nosty - od paru lat mam do tego linka ustawionego w opisie na jabberze/gg ;)
stallman czasem niezle przegina, ale ma na prawde duzo racji (choc nie potrafi zrozumiec innych)
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
SV 2024 WE - program imprezy Już za tydzień odbędzie się zimowa edycja Silly Venture
Nowa obudowa dla 800XL - zostało 36 dni Niewiele ponad miesiąc do końca kampanii.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
atari.area forum » Bałagan » Czy ta spolecznosc nie jest jakaś dziwna?
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
nosty - od paru lat mam do tego linka ustawionego w opisie na jabberze/gg ;)
stallman czasem niezle przegina, ale ma na prawde duzo racji (choc nie potrafi zrozumiec innych)
Witam przypadkiem trafiłem na ten watek i właściwie chęć dodania komentarza jest jedynym powodem rejestracji na forum.
Społeczność Amigowa na portalu www.ppa.pl wbrew obawom autora wątku nie jest dziwna.
Poglądy redakcji na oprogramowanie a dokładnie na legalność oprogramowania były wielokrotnie wałkowane, opisywane i tłumaczone. Niestety co jakiś czas trafia sie osoba która liczy na to ,że znajdzie lub uzyska informacje dotyczące pirackiego oprogramowania. Wałkowanie po raz tysięczny tego samego tematu staje sie nudne co zresztą widac w dziale strefa gry po ilości zamkniętych tematów.
Co do Legalności gier sprzed 20 lat i porównywaniu tego do kradzieży mercedesa to proszę mi pokazać przepis który rozróżnia kradzież gry z przed 20 lat i kradzież mercedesa z sprzed 40 lat.
Być może ciężko sie z tym zgodzić na chłopski rozum jednak przepisy są przepisami. Pisałem o tym wielokrotnie i widać muszę pisać nadal ponieważ do niektórych osób nie trafiają pewne argumenty. Najlepszym chyba jest ten ,że serwisy z lewym oprogramowaniem/muzyką co jakiś czas znikają z sieci.
jeśli ktoś używa nielegalnego Windowsa gra w pirackie gry sprzed 20 lat na Amidze/atari.c64 to jest jego wybór i jego sprawa jednak ani portal www.ppa.pl oraz członkowie redakcji ppa nie mogą tolerować zachowań w stylu dajcie mi liniki do obrazów iso gier na amigę cdtv i cd32. Zdziwiła mnie mocno rekacja autora wspomnianego posta na ppa który napisał:
http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f= … amp;t=8001
Sam go zmienię - PPA czy to znaczy PortalPrawnyAmigowy? Banuj rób co chcesz... zastanów się człowieku nad tym co piszesz - nie chcesz wchodzić w dyskusje tylko banować, zamykać - śmieszne... rób swoje!!
No cóż.Widać ,że użytkownik bristol ma problemy emocjonalne. Zareagował aż za nadto nerwowo. Ani w jednym poście nie zasugerowałem bana a jedynie zamkniecie wątku. Jak słusznie zauważył moderator:
Dyskusji o tym było aż nadto i więcej nam nie trzeba. Wystarczyć przejrzeć forum i FAQ.
A co do reszty wypowiedzi, wchodząc tutaj musisz się dostosować do panujących tutaj reguł. Nie podoba się - no cóź, mamy demokrację.
Pozdrawiam cała społeczność Atarowską
Benedykt Dziubałtowski
A ja się z Benedyktem zgadzam. To, że nie ma za rzecz, którą chcemy mieć komu zapłacić nie jest wcale usprawiedliwieniem tego, że najzwyczajniej łamie się prawo. I koniec.
> Co do Legalności gier sprzed 20 lat i porównywaniu tego do kradzieży mercedesa to proszę mi pokazać przepis który rozróżnia kradzież gry z przed 20 lat i kradzież mercedesa z sprzed 40 lat.
Zgadza sie. _Zabranie_ komuś Mercedesa i _zabranie_ komuś gry jest kradzieżą...
To bardzo proste. Artykuł 278 kodeksu karnego.
§1 jest bezwarunkowy. §2 nie - "... w celu osiągnięcia korzyści majątkowej".
Dely - zlituj sie! Jeszcze i Ty?
Pamietajmy, ze oprogramowanie jest traktowane specjalnie - odmiennie od innych utworow. Gdyby podlegalo jedynie prawu autorskiemu - pal licho. Prawo to wygasa szybciej lub pozniej (choc czas ochrony jest regularnie przedluzany).
Ale o oprogramowaniu mowi specjalnie ten sam paragaf KK co o kradziezy. Karany jest ten, kto wchodzi w posiadanie oprogramowania bez zgody wlasciciela. I zdaje sie, ze to prawo nie wygasa! A nawet jesli wygasa to po kilkudziesieciu latach.
Zauwaz, ze ochrona prawna wlasciciela programu jest domyslna i nie wymaga odswiezania, odnawiania itp z jego strony.
Czyli, jesli stosowac sie do tego prawa co do litery, to jesli autora lub spadkobiercow nie mozna odnalezc, to programu na Atari XE nie wolno by bylo umiescic nigdzie w sieci ani skopiowac na dyskietce od kolegi itp.
Czyli program praktycznie przestalby istniec dla calej sceny i kolekcjonerow. Bo przeciez 99.9% programow kupic juz nie sposob, a te na dyskietkach padna niedlugo.
Jest to klasyczny przyklad, kiedy prawo nie uwzglednia calego bogactwa zycia.
Nie mowie ze trzeba je lamac, ale powinno sie je zmienic.
Pamietajmy tez ze prawo autorskie to nie jest "prawo naturalne" intuicyjnie rozumiane przez kazdego w swoim sumieniu. Jak ktos Ci ukradnie rower, to zawsze jest to kradziez. A tu nie jest tak latwo.
To prawo jest zupelnie wzgledne - wciaz sie zmienia zaleznie od lobbingu poteznych graczy, postepu techniki i innych czynnikow. Siegnijcie do ksiazki "Wolna kultura", ktora polecalem. Zapewniam Was, ze tworcy pierwszych praw autorskich byliby zdumieni obecna postacia tego prawa. Np. 150 temu nikomu do glowy by nie wpadlo ze mozna obiac prawem autorskim utwory pochodne (czyli sztuka teatralna zrobiona na podstawie powiesci). A dzis uznajemy to za normalne i uczciwe, prawda?
PS. Rozumiem kolege Benedykta. Prawo choc moze i dziwne i niezyciowe, zawsze moze byc dla kogos pretekstem zeby narobic klopotow redakcji serwisu. Ale z drugiej strony "nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu" :)
§1 jest bezwarunkowy. §2 nie - "... w celu osiągnięcia korzyści majątkowej".
A to jest bardzo ciekawe zagadnienie! Wiekszosc interpretacji prawnych/wyrokow sadu interpretuje to tak, ze KAZDE wejscie w posiadanie programu bez uiszczenia oplaty jest korzyscia majatkowa w wysokosci ceny programu.
Ale spotkalem sie tez z pewna przewrotna linia obrony, bazujaca na fakcie, jakoby sformulowania prawne nigdy nie powinny byc redundantne (nie wiem - nie znam mocno sie na prawie).
Oto ta interpretacja: jezeli nielegalnie nabycie oprogramowanie jest w oczywisty sposob ZAWSZE korzyscia majatkowa, to nie mialoby sensu wypisywanie tego warunku w ustawie. Jesli mimo to ustawodawca wprowadzil ten zapis to najwidoczniej mial na mysli inna (dodatkowa) korzysc majatkowa niz ta opisana powyzej (czyli np. handel tym lewym oprogramowaniem).
Sprytne, prawda? Ale nie mam pojecia, czy komus udalo sie w ten sposob wybronic...
Jest to klasyczny przyklad, kiedy prawo nie uwzglednia calego bogactwa zycia.
Nie mowie ze trzeba je lamac, ale powinno sie je zmienic.
Może nie prawo a ludzie powinni sie zmienić.
jest inicjatywa na ppa.
http://www.ppa.pl/rodzynki/rodzynki.php
Dążymy do tego aby nakłonić wydawców gier do zgody na LEGALNĄ publikację ich gier w sieci. Zgodzili się lk./avalon / były mitage aktualnie IQ publishing , marksoft , timsoft. Niestety jestem sam i robota bardzo opornie idzie (odszukiwanie autorow gier) jednak jak widać:
http://www.ppa.pl/newsy/szukaj.php?szuk … amp;news=1
Trochę sie tych gier nazbierało. Zostały ONE OCALONE OD ZAPOMNIENIA BEZ POTRZEBY NIELEGALNEGO ICH KOPIOWANIA/PIRACENIA!!! Dlateg uważam .że :
Czyli, jesli stosowac sie do tego prawa co do litery, to jesli autora lub spadkobierców nie można odnaleźć, to programu na Atari XE nie wolno by bylo umiescic nigdzie w sieci ani skopiować na dyskietce od kolegi itp.
Czyli program praktycznie przestalby istniec dla calej sceny i kolekcjonerow. Bo przeciez 99.9% programow kupic juz nie sposob, a te na dyskietkach padna niedlugo.
Czasami ciężko znaleźć autora danej gry czy wydawcy. Jednak zawsze jest to możliwe!! Dowodem jest choćby ta gra:
http://www.ppa.pl/rodzynki/pechowyprezent.php
MIRAGE nie ma już od wielu lat a mimo to udało nam się ją "opublikować". Nielegalne kopiowanie jest po prostu pójściem na łatwiznę, wymówką która ma miec w założeniu szczytny cel:
No bo se chcą uratować gry od zapomnienia.
Ano jak ktoś che uratować coś od zapomnienia to powinien sobie zadać trud odnalezienia wydawcy, autora/ów. Można do tego napisać recenzję, zrobić wywiad i opublikować na jakimś serwisie tematycznym.
http://www.ppa.pl/rodzynki/astral.php
http://www.ppa.pl/artykul-Astral-7_15_980.html
http://www.ppa.pl/artykul-Rozmowa.z.And … 2_981.html
Może i Atarowcy zaczęli by ratować stare gry na atari d zapomnienia i zniszczenia w sposób podobny jaki to robią Amigowcy??
Wielu ludziom sie nie chce. Bo i po co?? łatwiej skopiować dyskietkę/kasetę/cd i "uratować grę od zapomnienia.
Pozdrawiam!!
Benedykt Dziubałtowski
Prawo jest prawem, ale życie często weryfikuje nawet akty prawne. Kto nigdy nie złamał prawa, ani nawet żadnego przepisu itp. niech pierwszy "rzuci kamieniem" :P To już taka nasza polska mentalność ;)
> Może nie prawo a ludzie powinni sie zmienić.
Odwazne slowa...
To, ze znajdujecie wlascicieli praw autorskich i namawiacie (skutecznie) ich na udostepnienie to jest oczywiscie dobra rzecz i chwalebna. Nikt temu nie zaprzeczy. Mam tylko kilka uwag - prosze o wyjasnienie z Twojego punktu widzenia:
- Czy masz 100% pewnosc, ze dany autor ma nadal majatkowe prawa do swojej gry? Z pewnoscia widziales umowe sprzedazy gry wydawcy. Jest tam zapis, ze prawa wracaja po X latach? Jezeli Mirage nie istnieje, to kto udziela prawa do publikacji ich gry?
- "Nie zawsze jednak udało nam się dotrzeć do oryginalnych wersji gier. W kilku przypadkach gry pochodzą z innego źródła." Co to za zrodlo? Wersje zcrackowane? Macie zezwolenie autora cracka?
- http://princeofpersia.ppa.pl/down.html - naprawde uzyskaliscie prawa do publikacji tego wszystkiego?
- Pewnie wiesz, ze np. polskie oryginaly takze bywaly nieco na bakier z prawem (czy tez dobrymi obyczajami): cudze fonty, muzyka - covery. Byc moze na Amidze tego nie bylo. Z cala pewnoscia bywalo na Atari. Jak widzisz takie programy?
- Czy Twoim zdaniem powinienem lewego Zybexa usunac ze swojego dysku?
- Czy wolno mi grac w gre, ktorej mam oryginal, na emulatorze?
- Czy wolno mi diasemblowac cudzy kod?
Ja wiem, ze sie czepiam. Ale stawiasz prawo uber alles, wiec pytam jak to naprawde jest...
Dura(k) lex cet lex. I istnieje jedynie po to, żeby było co omijać. Inaczej życie jest nudne, jak (z całym szacunkiem) wywody Pana B.D.
Benedykt - swietnie ze docieracie do autorow i uzyskujecie zgody. A nie szkoda Ci czasu? Nie lepiej bys zrobil zuzywajac go na proby zmiany prawa? Nie uwazasz, ze tworcy prawa, po prostu nie pomysleli, co bedzie z oprogramwaniem za 20 lat? Nie przewidzieli, ze programy beda starzec sie tak szybko. To jak problem "roku 2000" - ktos nie pomyslal. Trzeba naprawic wadliwe prawo. Chyba, ze wg ciebie obecne jest w porzadku, co zdajesz sie sugerowac?
Jesli 99% wlascicieli praw do programow na Atari XE po 20 latach bez problemu zgodzi sie na ich udostepnienie za free, to prawo powinno DOMYSLNIE stanac na takim stanowisku. A dalsza ochrona powinna wymagac jakiejs czynnosci (lub byc niemozliwa - 20 lat to bardzo dlugo jak na oprogramowanie). Po prostu oszczedziloby to mase czasu i pracy.
W "Wolnej Kulturze" jest opisany dokladnie Twoj problem! Zalozmy, ze chcesz wykorzystac w swoim filmie fragment innego filmu. Musisz dotrzec do _wszystkich_ wlascicieli praw do niego (a jest ich zwykle wielu) i uzyskac ich zgode. Glowna przeszkoda jest fakt, ze nie ma jednej centralnej bazy takich wlascicieli praw gdzie moznaby to sprawdzic i ze ochrona jest domyslna, czy tworca sobie tego zyczy czy nie. W USA dzialaja specjalne firmy, ktore zajmuja sie wyszukiwaniem takich wlascicieli praw. Wyobrazasz sobie jak to zwieksza koszty produkcji?
A wiesz co by rozwiazalo sprawe? To co bylo w USA na poczatku wprowadzenia prawa autorskiego: Autor, jesli chcial by jego dzielo podlegalo ochronie, musial dostarczyc kopie swego dziela do bodajze Biblioteki Kongresu (czy jakiejkolwiek innej instytucji) i wplacic symboliczna kwote raz na np 10 lat - $1.
Kazdy kto chcial skorzystac z jakiegos dziela mogl od reki sprawdzic czy jest ono chronione. A jesli autorowi nie zalezalo na dalszej ochronie to po prostu nie wplacal $1 i zapominal o sprawie.
Z oprogramowaniem mozna zrobic dokladnie to samo. Proste i skuteczne. Robisz kolejna wersje programu, wysylasz ja zdalnie do urzedu, wypelniasz prosta formatke i uiszczasz 1zl. I masz ochrone na pare lat.
Wtedy Twoja mozolna i syzyfowa praca bylaby znacznie prostsza, prawda?
> Może nie prawo a ludzie powinni sie zmienić.
Odwazne slowa...
To, ze znajdujecie wlascicieli praw autorskich i namawiacie (skutecznie) ich na udostepnienie to jest oczywiscie dobra rzecz i chwalebna. Nikt temu nie zaprzeczy. Mam tylko kilka uwag - prosze o wyjasnienie z Twojego punktu widzenia:
- Czy masz 100% pewnosc, ze dany autor ma nadal majatkowe prawa do swojej gry? Z pewnoscia widziales umowe sprzedazy gry wydawcy. Jest tam zapis, ze prawa wracaja po X latach? Jezeli Mirage nie istnieje, to kto udziela prawa do publikacji ich gry?
- "Nie zawsze jednak udało nam się dotrzeć do oryginalnych wersji gier. W kilku przypadkach gry pochodzą z innego źródła." Co to za zrodlo? Wersje zcrackowane? Macie zezwolenie autora cracka?
- http://princeofpersia.ppa.pl/down.html - naprawde uzyskaliscie prawa do publikacji tego wszystkiego?
- Pewnie wiesz, ze np. polskie oryginaly takze bywaly nieco na bakier z prawem (czy tez dobrymi obyczajami): cudze fonty, muzyka - covery. Byc moze na Amidze tego nie bylo. Z cala pewnoscia bywalo na Atari. Jak widzisz takie programy?
- Czy Twoim zdaniem powinienem lewego Zybexa usunac ze swojego dysku?
- Czy wolno mi grac w gre, ktorej mam oryginal, na emulatorze?
- Czy wolno mi diasemblowac cudzy kod?Ja wiem, ze sie czepiam. Ale stawiasz prawo uber alles, wiec pytam jak to naprawde jest...
a więc p kolei :
ad1: z tym bywa rożnie. Np lk avalon spisywał umowę na 10 lat po tym czasie prawa wracają do autorów.
Mirage z kolei umowy spisywał na 99 lat a żeby było ciekawiej twin sprk soft w umowach nie miał żadnej klauzury dotyczącej praw autorskich (konkretnie ich kupna) umowy opierały sie tylko na dystrybucji danego utworu.
Nie mniej przed "publikacja" danej gry uzyskujemy zgody zarówno od ówczesnego wydawcy oraz autora/ów . W przypadku Mirage odbyło sie to w ten sposób ,że "nakierowano "nas na ludzi którzy kiedyś byli właścicielami mirage a później zostali właścicielami iq publishing
ad2. Z tym bywa rożnie. Np rycerze mroku/pechowy prezent/miasto śmierci dostaliśmy od autora w wersji bez zabezpieczeń. Zawsze prosimy autorów gier o wersje do publikacji.
ad3Wypadało by zapytać autora strony która jest u nas hostowana.
ad4.Być może masz rację i także na amidze zdążały sie tego typu wypadki. Wiem doskonale ,że mało kto w tamtych czasach miał oryginalny kompilator Amosa a wydawcy przymykali na to oko. Podobnie teraz się dzieje z lewymi grami na maige atari,c64 itp itd. Nikt sie tą sprawą nie zajmuje no "bo co?" Za kradzież mercdesa można dostać np 10 lat a za skopiowanie klątwy na c64 ?? 5 groszy grzywnej :P
jeśli jednak ktoś złożył by doniesienie do prokuratury na jakiś z pirackim oprogramowaniem serwis i tym samym byłby by wstanie wykazać starty jakie poniósł to sprawa by już tak różowo nie wyglądała.
Jedyne na co probuję zwrócić uwagę i wytłumaczyć autorowi tego tematu ,że ludzie na ppa nie sa wcale dziwni! U nas się uważa na takie rzeczy aby nie narobić sobie kłopotów. Doskonale o tym wiedzą ludzie z napisy.org.
Wracając do ówczesnych autorów którzy mieli nie do końca czyste sumienie. Podczas wywiadów najczęściej mówiono mi o innych realiach jakie wtedy panowały , innym pojęciu własności gry komputerwoej. Zachęcam do zapoznania się z następującym wywiadami:
http://www.ppa.pl/artykul-Rozmowa.z.Seb … _1002.html
http://www.ppa.pl/artykul-Rozmowa.z.MDW … 2_967.html
ad.5 A czy Twoim zdaniem powinien zjeść jutro na śniadanie bułkę z pomidorem czy jabłko?
ad.6 A dlaczego by nie? Szczerze powiem ,że nie orientuje sie jak to wygląda w przypadku atari ale jeśli chodzi o Amigi czy c64 można w prosty sposób przenieść dane na pc i grac pod emulatorem.
ad.7 O Oto wypadało by zapytać autora danego programu.
Benedykt
@nosty
masz racje i zgadzam sie z Tobą było by to ogromne ułatwienie dla nas wszystkich. Jedynka niestety realia są jakie są prawo jest takie a nie inne. Możemy sie do niego stosować lub nie.
Co do zmiany prawa.....chyba na coś takiego. Trzeb by napisać jakaś ustawę...utworzyć takie biuro znaleść kasę na jego finansowanie.... Choć nie ukrywam ,że coś takiego marzy mi sie od dawna.....może dożyjemy takiego prawa.
Co do starty czasu. Ja tak nie uważam. Fajnie jest pogadać z kimś kto robił coś w latach 80-90 na amidze. Mowie wam emocje podczas robienia takiego wywiadu sa nieziemskie :) Zresztą zerknijcie tutaj:
http://www.ppa.pl/artykuly/artykul.php? … mp;id=1036
To się nazywa zapał!!
bardzo lobie robić to co robię skoda tylko ,że niema naśladowców. A chętnie przeczytał bym na waszym forum wywiad z autorami klątwy/władcy ciemności.
Pozdrawiam Benedykt
Wywiad na forum? - no, od biedy też może być. Atarowcy jednak mają do tego przeznaczone inne miejsce - Dział Wywiady na atari.area. Na atari.online.pl też się coś znajdzie. Zapraszamy do lektury.
ad1.
http://helion.pl/ksiazki/a600.htm
zapisz sie na listę "druku na żądanie" jeśli chcesz mieć książkę o Amidze w druku cyfrowym.
ad2. Mniej niż na pc
Benedykt
ta ksiazka to instrukcja obslugi workbencha, podlaczenia drukarki itp.
raczeniej nie o to mi chodzilo ;-)
"Druk na żądanie oznacza, że książkę dostępną w tej technologii wydrukujemy nawet w jednym egzemplarzu, specjalnie na Twoje zamówienie."
raczeniej nie o to mi chodzilo ;-)
mniej niz na pc ? amige przyrownywac nalezy do komputerow kopalnych. ile powstalo NOWYCH gier w tym roku na amige? jesli nie chcesz podac cyfry to w porownaniu z takim malym atari?
a teraz odpowiedz dlaczego.
Ponieważ nie wiem ile takowych gier sie ukazało. wiem ,że wyszła jakaś platformówka na amige cd32 ale naprawdę liczbami ciężko mi operować.
Zasadnicze pytanie jaka amiga?
Amiga claisc amiga one pegazos?? jaki system operacyjny?? Workbench,linux,morphos?? Na Amigę one, pegazosa pojawiają się gry choć 98% z nich to konwersje z pc. Mozna także grać pod linuxem który działa bardzo dobrze na pegu i A1 oraz na mocno rozbudowanej amidze clasic.
Tak z ciekawości zapytam wychodzą jakieś gry na atari? Miałem dawno temu atari mega St 1 z dwoma hdd. Jednak nie potrafiłem opanować obsługi tego sprzętu więc zdecydował o oddaniu go w dobre ręce pewnego atarowca któremu sie on przydał. Nie było sensu aby to stało u mnie i rdzewiało.
Benedykt
jedna i chyba na morphosa jedna (polska cos mi sie kojarzy)...
jaka amige? oczywiscie klasyka. jest jakas inna amisia? - to byl komputer bardzo popularny. a ile jest userow amiga z ppc albo tych ?nowych? ?amig? obawiam sie ze promil tego w jakich ilosciach szly piecsetki czy tysiacdwusetki. ostatnia dobra gra na 68k to chyba quake (grywalna dopiero na 060 - 2000zl i karcie graficznej - od 500zl czyli daleko poza zasiegiem zwyklego gracza, ktory juz wtedy za cene karty procesora mogl sobie kupic pc) a na ppc z tego co pamietam heretyk czy wipeout (w tamtych czasach karta 604/233 i 040/40 koszcila z tego co pamietam kolo 30.000 + cvppc za jakies 900 zl)...
na atari w tym roku ukazalo sie juz ponad 10 gier a jeszcze chyba 4 beda opublikowane do konca miesiaca.
oczywiscie popieram to co robicie na ppa ale w klimacie obecniego srodowiska nie wroze wysypu nowych gierek na amisie.
Jedna z najfajniejszych na rozbudowane amigi jest Exodus ( który wyszedł po quake)
Później z bardzo fajnych był payback
tez świetna gra.
co do Quake to tak naprawdę zabawa zaczyna się dopiero na amigach ppc. nawet na 060 gra nie działa zbyt efektownie. Za to na kombinacji ppc+voodo3 Quake dwa porostu zasuwa. Oczywiście pomijam fakt ,że pc za sto złotych pociągnie teraz i Quake III. Amiga w obecnych czasach podobnie jak atari jest komputerem dla fanatyków.
Nie samymi grami żyje człowiek. Mnie małe Atari kojarzy się z komputerem o możliwościach mniej więcej c64 (poprawcie mnie jeśli źle piszę) Na Amigę masz aktualnie bardzo dużo rozwijanego oprogramowania wystarczy zerknąć choćby na aminet
www.amniet.net zrzut z ostatnich dwóch tygodni
co do gier to można zerknąć chocby tu
http://www.ppa.pl/artykul-Change.It.jak … _1048.html
Nie wiem co masz na myśli pisząc 10 gier. chodzi o jakieś proste gierki czy piszesz o grach z prawdziwego zdążenia ? Mógłbyś podać jakieś linki,tytuły,screeny?? Czy ukazują sie tez gry na atari falcon?? Tam był chyba procesor 030 więc można z takiego sprzętu wycisnąć co nieco. Choć nie mam pojęcia jakie tam zastosowano układy graficzne.
No i ja popieram ,że są ludzie którzy trzymają się Atari. Mają swój portal i co więcej piszą na niego oprogramowanie. Choć ten komputer jest mi właściwie obcy(nieznany) z przyjemnością przejrzałem serwis http://atariarea.krap.pl/artykuly.php i zapoznałem sie z wywiadami.
Trzymajcie tak dalej!!
Benedykt
> Amiga w obecnych czasach podobnie jak atari jest komputerem dla fanatyków.
moze amiga jest dla fanatykow ale nie atari, tu nikt nikogo nie skasuje za pytanie skad sciagnac rom do emulatora. zycze Wam wiecej fanow amigi kalasycznej (sklepowej). to wlasnie fanatycy zniechecaja nowych userow (lda fanatyk, pha - gdzie ich miejsce ;-) ), co polscy fanatycy amigi odpowiedza fanowi starych komputerow, ktory chce zrobic jakas gierke na amige i poprosi o linki do dokumentacji (obojetne - skanow ksiazki do amosa, polkich map pamieci, piszemy demo czy innych - mase tego wychodzilo swego czasu) poprosi o pomoc w uruchomieniu srodowiska programistycznego, uruchomieniu emulatora :-) ? co odpowie Polski Fanatyk Amigi?
tu jest link: http://www.atarimania.com/lst_soft-MENU … -2007.html z pozycjami tegorocznymi na atari (najciekawszych dwoch tam jeszcze nie ma).
nie wiem co ukazuje sie na falcona bo mnie to zupelnie nie interesuje.
ok. juz nie bede jatrzyl ;-) pozdrawiam i powodzenia.
z mojej strony to by bylo na tyle.
o polscy fanatycy amigi odpowiedza fanowi starych komputerow, ktory chce zrobic jakas gierke na amige i poprosi o linki do dokumentacji (obojetne - skanow ksiazki do amosa, polkich map pamieci, piszemy demo czy innych - mase tego wychodzilo swego czasu)
A więc po kolei. Całkiem nie dawno było pytanie o dokumentacje do bitz basica. Niema problemu z dokumentacja czy pomocą. Sporo pozycji jest na aukcjach internetowych oraz serwisach (aminet) Podobbie z amosem. Literatura pojawia się co jakiś czas na allegro. Choć powiem szczerze najlepiej pisac gry pod amiga w obecnych czasach w języku C. Według mnie amos to relikt z zmierzłych czasów który juz nie powinien byc ruszany.
na pytanie skąd wsiąść daną grę. Odpowiemy ,że można kupić lub legalnie pobrać z sieci o ile jest taka możliwość. Wiele Serwisów poza ppa posiada legalne adefy pod emulatora. Np team-17 uwolniło wszystkie swoje gry na Amigę i są dostępne legalnie i za darmo. B2R. Świetny serwis który z olbrzymia ilością legalnego softu.
oprosi o pomoc w uruchomieniu srodowiska programistycznego, uruchomieniu emulatora :-) ? co odpowie Polski Fanatyk Amigi?
Polski fanatyk amigowy udzieli odpowiedzi o ile będzie posiadał stosowna wiedzę.
Emulacja to nie grzech przecież. Choć sam nie używam emulatorów amigi. (mam kila swoich amig)
U was nikt nikogo nie gnębi za udostępnianie linków do starych gier. No i okej. Wasz portal wasze zasady. Na ppa obowiązują pewne reguły do których tamtejsi bywalcy muszą się stosować. Jak choćby poszanowanie dla legalnego oprogramowania. Jeśli ktoś ma inne poglądy może zmienić portal. Nikt nie będzie go za to gnębił. Wolna wola
Mamy kilku reklamodawców. Jak mamy zapewnić im ,że portal ppa nie zniknie pewnego dnia z powodu udostępniania nielegalnego oprogramowania??. Firma która wykupuje u nas reklamę np na rok wie ,że moze spać spokojnie. Nie znikniemy z sieci kiedyś jakiś znudzony człowiek zołzy doniesienie do prokuratury.
Benedykt
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Bałagan » Czy ta spolecznosc nie jest jakaś dziwna?
Wygenerowano w 0.032 sekund, wykonano 63 zapytań