Myslac o wydaniu gier na cartridgach i o swojej sprzedazy na allegro zabralem sie za czytanie porad podatkowych na portalach. Niby wiedzialem czego sie spodziewac ale i tak jestem podlamany. Okazuje sie ze u nas dzialalnosc gospodarcza i obowiazek podatkowy wystepuje prawie zawsze!
Przy czym prawie nie jest wazne ile zarobiles czy straciles, ale to czy sprzedajesz w sposob "zorganizowany i czestotliwy" oraz jaki miales _zamiar_ kupujac przedmiot. Dokladnie tak! Jedna z ustaw mowi wyraznie, ze prowadzisz dzialalnosc gospodarcza nawet przy sprzedazy jednego przedmiotu jesli w momencie transakcji _miales zamiar_ dokonywac sprzedazy czestotliwej.
No i to na tobie ciazy obowiazek dowodowy w praktycznie kazdym przypadku (czyli masz udowodnic ze "nie miales zamiaru" albo ze gre na Atari masz dluzej niz 6 miesiecy. A kto k... tyle lat faktury trzyma! ;). To, co to znaczy "zorganizowany i czestotliwy" okresla oczywiscie uznaniowo US.
Znalazlem mase listow od ludzi, ktorzy np robia sobie hobbystycznie figurki z modeliny albo kolekcjonuja naparstki i chcieliby zaplacic podatek od sprzedawanych z zyskiem na Allegro tych towarow. Miesiecznie maja obrot czy dochod np 100-300zl.
I praktycznie w kazdym przypadku odpowiedz byla: nalezy zalozyc dzialanosc, zaplacic zus, chorobowe, skladac pity, a czasami kupic kase fiskalna i placic VAT (np jak ktos robi bizuterie z metali szlachetnych) albo dodatkowe druki dotyczace importu/exportu przy sprzedazy na eBayu na Zachodzie.
Wystepuje tu rowniez klasyczny "paragraf 22": jesli ktos w opisanej sytuacji zalozy taka dzialalnosc to moze ja od razu zwinac, bo koszty samego jej prowadzenia i naleznych podatkow wielokrotnie przewyzsza zysk.
W rezultacie panstwo nie dostaje nic, a ludzie maja stres ze lamia prawo. Ja chyba z tym do komisji Palikota napisze...
A juz dobila mnie odpowiedz na ponizsze pytanie:
http://tiny.pl/lprk