z kilkoma kolegami prowadziłem firmę informatyczną ? nie za dużą 120 pracowników, firma w Polsce obsługa rynku niemieckiego. Płaciliśmy podatki ? bez żadnych manewrów w stylu 0 dochodu, ZUSy, pracownicy zarabiali średnio od 3 do 5 tysięcy netto.  Pewnego pięknego dnia kochany urzędnik skarbowy trzepnął nam półtora miliona kary za rzekomy import/eksport z niewłaściwie naliczonym Vatem. Po 3 latach szarpaniny oczywiście firma wyszarpnęła kasę ale? jak to w takiej sytuacji bywa trzeba było w momencie ?ściągnięcia kary? zapłacić pracownikom, kontrahentom, zusowi? więc dziwnym trafem nasz niemiecki partner pojawił się w odpowiednim momencie z walizką kasy?
Efekt jest taki. Dzisiaj właścicielem firmy jest oczywiście niemiecki kontrahent, pracownicy zarabiają średnio 3500 brutto, firma nie płaci podatków - bo nie przynosi zysków, a my wszyscy jak jeden mąż płacimy nasze podatki w Anglii, Szwajcarii i Niemczech.

Ja osobiście od 3 lat nie tknąłem żadnego projektu w Polsce ? i nie mam zamiaru.

Jak chcecie na poważnie sprzedawać te karty to osobiście radził bym abyście weszli w komitywę z jakimś forumowiczem zamieszkałym w UK i prowadzili sprzedaż za jego pośrednictwem. Najlepiej z takim, który już ma tam zarejestrowaną działalność.

7

W gazecie wyczytałem wspomnienia/zwierzenia pewnej pani która opuściła ten kraj.... Pracowałam, płaciłam podatki i wszystko co trzeba. Dzięki temu starczało na utrzymanie potrzebujących i wszelkiej maści drani i wszelakiego elementu. Potem w trudnej sytuacji ja potrzebowałam pomocy, niestety dla mnie nie było zapomogi bo mi się nie należała zgodnie z prawem. I w końcówce....Żegnaj kochany kraju, jestem szczęśliwa że wyjechałam.
(Treść była trochę inna, gazeta sprzed około 3 lat, ale sens ten sam.)