Bo każdego nudzi odpowiadanie po raz 50-ty na to samo pytanie.
A mi się raczej zawsze wydawało, że chodzi o to, że "Ja p*.*, o takie podstawy się pyta? Niech spada na drzewo".
Ja zawsze byłem zdania, że komputer jest po to, żeby coś ułatwiać. Np. założę się, że Pinokio (taki przykład tylko) szybciej napisze na maszynie do pisania 2 strony tekstu niż skonfiguruje drukarkę pod Linuksem. To jest system dla zwykłego użytkownika?
Kolejna sprawa to support sprzętu. Normalna sytuacja powinna wyglądać tak, że jeśli chcesz sobie kupić np. "Kartę robiącą Bzium z Przytupem posiadającą Przyczłap do Bulbulatora" to wchodzisz do sklepu, płacisz, a następnie wsadzasz ją do komputera i ONA DZIAŁA. Niestety w przypadku Linuksa jest tak, że przed kupnem musisz przejrzeć internet i dowiedzieć się, czy karta robi Bzium 1.0 czy może 2.0, czy Przyczłap jest obsługiwany oraz czy Bulbulator będzie działał od razu czy może trzeba przekompilować kernel oraz zrezygnować z czegoś innego, bo akurat to się gryzie z Przytupem. Taka niestety jest prawda i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Dopóki Linuksy nie pozbędą się takich problemów nie będą oesami dla każdego użytkownika, który będzie mógł powiedzieć (zgodnie z prawdą) pod Linuksem mam wszystko to, co pod Windows i za darmo.
Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.