za 9 dni operacja kolana. z zasady nie ufam żadnemu lekarzowi. i zaczynam sie bać, kiedy data 27 czerwca jest coraz bliżej...
mam zmiażdżony kawałek rzepki, będą mi to próbowali naprawić.
potem czeka mnie 6 tygodni w gipsie (dlategoż nie będzie mnie na quaście..).

trzymajcie za mnie.

~mess

There's special place for me in hell. It's called the throne.

2

Jak lekarz spieprzy, to już my go odwiedzimy. ;)
Trzymamy za Ciebie. :)

Zawsze mam rację, tylko nikt mnie nie słucha.

3

tak, rozpracujemy go, wyslemy kilku kiziorów/karków z obcegami i palnikiem.

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

4

Dajcie spokój lekarzowi - właśnie pod presją prędzej coś spieprzy... ;)

Meśka - trzym się - będzie dobrze (no bo jak ma być?!?) :) :!:  :!:  :!:

8)

I Ty zostaniesz big endianem...

5

Zasadził dziadek Rzepce w ogrodzie...  :twisted:

Co wy w Krakowie z tymi rzepkami? Chyba Adept też miał podobne kłopoty. Kwestia zanieczyszczonego powietrza?  :rolleyes:

Trzym się Meśka, pokaż, że Atarowce to twardziele.

6

operacja to nie wszystko - ważna jest też "udana" i "właściwa" rehabilitacja pooperacyjna - a taką może zagwarantować tylko udział w QP2005 ;)

7

ej ... a gdzie to bedziesz miec robione i czy lekarz ktory to bedzie robic jest sprawdzony i godny zaufania ? sam mialem identyczny problem jak Ty + zerwane wiezadlo krzyzowe, wiec wiem dokladnie co oznacza taka operacja. zdaje sobie takze sprawe z tego, ze przed wykonaniem takiego zabiegu trzeba dokladnie dowiedziec co za koles bedzie go robil, bo sa to zabiegi mocno trudne i nalezy udac sie wysokiej klasy specjalisty (i najlepiej od razu na dzien dobry dac mu jakas kase do reki, to wtedy sie mocno postara)

mowie o tym wszystkim dlatego ze znam pare osob, ktore podobne operacje mialy przeprowadzone w chu***** szpitalach i u chu***** lekarzy, dzieki czemu po dzis dzien klna na czym swiat stoi na "p*.* konowalow"

jesli nie jestes pewna na 100% skilla lekarzy ktorzy Cie beda ciac, to udaj sie w inne miejsce. polecam dr. widuchowskiego (lekarz hokejowej reprezentacji olimpijskiej polski do 1998 roku, albo dluzej ... juz nie pamietam) to wlasnie gosc ktory mnie skladal do kupy i po dzis dzien na jego robote nie narzekam. feler tylko taki ze stacjonuje on w katowicach (prywatny gabinet) a ludzi sklada w szpitalu w piekarach slaskich, gdzie jest ordynatorem calego oddzialu (a przynajmniej byl pare ladnych lat temu)

mam nadzieje ze wszystko bedzie git, bo raczej nie powinno byc klopotow (jedyne co, to bedziesz wyzywac na k**** bol kolana zaraz po operacji) szybkiego powrotu do zdrowia i mam nadzieje ze na ornete przyjedziesz (a bedzie to MOZLIWE w Twoim stanie)  :lol:


dobra ... wygadalem sie po maxie, ale lepiej uprzedzic i 3 razy sie zastanowic niz potem zalowac i przechodzic po 10 operacji jednego stawu :)

anyway ... powodzenia i szybkiego powrotu do normalnego chodzenia zyczy

... wujek cedyn :)


ps.: ... z ta "rehabilitacja" to gajwer ma racje ... w jej sklad wchodza przede wszystkim masaze wodne. czyli jeziorko mamy, kawalek szlaufa i caly dzien Cie bedziem masowac woda :)

8

Meśka głowa do góry wszystko będzie dobrze :!:  :!:

9

No i oczywiście warto wspomnieć o czynnikach psychologicznych - już dawno wiadomo, że przy dobrej kondycji psychicznej człowiek jest zdrowszy fizycznie, śmiech i dobra kondycja psychiczna, korzystniej wpływają na system odpornościowy przyczyniają się do lepszego funkcjonowania organizmu i jakąś pochodną tego napewno jest np. lepsze gojenie się ran, zrastanie kości, itp. A cóż może zapewnić więcej radości, śmiechu i dobrego samopoczucia (poza seksem, dobrym jedzeniem i piwem :->) jak nie udział w QuaST Party 2005 ;)

10

Trzym się, Meśka!!! Będzie git!!!  ;)

Sikor umarł...

11

zazywaj srodki antydepresyjne, rozluzniajace i rozweselajace, dostepne w kazdym wiekszym sklepie Ornety ;)

*- TeBe/Madteam
3x Atari 130XE, SDX, CPU 65816, 2x VBXE, 2x IDE Plus rev. C

12

A ja wiem napewno że 27.06 to najpiękniejszy dzień w roku bo urodziła się tego dnia moja była dziewczyna a dziś moja najlepsza przyjaciółka!!! Kocham tę datę i wierzę, że w perspektywie najbliższych mesięcy też ją pokochasz!!!

Żyję bo Bóg tak chciał.

13

chyba sobie  w łeb prędzej strzelę ;).

cedyń >> dziękuje za informacje. wiesz, ja z założenia lekarzy nie lubie, unikam (ta, ostatnio mnie niepotrzebnie antybiotykami truli dwa tygodnie...), ale chirurg jest dobry i sprawdzony. hmm.. zanim się zdcydowałam na pójście w ogóle do niego, zrobiłam wywiad środowiskowy i wychodzi, ze facet jest po prostu dobry.

operacja odbędzie się w szpitalu wojskowym we wrocławiu na ulicy weigla. jakby ktoś chciał wpaść z kwiatkiem czy czekoladą ;)... pytac o Agatę Kapera.. ;].

do Ornety... szczerze bym chciała, naprawdę. ale pociagiem... nie wiem czy dam rade a brum-brumami miejsc nie ma chyba... no i z kasą będzie problem, bo przecież do pracy chodzić nie będę... :cry: . i w ogóle boje się coraz bardziej, mimo wszystko.

poza tym, jesteście kochani.

ważna jest też "udana" i "właściwa" rehabilitacja pooperacyjna

oj żebyś ty wiedział... czeka mnie tego w cholere ... :?


~mess

There's special place for me in hell. It's called the throne.

14

ta, ostatnio mnie niepotrzebnie antybiotykami truli dwa tygodnie...

Łe, pikuś, u mnie lekarze pomylili trądzik z reumatyzmem i dobrych x lat mnie truli świństwami...

ważna jest też "udana" i "właściwa" rehabilitacja pooperacyjna

Ale przed rehabilitacją powinna być wpierw habilitacja?
A, i pamiętaj o dezynfekcji organizmu!

15

No to trzymaj się Meśka!

grzybson/SSG^NG

16

Cóż, szpital to hazard. Wiadomo, że np. kochają coś wszczepić, w lekkim przypadku żółtaczkę, co się objawia od razu, w cięższym - zapalenie wątroby typu C, co się objawia po dwudziestu szczęśliwie przeżytych latach zejściem śmiertelnym i to w mękach.

Dlatego należy patrzeć pielęgniarkom na ręce i za żadne skarby nie dać się ukłuć igłą, która nie jest jednorazowa i nie została na oczach pacjenta odpakowana ze sterylnego opakowania. Najlepiej, gdyby pacjent sam wręczył taką igłę pielęgniarce przed zabiegiem, w końcu co igła - albo i sto igieł - kosztuje w porównaniu do zapalenia wątroby ...

Niektórzy miewają uczulenie na narkozę, zainteresowałbym się próbą na to przed odwiezieniem na operację.

W przypadku dłuższego leżenia w placówce opieki zdrowotnej należy koniecznie postarać się o pościel przeciwodleżynową, albowiem nabawienie się odleżyn grozi zgonem; nasi doktorzy nie są bowiem zwykle w stanie zapanować nad takim przypadkiem, przetrenował to niestety ktoś z mojej rodziny ze skutkiem śmiertelnym. A jak trafił do szpitala, był wcale zdrowy, muszę nadmienić, to znaczy cierpiał na coś, co bynajmniej zycia go nie pozbawiło, w każdym razie nie w tak krótkim czasie, jak to osiągnęła nasza bezpłatna służba zdrowia.

Ogólnie doradzałbym polecenie się w opiekę... khm... wszystkim bogom, zwłaszcza Eskulapowi, bo to jego działka.

KMK
? HEX$(6670358)

17

No to ją podniosłeś na duchu? Mogłeś jeszcze dodać, żeby pilnowała, czy operują właściwe kolano?
Moja ś.p. Mama też poszła do szpitala na rutynowe badanie, żeby już nigdy nie wrócić?

18

No nie przesadzaj Draco... ja odlezalem co moje i jakos nie zlapalem zoltaczki/odlezyn igly i wenflony dostawalem jednorazowki a przed narkoza zrobiono mi probe alergiczna.

Przypadki jak opisales sie oczywiscie zdarzaja, ale uderzenia piorunem i wypadki samochodowe tez.

Prawdopodobienstwo, ze dotre na jakis zlot jest odwrotnie proporcjonalne do czestotliwosci marudzenia przelozonego i wprost proporcjonalne do czestotliwosci marudzenia brata.

19

drac >> same wesołe wręcz perspektywy przede mną.

po pierwsze -nie będe miała narkozy, tylko znieczulenie miejscowe (od pasa w dół, zastrzyk w kręgosłup).
po drugie, operują mnie w szpitalu, gdzie mają najlepszy oddział ortopedii w polsce.
po trzecie, o mojego lekarza wypytałam sie paru osób i opinię ma dobrą.
po czwarte, moja mama jest pielęgniarką i znam sposoby patrzenia takowym na ręce (mamusia nauczyła jakie numery czasem robią i co zrobić, żeby nie zaliczyć zonka ;P).
po piąte, jak Grubshy napisał -zdarzają się przypadki, ale równie dobrze może mnie rozjechać autobus albo trzasnąć piorun.
po szóste, to ja nie mam zamiaru siedzieć na tyłku i dostawac odleżyn. szpital tydzień a potem ziu do krakowa samochodem i tu sie bede już mordowac dalej.

a tak w ogóle pytałam mojej prawniczki, czy w razie czego moge go pozwac, wiec mam plecy jak trzeba :mrgreen: .

ryzyk fizyk. kto nie ryzykuje, ten nic nie zyskuje. ja nie zamierzam siedzieć z założonymi rękami na tyłku i czekac na zbawienie.  mam okazje mieć ten zabieg za darmoche w dobrym szpitalu (btw. co dow arunków, mają świetne. nawet żarcie dają dobre ;P).

~mess

There's special place for me in hell. It's called the throne.

20

nawet żarcie dają dobre ;P

Niech zgadnę, dają jeść salami?  :mrgreen:

21

btw. jak komuś z okolicy się uda przejśc koło owego szpitala... przemyćcie mi piwo!  :cry:

jednak siedem dni leżę (a wczoraj mnie doktorek pocieszył, ze góra trzy...). bleeeeh... nie cierpie służby zdrowia... dziurawa bardziej niż ser szwajcarski. no ale wszystko w rękach boga chłopaki. za trzy dni mnie kroją.

~mess

There's special place for me in hell. It's called the throne.

22

Przypadki jak opisales sie oczywiscie zdarzaja, ale uderzenia piorunem i wypadki samochodowe tez.

Ano. Tyle że prawdopodobieństwo uderzenia piorunem można nieco zmniejszyć, jeśli się wie, czym grozi łażenie po dworze podczas burzy; tak samo prawdopodobieństwo bycia nieodwracalnie poszkodowanym przez służbę zdrowia można zmniejszyć, jeśli się wie, czym grozi pobyt w szpitalu.  ;)

KMK
? HEX$(6670358)

23

jak to mawiał jeden koleś z 3miasta: ..."prawdopodobieństwo trafienia piorunem jest stosunkowo małe,no chyba że wyjdziesz w czasie burzy na dwór z LDW-2000 pod pachą" 8)

gep/lamers^dial

24

Na tej stronie mozemy poczytac o statystykach umieralnosci od uderzen pioruna w przeliczeniu na ilosc mieszkancow (przypuszczam, ze w ciagu roku)... Dodatkowo tylko 10-25% uderzen konczy sie fatalnie, a 84% trafionych to mezczyzni. Jezeli juz przytrafi nam sie byc w otwartym polu podczas burzy nalezy zwinac sie w klebek i zajac najnizsza mozliwa pozycje 8) Ciekawe  (i zabawne) fakty mozna znalezc tu  ;)

25

Myślę, że prawdopodobieństwo bycia zjedzonym przez rekina na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej jest zdecydowanie mniejsze niż prawdopodobieństwo trafienia przez piorun. Ale raczej nie pchałbym się z tą statystyką do basenu z rekinem.

Co do kładzenia się w pozycji embrionalnej na glebie, to czasami jest to problematyczne. Trzy lata temu burza z piorunami złapała mnie w górach. Trwała godzinę z okładem, a lało przy tym tak, że żeby pozostać w miarę suchym, musiałbym być chyba w stroju płetwonurka. Położenie się w tych warunkach na glebie i spędzenie tak ponad godziny gwarantowało przemarznięcie i (pewnie) zapalenie płuc, pozostanie w pozycji pionowej narażało na walnięcie piorunem. Miałem jeszcze do wyboru las (prawie wyłącznie wysokie jodły i świerki, tudzież sosny, rosnące dość gęsto), oraz otwartą przestrzeń. Nie powiem, żebym nie miał wtedy żywotnych dylematów  ;)

KMK
? HEX$(6670358)