Atari wychodzac z zalozenia ze na konsoli nie zarobi, kazalo sobie slono placic za pakiet developerski. ponoc to mocno zniechecalo tworcow do tworzenia gier.
Nie sądzę, żeby wysoka cena devkitu była powodem, dla którego potencjalni wydawcy gier odpuścili sobie ich tworzenie. Wydaje mi się to wręcz nieprawdopodobne.
Otóż, proszę Szanownego Kolegi, proszę przenalizować sytuację, w której znajduje się wydawca:
- mamy pomysł na znakomity tytuł
- mamy doskonałych programistów, jak również grafików oraz muzyków
W tej chwili wydawca zaczyna tworzyć grę, uprzednio zamawiając potrzebną liczbę pakietów developerskich i tworzy grę, później ją wydając. I KONIEC. Później tylko liczy kasę.
Jest tylko jeden problem. Ci doskonali programiści mówią: "Szefie, nie da rady. Ten devkit jest tragiczny, architektura konsoli jest poroniona, więcej zarobimy tworząc grę na coś łatwiejszego do oprogramowania. Ludzie będą wymagać od 64-bit konsoli niewiadomo czego, a my mamy do wykorzystania ździebko na cartridge!"
Cyprian, uwierz mi, że cena devkitu to jest naprawdę ułamek kosztów stworzenia gry. Poza tym przecież nie trzeba do każdej gry kupować nowego zestawu! Wydaje mi się, że nie tędy droga w upatrywaniu porażki Jaguara.
Jeszcze jedną rzeczą, o której nie wspomniałem wcześniej, a która z pewnością zaważyła o klęsce Kociaka jest to, że w momencie rozpoczęcia sprzedaży nie było na nią tzw. "Killer Apps". To był ogromny błąd, ciężki później do naprawienia.
Proszę spojrzeć np. na premierę wspomnianego PSX. Tekken, Wipeout, Battle Arena Toshinden czy Ridge Racer - to były tytuły, które sprzedały pierwszy milion konsol! Nabywcy wiedzieli, że Sony może utopić sporo pieniędzy w konsolach (nigdy wcześniej nie działali w tym segmencie), ale dla tych gier kupili konsolę! Idźmy dalej: Sega Saturn - Daytona USA, Panzer Dragoon Orta, Sega Rally, Virtua Fighter; Nintendo 64: Zelda: Ocarina of Time, Mario 64, Mario Karts, Perfect Dark, Conker. Można naprawdę długo wymieniać.
A dla Jaguara? Tempest 2000, AvP i długo, długo nic. Na przykład ja kupiłem Jaguara, bo to jest Atari, lubię Atari i chciałem zawsze mieć Jaguara, niestety srodzę się na nim zawiodłem. Muszę nawet z bólem stwierdzić, że jeśli chcę sobie pograć w naprawdę świetne gry to włączam Amigę (Sensible Soccer, Cannon Fodder, Pinball Fantasies), 8-bit Atari (Planetary Defense, Fred, Road Race, i dużo, dużo jeszcze), czy też XBOX'a (007: EON, Panzer Dragoon Orta, Halo 2, PGR2, DOA3) tudzież Dreamcasta (Jet Set Radio, Shenmue, Virtua Tennis, Soul Calibur). Z rzadka przypominam sobie o Tempest 2000 czy też NBA JAM.
Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.