Mozecie sobie spokojnie odpuścić ten film. Xbox 360 występuje w nim moze kilka sekund w ciągu całego programu :)
Wielki Bill wyciągnął duzo wniosków z umiarkowanego sukcesu swojej poprzedniej konsoli. Największą porazka poprzedniego Xbox'a była wręcz śladowa, w porównaniu np. do takiego PS2 czy nawet PS1 (sic!), sprzedaz w Japonii. Wszyscy powazni developerzy gier na konsole wiedzą jak wazny jest rynek japoński, tymczasem nasi skośnoocy przyjaciele omijali Xbox'a jak głęboką kałuzę - dlaczego? Wiadomo, brak porządnych RPG, szczególnie opartych w jakikolwiek sposób na Anime / Mandze. Z kolei na teoretycznie słabszą PS2 jest ich od metra i ciut, ciut.
Jaki to wniosek? Final Fantasy XI będzie na nowego X-a. Więcej komentarzy chyba nie potrzeba.
Jak dla mnie powaznym, o ile nie najpowazniejszym błędem jest brak kompatybilności X360 ze starym Xbox'em. Nie wiem nawet, czy to nie będzie jeden z powodów, dla których potencjalni nabywcy zrezygnują z zakupu konsoli. PS2 oferuje niemal 100% zgodność ze swoją wielką poprzedniczką, wyłaniająca się z mgły PS3 tez jest zapowiadana jako zgodna z PS2, a tu... Co prawda Microsoft obiecuje, ze kompatybilność zostanie zachowana dla największych hitów, co wiąze się z przekompilowaniem całej gry (X1 jest oparty na rozwiązaniach nVidii i Intela, a X360 będzie napędzany przez duet ATi / IBM), tylko jakoś nie wyobrazam sobie co się stanie ze starymi grami? Wyślemy do Redmond pudło z naszymi płytkami, a dostaniemy przekompilowane wersje? Bardzo duzy kop w pupę dla Pana Billa - zdaję sobie sprawę, ze trzeba być na rynku wcześniej od Sony (PS3) i Big N (Revolution), ale wystarczyło zatrudnić parę (hmmm) osób więcej, które korzystając z mocy, którą zapewni kilkurdzeniowy procesor, napiszą wrapper pozwalający na (chociazby) emulację starej maszynki. Dbanie o klienta (nawet poprzedniego) i budowanie dobrego wizerunku w świecie konsol to rzecz normalna - w tym aspekcie Microsoft ma jeszcze parę lekcji do odrobienia.
Ciekawi mnie tylko ilość dni potrzebnych hackerom na wymyślenie pierwszego modchipa. Dla niezorientowanych w temacie przypomnę fakt, ze małym przełomem w hackowaniu pierwszej konsoli Microsoftu było... wypuszczenie gry o przygodach dzielnego agenta 007. Tak, tak, dzięki prostemu exploitowi zapisanemu na karcie pamięci mozna było przejąć kontrolę na konsolą!
Czy tym razem powstanie exploit dla kamerki, przed którą będzie trzeba zrobić głupią minę, która z kolei spowoduje buffer overflow? Pozyjemy...
Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.