Ej, ale wliczanie "napiwku" do ceny to już jest chore.
A może akurat nie miałem ochoty go tym p...aniom płacić.
A 70 groszy też piechotą nie chodzi...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
VIII. Basque Tournament of Atari 2600 Kolejna relacja, wśród otrzymywanych od naszego przyjaciela Egoitza z Kraju Basków.
atari.area forum » Zloty » Sztab warszawski?
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ej, ale wliczanie "napiwku" do ceny to już jest chore.
A może akurat nie miałem ochoty go tym p...aniom płacić.
A 70 groszy też piechotą nie chodzi...
Eh, szkoda, że nie dzisiaj, wczoraj byłem zajęty... To kiedy następne piwkowanie?
Dzisiaj, klub Alfa, do spółki z komodorowcami. ;)
Sikor, naginasz. Myśląc takimi kategoriami (w skrócie: 4,20 zł = 7 zł) należałoby kupić piwo marki Tesco i pić w bramie. Zdaje się, że wliczanie napiwku w rachunek nie jest dozwolone, więc mogłeś protestować.
sztab w bramie, czemu nie? ;]
Sikor: to dodaj do tego tańszego piwa cenę proszku do prania, w którym trzeba całe ubranie uprać po wizycie z GZ z powodu dymu z petów ;-)
A tak na poważnie, to nie spotykamy się codziennie i raz na kilka miesięcy 4,20 to też nie tragedia. Oczywiście są też inne miejsca gdzie cena 6 zł sie jeszcze uchowała więc można poszukać, ale co do GZ to jestem stanowczo na "nie", bo jest to koszmarna mordownia.
Osobiście wolę wypić jedno piwo mniej w ludzkich warunkach niż jedno więcej w nedznej spelunce.
Wszystko przez brak czasu i pieniędzy jak to w życiu bywa.
ale kłopot w braku czasu i pieniędzy... :-(
Może Ty masz czasu i pieniędzy w bród, ale ja niestety nie
Jak to zwykle bywa, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Alex juz zapomniales, ze ludzie licza sie z kazda zlotowka?!
Widze, ze u Ciebie juz sporo sie poprawilo w kwestii finansow. Tak wiec nie zapominaj o innych.
Ale do rzeczy.
Skoro skonczyly sie juz Twoje klopoty finansowe to nic nie stoi na przeszkodzie zebys w koncu sfinalizowal mr. propera a nie rozbijal sie po drogich knajpach :P
P.s. Wszystkie cytaty pochodza z tego watku
mi się knajpa podobała, Sikora tylko trochę poniosło ........
to jak z tym zmywaniem (!!!)
-cena piwa, spoko tak jak napisał Alex przy spotkaniach taz na 3-4 mesięce nie gra raczej roli ( no do 10zł za 0.5 powiedzmy )
Zresztą każdy sztab powinien być w innej knajpie ..
Pozatym było naprawdę miło.
Eot z mojej strony
Popieram. Było naprawdę miło. Co nie przeszkadza zorganizować następnego sztaba w innej knajpie. Wliczenie napiwku nie przypadło mi do gustu. Nie ze względów finansowych, ale z powodu łamania pewnego zwyczaju, dawania napiwku według własnego uznania. Kelnerki nie były okazem szybkości i nie interesowały się nami w takim stopniu co by to zasłużyły na taką jego wysokość.
Co do sztaba "w bramie" to chyba już za duzi jesteśmy na takie zabawy. Poza tym zaraz zacznie się robić chłodno. :)
mazi: Ja nigdzie nie napisałem, że stałem się bogaty - powiedziałbym nawet, że jest gorzej, ale mimo wszystko nie będę się targował o złotówkę, a już szczególnie w sytuacji, kiedy tak rzadko mam okazję spotkać się ze znajomymi. Nie jestem drobiazgowy, a raz na miesiąc te kilka złotych wielkiej różnicy mi nie zrobi :)
Oczywiście chciałbym, żeby wszędzie piwo było po złotówce, ale pomarzyć zawsze można ;) Podzielam zdanie Remka - wliczanie serwisu do rachunku nie jest w dobrym guście, ale chcę zauważyć, że niestety tego typu praktyki występują coraz częściej i to nie tylko w Polsce :( Myślę, że każdy następny raz w innym lokalu to fajny pomysł i warto go wdrożyć ;)
Alex: nigdzie nie napisalem, ze to powiedziales.
Mnie tez wkurza rachunek, ktory opiewa na wiecej niz bylo w cenniku. Na szczescie tu gdzie przyszlo mi zyc jest o wiele taniej jak u Was :) tylko nie ma sztabow :(
Moj post byl 'malutka' dygresja do tego, azebys skonczyl dluga oczukiwana gre mr.proper a nie atakiem na Ciebie.
Respect!
Zdaje się, że wliczanie napiwku w rachunek nie jest dozwolone
Gdzie to jest napisane?
A czy ja napisałem, że jest napisane? Tak samo jak pstrykanie na kelnera też nie jest dozwolone, chociaż nie jest to nigdzie napisane. Jeśli nie ma informacji o napiwku w cenniku, to płacić go nie musisz. Równie dobrze mógłbyś się zdziwić przy kasie w supermarkecie, gdy na rachunku spostrzegłbyś kilka złotych więcej "za obsługę". ;)
Tak właśnie napisałeś - "niedozwolone" i "mogłeś protestować". Otóż to drugie jest wykluczone, jeśli to pierwsze nie jest zabronione. A nie jest :P
To znaczy, że można dopisać do rachunku drugie tyle jako napiwek bez informowania o tym "szanownych" klientów? W takim razie otwieram knajpę. :D
Spokojnie można to zrobić informując ich tak, żeby nie zauważyli (druk petitem na tej stronie menu, gdzie nikt nie zagląda).
Można też płacić pojedyńczo za każdą zamówioną rzecz :) Serwis (bo tak to się formalnie nazywa) doliczany jest albo do grup powyżej X osób, albo gdy wartość rachunku jest powyżej Y złotych.
mazi: Grę obiecałem skończyć i się nawet do tego przymierzyłem, niestety ktoś, kto obiecał mi przegrać moje dyskietki ze źródłówkami i innymi duperelkami z nośnika magnetycznego na ATR-y jeszcze nie znalazł na to czasu :( Sam tego zrobić nie mogę, bo dysponuję jedynie zwykłą stacją, a dyskietki są w 720KB. Jak już będę miał całe archiwum i znajdę to co trzeba to zabiorę się za kończenie gry. Przy okazji, przyda się ktoś, kto dokończy grafikę i zrobi plansze, bo ja jakoś nie mam inwencji... ;)
A tak na poważnie, to nie spotykamy się codziennie i raz na kilka miesięcy[..]
Przypominam, że swego czasu sztab był raz w miesiącu. A że nie przychodziłeś...? Sorry, to nie mój problem...
Osobiście wolę wypić jedno piwo mniej w ludzkich warunkach niż jedno więcej w nedznej spelunce.
Hmm, a ja GZ nie uważam za spelunkę. Na pewno lepszy lokal niż było DV - tam to rzeczywiście była speluna i chrzczone piwo... A w GZ jest sporo tańsze żarcie i większe porcje, ale jak zauważył Mazi: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A 10% wymuszony napiwek za ślamazarną obsługę (choć kelnerka sama w sobie była całkiem miła) uważam za skandal. Jeszcze, żeby obsługa "przy tych tłumach" jakie były cały czas miała rękę na pulsie... Ale nie, bo i po co?
Jak dla mnie - to był pierwszy i ostatni sztab w Oberży. Szukajmy kolejnego lokalu.
Jak dla mnie - to był pierwszy i ostatni sztab w Oberży.
Ale o ile mnie pamięć nie myli, tośmy już ustalili przy regulowaniu rachunku, więc nie ma się co powtarzać. Dla jasności dodam, że mi się knajpa też nie podobała, z powodów mniej więcej tych samych, które już powyżej wyliczono (niska jakość obsługi, przede wszystkim - bo gdyby była wysoka, nikt by o ten doliczony napiwek wielkich pretensji nie miał, mylę się?).
Szukajmy kolejnego lokalu.
No, to szukajmy. Pamiętam, że całkiem miło było w "Gospodzie pod Kogutem" przy Grójeckiej, zaraz obok kina Ochota. Tylko dawno tam nie byłem, nie wiem, czy nie zmieniło się coś na gorsze. Trzeba byłoby znowu zrobić rekonesans, zanim co.
Przypominam, że swego czasu sztab był raz w miesiącu. A że nie przychodziłeś...? Sorry, to nie mój problem...
Ani mój. Realnie na dzień dzisiejszy częstotliwość jest mniejsza.
Hmm, a ja GZ nie uważam za spelunkę. Na pewno lepszy lokal niż było DV - tam to rzeczywiście była speluna i chrzczone piwo... A w GZ jest sporo tańsze żarcie i większe porcje, ale jak zauważył Mazi: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
To zdaje się, że dawno nie widziałeś porządnej knajpy ;) Jest to przykład typowej spelunki bez klimatyzacji z dymem od petów zamiast powietrza.
Z całym szacunkiem Sikor, ale takich miejsc należy unikać.
Co do Oberży, moje minusy wobec tego lokalu to:
- uszkodzona klimatyzacja,
- małe porcje w stosunku do cen dań,
- serwis za obsługę.
Sikorku coś tak się upierasz przy tej gorączce..
-Śmierdzi się tam po chwili fajkami, przecież nie palisz fajek (!!!)
Następny sztab nie powienien być ani w gorączce ani w oberży, mało mamy tych knajp..
Nawet są dni kiedy to w Mariocie można tanio wypić piwko
- sam byłem sceptykiem dopóki nie było/ promocji/ szczęśliwych tanich godzin/ czy jak to tam się zwało, co prawda w czwartek ..
W naszym mieście jest jeszcze tylę knajp!!
z innej beczki? co sie stalo ze jednak nikt z Was nie pojawil sie na North?
Ano, tak sie stało, że po sztabie się nienadawaliśmy za bardzo, a w sobotę na przykład mnie już nie było w Warszawie...
Sikor!
albo 'alter-sztab' - Usypiskowa, plener, z dziewczynami, nie? :)
No to kiedy kolejny sztabik w Warszawie?
jak coś - damy znacia :)
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Zloty » Sztab warszawski?
Wygenerowano w 0.029 sekund, wykonano 50 zapytań