taaa z takim podejściem do sprawy nie dziwi mnie już w ogóle twórczość na scenie Atari 16/32
Tu nie chodzi o podejście do scenyt sceny tylko o bezstronną porade. Gość się pytał czy falcon się nadaje do muzyki to mu odpowiedziałem szczerze :)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
VIII. Basque Tournament of Atari 2600 Kolejna relacja, wśród otrzymywanych od naszego przyjaciela Egoitza z Kraju Basków.
atari.area forum » Sprzęt - 16/32bit » Falcon a muzyka
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
taaa z takim podejściem do sprawy nie dziwi mnie już w ogóle twórczość na scenie Atari 16/32
Tu nie chodzi o podejście do scenyt sceny tylko o bezstronną porade. Gość się pytał czy falcon się nadaje do muzyki to mu odpowiedziałem szczerze :)
F030 zeby pobawic sie na nim w robienie audio, to stanowczo odradzam.
A ja to potwierdzam. Próbowałem robić muzykę na F (skończyłem szk muz), ale to co było dobre 15lat temu nie jest dobre dziś. Szumy, koszmarnie mała prędkość komputera, problemy z przenoszeniem danych z/do PC.
machina do obslugi MIDI, to polecam jakies ST
Dokładnie, co ma 3 zalety: 1) jest taniutkie; 2) system jest jednozadaniowy (akcesoriów nie liczę), więc baaardzo rzadko się wiesza; 3) dostępny soft (Cubase, Notator) jest profesjonalny (choć tez pochodzi sprzed 15lat i ma jak na dziś trochę 'niedociągnięć').
Piguła: scena to jedno, a komercyjne/profesjonalne wykorzystanie to drugie - proste pytanie, czy na małym Atari robi ktoś coś komercyjnie ? oprogramowanie typu office ? przeglądarki internetowe ? I czy w związku z tym, że odpowiedź na to pytanie brzmi do tej pory "NIE" to stanowiło problem aby w ciągu ostatnich 5 lat powstawały dobre produkcje scenowe z Numenem i Reditusem na czele ?
No i ciekawa dyskusja sie rozwinęła. Moim zdaniem kolega Cedyn dość przekonująco pokazał, dlaczego Falcon nie nadaje się do niczego jeśli chodzi o audio, a dely, sqward i kilka jeszcze osób słusznie zwróciło uwagę, że lepiej w PC zainwestować. Chlapnąłem dla żartu sugestię, że Charlie może znaleźć swoje brzmienie właśnie w Falconie, jakoś poważnie się rozwinęło wszystko, no to postulałem jeszcze trochę bzdetnych argumentów, które miały byc zabawne (kochani, po nocach pracuję i głupie rzeczy chodzą mi po głowie ze zmęczenia, kogo uraziłem - od razu przepraszam. Ja nawet Falcona na oczy nie widziałem ani przede wszystkim na uszy nie słyszałem).
Jaki komputer audio? (w sumie takie częściowo było wyjściowe pytanie; zakładam, że chodzi o "bedroom studio", a nie nowe wyposażenie do studia Radia Kraków; ceny orientacyjne w $, bo zakupy nie w Polsce robiłem):
1. nie wiem czy kolega Charlie chce jakiegoś kompa rozbudować pod audio czy chce zainwestowac w coś nowego, ale jeśli to drugie, to polecam zdecydowanie laptopka (łatwiej choćby przenieść na koncert). Mac czy PC? Jedni wolą Maca, bo np. nowe wersje Logica wychodzą tylko na niego a "Logic przeca rulez", inni PC, bo coś tam. Dyskusje o "wyższości" także na forum AA się pojawiały, mało konkluzywne jak to zwykle bywa. Podobnie jest z dyskusjami jeżeli chodzi o zastosowania muzyczne. Ja przynajmniej nie znam argumentów rozstrzygających. Jeśli kasa jest ważna, to raczej PC, bo więcej darmowego albo przynajmniej niedrogiego softu muzycznego jest pod Windowsa. Laptopy ile kosztują każdy wie. Twardego nigdy dość, zwłaszcza jak ktoś chce mieć pod ręką tysiące sampli i setki loopów. Pamięci nigdy dość (512MB to minimum żeby odpalić np. Cubase'y z serii SX).
2. jeśli laptopka, to zewnętrzną, dobrą (24/96) kartę muzyczną i to raczej na firewire niż na USB, bo działa sprawniej, a jak się w Windowsie niepotrzebne bzdety powyłącza to prawie nie ma z kartą problemów (no... może przesadziłem trochę). Ja przynajmniej takie mam doświadczenia. Warto jednak sprawę karty dobrze przemyśleć, poczytać jakieś fachowe opinie. Unikać wszystkiego co SB, bo SB było i jest złe (moje subiektywne zdanie, na pewno znajdą się miłośnicy tej organizacji). Ceny od 70$ za niektóre PCI do 3000$, hehe. Mam za 350$ i nie narzekam.
3. jeżeli chodzi o soft, to jest to temat rzeka... Racja, że niektóre programy są drogie. Ja programuję w Pure Data (freeware), ale nagrywam głównie tła muzyczne dla video-art czy muzę dla galeri i instalacji, itp czyli trochę specyficzne brzmienia. Ten program/język jest trochę trudnawy, ale można sie przyzwyczaić i do pracy mi wystarcza. Nie zawracam sobie głowy i kieszeni Reaktorem 5 (ok. 150$) czy Cubasem (SX 3 około 600-700$) czy... (można wymieniać inne nazwy i obłąkane sumy). Ale innym pewnie inne programy podchodzą, no i do innej muzyki są pewnie odpowiedniejsze. Polecam po prostu stronkę www.kvraudio.com, są tam jasne kryteria wyszukiwania w sporej bazie danych softu muzycznego, dobrze opisanego i posegregowanego, rozeznać się łatwo co można miec za free a za co trzeba zapłacić.
Może komuś się powyższe uwagi przydadzą.
Charlie pisze, ze jest amatorem wiec moze wystarczy mu pisanie samych mod'ow a to sie chyba da zrobic na falconie, nie?! Jest atarowcem i moze chce pomuzykowac sobie na sprzecie ze znaczkiem fuji a Wy tu od razu z widlami :P
[commercial] NAJLEPSZE JEST ATARI XE Z NEOTRACKEREM [/commercial] ;]
A poważnie, to jak się chce - można robić muzę na wszystkim. Zrobisz dobre disko polo na flakonie to może ci to kupić więcej głuchych plebejuszy niż się spodziewają niektórzy. ;>
Tu nie chodzi o podejście do scenyt sceny tylko o bezstronną porade. Gość się pytał czy falcon się nadaje do muzyki to mu odpowiedziałem szczerze :)
To czy się nadaje, czy też nie jest rzeczą względną... sam co jakiś czas spotykam się z nauczycielem muzyki (obecnie jeden z radnych mojego miasta).. do dzisiaj ma ST-E... i dokąd uczył w szkole ostro go wykorzystywał
(jako pomoc) w swojej pracy..... nie mam jeszcze Falcona ale skoro ST-E się nadaje to Falcon równiez tylko wszystko zależy od chęci i umiejętności, muzyke można tworzyć na wszystkim .... nawet na kubłach od śmieci...
Poza tym zauważyłem ostatnio dziwną przypadłość na AA.... o co by się ktoś nowy nie zapytał zawsze trzeba go zjechać.. ewentualnie totalnie zniechęcić... szkoda....
Pigula: chyba ci piwo postawie normalnie chopie :) Gdybys sie pytal za co to za ROZUM !
Vulgar - powstrzymam się od komentarza...
A się dyskusja rozkręciła..
To może ja doprecyzuję kwestię:
W przyszłości (prawdopodobny wyjazd do Irlandii na rok i powrót) zamierzam zbudować sobie zestawik do robienia muzyki w domu. I moje działania będą skierowane w dwóch kierunkach - muzyka elektroniczna i "żywe instrumenty".
W przypadku żywych instrumentów, (głównie gitary akustyczne, elektryczne, basowe) chodzi o tworzenie wersji demo piosenek, przy czym chciałbym tyle wycisnąć jakościowo z brzmienia ile się da na komputerze domowym, bez zabawek za kilka tysięcy złotych. Tu bardziej widziałbym PC z dobrą kartą dźwiękową (zejdzie szybciej, a miejsca na dysku będzie potrzeba sporo) i przyzwoity mikrofon (w średniej klasie).
Co do muzyki elektronicznej, to obecnie tworzą ją przy użyciu wyłącznie softu - bardzo rzadko używam jakiegoś instrumentu zewnętrznego. Po prostu tworzę (programuję?) sekwencje w midi, a potem korzystając z różnych zabawek, zmieniam brzmienia, miskuję, cyzeluję idt. itp. Trochę zabawy jest ale wychodzi całkiem przyzwoicie, brakuje mi tylko dobrych brzmień perkusyjnych i gitarowych.
Cały sęk w tym, że nie mam zbyt dużo kasy na muzyczne zabawki, więc pomyślałem, że może warto poratować się jakimś starszym sprzętem, np. Falconem, bo:
- przez tyle lat naczytałem się w prasie o jego naturalnym przeznaczeniu do muzyki
- jest względnie tani
- mam sentyment do Atari
- PC potrafi się rozkraczyć w najmniej odpowiednim momencie
- większość mojej ulubionej muzyki powstała przed 1995 rokiem, więc skoro można było przyzwoicie
nagrywać na ówczesnym sprzęcie (czyli jak mniemam również Falconach), to można to zrobić i teraz
Więc może jednak jest sens bawić się w to na Falconie?
A jako "nowy" nie czuję się wcale zjechany, ani zniechęcony. Piguła - wiesz, że swapowaliśmy kiedyś ze sobą (jakieś 6-7 lat temu, ale ja byłem jeszcze "zielony")?
Charlie
.... 6-7 lat temu to byly piękne czasy..... przeszło 100 kontaktów... 30-35 listów tygodniowo..... aż się łezka w oku kręci.
mazi: mody to można robić i na Atari 8-bit... ale trackery to generalnie domena sceny... MOD-y powstały dlatego, że były kompromisem między syntetykami a w pełni samplowaną muzyką... Amiga miała 0,5 - 1 MB RAM-u co przy w miarę sensownej częstotliwości 22 kHz co dawało 20/40 sekund brzmienia, dlatego ktoś wpadł na pomysł zgrania próbek instrumentów i późniejszego odtwarzania ich w wielu okatawach... ale oczywiście były ograniczenia w postaci długości próbek, częstotliwości brzmień itp. Teraz trackery to rzeczywiście tylko hobby... teraz muzyk mając byle jaki program muzyczny nie musi się żyłować, że próbka nie może przekroczyć 64kB i musi np. obniżyć częstotliwość. Oczywiście wielki respect dla tych którzy tworzyli (i nadal tworzą) mod-y, sam często słucham starych kawałków XTD-a, Scorpika, ale jeżeli ktoś chce robić coś poza sceną to operując na samych trackerach raczej nie zainteresuje publiki (no chyba, że robi coś na minimal party), dzisiaj nawet "duża" scena coraz częściej dostarcza prace w formacie MP3 a nie .MOD czy .XM. (czego akurat entuzjastą nie jestem).
Jest kilka trackerów na Falcona: Digital Tracker, Groumf Tracker czy DBE Tracker (działa też na STE), ale nawet jak muzyk stworzy coś pod ich kontrolą może przeważnie zapisać w formacie danego trackera, niestety są to głównie formaty, które można odsłuchać przeważnie tylko na Falconie. Takie niestety są fakty. Zatem na upartego można wszystko, ale nie zawsze daje to komfort i wygodę. Dlatego wydaje mi się, że obiektywnie należy kolegę poinformawać jak się sprawy mają. Zawsze lepiej że będzie świadomy i nie dojdzie później do rozczarowań.
charlie_cherry: jeśli chcesz robić wersje demo żywych instrumentów to polecam zabawki Line6. Interface audio usb + wejścia HZ i przedewszystkim świetny soft. Używam Pod-a XT i jestem więcej niż zadowolony.
bueee ... POD XT sux ... tekturowe brzmienie. akurat skonczylem plyte robic gdzie gitary byly nagrywane pzrez PODa wlasnie (takiego najbardziej wypasionego) i smierdza tektura na kilometr. lepiej zapiac sie w linie i pojechac via amplitube, rock amp legend lub (jesli ktos ma pro tools'a) sans amp'a. brzmieniowo wychodzi na to samo :)
natomiast do nagran akustycznych polecam jakas karte z przyzwoitym preampem, albo dwoma. kiedys swietna rzecza bylo DIGI001 (sam po dzis dzien na tym robie i nadal uwazam ze jest swietne !!!) ale dzis jest ona juz troche podstarzala, pomimo tego nadal DAJE RADE. posiada w standardzie full oprogramowanie czyli pro tools'a, 24 bit/44kHz (tylko prosze nie pisac ze teraz wszystkie maja 24/96, bo wiekszosc z tych 24/96 o kant dupy potluc mozna i stwierdzic ze to tylko cyferki), do tego masz drivery ASIO (logic audio, cubase, cakewalk, sonar itd.) czyli w zasadzie wszystko czego dusza potrzebuje. musze dodac ze w przeciwienstwie do wielu "wiodacych" kart muzycznych, jej parametry sa PRAWDZIWE i naprawde gra to swietnie :) na allegro kupisz taka zabawke za 1500PLN max.
ew. po powrocie z irlandii DIGI002 rack Cie uleczy (chyba ze bedziesz mial pieniadz na wersje full) :)
btw. toru wejsciowego. niezlym rozwiazaniem jest zakup gotowego channel stripu (preamp, kompresor, EQ) rozwiazuje to troche problemow i jest o wiele tansze niz kupowanie poszczegolnych klockow. szczegolnie polecam produkty joemeek'a lub TF pro. ew. mozesz poleciec po calosci i sprawic sobie jakis fajny stolik na 16 wejsc z phantomem i korekcja na kazdym torze. w tym wypadku polecam tascamy lub mackie, bardzo solidne machiny. mowa tutaj o najlepszym stosunku ceny do mozliwosci dla przecietnego kowalskiego chcacego miec male studio, jesli ktos ma gruby portfel to powinien sie kierowac w zupelnie inna polke cenowo/brzmieniowa.
na sam koniec pozostaje sprawa omikrofonowania, ale to juz osobny temat rzeka i nie bede sie nad nim tutaj rozwodzil :)
Total respect dla polecania tych czy innych produktów, zwłaszcza w oparciu o codzienne doświadczenie ze studia. Warto jednak pamietać, że przeglądając dedykowane tematyce fora, czasopisma, rozmawiając z innymi muzykami, profesjonalistami, itd., na temat prawie każdej karty dowiedzieć się można, że:
1. sam Bóg chyba oświecił projektantów a użytkownicy tej karty masowo stają się lepszymi ludźmi; a w innym miejscu, że:
2. język ludzki nie jest w stanie wyrazić bezmiaru głupoty projektantów a użytkowników tej karty powinno się zamykać.
Wobec powyższego: jak rozumiem jest sporo czasu do zakupów i warto go poświęcić na zebranie różnych opinii o różnych kartach, dokładne rozeznanie się w temacie i na tej podstawie wyrobienie sobie zdania o ?cyferkach?, realnych kosztach utrzymania up to date załączonego oprogramowania, itp., itd. I to by było na tyle z mojej strony?
swiete slowa :)
.... 6-7 lat temu to byly piękne czasy..... przeszło 100 kontaktów... 30-35 listów tygodniowo..... aż się łezka w oku kręci.
czy tyle miales na Atari, czy to tez odnosnie sceny "divixowo-napisowej" (czyli łączna ilość), bo jeśli tyle na 8-bitowym Atari, to nie uwierzę... :))) :P
teraz jakby się postarał to miałby kilkaset maili tygodniowo... wystarczy, żeby rozreklamował adres e-mail i wyłączył filtry antyspamowe :D
Dracon: a czemu nie? Przeciez nie musial korespondowac tylko w Polsce i tylko ze udzielajacymi sie scenowcami.
Lewis: bo scena atari byla i jest relatywnie mala, ogolnie... W porownaniu do C64 i Amigi to bylo niewiele ludzi, i predzej bym uwierzyl ze te +100 ctx to z tamtych platform... ;) ale moze niech sie wypowie sam zainteresowany... :)
Nigdy nie brałem udziału w swapie na scenie divixowo/napisowej (pisałem tylko i wyłącznie o CTX'ach na małym Atari i tyle ich miałem... korespondowałem nawet z ludźmi co mieli tylko i wyłącznie magnety... prawdziwy hardcore... (coś dla Strykera)
ano prawda bo kiedys nawet sie wymienialiśmy kasetkami....ja przynajmniej to pamietam ;D
pozdro. :-)
No wlasnie to mialem na mysli odpisujac Draconowi.
pin: co do synthów z Falcona - pomijając zgodność w dół Falcona z ST (Falcon ma nawet Yamahę) jest tracker o nazwie ACE Tracker, gdzie ZTCP można generować syntetycznie brzmienia.
Ja na tego ACE Tracker'a trafiłem dopiero parę dni temu, oczywiście zamontowałem go sobie i dzisiaj pobrałem zestaw twórczości z jakiegoś compo. Powiem tyle,
utworki gościa ( zapewne znanego wszystkim ze sceny "większego" Atari ) o ksywie 505 mnie POWALIŁY. Nie miałem pojęcia że na Falcona wyszło coś co można nazwać Softsynth'em.
Ja uwielbiam taką muzykę, gdybym tylko umiał coś więcej niż tylko słuchać :)
Fakt. Ale lepszy procek + RAM jest wymagany, żeby to zabrzmiało, jak planowali autorzy.
Na standardzie pójdzie najwyżej 5 kanałów i zero efektów DSP. No - może delay.
Może.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Sprzęt - 16/32bit » Falcon a muzyka
Wygenerowano w 0.031 sekund, wykonano 66 zapytań