Helo.
Od pewnego czasu zastanawiam się ile było "doomopodonych" gierek na małe Atari, które mogą legitymować się środowiskiem 3D, ale bez brania pod uwagę wszelkich symulatorów lotu, czy "FPP" z drętwymi obrotami co 90 stopni..
Jak na razie znalazłem tylko trzy tytuły:
WayOut (1982) - Paul Edelstein: Mniej znana produkcja, choć ukazała się przez "Capture The Flag". I między nimi zresztą nie ma aż takiej różnicy w grafice (choć ja się nie znam), założenia też bardzo podobne. Tylko na emulatorze się nie zawiesza..
Capture The Flag (1983) - Paul Edelstein: W sumie to taka nowsza wersja "Wayout". I ostatnia gra na 8-bit autora - poniej Paul zaginął... Potem odnalazł się w grach na 16-bitowce, podobno dziś robi w Activision.
Eidolon (1986) - Lucasfilm: Wszyscy to znają, więc co tu pisać. Zastanawiam się czy większe możliwości przestawiał "engine" CTF czy właśnie Eidolonu?
Ktoś zna coś jeszcze? Bez dem..
Charlie