Witam.
Jestem tu nowy więc przy okazji witam Was. :P
Mam taki problem:
Ostatnio znalazłem w piwnicy Atari 65 XE (chodź zresztą myślałem, ze wszystkie sprzedałem - ja wiem - głupi byłem, bo miałem 2x C64, A130XE.... ). No i sobie wymyśliłem, że to uruchomię, ale jak zobaczyłem, to w świetle słonecznym stwierdziłem, że jest rozwalony układ RF Modulator, wylutowałem go, a dziś czekam, bo kumpel ma mi dać. No tak, ale nie o to chodzi... Nie miałem zasilacza, więc poczytałem sobie w necie i poprowadziłem +5v i GND z zasilacza ATX do portu w Atari i chyba nie działa, bo.... (tak myśle), że powinna się zapalić dioda w klawiaturze Atari. Niestety się nie zapaliła, tylko niektóre mikroprocesory były nagrzane(znaczy nie gorące, ale ciepłe....).
No i to własnie jest mój problem. W czym może tkwić problem? Sama płytka Atari nie wygląda na uszkodzoną, ani podrapaną.
Z góry dziękuje za informacje. :P