26

Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem moją wypowiedź to może doszedłbyś do innych wniosków.

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

27 Ostatnio edytowany przez bori (2008-01-30 23:55:24)

xray napisał/a:

Skoro nie rozumiesz mojej wypowiedzi, to po co usiłujesz sie do niej ustosunkować?
Jak czegoś nie rozumiem to albo z tym nie polemizuję, albo pytam o co chodzi.
Tymczasem to co napisałeś, ani nie jest mądre, ani grzeczne, ani trafne, ani nie bardzo na temat.

Twoja wypowiedz:

Imho (Kolekcjonowanie) jest to choroba psychiczna, która wyrządza wiele szkód

zostala tak samo zrozumiana przez wielu, wiec raczej dobrze zrozumialem ;-)
Zreszta niby jak inaczej miala by byc interpretowana ?

Mialoby byc niegrzeczne bo:
1. Obraziles mnie - nie po raz pierwszy. (Jestem kolekcjonerem, wiekszosci sprzetu nie wlaczalem od  ponad roku).
2. Bylo ustalonie iz w dziale kolekcjonowanie kolecjonowanie jest cool i super.
3. Grzecznie nie rozumiesz. pkt 1 i 2.

Zeby nie zaoganiac sytuacji jestem gotow Cie przeprosic pod warunkiem iz Ty mnie przeprosisz.

Proponuje Ci dyskusje zamiast obrazania.
Czy mozesz zdefiniowac kolekcjonowania i zbieractwo
Czy wg. Ciebie sie roznia ? Nosty ciekawie opisal rozwoj kolekcjonera zgadzasz sie z jego definicja ?

Dodam od siebie iz chcialbym miec dany model w 3 egz.
1. Zafoliowany i nietkniety
2. W idealnym stanie dzialajacy, wlaczany od swieta aby nie przeszedl za szybko do gorszego stanu.
3. W dobrym stanie uzywany najczesciej.

28

xray: to napisz co o tym sądzisz - jak powinniśmy rozumieć Twoją wypowiedź.

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P

29

bori napisał/a:

zostala tak samo zrozumiana przez wielu, wiec raczej dobrze zrozumialem ;-)

..ciekawy sposób rozumowania...

Nie będę nikogo przepraszał, bo nikogo nie obrażam w swojej wypowiedzi.

Nie czuję także potrzeby bycia przepraszanym. Swoim zachowaniem dajesz tylko świadectwo o sobie.

Najpierw mnie obrażasz, a potem łaskawie "proponujesz mi dyskusję" ...
Trzeba było to zrobić zanim pokazałeś że nie warto.

Na koniec dodam, że jak już kogoś cytujesz, to zrób to dokładnie, a nie tak jak Ci się wydaje.

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

30

Jak sie czuje urazony, wiec chyba wiem lepiej czy kogos obrazasz czy nie.
Cytat jest doslowny. Specjalnie dla ciebie dodany podmiot domyslny umieszczony w nawiasach.
Z mojej strony EOT.

31

wcześniej piszesz, że nie rozumiesz moich "wypocin", a teraz wiesz, ze Cię obrażam.
piszesz:

bori napisał/a:

Cytat jest doslowny. Specjalnie dla ciebie dodany podmiot domyslny umieszczony w nawiasach.

, a tymczasem zmieniasz sens mojej wypowiedzi.

Ja też nie mam więcej pytań...

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

32

xray, a co powiesz na to?

"Każdy także ma prawo do  wyrażania opinii np na temat czarno-bialych avatarow wykorzystujacych zdjecia dzieci - co gwarantuje konstytucja.
(W większości przypadków należałoby słowo avatar wziąć w cudzysłów albo zamienić na słowo kicz).

Imho jest to dewiacja, która wyrządza wiele szkód i bardzo potrafi utrudnić życie najbliższym próbującym dyskutowac na forum z takim delikwentem. Czasami i potrafi przynieść jakiś profit." ;)

Nie uzylem slow obelzywych, nie wymienilem Cie z imienia. Wyrazilem swoja opinie zgodnie z konstytucja. Rozumiem ze nie czujesz sie urazony?
Czasami nalezy przyznac, ze nie to jest obrazliwe co sie nam wydaje, ale to co czuje odbiorca...

Ale akurat ten Twoj tekst dla mnie jako dla kolekcjonera nie byl zupelnie obrazliwy. Rzeczywiscie wolno Ci nazywac choroba psychiczna (bo to nie jest obrazliwe) jezdzenie rowerem, uprawianie ogrodka, chodzenie do kina czy dowolne inne hobby. To swiadczy o Tobie a nie o rzekomo "chorych".

Jesli poczulem sie czyms odrobine urazony, to pytaniem w tytule watku (ktore Ty nazwales "bardzo dobrym"). Kolekcjonowanie jest zabawne i daje sporo radosci, ale nazywanie tego "zabawa w kolekcjonera" jest lekcewazace, podobnie jak byloby dla kogos po politechnice nazwanie jego pracy "zabawa w inzyniera", nie sadzisz?
Ale przyjalem ze AS nie napisal tego celowo, tylko chodzilo mu wlasnie o radosc (ktorej nie potrafi zrozumiec) z tej kolekcjonerskiej dzialalnosci plynaca.

Wszystkich prosze o wiecej tolerancji dla wszystkich!
Szacunek nie jest konieczny, tolerancja na forum - tak.

33

Proste, nie obraża mnie to - przede wszystkim dlatego, że nie poczuwam się do bycia opisywanym przez Ciebie przypadkiem.

nosty napisał/a:

Jesli poczulem sie czyms odrobine urazony, to pytaniem w tytule watku (ktore Ty nazwales "bardzo dobrym"). Kolekcjonowanie jest zabawne i daje sporo radosci, ale nazywanie tego "zabawa w kolekcjonera" jest lekcewazace, podobnie jak byloby dla kogos po politechnice nazwanie jego pracy "zabawa w inzyniera", nie sadzisz?

bynajniej nie nazywam "inżyniera" "bawiącym sie w inżyniera", jeno "bawiącego się w inżyniera" nazywam "bawiącym się w inżyniera".

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

34

xray napisał/a:

bynajniej nie nazywam "inżyniera" "bawiącym sie w inżyniera", jeno "bawiącego się w inżyniera" nazywam "bawiącym się w inżyniera".

Pojalem. Przeczytalem jeszcze raz Twoje wypowiedzi i w tym kontekscie brzmia one inaczej. A cala dyskusja wydaje mi sie wynikiem wzajemnego niezrozumienia.

Tym bardziej nie ma sensu brnac w nia dalej.
Milej nocy wszystkim zycze,

Ja mam taka teorie, ze z kolekcjonerami jest jak z blondynkami - latwo sie o nich opowiada dowcipy i nasmiewa, ale w prawdziwym zyciu to blondynki przyciagaja najwiecej uwagi i najprzystojniejszych facetow ;) Kolekcjonerom zas tez wszyscy zazdroszcza, ze maja to, czego inni nie maja... :)

Kaz/Rohar
Prowadzę stronę dla obłąkanych: http://atari.online.pl/

36

Kaz: coś w tym jest ;) ja kolekcjonerom zazdroszczę... przede wszystkim miejsca na składowanie swoich "kolekcji" - gdybym dysponował dużą powierzchnią mieszkaniową jak kolekcjoner wysokiej klasy, to zrobiłbym sobie w domu siłownię i salon ze stołem bilardowym ;)

37 Ostatnio edytowany przez bori (2008-01-31 10:24:07)

xray napisał/a:

wcześniej piszesz, że nie rozumiesz moich "wypocin", a teraz wiesz, ze Cię obrażam.

Nie rozumiem w sensie jak mozna miec takie poglady, bedzac milosnikiem staroci tylko w nieco innym wydaniu.


zmieniasz sens mojej wypowiedzi.

Uzyles zdania w nawiasie. Podmiot/Fakt z takiego zdania nie jest podmiotem domyslnym dla nastepnego.
Np.
Xray mieszka w warszawie (warszawa ma waskie drogi). Moim zdaniem to idiotyzm.

Podmiotem domyslnym jest Xray a nie warszawa.
Gdybys nie uzyl nawiasu moze zostalbys zrozumiany w sposob jaki ci sie wydaje ze powinienes

Komputery nie sa takie duze. Kolecjonowanie wojskowego sprzetu jezdzacego to dopiero wyzwanie z miejscem :-D.
Inna sprawa iz dla kazdego eksponatu chcialbym miec stanowisko pacy - czyli jakies min. 1-1,5 m2 jak latwo policzyc troche zwieksza to zapotrzebowanie na powierzchnie. Normalnie 10m2 wystarcza na kilkadziesiat komputerow.

38

wiecie z tego wszystkiego wynika ze jak ktos nie wykorzystuje czegos zgodnie z przeznaczeniem  to juz z nim jest cos nie tak (okrutni zbieracze znaczkow!) to raz
a dwa
to ze mamy prawo do wyrazania swoich opinii to nie znaczy ze musimy to robic w sposob ktory moze kogos obrazic szczegolnie ze opinia nie dotyczy czegos nagannego spolecznie (a p*.*....e o wyrzadzaniu szkod dla najblizszych? widzialy galy co braly)

zarty zartami Panowie, kazdy lubi sie posmiac ale bez przesady. Szczegolnie ze na forum mamy kilka(nascie) 'zbieraczy' ktorych znamy i takie teksty w moim mniemaniu nie sa przejawem 'prawa do wyrazania opinii' tylko zwyklym peresonalnym dopierdolem

39

IMHO cała ta dyskusja jest bez sensu

Sam uważam się za kolekcjonera i niektóre wypowiedzi mnie ubodły

Ale czy osobę która używa Atari - niezależnie czy tylko stoi na półce i ładnie wygląda , czy też pisze na tym dema i słucha muzyczek nie można nazwać kolekcjonerem, zbieraczem czy też miłośnikiem staroci

Proponuję zamknąć ten temat z wnioskiem - wszyscy jesteśmy tacy sami - niezależnie czy nazwiemy to kolekcjonerem czy miłośnikiem starych gratów

40

macgyver napisał/a:

Czy kodowanie/tworzenie grafiki-muzyki na atari w dzisiejszych czasach ma sens i czy jest racjonalne ? Nie za bardzo... ale to pasja/hobby/przyjemność ;)

Ha, Mac cos Ci sie pomieszalo. Dlaczego nie ma sensu?! Jezli ktos chce cos skomponowac albo narysowac i chce aby jego srodkiem wyrazu bylo atari to dlaczego ma to byc bez sensu? Jedni graja na starych puszkach badz sloikach drudzy uzywaja atari :)

41

Sajgon napisał/a:

jesteśmy tacy sami - niezależnie czy nazwiemy to kolekcjonerem czy miłośnikiem starych gratów

Nie wiem, czy jesteśmy tacy sami, ale na pewno wszyscy patrzymy w przeszłość (ktoś by mógł dodać - zamiast w przyszłość). Dlatego my mamy mniejsze szanse zarobić miliony na kolejnym gadu-gadu czy innej naszej-klasie, bo do tego potrzebny jest wgląd w drugą stronę (;

Ale tacy jak my też są społeczeństwu potrzebni, żeby było na czym budować. Gdy upadnie nasza cywilizacja, przyjdzie nowe średniowiecze a po nim kolejne odrodzenie zmurszałe kolekcje pieczołowicie odrestaurowane przez archeologów przybliżą trochę naszym potomnym cośmy robili w tym dziwnym dwudziestym wieku.

http://pbfcomics.com/?cid=PBF209-Now_Showing.jpg

http://www.5oft.pl/

42

mazi: pisałem o racjonalności - pisząc dema/gry na atari czy też robiąc muzykę/grafikę w dzisiejszych czasach nie zagwarnatujesz sobie bytu itp. ale to nie znaczy, żeby to potępiać - to jest pasja, prawdziwa, wynikająca z serca a nie wyrachowania... a jeżeli dla mnie pasją jest pisanie programów na  atari, to kogoś innego może kręcić zbieranie atarek - w takim kontekście to zostało wypowiedziane.

43

Już na początku istnienia tego działu można było przewidzieć, że będą same flejmy. ;)

Hitler, Stalin, totalniak, SSman, NKWDzista, kaczor dyktator, za długo byłem w ChRL, wypowiadam się afektywnie.

44

mac: robiac uliczny art (grafitti) takze nie poprawisz sobie bytu, czasem wrecz przeciwnie ;) Atarka to tylko narzedzie i jezeli ktos chce niech sobie tworzy nawet komercyjnie. Dla ma to sens.
Co do plagi kolekcjonerow to mysle, ze im atarka starsza tym bedzie ich wiecej. Nic sie na to niestety nie poradzi.

45

uff.. ;) jak dobrze, ze ostatnio kupuje same uszkodzone, złamane i wszelakie "demolki" na które nie mam popytu wsród kolekcjonerów :) . Niektóre da sie naprawić tanim kosztem a te których się nie da (zbyt połamane) pójdą na plastiki.
I ta satysfakcja jak zadziała! :D

Swoją drogą po aukcjach widać, ze mamy do czynienia z dwoma rodzajami kolekcjonerów - tych, którym wystarczy po 1 egz. w kolekcji i kolekcjonerów-handlarzy.

Ja tam nie piętnuje zainteresowań ale po co komuś np. 8 szt. Atarki 800Xl w kartonie i styropianach...?
No chyba, ze to jakaś forma lokaty kapitału, coś a'la "Złota jesień kolekcjonera" ;) lub taki specyficzny III filar... ;)

ogólnie to k...a jesień idzie!

46

mazi: nie chwalę postępowania kolekcjonerów, tylko odnoszę się do tytułu wątku: rozumiem, że jak kogoś coś kręci, to to robi i pytanie o sens jest "bez sensu" ;) tak samo jak nie utożsamiam się z masochistą, ale uważam, że pytanie "o sens masochizmu" jest dziwne, bowiem masochista uprawia masochizm dlatego, że to go kręci, a nie dlatego, że "ma to sens" ;)

Zaznaczam, że nie miałem zamiaru porównywać kolekcjonowania do masochizmu. Tym samym oznajmiam, że żaden kolekcjoner ani masochista nie ucierpiał w trakcie pisania tego posta przeze mnie :D

47

Eee tam. Poszedłem do muzeum i co widzą moje oczęta? Stary rupieć, na dodatek nadłamany, od siebie dodam że nie ma foli i styropianów. Pytam panią ile to warte? odpowiada... bezcenne. Dlatego rozumiem kolekcjonerów i tych co używają i "niszczą" Atarynki. Biorąc pod uwagę zdarzenie w muzeum te drugie egzemplarze w przyszłości przebiją te pierwsze. Choć kto wie w jakim kierunku pójdzie świat. Panowie! ! !  zbierajcie co się da i ile się da. Ja też zbieram, kolekcjonerem nie jestem ale kilka ładnych sztuk mam.... na zapas :)

48

Pewnie ,że trzeba mieć to i owo na zapas ;)

Hehe ;)

Pod koniec zeszłego roku zakupiłem na aukcji kilka szt. dyskietek 3 calowych do mojego CPC. Dyskietki były nówki, jeszcze w folii  :D (kilka maxell raz Panasonic).
Paczka przyszła, rozpakowałem i postanowiłem użyć. Na pierwszy ogień poszły maxell.
Zdarłem folie ;) a tu...niemiła niespodzianka :(

Jak pamiętacie zapewne maxellki mają tekturową koperte i ta koperta, cholcia jakimś sposobem przywarła cała powierzchnią do dyskietki. Za nic nie dało się wyciągnąć dyskietki z koperty. W końcu zmuszony byłem po prostu zedrzeć ten papier. Okazało się ,ze kredówka jakby wtopiła się w plastik.
Musiałem oddzierać po kawałeczku, zresztą z drugą dyskietką było to samo.

Przy okazji tej historii przyszło mi do głowy co nieraz musi się znajdować w tych nigdy "nie rozdziewiczonych" pudełkach ;). Jak widać niektóre rzeczy trudno przechowywać w opakowaniu tak długi czas.

ogólnie to k...a jesień idzie!

49

Szary - masz racje. Inny przyklad to kable np od magnetu 410 "wtopione" w styropian.

50

mazi napisał/a:

Jedni graja na starych puszkach badz sloikach drudzy uzywaja atari :)

No ładnie :P

800XL  XC12  LDW 2000  Portfolio  1040 ST, STE  Falcon 030 (Deskpro)  Jaguar
... oraz inne grzyby i Amigi :-P