Pobrałem i przeczytałem artykuły napisane przez Shadowsów "Paczka tynku". Poza płaskimi tekstami dotyczącymi tylko jednego (chyba tego na co było ich stać) nie reprezentowały niczego konkretnego. Zastanawiam się po co w ogóle to pisali. Dziwi mnie również ich podejście do innych ludzi. Do tych wszystkich którzy starali się w jakikolwiek sposób zaistnieć na scenie. Jeżeli nie robiłeś programów na ich poziomie to byłeś nikim. Mam nadzieję że przez ich głupotę nikt nie zrezygnował z pisania czegokolwiek na Atari.
Według mnie można ich nazwać tylko jednym słowem- PROSTAKI.
Krytykowali wszystkich. Nawet takie sławy jak WFMH. A do mojej grupy (FUCKTORY jak nas nazywali) to już chyba mieli wstręt, albo chłopaki są inni (błękitna ostryga itp.) :)
Nie rozumiem ich. Zawsze miałem o nich dobre zdanie, bo naprawdę robili niezłe demka. No ale po przeczytaniu tego wszystkiego, to teraz wiem że niestety są (mam nadzieję że byli) lekko upośledzeni.
Zawieszeni na jednym poziomie.
Proponuję: RUN E478 (choć może już za późno).
Gdybym wiedział w 1994r jakie mają podejście do ludzi, to bym nie jechał przez całą polskę i to na przepustce do nich na Shadows Party. Odnoszę nawet wrażenie że to całe zamieszanie z nadsyłaniem swoich dem do ich mega dema, to było tylko po to żeby mieli się z czego pośmiać popijając denaturat.
Mam nadzieję że po latach zmądrzeli.
Aż obejżę zdjęcia z ostatniego party i zobaczę jak się Konop ubiera.
Może pokrytykujemy go trochę.
---------