76

lewiS napisał/a:

w momencie kiedy dolaczaja Windows w wersji OEM do wlasnego komputera, to wtedy odpowiedzialnosc za support spada wlasnie na nich. A ze modem nie dziala? No coz, mysle, ze MS ma to gleboko.

To nie ulega wątpliwości. Ale też dla porządku (trzeci raz) zapewniam cię, że modem i sterowniki do niego funkcjonują zupełnie poprawnie. Ciągle nie zapytałeś, skąd to wiem ;)

A co do "winy producenta notebooka", myślę że kłopoty z Windows przez przeciętnego użytkownika zostaną złożone na Microsoft, a nie na producenta notebooka, niezależnie od tego, co jest napisane w EULA, bo tego nikt nie czyta przecież. Myślę, że Bill sobie z tego świetnie zdaje sprawę i dlatego pilnuje, żeby Windowsy sygnowane przez np. Toshibę działały w sposób umiarkowanie przewidywalny, a nie kompletnie losowy.

lewis napisał/a:

nie uwazam, ze Windows jest bardziej awaryjny niz np. FreeBSD

A jak długo używałeś FreeBSD? Bo ja Windows XP uzywałem przez ok. półtora roku.

lewis napisał/a:

po prostu FreeBSD uzywaja ludzie twojego pokroju, obeznani z tematem i wiedza, ze nie nalezy kasowac pliku z kernelem.

Być może jest to racja, ale też z drugiej strony nie przypominam sobie, żebym kasował kernel Windows ;) Nawet nie wiem, gdzie on jest ;) Przeciwnie, starałem się nic nie mieszać - właśnie dlatego, że zdawałem sobie sprawę, że nic o tym systemie nie wiem, więc zdałem się na sławną automatykę Microsoftu, czyli udawałem przeciętnego Kowalskiego. W efekcie po pewnym okresie w miarę bezkonfliktowej pracy zaczęły się tak zwane jaja, które kojarzę z udostępnieniem komputerowi sieci.

KMK
? HEX$(6670358)

77

drac030 napisał/a:

To nie ulega wątpliwości. Ale też dla porządku (trzeci raz) zapewniam cię, że modem i sterowniki do niego funkcjonują zupełnie poprawnie. Ciągle nie zapytałeś, skąd to wiem ;)

Skad to wiesz? ;)

drac030 napisał/a:

A jak długo używałeś FreeBSD? Bo ja Windows XP uzywałem przez ok. półtora roku.

Nie uzywalem FreeBSD, ale podalem go jako przyklad. Mialem na mysli, ze niezalenie od systemu Ty wiesz, ze nie nalezy grzebac w czyms czego nie znasz, bo mozna popsuc. Niestety nie wszyscy wykazuja tak daleko posunieta przewidywalnosc. Ten temat chyba jest jasny.

drac030 napisał/a:

Być może jest to racja, ale też z drugiej strony nie przypominam sobie, żebym kasował kernel Windows ;) Nawet nie wiem, gdzie on jest ;) Przeciwnie, starałem się nic nie mieszać - właśnie dlatego, że zdawałem sobie sprawę, że nic o tym systemie nie wiem, więc zdałem się na sławną automatykę Microsoftu, czyli udawałem przeciętnego Kowalskiego. W efekcie po pewnym okresie w miarę bezkonfliktowej pracy zaczęły się tak zwane jaja, które kojarzę z udostępnieniem komputerowi sieci.

Widocznie cos poszlo nie po mysli Microsoftu... :) Ogolnie rzecz biorac: jak juz napisalem, nie tweirdze, ze Windows jest wspanialy i bezbledny. Po prostu jest to system o wiele szerzej uzywany przez ludnosc tej planety, widocznie nie jest jeszcze na tyle idiotoodporny aby podolac wymaganiom idiotow. Inna sprawa, ze tworcy wirusow wola wukorzystac dziury w Windzie niz w FreeBSD (NA PRZYKŁAD :)), bo istnieje wieksza szansa stworzenia sieci zombiakow niz w wypadku maszyn z innym systemem niz Windows.

78 Ostatnio edytowany przez drac030 (2006-03-29 00:40:19)

lewiS napisał/a:

Skad to wiesz? ;)

Stąd, że jak podpiąłem sieć po ethernecie, było dokładnie to samo :P

lewis napisał/a:

Po prostu jest to system o wiele szerzej uzywany przez ludnosc tej planety, widocznie nie jest jeszcze na tyle idiotoodporny aby podolac wymaganiom idiotow.

No, moim nie podołał, zgadza się :D

Inna sprawa, ze tworcy wirusow wola wukorzystac dziury w Windzie niz w FreeBSD (NA PRZYKŁAD :)), bo istnieje wieksza szansa stworzenia sieci zombiakow niz w wypadku maszyn z innym systemem niz Windows.

To jest powszechne złudzenie użytkowników Windows, zauważyłem to już jakiś czas temu. Mówi ono, że na Windows są wirusy i trojany, bo kopii Windows jest bardzo dużo. Zgadza się, jest ich dużo, ale też z drugiej strony o wiele korzystniejsze jest włamanie się na serwer, a nie na desktop. Serwery natomiast są przeważnie na unixach, a te niestety są dość odporne. Nie dziwota zresztą, unixy jeśli chodzi o bezpieczeństwo sieciowe są tak z 10 lat przed Windowsami, bo też co to się 10 lat temu działo, to łeb spada...

KMK
? HEX$(6670358)

79

10 lat temu owszem zgodze sie. Nie bylo fajnie. Mysle, ze teraz jednak Windy serwerowe (jak to mawia Cedyn) "daja rade". Zreszta jak juz na IRCu gadalismy, desktopy sa fajniejsze do zlamania, bo nikt ich nie pilnuje. Uff, duzo kilo tekstu jak na jeden wieczor...

80

Sikor napisał/a:

Lewis: "Limit dziesięciu (10) połączeń obejmuje wszystkie połączenia pośrednie realizowane za pomocą ?zwielokrotniania? lub innego
oprogramowania lub sprzętu grupującego lub sumującego połączenia." - a co robi oprogramowanie P2p? Zwielokrotnia (pośrednio) ilość połączń. Rzeby nie słowo "WSZYSTKIE" w licencji - można by dyskutować, a tak. Więc na upartego - jak MS by chciał, to może Cię odciąć od netu i już, bez .....

Nie wiem skąd wziąłeś te cytaty z poprzedniego twojego wątku, jak możesz to daj linka, bo ja zerknąłem coprawda pobierznie ale nie znalażłem słów cytowanych przez ciebie, a czytalem to

http://oem.microsoft.com/downloads/Publ … icense.pdf

Vulgar napisał/a:

Dlaczego Kowalskiemu mialoby byc niedobrze z Winda?

Ano wlasnie dlatego ze ta Winda mu sie syfi bo ten przecietny Kowalski nie bardzo kuma co ten NIEsystem miesza i nie sa to jakies moje dywagacje tylko czysty pragmatyzm bo akurat tak sie sklada ze regularnie jestem swiadkiem "naprawiania" windowsa i sztuczek na nim...
A wiec nie jest to system dobry dla Kowalskiego tylko dla Bila ew. dla informatykow ktorzy obsluguja USERow, a w swiecie bierze sie za takie uslugi calkiem kaske. I system jest idealny nie za dobry i nie taki zly, a wiec wciaz trzeba dzwonic, robic, mieszac, przez co moze nie za bardzo swiadomi mysla ze to jakis wielki plus, ale w rzeczywistosci uzaleznia to klienta! Ot taka stara prawda zydowska

A dlaczego sie to syfi kowalskiemu?  bo kowalski sam sobie go zasyfia, a zasyfia sobie go, bo ma ku temu mozliwosci takie jak sciaganie i instalowanie roznego oprogramowania, począwszy od dialerów xxx przez rozne wersje demo z gazet czy internetu po pelne wersje roznych interesujacych go programow.  Niezawsze kowalski instaluje to wszystko wiedzac co robi, ale to jego decyzja i sam ponosi za nia konsekwencje.

Oczywiscie, mozna posadzic go przed np linuxem, powiedziec, masz tu wspanialy stabilny, bezpieczny system, masz tu x programow i tylko ich mozesz sobie uzywac. Niczego wiecej Ci nie potrzeba!

ale to samo mozna zrobic na windows, dac kowalskiemu komputer z win, zainstalowac tylko potrzebne programy i dac uprawnienia dla usera mocno ograniczone i kowalski tez syfu nie narobi.

..tylko pytanie, czy tego chce kowalski ?? 
Czyt. wyzej, co kowalski lubi i chce robic.

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

81

Tak sobie czytam jak pieprzyta trzy po trzy :) to ja też dorzucę coś...
Mam na kompach w sumie 4 systemy: Linuxa, DOS 6.22 i W98 na
"biurkowcu" oraz Linuxa DOS 6.22 i W95 (!) :P na servku z czego
oczywiscie na serverze w 99,9% czasu dziala ten pierwszy :).
Nieraz się dziwiono dlaczego nie XP. Ano dlatego, że za nim nie przepadam,
bo jest jak cholera dziurawy niezależnie od tego co potrafia stwierdzić
"winspece" - zawsze jak ktoś ze znajomych miał poważne problemy
to jakoś się okazywało, że akurat przypadkiem ma właśnie toto.
Z moich doświadczeń wynika, że ludzie na ogół pracują pod Wingrozą XP
z powodu zbyt dużej w/g mnie popularności tego systemu. Nie mówie,
że jest on całkiem skaszaniony, ale z pewnością u mnie miejsca
nie znajdzie. W każdym razie w chwili obecnej jeżeli ktoś ma wysokie
chody po sieci współpraca z XP w moim przekonaniu mialaby szanse
w trybie instalka XP z wszystkimi patchami bez podłączonej sieci,
instalacja podstawowych potrzebnych programów, wyłączenie tego
co niepotrzebne i zrzut obrazu systemu na plyte CD ;) po czym
mozna w zasadzie pracowac dbając tylko o backup danych :).
Przewagę nad XP nie wspominając Linuxa czy FreeBSD maja nawet
starsze windowsy 98 i 95 z tego prostego powodu, że udostępniają
znacznie mniej usług, o których zwykly user za przeproszeniem g... wie.
A za gorszy  system uważam jedynie Windows ME, które to dziadostwo
w ogóle nie powinno być tak nazywane :P. I jeszcze porównanko - może
i systemy OS są jeszcze ciągle mniej dopieszczone i "user friendly",
ale za to jak coś się podzieje (o ile w ogole) to samemu można się tym
zając. Przy XP i jakimś poważniejszym problemie (tzn. nie takim jak
poprawienie linijki w jakims configu) nie daje luserowi nawet 5% szans
na to, że coś zrobi, bo: 1. nie wie nawet tak naprawde co sie dzieje w systemie,
2. nie ma jak niczego poprawic, nawet gdyby wiedzial, chyba ze hex-editorem :P.
Z własnych doświadczeń: Linux podpiety do sieci, jak go zostawiłem, tak
chodzil przez 3 lata (przestalem pracowac w jednym miejscu) mimo ze oczywiscie
logi systemowe zapchaly dysk do samiutkiego konca (duzy nie byl). I tak sobie
biegał mimo totalnego braku konserwacji - jak wpadlem z wizytą i zobaczylem
uptime i wykorzystanie dysku to się uśmiałem zdrowo. Podejrzewam ze Windows
by lezal po 3 tygodniach takiego osierocenia. Co do Linuxa i tej jego "niby"
nieużyteczności co X-Ray tam cos naskrobal wlasnie ;) to po prostu poszukaj
programów, a nie mów, że "masz tu x programów". Widziałem tutaj w Polsce :),
w Krakowie :P w instytucji (hehe) z ja wiem 100 komputerów i wszystkie
łaziły pod Linuxem. A co do "zasyfiania" to nie Kowalski sobie zasyfia tylko
robi to Windows wlasnie i to raczej bez jego wiedzy. A jak się Kowalski już
zorientuje to może: 1. ruszyc w siec w poszukiwaniu ratunku (czytaj gotowca
który MOZE dany problem mu zlikwiduje), 2. napisac sobie, o ile tylko da
rade - w systemie OS mialby przynajmniej jakis uczciwy start, 3. pomodlic
sie do M$ ;), że moze naprawia tą rzecz i nie spieprzą przy tym kolejnych dwóch ;P.
OK, za długie się to zrobiło, ale wyczuwam, że może ktoś zechce na mnie napaść
to wtedy coś najwyżej sie dopisze :P (dawno na advocacy nie zagladalem to
z wprawy wyszedlem więc bez obaw).

---==<<Sc0rpi0>>==---

82

to nie Kowalski sobie zasyfia tylko robi to Windows wlasnie i to raczej bez jego wiedzy.

Jasne, normalną sprawą jest to, że również kasuje pliki wg. perfidnie generowanego seeda, wywołuje deszcz, plagi i gradobicie.

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

83

Struktura tego systemu jest conajmniej dziwna, potrafi sie zawiesic w dziwnej niespodziewanej sytuacji, zapisac cos gdzies, jest nie przejrzysty! Logika i interfejs sa conajmniej na poziomie srednim, a to ze mozna go uzywac nie podlega watpliwosci.

To dobrze ze kochacie WIN, ludzie kupuja tez samochody KIA, kuowali DAEWOO ktore sprawuja sie swietnie i jestem pewien ze uzytkownicy sobie chwala te samochody, co wcale nie oznacza ze to sa samochody bardzo dobre, ale skoro juz kupujesz sobie taki samochod miast np. SKODY to twoja sprawa, jednak SKODA dla kazdego kto choc troche umie patrzec jest samochodym oczywiscie ze "lepszym".

Don't take it too seriously my love.

/// more for your atari ///

84

lewiS: widze ze nieco nie qmasz ocb

w przypadku draca i jego modemu to nie problem ze sterownikami powodowal zwis (drac wspomina ze zainstalowanie service pack v2 pomoglo) tylko znany i kochany blad windy polegajacy na tym ze mozna ja bylo (do sp2) wylozyc zdalnie (jesli stala na publicznym ip) poprzez spieprzenie uslugi RPC - tylko nie pisz ze nie wiedziales...

wspomniales tez gdzies wyzej ze tylko przy wymianie plyty glownej trzeba zrobic "windows/matrix - reactivation" - niestety tak slodko nie jest, bo moze to rowniez dotyczyc "innych zmian w sprzecie"
w moim przypadku z latami zmienialem stacje cd/dvd, zmienilem grafike i dopiero po dolozeniu kolejnego dysku twardego (system nadal wstaje ze starego) - pojawil sie monit z prosba o telefon.

jako ze z czasem brakuje mi sily na takie telefony (w pracy kilka takich wykonywalem - zawsze ponad 15min. zmarnowane) recznie w c:\windows\system32 skopiowalem wpa.bak na wpa.dbl - i po problemach :D

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

85

dely napisał/a:

Jasne, normalną sprawą jest to, że również kasuje pliki wg. perfidnie generowanego seeda, wywołuje deszcz, plagi i gradobicie.

I koklusz i trzesienia ziemi :) wszystko to wina Wina (lub wódki :P).
A na powaznie to otworz mi rejestr Windy i ja ci wylosuje jakis klucz
z gałezi SOFTWARE/MIRCROSOFT  i mi powiesz co to robi.
Potem otworz  Task Managera (czy jak to sie tam zwie) i powiedz mi
co robią poszczególne procesy wyslucham uważnie) :).

---==<<Sc0rpi0>>==---

86

vulgar napisał/a:

Struktura tego systemu jest conajmniej dziwna, potrafi sie zawiesic w dziwnej niespodziewanej sytuacji, zapisac cos gdzies, jest nie przejrzysty! Logika i interfejs sa conajmniej na poziomie srednim, a to ze mozna go uzywac nie podlega watpliwosci.

Po pierwsze - od czasu ukazania się windows xp sp1 nie widziałem tego systemu zawieszonego.
Po drugie - jeśli chodzi o przejrzystość, logikę i interfejs to nie sądze, żeby jakikolwiek obecny system operacyjny mógł by dorównać windowsowi - a już na pewno nic co wywodzi się z unixa/linuxa - te nazwy partycji w moim linuxie: hdd1, hdd5, hdd6, sda1, sda5, sda6  są tak przejrzyste jak szyby malucha parkowanego w środku zimy pod domem, ni **** nie pamiętam co jest na, której - jeszcze gorzej jak ktoś przyjdzie z dyskiem i dochodzą kolejne partycje - sic! To jak wyprawa na grzyby - szukaj aż znajdziesz ;). I niech ludzie ze środowiska linux nie wciskają innym ciemnoty, że przydzielanie liter poszczególnym napędom można spotkać tylko w systemach windows. Nawet w oficjalnej instrukcji do mandrivy jest tak napisane -  poza tym oprócz liter są etykiety. Kilkuliterowe nazwy katalogów systemowych wywodzące się wprost z antycznej wersji konsolowej, nie sprawdzają się już w środowisku graficznym - te nazwy są jak skróty stanów w ósa - jak się nie nauczysz na pamięć to będziesz błądził jak słuchacze pewnej telewizji na T. I nic, ale to nic nie wpłynie na zmianę tego - czemu? Bo w procesie rozwoju tego systemu biorą udział wyłącznie osoby, które się już do tego przyzwyczaiły i nie mają zamiaru tego zmieniać. A średnie to są imitacje windowsa typu kde czy gnome. Instalowanie paczek rpm w trybie graficznym odbywa się w dość osobliwy sposób, ani nie mamy wyboru gdzie to ma się zainstalować, ani gdzie pojawić się w menu - ba! - czasami się w ogóle nie pojawia i trzeba ręcznie dokładać. Żeby zainstalować sterowniki nvidia czy ati trzeba, ściągnąć i zainstalować "źródło jądra", prz czym w tym drugim przypadku często występują jakieś problemy - a taki kowalski zastanawia się co to jest jądro, czy źródło - czy to kowalskiego powinno w systemie XXI wieku w ogóle interesować? Wątpie. To samo jest z oprogramowaniem - choć sam używam tylko openofice to uważam, że jest on zdecydowanie słabszy od ms'owego odpowiednika. I nikt mi też nie powie, że gimp jest bardziej przejrzysty czy intuicyjny od photoshopa - i nie mówię tu o przykładzie swoim - tylko o takim kowalskim co to ma mierne pojęcie - i o tym co by było mu łatwiej przyswoić. Windows jest na tyle przejrzysty, logiczny i intuicyjny, że nawet małe dzieci już po krótkim czasie poruszają się po nim sprawniej niż po własnym przedszkolu. Przewagą windowsa nad linuxem (z punktu widzenia kowalskiego) jest fakt, że jest systemem graficznym, i distra linuxa systemami tekstowymi z nakładką. Sądzę również, że windows i microsoft, to dwie różne sprawy - można sympatyzować z jednym a nienawidzieć drugiego - i nie wiem czy można winić windowsa za licencję - z pełną odpowiedzialnością powiem tak: skoro są przypadki nadużycia prawa europejskiego przez microsoft, to z czystym sumieniem można sobie nadużywać jego licencji - a co? oko za oko ;):P
sorry za błędy ale OO ma dość "bidny" słownik ;)

87 Ostatnio edytowany przez drac030 (2006-03-29 12:52:11)

xray napisał/a:

Oczywiscie, mozna posadzic go przed np linuxem, powiedziec, masz tu wspanialy stabilny, bezpieczny system, masz tu x programow i tylko ich mozesz sobie uzywac. Niczego wiecej Ci nie potrzeba!

To znaczy, sugerujesz, że jak ktoś ma w domu dekstop z Linuxem (czy innym unixoidem), to nie może na nim instalowac programów? Czegoś tu nie rozumiem.

5eba napisał/a:

Po pierwsze - od czasu ukazania się windows xp sp1 nie widziałem tego systemu zawieszonego.

To mało widziałeś.

Bo w procesie rozwoju tego systemu biorą udział wyłącznie osoby, które się już do tego przyzwyczaiły i nie mają zamiaru tego zmieniać.

Trudno, żeby w procesie rozwoju systemu operacyjnego (jakiegokolwiek) brali udział ignoranci, którzy o nim nic nie wiedzą. Zresztą, sam sobie przeczysz: jeśli są "osoby, które się przyzwyczaiły", to znaczy, że to jest kwestia konwencji, a nie jakaś fundamentalna trudność. Hierarchia katalogów w unixoidach ma swoją logikę i wystarczy tę logikę pojąć, żeby nie błądzić.

Nazwy partycji wieloliterowe? A gdzie ty je spotykasz na codzień?

Żeby zainstalować sterowniki nvidia czy ati trzeba, ściągnąć i zainstalować "źródło jądra", prz czym w tym drugim przypadku często występują jakieś problemy

No popatrz, a ja mam sterownik nVidii i żadnego "źrodła jądra" nie musiałem ściągać w celu zainstalowania, i nie miałem z tym żadnych problemów, napisałem tylko "make install", a komputer zajął się resztą. Słowem, zawracasz głowę.

Windows jest na tyle przejrzysty, logiczny i intuicyjny, że nawet małe dzieci już po krótkim czasie poruszają się po nim sprawniej niż po własnym przedszkolu.

No, ale nie każdy jest dzieckiem. Ja w każdym razie nie jestem i "przejrzystego i intuicyjnego" Windows XP pozbyłem się z ulgą.

KMK
? HEX$(6670358)

88

5eba napisał/a:

jeśli chodzi o przejrzystość, logikę i interfejs to nie sądze, żeby jakikolwiek obecny system operacyjny mógł by dorównać windowsowi - a już na pewno nic co wywodzi się z unixa/linuxa - te nazwy partycji w moim linuxie: hdd1, hdd5, hdd6, sda1, sda5, sda6  są tak przejrzyste jak szyby malucha parkowanego w środku zimy pod domem

Skoro już tak głęboko zaglądasz, to powiedz mi o co tu chodzi:

multi(0)disk(0)rdisk(0)partition(3)\WINDOWS

... i dlaczego mając na dysku np. 2 partycje podsawowe: C i D, po podłączeniu drugiego z co najmniej jedną partycją podstawową, D z pierwszego dysku zmienia swoje oznaczenie (np. E), co czasem powoduje niemożność uruchomienia Windowsów (np. tam mam plik wymiany). Dlaczego, po małym przetasowaniu partycji i POPRAWNYM wyedytowaniu boot.ini Windows nie wstaje? Nawet naprawa konsolą odzyskiwania nie pomaga. Piękna ta logika wg MS. Wszyscy twórcy logiki stosowanej współcześnie na pewno w grobach się przewracają.

5eba napisał/a:

nie pamiętam co jest na, której - jeszcze gorzej jak ktoś przyjdzie z dyskiem i dochodzą kolejne partycje

Ja nie mam problemów. Dysk dostaje oznaczenie zgodnie z kontrolerem i pozycja na nim do jakiego został podłączony, numeracja partycji nie zmienia się.

5eba napisał/a:

I niech ludzie ze środowiska linux nie wciskają innym ciemnoty, że przydzielanie liter poszczególnym napędom można spotkać tylko w systemach windows. Nawet w oficjalnej instrukcji do mandrivy jest tak napisane -  poza tym oprócz liter są etykiety.

Nie przszło Ci do głowy, że ma to pomóc ludziom zaczynającym poznawanie linuksa po przesiadce z Windowsów we wstępnym rozeznaniu się w systemie? Top jak przesiadka do noweszego modelu samochodu - musisz zauważyć, że nie musisz już odrywać ręki od kierownicy, by zmienić stację radiową. :P

5eba napisał/a:

Kilkuliterowe nazwy katalogów systemowych wywodzące się wprost z antycznej wersji konsolowej, nie sprawdzają się już w środowisku graficznym

W środowisku graficznym powinien interesować Ciebie Twój katalog domowy (odpowiednik Moje dokumenty), a tam możesz mieć nazwy jakie Ci sie podobają.

5eba napisał/a:

A średnie to są imitacje windowsa typu kde czy gnome.

Akurat trafiłeś w środowiska, które są doskonale zintegrowane - dużo bardziej niż Explorer. :P

5eba napisał/a:

Instalowanie paczek rpm w trybie graficznym odbywa się w dość osobliwy sposób, ani nie mamy wyboru gdzie to ma się zainstalować, ani gdzie pojawić się w menu

Dzięki czemu masz wszystko masz na swoim miejscu. Nie raz musiałem przeinstalowywac winde na kompach ludzi, którzy programy mieli zainstalowane na wszystkich możliwych partycjach. Dokumenty i inne dane tak samo:
- Przeinstalujemy system od zera, ale wcześniej muszę wykonać kopię danych. Gdzie są one zapisane?
- Tu i tu... O! I jeszcze tu. Ale proszę sprawdzić, czy czegoś nie ma jeszcze tam.
[po instalacji, konfiguracji, etc]
- Ok, to teraz przywracamy dokumenty...
- Yyyy, a gdzie mój pronol, którego wczoraj ściągnąłem?
- A gdzie był?
- No, tego, gdzieś tam był...
- Aha, no to trzeba go zassać jeszcze raz.
Logika wg Kowalskiego wynikająca z logiki MS. W Linuksie zwykły użytkownik nie miałby szans zapisać czegokolwik poza swój katalog domowy.

5eba napisał/a:

Żeby zainstalować sterowniki nvidia czy ati trzeba, ściągnąć i zainstalować "źródło jądra"

To akurat jest w każdej dystrybucji i domyślnie instalowane. Poza tym Kowalski nie dowie się, że coś jest kompilowane, bo zanim zostanie o tym fakcie poinformowany przydusi Enter i nie będzie zastanawiał się co do niego komputer gada.

5eba napisał/a:

To samo jest z oprogramowaniem - choć sam używam tylko openofice to uważam, że jest on zdecydowanie słabszy od ms'owego odpowiednika.

A co takiego jest w MS Office, czego nie ma w OpenOffice, a Tobie jest niezbędne do życia?

5eba napisał/a:

I nikt mi też nie powie, że gimp jest bardziej przejrzysty czy intuicyjny od photoshopa

Nikt nie będzie próbował, choć spierałbym się, czy to nie czasem Twoje przyzwyczajenie. Gdybyś najpierw popracował w GIMP-ie, a potem zobaczył Photoshopa, ten wydałby Ci się "nieprzejrzysty i nieintuicyjny". W GIMP-ie zrobisz to samo i przy okazji zostanie Ci w kieszeni 2000 zł. :P

5eba napisał/a:

Windows jest na tyle przejrzysty, logiczny i intuicyjny

Tak, logiczny: osławione już zamykanie systemu przyciskiem Start.
Tak, przejrzysty: aby skonfigurować sieć muszę pamiętać, że w Windows 98 jest to Sieć w Panelu sterowania, a modem ustawia się w Opcjach internetowych, w Windows 2000 - Połączenia sieciowe i telefoniczne (z czym telefoniczne znów są Opcjach internetowych), Windows XP - Połączenia sieciowe (nareszcie w MS wpadli na to, by dać to wszystko w jednym miejscu). Dalej z przerzystością: Windows 98 - Opcje folderów w oknie Eksplorera są w menu Widok, a w Windows XP - Narzędzia. MS przeprowadził badania wśród użytkowników Office 2003. Chodziło o funkcje jakie powinny znaleźć się w Office 12. Okazało się, że 90% pozycji z listy życzeń od dawna jest, tylko mało kto potrafił je znaleźć.

5eba napisał/a:

Przewagą windowsa nad linuxem (z punktu widzenia kowalskiego) jest fakt, że jest systemem graficznym, i distra linuxa systemami tekstowymi z nakładką.

... którą można uruchammiać razem z systemem i w ogóle nie pamiętać, że istnieje coś takiego jak terminal.

5eba napisał/a:

Sądzę również, że windows i microsoft, to dwie różne sprawy - można sympatyzować z jednym a nienawidzieć drugiego

Zapisałem się do Samoobrony, chociaż nie lubię Leppera. Nienawidzę pedałów, ale sąsiad z naprzeciwka jest w porządku, chociaż gej.

5eba napisał/a:

i nie wiem czy można winić windowsa za licencję

Nie, nie można, bo licencję napisali prawnicy firmy, a nie bezosobowego systemu.

5eba napisał/a:

z pełną odpowiedzialnością powiem tak: skoro są przypadki nadużycia prawa europejskiego przez microsoft, to z czystym sumieniem można sobie nadużywać jego licencji

... o ile masz fundusze, by wygrać sprawę z MS.

5eba napisał/a:

sorry za błędy ale OO ma dość "bidny" słownik ;)

W każdym słowniku jest funkcja sprawdzania pisowni i możliwość dodawania nowych słów. Ja też korzystam z "biednego" słownika, który leży koło mnie na biurku. Ale tam nie ma możliwości doadani słowa, chyba że długopisem. ;)

Zawsze mam rację, tylko nikt mnie nie słucha.

89

A ja wypowiem sie tak: mnie to wali jaki system - wazne zeby programy nie zakladaly ze jestem idiotą. Za przyklad napisze, ze mialem ostatnio traumy zwiazane z obsluga kombajnu skaner/drukara firmy HP. Instalowalo sie tam 400 mega jakiegos syfu bez mozliwosci wylaczenia opcji ktorych instalowac nie chce, a w kazdym (koniecznie owalnym) okienku byla usmiechnieta pani lub dziecko bawiaze sie pieskiem. Po zainstalowaniu mialem do dyspozycji krocie menadzerow "ulatwiajacych" prace ze sprzetem, ktore doprowadzaly mnie do frustracji, bo ja potrzebowalem tylko okienka z guzikiem "skanuj" i jak nacisne ctrl+P zeby mi sie wydrukowalo, ale nie...

A co do linuxow, to mam troche nietypowego gf6600 no i niestety zadne "make install" nie potrafilo sobie z nim poradzic. Dogrzebalem sie do porady, ze musze przekompilowac sterowniki z jądrem i w tym miejscu zaprzestalem moja zabawe, bo nie chcialo mi sie tracic jeszcze wiecej czasu na dowiedzienie sie, jak to dokladnie zrobic. Wiec nie zawsze jest tak różowo.

90 Ostatnio edytowany przez drac030 (2006-03-29 13:46:24)

laoo/ng napisał/a:

A co do linuxow, to mam troche nietypowego gf6600 no i niestety zadne "make install" nie potrafilo sobie z nim poradzic. Dogrzebalem sie do porady, ze musze przekompilowac sterowniki z jądrem.

Heh, dziwny ten Linux jakiś. :D U mnie owo "make install" ściąga z sieci driver nVidii, generuje kilka bibliotek oraz moduł kernela, po czym umieszcza je w odpowiednich miejscach i to wszystko.

KMK
? HEX$(6670358)

91 Ostatnio edytowany przez xray (2006-03-29 13:52:00)

ech nic nie sugeruje, cały czas usiluje tylko przetłumaczyć, że win, jest dużo bardziej przystępne, i wygodniejsze dla kowalskiego, kowalski dostaje wszystko gotowe pod nos, czasami musi tylko kliknac tu i tam. Do tego na win jest nieporownalnie duzo wiecej wszelakiego softu.
i to jest niezaprzeczalne.
windows jest produktem dla masowego klienta, jest targetowany wlasnie na tego kowalskiego.

Niestety linux, raczej niebardzo. poki co potrafi odstraszyc bardziej zaawansowanych userow, nie mowiac nawet o zielonych kowalskich. przyciąga tylko tych co lubią łamigłówki.

to caly czas usiluje przekazac.   
z mojej strony to eot.

Im dłużej czekamy, tym wzorek jest większy" (c) by Sikor

92 Ostatnio edytowany przez Lizard (2006-03-29 14:25:45)

dely napisał/a:

system reinstaluję raz na 2 lata - co tyle mniej więcej zmieniam płytę główną

Ok. 2 miesięcy zmieniłem płytę główną. Zupełne antypody z procesora AMD i chipsetu SiS (nie mówiąc o innym sprzęcie zintegrowanym na płycie) na Intel (CPU i chipset). Liunx odpalił bez mrugnięcia okiem. Windows? Hm , w zasadzie spróbowałem go uruchomic tylko po tym, by zobaczyć w którym momencie się wyłoży - w zasdzie natychmiast.

laoo/ng napisał/a:

A co do linuxow, to mam troche nietypowego gf6600 no i niestety zadne "make install" nie potrafilo sobie z nim poradzic.

Z ściągnąłeś najnowsze sterowniki? Z Rivą TNT2, GF4MX i GF5200 nie miałem żadnych kłopotów.
Za to średnio co drugiej drukarki HP pod Windowsami nie udaje mi się zainstalować. Czasem pomaga przeinstalowanie systemu, czasem nie.

HP LaserJet 1020 podłączona przez USB 1.1, oryginalny steronik producenta, Windows XP. Drukarka potrafiła wydrukować połowę strony dobrze, druga połowa to krzaki. Pomogło dopiero dołożenie karty z USB 2.0. Ta sama drukarka podłączona do innego komputera przez USB 1.1, Linuks, sterowniki z linuxprinting.org (niedostarczone przez producenta). Działa.

xray napisał/a:

kowalski dostaje wszystko gotowe pod nos, czasami musi tylko kliknac tu i tam. Do tego na win jest nieporownalnie duzo wiecej wszelakiego softu.

Oprogramowania jest więcej, tylko trzeba je kupić lub ściągnąć z sieci. Dopiero po zainstalowaniu Linuksa masz to wszystko pod nosem, bez potrzeby zastanawiania się skąd wziąć coś do zrobienia czegoś.

xray napisał/a:

windows jest produktem dla masowego klienta, jest targetowany wlasnie na tego kowalskiego.

Dużo dystrybucji Linuksa również. Ostatnio zainstalowałem OpenSUSE 10 na laptopie. Instalacja polegała na włożeniu płyty i odpowiedzeniu na kilka pytań: podział na partycje - moglem wybrać automat, ale na dysku jest już inny sysytem, więc musiałem ręcznie pokazać co i jak; ustawienia sieci; hasło roota. Jednym słowem instalacja nie różniła się niczym niż instalacja Windowsów. Dostałem w zamian kompletne środowisko z pakietem biurowym, programami do obróbki grafiki, odtwarzaczami muzyki i wideo, kilkonastoma dużo ciekawszymi niż Saper gierkami ;), że o programach "do Internetu" i pełnym zestawem narzędzi administracyjnych nie wspomnę. Wszystko zintegrowane i współpracujące ze ze sobą. Szybkie, stabilne i eleganckie, czego nie można powiedzieć o Windows (nawet XP).

xray pokaż mi, gdzie w Windowsach masz to wszystko pod nosem? Wordpad, Kalkulator, Paint i Windows Media Player, który potrafi otworzyć tylko WM, mp3 i wav? I to kosztuje "tylko" 300 zł!? Dziękuję, wolę ściągnąć obraz płyty lub kupić gazetkę za 20 i mieć coś więcej. A pisemko zawsze można poczytać lub użyć jako podpałkę.

xray napisał/a:

Niestety linux, raczej niebardzo. poki co potrafi odstraszyc bardziej zaawansowanych userow, nie mowiac nawet o zielonych kowalskich. przyciąga tylko tych co lubią łamigłówki.

Skoro Linux nie jest, ani dla zaawansowanych, ani dla zielonych, to dla kogo on wg Ciebie jest? Ja jestem tym bardziej zaawansowanym userem i z przyjemnoścą przesiadłem się na Linuksa. Nie odsraszył mnie. Wręcz przeciwnie, im więcej czasu pracuję na nim, tym bardziej zastanawiam się, gdzie ja miałem oczy wcześniej. :D I co ludzie widzą w produktach MS?

xray napisał/a:

to caly czas usiluje przekazac.

Rozumiem, tylko nie bardzo mogę pojąć... Twój tok rozumowania.

Zawsze mam rację, tylko nikt mnie nie słucha.

93

Mam inny przyklad.... sprawdzilem dzis uptime na moim sluzbowym serwerku postawionym na Windows NT 3.5... wlasnie miesiac temu skonczyl .... 2 LATA!!!
Nigdy sie nie zawiesil (a serwer stoi juz 5 lat i chyba te 2 lata temu restartowalem, bo wymienialem silnik baz danych).
W domu - windows XP - ponad 2 lata - nigdy sie nie zawieslil!!! Z tym ze 2 lata temu wymienilem pamieci RAM i sam je selekcjonowalem, wczesniejsze bluescreeny pod 98 okazaly sie wynikiem uszkodzonego pojedynczego bitu w 512 MB RAM a pojawialy sie raz, czaem dwa razy w miesiacu (prawdopodobnie jak jakas wazna czesc kodu trafila na ten bit).
Co wiecej, kolejne kupowane przeze mnie moduly RAM okazywaly sie uszkodzone czesto juz na starcie (mimo renomowanych marek), oczywiscie wychodzilo to na intensywnym tescie dopiero i najczesciej pojedynczy bit lub dwa bity. A nie mam nic podkreconego, zeby nie bylo nieporozumien.

Zaloze sie ze ponad polowa dzisiejszych uzytkownikow dowolnych PCtow ma takie uszkodzone pamieci (Pirx - potwierdz ten problem, bo tez go znasz ;) ) i nic o tym nie wie, a bledy ktore widzi kilka razy w miesiacu sklada na karb "obrzydliwego Micro Softu".

P.S. Na laptoku mialem jakis czas Mandrive, ale programy ktorych uzywam do pracy (a wlasciwie 90% profesjonalnego softu) jest tylko pod Windows lub na Maca.

Bla bla bla bla, bla bla bla. Bla bla bla - bla - bla. Blabla bleee.

94

5eba napisał/a:

Po pierwsze - od czasu ukazania się windows xp sp1 nie widziałem tego systemu zawieszonego.
Po drugie - jeśli chodzi o przejrzystość, logikę i interfejs to nie sądze, ...

Nie bede odnosil sie do programu Windows bo nie jestem zdecydowanie obronca tegoz. Ale z przykroscia za to stwierdzam ze jestes typowym jednostronnym pochlaniaczem ktory oczywiscie widzi "glupote i bezsens" telewizji T. ale zupelnie nie widzi durnoty i pseudointelektualnego belkotu innych dumnie nam panujacym stacji jak chociazby rowniez tej na T., i w dodatku o kilka stopni przewyzszajacego telewizje T. Zreszta zaloze sie ze wogole telewizji T. nie ogladasz tylko z gory przyjmujesz zalozenia takie jak ci wygodne. Malo, jestem niemal pewien ze nie jestes w stanie nawet zauwazyc tej wspanialej strony bo zwyczajnie nic innego nie znasz...

Tak wiec moze jeszcze przywolam inna niepodwazalna swietosc aktualnie nam panujaca. Otoz w Polsce jest najwieksza ilosc szkol ponad podstawowoych (na swiecie!?) tak wiec wynika z tego ze nasza mlodziezy jest naturalnie najlepiej wyksztalcona i inteligentna, a w zwiazku z tak przyjetym tokiem myslowym kazdy kto ma czelnosc i smialosc podwazyc prawdziwosc takiego twierdzenia jest nie znajacym sie na rzeczy niedoukiem!
A propo ludzi firmujacych taki stan rzeczy, ich najdonioslejszym i jednym ze wspanialszych osiagniec jest budowa mostow i tuneli w warszawie tak przyjaznych i zasadnych ze az glowa peka od nadmiaru piekna i madrosci. Cisna mi sie tutaj slowa pana artysty Starowieyskego: "Ludzie z wyzszszym wyksztalceniem bez pelnego podstawowego..."

Wogole smiac mi sie chce, jeszcze tylko czekam az ktos mi powie ze DOS byl bardziej intuicyjny, a wiec w sumie LEPSZY od GEMu dla przecietnego Kowalskiego.

Don't take it too seriously my love.

/// more for your atari ///

95

pecus - popieram, dzisiaj memtest to podstawa...

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep

96

Pecus napisał/a:

Zaloze sie ze ponad polowa dzisiejszych uzytkownikow dowolnych PCtow ma takie uszkodzone pamieci (Pirx - potwierdz ten problem, bo tez go znasz wink ) i nic o tym nie wie, a bledy ktore widzi kilka razy w miesiacu sklada na karb "obrzydliwego Micro Softu".

Biedny Windows ma pecha i częściej trafia na taki bit w pamięci niż jego konkurent, chociaż ten pierwszy częściej korzysta z dysku niż z pamięci w przeciwieństwie do tego drugiego.

Zawsze mam rację, tylko nikt mnie nie słucha.

97 Ostatnio edytowany przez 5eba (2006-03-29 14:57:01)

Lizard napisał/a:

Skoro już tak głęboko zaglądasz, to powiedz mi o co tu chodzi:

multi(0)disk(0)rdisk(0)partition(3)\WINDOWS

... i dlaczego mając na dysku np. 2 partycje podsawowe: C i D, po podłączeniu drugiego z co najmniej jedną partycją podstawową, D z pierwszego dysku zmienia swoje oznaczenie (np. E)...

1. Żaden kowalski nie musi wiedzieć co to znaczy i nie jest mu to do niczego potrzebne.
2. To chyba nie mówimy o tym samym systemie - tak to jest w 9x - w xp każda nowa partycje jest przesówana na koniec - jeśli bootojesz system z innej partycji podstawowej (z innego dysku) i są ustawione właściwe informacje w boot rekordzie to XP nic nie zmieni w kolejności partycji - u mnie przy 3 systemach XP jest na partycji F (WinXP) - i nie występują żadne problemy.

Lizard napisał/a:

Ja nie mam problemów. Dysk dostaje oznaczenie zgodnie z kontrolerem i pozycja na nim do jakiego został podłączony, numeracja partycji nie zmienia się.

A ja mam - bo przy tylu partycjach wszystko sie merda.

Lizard napisał/a:

Nie przszło Ci do głowy, że ma to pomóc ludziom zaczynającym poznawanie linuksa...

Nie nie przyszło, za to przyszło mi co innego - jakoś nie sposób nie odnieść wrażenia, że tego typu wypowiedzi (z podkreśleniem: znajdziecie tylko w windows) ma na celu pokazanie tej ułomności w jaśniejszym, przekłamanym świetle - z podobnych źródeł można się dowiedzieć że "paskudne" systemy  z serii 9x nie obsługują video, i nie można w nich przeglądać obrazków itp.

Lizard napisał/a:

W środowisku graficznym powinien interesować Ciebie Twój katalog domowy (odpowiednik Moje dokumenty), a tam możesz mieć nazwy jakie Ci sie podobają.

To ciekawe, przypomina mi się wypowiedz polityków pewnej partii o tym co powinienem robić w niedzielę ;) Czyli w katalogu domowym kowalski może sobie instalować czcionki, kursory, ikony, schematy i mase innych "kowalskowych" dupereli (w windows wystarczy drag and drop - chyba, że ktoś nie znajdzie katalogu fonts ;))

Lizard napisał/a:

Akurat trafiłeś w środowiska, które są doskonale zintegrowane - dużo bardziej niż Explorer. :P

o.O

Lizard napisał/a:

Dzięki czemu masz wszystko masz na swoim miejscu. Nie raz musiałem przeinstalowywac winde na kompach ludzi...

Współczuje (tym ludziom) :P

Lizard napisał/a:

To akurat jest w każdej dystrybucji i domyślnie instalowane. Poza tym Kowalski nie dowie się, że coś jest kompilowane, bo zanim zostanie o tym fakcie poinformowany przydusi Enter i nie będzie zastanawiał się co do niego komputer gada.

1. U mnie ani w mandrake, ani w mandriwie 2005, ani 2006 nie było.
2. Instalujesz sterowniki NVidia za pomocą "przyduszenia" Enter? Bravo.
Bo ja najpierw musiałem śćiągnąć nowe jądro (był problem z źródłem w wersji którą potrzebiowałem) potem ściągnąć nowe źródo, zrestartować system i zalogować na nowym jądrze, wywalić stare, ściągnąć sterowniki, wyjść z trybu graficznego (kolejna ułomność systemu), wpisać szereg magicznych zaklęć (przynajmniej dla kowalskiego) zainstalować sterowniki (nadal w trybie tekstowym) (a co?, niech kowalski się męczy), uruchomić edytora, pododawć kilka zaklęć do magicznych plików, przejść do trybu graficznego (tu też czary rzucasz) i dopiero wtedy wita cię logo NVidai - ufffff - ale jazda - rollercoaster wymięka - a poźniej dowiadujesz się, że gry nie uruchomisz bo emulator jej jeszcze nie obsługuje, a co tam, liczy się przygoda :D (nie tyczy się to tylko nvidii).

Lizard napisał/a:

A co takiego jest w MS Office, czego nie ma w OpenOffice, a Tobie jest niezbędne do życia?

Pisałem ostatnio pracę dyplomową i OO potrafi naprawdę "zdenerwować" szczególnie przy pracy z obrazkami, jak znika nagle opcja "cofnij" - bo tej operacji się (w/g OO) nie da cofnąć, a czasami jak cofa to obrazek zamiast znaleźć się pod akapitem trafia nad (stronę wcześniej)

Lizard napisał/a:

...choć spierałbym się, czy to nie czasem Twoje przyzwyczajenie...

Tu nie chodzi o przyzwyczajenie, ale o intuicyjność - wielokrotnie (np. na studiach) widziałem jak osoby, które nie miały żadnego kontaktu, ani z gimp'em, ani photoshop'em, zdecydowanie szybciej opanowywały to drugie.

Lizard napisał/a:

Tak, logiczny: osławione już zamykanie systemu przyciskiem Start.

Na zamykianie jest wiele sposobów - niewiedziałem, że to jest nielogiczne.

Lizard napisał/a:

Office 2003. Chodziło o funkcje jakie powinny znaleźć się w Office 12. Okazało się, że 90% pozycji z listy życzeń od dawna jest, tylko mało kto potrafił je znaleźć.

Ja dotej pory nie mogę znaleźć w OO ustawiania polskich cudzysłowów.

Lizard napisał/a:

... którą można uruchammiać razem z systemem i w ogóle nie pamiętać, że istnieje coś takiego jak terminal.

Hahaha, chyba oglądając tylko strony w internecie.

Lizard napisał/a:

Sądzę również, że windows i microsoft, to dwie różne sprawy - można sympatyzować z jednym a nienawidzieć drugiego

Zapisałem się do Samoobrony, chociaż nie lubię Leppera. Nienawidzę pedałów, ale sąsiad z naprzeciwka jest w porządku, chociaż gej.
Wybacz, ale to jest dość ograniczony punkt widzenia, jeśli nie widziś różnicy między tym co napisałem a przykładem podałeś, to zaczynam wierzyć w to co napisałeś :P

Lizard napisał/a:

...możliwość dodawania nowych słów...

ta, marzenie każdego kowalskiego ;) (a braki są naprawdę spore)
______

vulgar napisał/a:

..ale z przykroscia za to stwierdzam ze jestes typowym jednostronnym pochlaniaczem...

A ja z przykrością stwierdzam, że nie masz najmniejszych podstaw, by wypisywać tago typu bzdury.
Jestem jednostronnym pochłaniaczem, użytkownikiem OBY systemów - windows - linux - BA! nawet namawiam i namówiłem wielu znajomych na instalacje linuxa jako drugiego systemu.

vulgar napisał/a:

...ktory oczywiscie widzi "glupote i bezsens" telewizji T. ale zupelnie nie widzi durnoty i pseudointelektualnego belkotu innych dumnie nam panujacym stacji jak chociazby rowniez tej na T., i w dodatku o kilka stopni przewyzszajacego telewizje T. Zreszta zaloze sie ze wogole telewizji T. nie ogladasz tylko z gory przyjmujesz zalozenia takie jak ci wygodne. Malo, jestem niemal pewien ze nie jestes w stanie nawet zauwazyc tej wspanialej strony bo zwyczajnie nic innego nie znasz...

To jest już szczyt bezczelność, te informacje to z czytania w myślach czy z grafologii?
Mam taki sam stosunek do telewizji T co i do drugiej telewizji T i jej ulubionego szmatławca, gazety W

vulgar napisał/a:

...tanie nawet zauwazyc tej wspanialej strony bo zwyczajnie nic innego nie znasz...

To już nie jest bezczelne, to zwyczajne chamstwo.

98

Ale fajnie sie robi, flejmłor na atarowskim forum o pecetach :)
A zaczelo sie od maków :) Zajmuje miejsca na widowni, popcorn w reku, mam nadzieje ze dobijecie do 8 strony :)

99

Zdenerwowal mnie pan panie Vulgar. Dlaczego tak bronisz chciwosci rydzyka? Chyba wiem bo przewaly nie sa Ci obce: http://groups.google.pl/group/pl.comp.s … d1ea7954f2

100

mazi: :D

The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; umount; sleep