Co do "staweczek"- to są raczej stawki - bardzo przyzwoite. Płaci się za stronę tekstu. Im więcej stron przetłumaczysz, tym lepiej zarobisz. Niestety, ja tylko pracuję w tej firmie, nie zostałam upoważniona do rozpowszechniania informacji o stawkach. Mogę za to z czystym sumieniem powiedzieć, że sporo tłumaczy współpracuje z firmą od długiego czasu i sobie to chwalą :P
Dodam jeszcze, że nie jest to praca "na próbę" - na zasadzie "nie chce mi się, nie robię". Tłumacz podpisuje umowę z firmą i zobowiązuje się w określonym terminie przetłumaczyć dane zlecenie. Zawalenie terminu jest niedopuszczalne. Natomiast sam określa, ile stron jest w stanie tygodniowo tłumaczyć - każdy może to dostosować do swoich możliwości i do swojego czasu.
Jest prowadzona zamknięta grupa dyskusyjna, na której tłumacze i redaktorzy konsultują szczególnie problematyczne wyrażenia. Należy trzymać się bezwarunkowo wytycznych otrzymanych od redaktorów oraz przyjętej w słownikach terminologii. Tłumacz dostaje od firmy specjalnie dedykowany program do tłumaczeń, który kolosalnie ułatwia pracę, z racji mnóstwa bibliotek i słowników z obowiązującą u naszych zleceniodawców (info o nich można znaleźć na naszej stronie firmowej) terminologią. Ponieważ część zdań, a nawet całych fragmentów powtarza się w wielu projektach, to ok. 50% tekstu z reguły od razu jest przetłumaczone przez program, więc do fizycznego przetłumaczenia pozostaje tylko połowa (ale tłumacz dostaje kasę za całość przesłanych mu stron).
Więcej szczegółowych info - zapraszam na priw.