To była sobota, 8 lipca 2006... akurat nadażyła się możliwość dotarcia do Ornety... dlatego też postanowiłem odwiedzić najważniejsze miejsce każdego atarowca.
niestety, plan organizacyjny nie przedstawia w tym roku najważniejszego wydarzenia :(
dlatego trzeba pokazać światu o co tak naprawdę chodzi
no i te wspaniałe ławeczki, miejsce spożywania płynów wszelakich
MDK w Ornecie nawet bez QuaST-a jest blisko sceny
jakby nam trochę krzaków przetrzebili
ach ta alejka (nie)trzeźwości ;)
oczywiście, nasza ukochana ornecka pętla
jest samochód, są drzewa... motyw Azora ? :)
kurde, tym razem bryka jest za długa :(
ale nie wszystko jest stracone, mam genialny plan
płachta "troszkę za mała", ale klimat jest ;)
czy zobaczymy tu jeszcze kiedykolwiek ognisko ?
czy na skraju tej górki zobaczymy jeszcze kiedykolwiek zataczających się atarowców ?
oby przez długie lata atarowcy regularnie pojawiali się w tych okolicach...