1

Tak naiwnie chcialem sie zapytac: czy trudno sie konwertuje gre zeby odpalala sie z cartridga?
Wiem ze to zalezy silnie od tytulu, ale jak nie ma wiekszych problemow to ile roboczogodzin zajmie to programisicie Atari?

2

moge zle pamietac, chyba do ramcarta dodawany byl loader, ktory umozliwial bootowanie z carta dowolnej gry.

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

3 Ostatnio edytowany przez Pecus (2008-02-10 15:25:11)

Wiesz, dla mnie "gra na cartridge" a "gra ladowana z cartridge" to ogromna roznica :)

Bla bla bla bla, bla bla bla. Bla bla bla - bla - bla. Blabla bleee.

4

oczywiscie, ze jest roznica. ale kolega chce odpalic jakas gre z karta wiec to jest najszybszy sposob. jesli chodzi o zmodyfikowanie gry tak zeby chodzila z karta to mysle, ze to jest zadanie skrajnie trudne - juz latwiej w druga strone (kardrydzowa wersje na fileowa). mysle, ze sposob ktory podalem jest jedyny rozsadny - gre na karta trzeba od poczatku programowac 'na karta'.

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

5

Pecus, XXL - za diabla nie rozumiem co to za roznica o ktorej rozprawiacie? Dla mnie Gra na carta = gra ladowa z carta.
Znaczy wkladam cartdridge i gram!
Jesli chodzi Wam o to ze, w jednym przypadku na carcie znajduje sie loader, ktory odpala gre a ta "mysli" ze chodzi z dyskietki, a w drugim sama gra obsluguje carta to przeciez dla uzytkownika jest to zupelnie obojetne.
Wlasnie - dziekuje za przypomnienie RamCarta (ktrego zreszta posiadam ;) Skleroza nie boli. Czyli faktycznie, wiekszosc gier znajdujacych sie w "jednym kawalku" powinna z automatu chodzic z carta, pod warunkiem ze nic nie zapisuje na nosniku? (bo wtedy to tylko z ramcarta).
Zgadza sie?

6 Ostatnio edytowany przez Pecus (2008-02-10 17:09:41)

Gra na cartridge dziala w pamieci ROM, i na dodatek w konkretnym miejscu, w zwiazku z czym nie moze w sobie zawierac zadnych danych ktore maja byc modyfikowane, a konkretnie musi je przepisac do RAMu, czyli po prostu musi byc odpowiednio napisana.

A ladowana z cartridge, to zwylky program przepisywany przez procedure ladujaca do RAM komputera. Potem procedura odlacza ROM cartridge i uruchami program tak jakby cartridga nigdy nie bylo. Czyli program moze byc dowolny irobic sobie z pamiecia co chce.
To drugie to nie jest gra na cartridge!!!

Bla bla bla bla, bla bla bla. Bla bla bla - bla - bla. Blabla bleee.

7

kod gry pisany pod karta jest tylko do odczytu, program nie może modyfikować sam siebie, jest ściślejszy podział na obszar kodu i danych

*- TeBe/Madteam
3x Atari 130XE, SDX, CPU 65816, 2x VBXE, 2x IDE Plus rev. C

8

Pecus napisał/a:

To drugie to nie jest gra na cartridge!!!

Czemu nie? Odpala się z karta, to jest to gra na cartridge :)

: 404. Stopka not found

9

Ja też nie rozumiem OCB. Co to za różnica dla grającego czy jest loader czy jakiś tam dummy podział? Piractwa akurat teraz nie należy się bac ;)

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

10 Ostatnio edytowany przez xxl (2008-02-10 20:58:55)

kart to jest swietny nosnik, loadera dla takiej gry mozna sobie napisac w doslownie kilkunastu bajtach. pierwsze co robimy to odlaczamy OS Atari :-) i cala pamiec dla nas, mozemy ladowac program od adresu $0000 a z dyskietki? pewnie $2000.

---
jeszcze sie wtrace odnosnie programow dzialajacych z carta i tych samych ale juz z pamieci ram - na atari chyba nie ma roznicy ale na takim acorn electron gra z pamieci rom dziala 2X szybciej niz z ramu ...

---
a jak sie wychylac to jeszcze powiem, ze na zx spectrum jest podobnie, programy dzialajace w adresach powyzej $8000 (z carta wlacznie) dzialaja szybciej od tych dzialajacych ponizej $8000 - czyzby zx byc pierwszym kompem z pamiecia fast? ;-)

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

11

Ale kręcicie..... Normalna gra na carcie powinna sama w sobie zawierać tzw nagłówek zawierający między innymi adres startu który znajduje się w przestrzeni adresowej carta, co jest oczywiste. Natomiast loader dodawany do Ram-Carta to nic innego jak procedura inicjująca plik zapisany w Ram-Carcie (na podobieństwo Chaos Loadera). Ta procedura też musi startować w/g adresu zawartego w nagłówku cartridża bo  taki jest mechanizm i tylko taki uruchamiania czegokolwiek z carta. Potem procedura loadera przejmuje sterowanie i ostatecznie uruchamia się właściwy program/gra. To czy zapisana jest w przestrzeni adresowej carta i tylko tam uruchamiana czy wcześniej przepisana do pamięci RAM (lub tylko jej część) zależy od widzimisię programisty. Nie ma różnicy ..gra na carcie czy gra ładowana z cartridża. Owszem, gra na carcie, tu nie można modyfikować zawartości komórek bo to pamięć ROM, chyba że cart to pamięć RAM podtrzymywana bateryjką lub pamięć EEPROM.
Polecam RAM-CARTA, choć sporo gier można łatwo zmodyfikować by uruchamiały się z carta lub były na carcie. Wystarczy napisać krótką procedurę przepisująca dane z pamięci carta do pamięci RAM we właściwe miejsce (gdzie to podaje nagłówek gry) a samą procedurę przepisującą uruchomić w/g zasady uruchamiana programu z karta co równa się uruchamianiu przez loader. więc..... po co sobie utrudniać życie jak ten mechanizm jest już opracowany i dopracowany.....

12

Dzieki za odpowiedzi.
Pytalem bo zastanawiam sie calkiem na powaznie czy nie zainwestowac pieniedzy w wydawanie nowych gier Atari na cartridgach. Sporo sie tego sypnelo ostatnio.
Przypuszczam, ze np Sikorowi nigdy specjalnie nie szlo jako wydawcy, ale jako kolekcjoner wiem, ze akurat cartridge ciesza sie jakas specjalna estyma, szczegolnie na swiecie (choc ja lubie po prostu ladne wydania niezaleznie od nosnika).
Mysle, ze gdyby bylo to wydanie pudelkowe z instrukcja i krotkie serie (najlepiej numerowane ;) to mialoby sens i bylo oplacalne. Jeszcze kilkanascie lat temu byloby nieoplacalne drukowanie np 100 kolorowych instrukcji, ale przy dzisiejszej taniej malej poligrafii...

Jednym slowem, zbieram informacje zeby policzyc koszty i przemyslec sprawe. Na koniec zostawiam sobie pozyskanie do tego pomyslu autorow gier ;)

13

Tja, szczególnie, że kolorowe lasery można kupic w rozsądnych cenach. Przy jednym karcie za 10EU drukarka zwróci się za jakieś 20 kartów :)

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

14

xxl napisał/a:

kart to jest swietny nosnik, loadera dla takiej gry mozna sobie napisac w doslownie kilkunastu bajtach. pierwsze co robimy to odlaczamy OS Atari :-) i cala pamiec dla nas, mozemy ladowac program od adresu $0000 a z dyskietki? pewnie $2000.

XXL mam taki loader który wykorzystuje dodatkowe banki pamięci aby załadować plik do pamięci podstawowej $0000..$CFFF, $d800..$ffff  -$100 bajtów na loader

*- TeBe/Madteam
3x Atari 130XE, SDX, CPU 65816, 2x VBXE, 2x IDE Plus rev. C

15

xxl napisał/a:

kart to jest swietny nosnik, loadera dla takiej gry mozna sobie napisac w doslownie kilkunastu bajtach. pierwsze co robimy to odlaczamy OS Atari :-) i cala pamiec dla nas, mozemy ladowac program od adresu $0000 a z dyskietki? pewnie $2000.

bez urazy - lecz mam nadzieję, iż znikoma ilość koderów "wpadnie" na tak dobry pomysł by ładować kod od $0000 :)

... sumarycznie później otrzymujemy sytuację, na którą pewnie większość później narzeka -= że pod tym dosem działa, albo że działa tylko z karta, albo że działa tylko ze stacji, albo że działa tylko z inita pana Teofila z miejscowości /Dziadowo spalone/, albo że działa pod initem sąsiada ze wsi obok. Jakoś nie widzę problemu by trzymać się pewnych norm - dla przykładu coraz bardziej popularnego mimo wszystko dosa - Sparta DOS X, gdzie memlo w wartości ok. $1000 nie jest dużym problemem. Wykorzystanie pamięci dodatkowej (trzymając się zdrowego rozsądku i pewnych zasad) powoduje, że dobrze napisany kod programu jest się w stanie odpalić praktycznie na wszystkim. Bez wazeliny, ale widziałem kilka produkcji w tym grupy TQA :) - które mimo użycia znaczących zasobów sprzętu są w stanie działać praktycznie w każdych warunkach, więc uważam, że bezsensowne użycie pamięci jedynie albo utrudni używanie programu - albo spowoduje jego mniejszą "używalność". Np. w moim przypadku zrezygnowałem z używania programów całodyskowych;- ładowanych sektorowo - gdyż jest to niczym nie uzasadniona chęć utrudniania człowiekowi życia :) - mowa o nowych produkcjach występujących na szczęście sporadycznie w tej postaci - co do staroci;- wiadomo, że ciężko mieć jakiekolwiek przeciw z racji na panujące onegdaj realia w śród napędów "pamięci masowych" ;)-

:) - nie bić, nie krzyczeć poproszę :) -

Kontakt: pin@usdk.pl

16

Pin napisał/a:

bez urazy - lecz mam nadzieję, iż znikoma ilość koderów "wpadnie" na tak dobry pomysł by ładować kod od $0000 :)

Knight Lore zajmuje m.in. obszar $0000..$2000 i pewnie inne konwersje XXL-a gier z BBC Micro także

XXL trochę się nagimnastykował aby to pociąć na kawałki, upchac do pamięci i potem poprzenosić w odpowiednie miejsca, dla kodera wygodniej jest gdy ma wgląd w kod jako ciągły obszar, kiedy program jest już skończony można go przystosować do innej mniej czytelnej formy

widocznie na innych platformach sprzętowych ładowanie od $0000 to nie problem :)

*- TeBe/Madteam
3x Atari 130XE, SDX, CPU 65816, 2x VBXE, 2x IDE Plus rev. C

17

tebe - ja sie na tym nie znam (wiec oczywiscie sie wypowiem ;) ale pewnie Ci co pisali gry na inne platformy od $0000 mieli gleboko w powazaniu wszelkie dosy (szczegolnie te, ktore powstaly 15 lat pozniej). Po prostu miales wlozyc oryginalna dyskietke/kasete/carta i grac. Proby uruchamiania pod wszelkimi dosami byly mocno niewskazane.

18

Co do obszaru $0000..$2000 - to jedna rzecz wykorzystywać to, a inna rzecz ładować dane w ten obszar.
Co do ładowania bezpośrednio tam, jestem mocno przeciwny, bo rzeczywiście ludzie używają różnych DOSów itp.
Jak ktoś chce ten obszar wykorzystać, można go użyć np na generowane dane, albo spakować program tak, żeby ładował się od $2000+ i rozpakowywał gdziekolwiek. Taki Exomizer pozwala z tego co pamiętam rozpakowywać od $0200 w górę... Inne packery pewnie też...

: 404. Stopka not found

19

no ale jesli gra jest rozprowadzana na carcie to niema ograniczen dosa? plug i graj.
pytalem kolegi - niedrogo wychodzi nadruk na aluminium, to by bylo dopiero wydanie kolekcjonerskie ;-)

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

20

eru, xxl - robie rozeznanie kosztow i mozliwosci, jak dojde do wniosku ze warto to odezwe sie do Was na priva w temacie wydania Waszych gier na cartach. Jesli przyjdzie co do czego, to na pewno zaoferuje wiekszy % niz wytwornie muzyczne autorom plyt ;)

XXL - jak na aluminium? Znaczy na aluminiowej plytce mozna zrobic np etykiete carta? Ciekawe...

21

przykladowy druk - w realu efekt jest super na skanie taki:

http://atari.pl/alu.jpg

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

22

No jesli to jest trwale, to efekt takiej etykiety na limitownym wydniu cartridga faktycznie bylby powalajacy.

23 Ostatnio edytowany przez nosty (2008-02-12 17:20:14)

Zobaczcie, jednak wspolczesne wydanie krotkiej serii gry moze sie bardzo oplacic:

http://tiny.pl/lf6p

Sadzac z opisu, ktos profesjonalnie wydal gre Gorf na Jaga w 2005r. No nie do konca profesjonalnie, bo nie dogadal sie z wlascicielem praw do oryginalnej gry.
Ciekawe jaka cene uzyska ta plytka CD-R + kawalek plastiku i kartka papieru... :)

24

Bardzo mi się ten pomysł podoba, tym bardziej, że już wcześniej coś takiego sugerowałem. Profesjonalnie wydane na carcie, w wersji box takie tytuły jak np flowersmania, crownland, yoomp na pewno się sprzedadzą. Pomysł wydania ich przez Sikor Soft jest równie dobry. Poszczególnym tytułom można by nadać numery katalogowe (np. SSC-xxxx) tak aby nabrały dodatkowej wartości kolekcjonerskiej - zwiększy to grono potencjalnych odbiorców, oraz zaprojektować stały design, tak jak ma np. seria xegs. Do tego można by było dodać mini katalog z obecnymi i poprzednimi produktami Sikor Soft - i nic tylko wejść na ebay :)

25

nosty napisał/a:

Zobaczcie, jednak wspolczesne wydanie krotkiej serii gry moze sie bardzo oplacic:

http://tiny.pl/lf6p

Sadzac z opisu, ktos profesjonalnie wydal gre Gorf na Jaga w 2005r. No nie do konca profesjonalnie, bo nie dogadal sie z wlascicielem praw do oryginalnej gry.
Ciekawe jaka cene uzyska ta plytka CD-R + kawalek plastiku i kartka papieru... :)

Tylko tego labela na CD to moglby koles zadrukowac do konca a nie zostawiac taaakieeee duze biale kolko....
ps. tloczenie plyt nie jest juz teraz takie drogie - minimalne oplacalne zamowienie zaczyna sie juz bodajze od 100szt.

Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające. J. Tuwim