51 Ostatnio edytowany przez tOri (2024-12-10 22:05:05)

Jestem w sumie lekko ciekawy jak to finalnie u mnie ogarną, bo ja im na pewno nie dam tych danych. Cały czas spamują mi skrzynkę żądaniem identyfikacji, a ja mam to gdzieś - dla mnie są to śmiecie, a takim nie podaje się wrażliwych danych. Terrorystę lub bandziora sobie znaleźli. TFU!

tOri

Różne różności dla Atari i nie tylko - przydatne, bądź nie ale i tak warto zajrzeć...
http://atari.myftp.org  Atari - Power without price and necessary elements with some sh*t onboard
https://reversing.pl SSL enabled site

52

To jak idziesz w zaparte, to napisz koniecznie jak to się skończy, bo sam jestem ciekaw.

53

Ten "terroryzm i pranie pieniędzy" to przecież tylko sciema dla naiwnych. W rzeczywistości chodzi tylko o to, żeby mieć kontrole nad zasobami niewolnikow, na wypadek jakiegos buntu.  Jak np. w Kanadzie.

Ceterum censeo Germaniam esse delendam.

54

Simius, ale nawet jeśli o tym wiemy, to i tak nie masz na to absolutnie żadnego wpływu, ani ucieczki. Ja np. tOriego bardzo lubię i szanuję, ale po co dbać tak bardzo o swoje dane tak zwane prywatne, skoro i tak mamy je wszędzie porozrzucane po świecie i pełno ludzi ma do nich dostęp? Twoje dane posiada mnóstwo instytucji, a we wszystkich tych instytucjach pracują zwykli ludzie, którzy mają do nich dostęp. Od czasu do czasu ktoś wpada na pomysł, żeby zrobić na tym brudny interes i to robi. Na prawdę uważam, że niepodanie danych tylko w jedno miejsce nie robi za dużej różnicy w kwestii ich bezpieczeństwa, skoro one już i tak dawno temu wyciekły w mnóstwie miejsc.
Tak na prawdę, żeby chronić swoje dane, to trzeba by ich nigdy nigdzie nie podać przez całe życie. Jeśli ktoś podał cokolwiek gdziekolwiek choćby raz kiedyś, to już więcej wpływu na to nie mamy. Moim zdaniem ściema leży właśnie po stronie wszelkich rodo, zastrzegania peseli, kamapanii społecznych o pilnowaniu swoich danych, potrójnych zabezpieczeń logowania po kilka razy różnymi hasłami, kodami sms, profilami zaufanymi itd. To wszystko odwraca uwagę żeby ludzie się tym gównem zajmowali a nie myśleli co się na prawdę dzieje i jak jesteśmy zniewoleni. I tu masz SImius 100% racji z tym niewolnictwem.

55 Ostatnio edytowany przez tOri (2024-12-11 09:12:44)

Mq - dla zasady, nie dam i tyle. Nie jestem terrorystą bądź bandytą. Traktowanie wszystkich tak jakby nimi byli to oznaki totalitaryzmu co jest od podstaw złe i już dawno trzeba było się temu przeciwstawić.

Simius - 100/100

To jest pokłosie 09/11...

Różne różności dla Atari i nie tylko - przydatne, bądź nie ale i tak warto zajrzeć...
http://atari.myftp.org  Atari - Power without price and necessary elements with some sh*t onboard
https://reversing.pl SSL enabled site

56

tOri, mi się wydaje, że cała ta sprawa dotyczy generalnie przymusu nadzorowanego posiadania pieniądza elektronicznego. To jest to o czym wielu mówiło, że pod przykrywką wygody użytkowników wprowadza się ich całkowitą kontrolę. Ale to już zostało wprowadzone dawno temu i już teraz rozmawiamy o tym post factum.

Nie mówię, że jestem za tym, też mi się to nie podoba, ale teoretycznie z drugiej strony, gdyby chcieć zrozumieć temat w dobrej wierze, to jak kontrolować pranie brudnych pieniędzy, czy przerzucanie kasy między kontynentami na cele terrorystyczne? Taka metoda jaką przyjęto (oczywiście teoretycznie mówię, gdyby faktycznie tylko temu miało to służyć), kojarzy mi się podobnie jak organizowanie dużych imprez masowych. Po prostu przy wejściu na taką imprezę przeszukuje się każdego, żeby sprawdzić czy nie wnosi np. broni. Przecież tak jest teraz. A jak nie chcesz być przeszukany, to nie wejdziesz na koncert.

Tak jak mówię, jestem przeciwny, jestem za wolnością, za prywatnością itd. Ale dożyliśmy takich czasów, pozwoliliśmy na to już dawno temu, więc teraz jest już za późno żeby jakkolwiek to zmienić wg mnie.

57

Niech więc będą przeklęci ci co nam to robią...

Różne różności dla Atari i nie tylko - przydatne, bądź nie ale i tak warto zajrzeć...
http://atari.myftp.org  Atari - Power without price and necessary elements with some sh*t onboard
https://reversing.pl SSL enabled site

58

tOri napisał/a:

Jestem w sumie lekko ciekawy jak to finalnie u mnie ogarną, bo ja im na pewno nie dam tych danych. Cały czas spamują mi skrzynkę żądaniem identyfikacji, a ja mam to gdzieś

A co na to regulamin? Lepiej dokładnie doczytać, bo może się zabezpieczyli że przy braku odpowiedzi, lub nie podaniu danych, przez jakiś-tam czas, mają prawo coś zrobić. Więc żebyś nie był zaskoczony.

Mq napisał/a:

potrójnych zabezpieczeń logowania po kilka razy różnymi hasłami, kodami sms, profilami zaufanymi itd. To wszystko odwraca uwagę żeby ludzie się tym gównem zajmowali a nie myśleli co się na prawdę dzieje i jak jesteśmy zniewoleni.

No tu to już mieszamy "różne systemy walutowe" :) Inna sprawa.

Mq napisał/a:

jesteśmy zniewoleni.

A tego to nie neguję :) Owce na taśmociągu do seryjnego i cyklicznego strzyżenia i wydojenia. Wycisnąć, ale nie do końca, żeby nie zdechł/a, tylko w następnym okrążeniu taśmociągu dał/a się wydoić ponownie. Korporacje, czy partyjne rządy (często w kieszeniach korporacji), jedna banda.

<-- Kontakt przez "E-mail" gdyż albowiem moja skrzynka "PW" jest pełna i zaprawdę nie mam czego usunąć.

--== Kup Pan/i dyskietkę http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic.php?id=18887 ==--

To jest jak zwyczaj nadmuchany problem. Restrykcje są takie że wystarczy mieć dokumentację normatywną dla użytych elementów (dla norm europejskich) i oszacowanie 'ryzyka' dla całości produktu, no i każdy produkt musi mieć indywidualny SN.

Atari: FireBee (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI) TT (520ST Pak030 Frak PuPla Panther) (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435) (1040STFM UltraSatan SM124) (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224) 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125) (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC) (Jaguar JagCD SkunkBoard GameCart) (Lynx II AgaCart GameCart) 2xPortfolio Hades

60

Spoko, nadmuchane, nie ma sprawy. Wystarczy po prostu otworzyć sobie dział nowy w firmie z kilkoma pracownikami, którzy będą dłubać dokumentację non stop. Luzik.

61 Ostatnio edytowany przez prz (2024-12-13 16:49:17)

Wiesz, każdy kij ma dwa końce.

Dla producenta czy sprzedawcy byłoby oczywiście najlepiej gdyby nie musiał tworzyć żadnej dokumentacji, nie musiał dawać żadnej gwarancji czy rękojmi itp., nie musiał dbać o bezpieczeństwo produktu wpisując w instrukcję jedno zdanie, że użytkownik ponosi jedyną i pełną odpowiedzialność za skutki używania produktu, w tym np. pożar spowodowany błędną konstrukcją urządzenia, itp. itd.

Z punktu widzenia klienta sprawa wygląda inaczej.

Jeżeli ktoś odgórnie nie zadba o prawa klienta, będą oni zawsze na przegranej pozycji będąc co do zasady stroną słabszą od sprzedawców.

62

Bzdura. Z milion razy kupowałem produkty różne od drobnych producentów prowadzących małe działalności. Większość takich drobnych producentów dba o jakość swojego produktu, bo buduje markę, renomę, grupy odbiorców i zadowolonych klientów. Rynek sam weryfikuje kto się na nim utrzyma a kto nie i dzieje się to właśnie za pomocą jakości produktu ocenianej przez samych odbiorców. Do tego nie potrzeba nadzoru zaborcy. Tu znowu zaczynamy wchodzić w jakieś absurdy. Czy z powodu tego, że jakiś jeden oszust robi w bambuko klientów, to wszyscy inni uczciwi producenci muszą zamknąć swój biznes, bo przestanie on być opłacalny ze względu na te wszystkie rzucane pod nogi kłody? To wszystko gówno prawda, tak na prawdę uwalają wszelkie inicjatywy małych przedsiębiorców na rzecz korporacji, bo tylko one sobie mogą pozwalać na robienie tych wszystkich gównianych wymysłów zaborcy jakim jest ue. Tak właśnie, przyjmijcie do wiadomości że żyjecie pod zaborami, może wtedy zrozumiecie jak wam się sprzedaje niewolę pod płaszczykiem opieki.

63 Ostatnio edytowany przez prz (2024-12-13 17:33:04)

Mq napisał/a:

Rynek sam weryfikuje kto się na nim utrzyma a kto nie i dzieje się to właśnie za pomocą jakości produktu ocenianej przez samych odbiorców.

Stałe hasło ultraliberałów. Tylko, że aby taki podmiot faktycznie zniknął z rynku z powodu złej jakości to najpierw musi narobić trochę szkód, aby ta zła jakość wyszła na jaw. No i nie może być w danej dziedzinie monopolistą. Czyli klienci mają być rodzajem królików doświadczalnych dla sprzedawców, a sprzedawcy mają ponosić konsekwencje (rynkowe) dopiero wtedy gdy narobią klientom tyle szkód, że rozejdzie się to po rynku, a oni w tym czasie odpowiednio na nich zarobią. Radosne.

Uwolnijmy również lekarzy od odpowiedzialności, bo rynek też ich będzie weryfikował. "Rynek" (pewnie fejsbuk) Ci podpowie, który lekarz bez odpowiedzialności prawnej uśmiercił ilu pacjentów i do tego lekarza nie pójdziesz. O ile to nie Ty będziesz wcześniejszym pacjentem tego lekarza.


Mq napisał/a:

Tak właśnie, przyjmijcie do wiadomości że żyjecie pod zaborami, może wtedy zrozumiecie jak wam się sprzedaje niewolę pod płaszczykiem opieki.

Łojej :).

64

Czyli postulujesz zamknięcie na wszelki wypadek wszystkich w klatkach, żeby jeden przestępca pośród nich wszystkich był odizolowany w słusznej sprawie. Tak na wszelki wypadek. Wracamy do dyskusji, którą już znamy, Deja vu. Nie mam nic do dodania, ostatni jest to mój post w tym temacie, nie kontynuuję tego.

65

https://politykazdrowotna.com/artykul/n … i-n1395139

<-- Kontakt przez "E-mail" gdyż albowiem moja skrzynka "PW" jest pełna i zaprawdę nie mam czego usunąć.

--== Kup Pan/i dyskietkę http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic.php?id=18887 ==--
Mq napisał/a:

Czyli postulujesz zamknięcie na wszelki wypadek wszystkich w klatkach, żeby jeden przestępca pośród nich wszystkich był odizolowany w słusznej sprawie. Tak na wszelki wypadek. Wracamy do dyskusji, którą już znamy, Deja vu. Nie mam nic do dodania, ostatni jest to mój post w tym temacie, nie kontynuuję tego.

Nie. Bo tak naprawdę GPSR nie zmienia nic (bo i dziś wszystko wprowadzane na rynek UE musi spełniać odpowiednie normy). To co tak naprawdę wprowadza GPSR to możliwość znalezienia winowajcy, jak coś dany produkt zrobi złego.

I nie, nie trzeba będzie zatrudniać dodatkowego działu w firmie, bo papiery wymagane przez GPSR każdy projektant i producent (retro)elektroniki już de facto ma (bo tak naprawdę chodzi o speki i deklaracje zgodności). Tylko teraz będzie je musiał w swojej wewnętrznej dokumentacji produktu je po prostu trzymać.

Atari: FireBee (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI) TT (520ST Pak030 Frak PuPla Panther) (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435) (1040STFM UltraSatan SM124) (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224) 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125) (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC) (Jaguar JagCD SkunkBoard GameCart) (Lynx II AgaCart GameCart) 2xPortfolio Hades

67

Jak dla mnie to to typowe lobbowanie przez koncerny prawo. Duże podmioty stać na utrzymanie działów prawnych i ludków którzy porobią odpowiednie  etykiety.

Zauważcie że w żarciu to już dawno jest i jest też przy okazji przewał na przewale. Przykładowo, zamiast napisać że produkt zawiera glutaminian sodu to producenci piszą albo MSG, albo ekstrakt białka sojowego albo wręcz wzmacniacz smaku. W moim przypadku to jest istotne info bo nie mogę tego jeść co wymusiło na mnie nauczenie się wszelkich wcieleń tego związku aaaaale, w teorii to prawo ma chronić wszystkich a nie tylko tych co się mają chęć naumieć. Czyli że niby prawo jest ale ci więksi odrazu wiedzą jak to omijać.
Rezultat jest taki że ilość papierologii rośnie srogo a innowacji w EU jest mało, bo dużym koncernom na tym nie zależy.

Dlatego uważam że jest to celowo lobbowany zabieg żeby wykosić małe podmioty, a jak już się to uda to nie będzie ludzi którzy pyskują i coś tam jednak walczą w kontrze.

W PRC tego nie ma i dlatego lecą do góry ze hohunio.

68 Ostatnio edytowany przez prz (2024-12-13 22:32:16)

drygol napisał/a:

Jak dla mnie to to typowe lobbowanie przez koncerny prawo. Duże podmioty stać na utrzymanie działów prawnych i ludków którzy porobią odpowiednie  etykiety.

Jako klient mam prawo domagać się odpowiedzialności i rzetelności od producentów i jak najlepszego zagwarantowania bezpieczeństwa kupowanego produktu. Sami producenci nie będąc zobligowani przez przepisy do podawania rzetelnych informacji, niekoniecznie będą do tego chętni.

drygol napisał/a:

Zauważcie że w żarciu to już dawno jest i jest też przy okazji przewał na przewale. Przykładowo, zamiast napisać że produkt zawiera glutaminian sodu to producenci piszą albo MSG, albo ekstrakt białka sojowego albo wręcz wzmacniacz smaku. W moim przypadku to jest istotne info bo nie mogę tego jeść co wymusiło na mnie nauczenie się wszelkich wcieleń tego związku aaaaale, w teorii to prawo ma chronić wszystkich a nie tylko tych co się mają chęć naumieć. Czyli że niby prawo jest ale ci więksi odrazu wiedzą jak to omijać.

Trochę brak konsekwencji w tym co piszesz. Bo wiesz, alternatywą jest brak przepisów zobowiązujących producentów do podawania takich informacji. Więc wtedy w ogóle nie będziesz wiedział czy w jedzeniu jest to co może Ci szkodzić. Ale problem, o którym piszesz można rozwiązać przez ściślejsze przepisy, np. że w przypadku glutaminianu sodu należy podawać, że jest glutaminian sodu, a nie inne substancje, które mogą służyć, jak rozumiem, do maskowania tego składnika.
No ale skoro jest się przeciwnym istnieniu takich przepisów to trzeba - jak przedmówca pisał - polegać na reakcjach rynku. Czyli jeśli po fejsbuku rozniesie się, że dana zupka uśmierciła X osób to będziesz wiedział, żeby jej nie kupować pod warunkiem, że to nie Ty byłeś obiektem tego doświadczenia rynkowego.

drygol napisał/a:

W PRC tego nie ma i dlatego lecą do góry ze hohunio.

Albo nie wiesz, albo udajesz, że nie wiesz, że to wszystko wynika głównie z niskich cen, które z kolei są konsekwencją niskich kosztów osobowych. A mówiąc wprost - często wręcz niewolniczych. Dla nabywców z krajów zachodu jest to oczywiście bez znaczenia bo kupują tanio. Ale chyba nie do tego powinniśmy dążyć. Chociaż rozumiem producentów, którzy chcą i u nas produkować najtańszym kosztem. Poza tym wiadomo jaka jest jakość taniej chińszczyzny. Albo dokładniej - jak jest ona przewidywalna. I tutaj kłaniają się przepisy.

69 Ostatnio edytowany przez uicr0Bee (2024-12-13 22:50:13)

prz napisał/a:

Dla nabywców z krajów zachodu jest to oczywiście bez znaczenia bo kupują tanio.

No też nie uogólniajmy. Niektórzy świadomie wybierają inne produkty niż mejd-in-prc (gdy jest wybór, bo czasem nie ma), choć oczywiście to zdecydowana mniejszość.

<-- Kontakt przez "E-mail" gdyż albowiem moja skrzynka "PW" jest pełna i zaprawdę nie mam czego usunąć.

--== Kup Pan/i dyskietkę http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic.php?id=18887 ==--

70 Ostatnio edytowany przez drygol (2024-12-13 22:48:11)

prz napisał/a:

Trochę brak konsekwencji w tym co piszesz. Bo wiesz, alternatywą jest brak przepisów zobowiązujących producentów do podawania takich informacji. Więc wtedy w ogóle nie będziesz wiedział czy w jedzeniu jest to co może Ci szkodzić. Ale problem, o którym piszesz można rozwiązać przez ściślejsze przepisy, np. że w przypadku glutaminianu sodu należy podawać, że jest glutaminian sodu, a nie inne substancje, które mogą służyć, jak rozumiem, do maskowania tego składnika.
No ale skoro jest się przeciwnym istnieniu takich przepisów to trzeba - jak przedmówca pisał - polegać na reakcjach rynku. Czyli jeśli po fejsbuku rozniesie się, że dana zupka uśmierciła X osób to będziesz wiedział, żeby jej nie kupować pod warunkiem, że to nie Ty byłeś obiektem tego doświadczenia rynkowego.

Hmm, to brzmi jakbyś twierdził że da się uregulawać wszystko. Według mnie jest to nie możliwe i na tym polega rozbieżność naszych zdań.
W takim przypadku nie ma co dyskutować bo raczej się nie przekonamy do swoich zdań, natomiast, czas pokaże co było lepszym podejściem.
Czyli stare, pożyjemy ... zobaczymy.
IMO to już jest mocno widoczne na tle świata jak UE słabnie w temacie innowacji technologicznych. Jedyne co jeszcze w miare idzie to Holenderskie firmy które trzymają łapę na rynku maszyn półprzewodników. A cała reszta UE to ekologiczna pedaliada która nie wiele wnosi.

Co do tego czy wiem czy nie wiem o cenach to raczej odpowiedź jest oczywista, nie dość że wiem to jeszcze rozumiem że jak się nie ma stosu papierów do wypełnienia i ogarniającej kadry (do tego burdelu) do utrzymania to jednak można coś zrobić taniej. Trochę szczerze mówiąc nie skumałem twojego zarzutu. Przecież to właśnie w poprzednim poście starałem się opisać, aczkolwiek fakt że od dupy strony.

EDIT:

jeszcze dopiszę w odpowiedzi na:

. Poza tym wiadomo jaka jest jakość taniej chińszczyzny. Albo dokładniej - jak jest ona przewidywalna. I tutaj kłaniają się przepisy.

To jest prawda jeżeli kupujesz gotowe produkty. Natomiast, wydaje mi się że nigdy tam niczego nie produkowałeś bo byś wiedział że jednak za dobrze wykonany produkt i zgodny z twoimi wymaganiami to jednak trzeba zapłacić więcej.

71 Ostatnio edytowany przez prz (2024-12-13 23:01:31)

uicr0Bee napisał/a:

No też nie uogólniajmy. Niektórzy świadomie wybierają inne produkty niż mejd-in-rpc (gdy jest wybór, bo czasem nie ma), choć oczywiście to zdecydowana mniejszość.

Oczywiście masz rację - to było uogólnienie. Ale tak bliskie rzeczywiści, że myślę, że praktycznie pomijalne. Sukcesy tych wszystkich aliexpresow, temu, itp., na których ogromna liczba ludzi z zachodu beznamiętnie masowo tam kupuje "bo tanio", tylko to potwierdzają.

72

@prz to w sumie tak sobie myślę żę skoro jesteś za poważnymi regulacjami to może na forum AA powinniśmy wprowadzić prawo że skoro osoba wypowiadająca się na forum, się nie pojawia na zlotach ani nie uczestniczy w projektach ani też nie pomaga w jakimkolwiek temacie to może społeczność powinna być informowana poprzez naznaczenie takiej osoby stosowną informacją zaraz obok nick`a?
Czy według ciebie to ograniczyło by trochę te wycieczki personalne i dyskusje w tematach politycznych?

73 Ostatnio edytowany przez prz (2024-12-13 23:43:56)

drygol napisał/a:

@prz to w sumie tak sobie myślę żę skoro jesteś za poważnymi regulacjami to może na forum AA powinniśmy wprowadzić prawo że skoro osoba wypowiadająca się na forum, się nie pojawia na zlotach ani nie uczestniczy w projektach ani też nie pomaga w jakimkolwiek temacie to może społeczność powinna być informowana poprzez naznaczenie takiej osoby stosowną informacją zaraz obok nick`a?
Czy według ciebie to ograniczyło by trochę te wycieczki personalne i dyskusje w tematach politycznych?

Hmm. Kiedyś był już pomysł naznaczania Żydów jako "rasy obcej". O coś w tym rodzaju Ci chodzi?

Pytania z końca prawdę mówiąc nie rozumiem w kontekście tej propozycji "naznaczania".

74

Generalnie żydzi mnie nie interesują bo jestem Polakiem, natomiast fajnie by było spotkać się z tobą na party i pogadać bezpośrednio. Wpadniesz na jakieś?

drygol napisał/a:

@prz to w sumie tak sobie myślę żę skoro jesteś za poważnymi regulacjami to może na forum AA powinniśmy wprowadzić prawo że skoro osoba wypowiadająca się na forum, się nie pojawia na zlotach ani nie uczestniczy w projektach ani też nie pomaga w jakimkolwiek temacie to może społeczność powinna być informowana poprzez naznaczenie takiej osoby stosowną informacją zaraz obok nick`a?
Czy według ciebie to ograniczyło by trochę te wycieczki personalne i dyskusje w tematach politycznych?

Kierujemy dyskusję ad absurdum? Nieładnie proszę pana :P

Atari: FireBee (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI) TT (520ST Pak030 Frak PuPla Panther) (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435) (1040STFM UltraSatan SM124) (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224) 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125) (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC) (Jaguar JagCD SkunkBoard GameCart) (Lynx II AgaCart GameCart) 2xPortfolio Hades