1

Cześć.
Z racji, że powoli składam sobie płytę 800XL, trzeba było zastanowić się czy warto wsadzać tam zwykły DIN do zasilania, czy może uderzyć w coś nowocześniejszego.

Wydłubałem coś takiego:

https://github.com/sebobialy/atari_usbc_power_din

Koszt jednej sztuki za same części wyszedł około 5zł, czyli taniej niż DIN ;)

Co prawda wątpię, aby komuś się to jakoś specjalnie przydało, ale skoro już wydłubałem, to postanowiłem się podzielić.

PS. Tak, wiem o przelotce USB-C do DIN, kablach USB<>DIN i o podobnym projekcie z AtariAge. Mój ma jednak poprawny Power Delivery:P

2

Ciekawe...

Pamięć studenta ma charakter kwantowy - student wie wszystko, ale jednocześnie nic nie pamięta.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.

3

Ja mam po prostu kabel USB-C na DIN7 :) Najbardziej uniwersalne rozwiązanie.

4

Swietnie zajebiscie itd...
Ale.

  1. Uzyles ukladu niedostepnego na europejskim rynku.

  2. Twoja implementacja jest niestety niepelna. Brakuje MOSFET'a zalaczajcego zasilanie.

  3. Identyczny efekt da sie uzyskac za pomoca 2 rezystorow. (proponuje przeczytac specyfikacje USBPD)

  4. Zdjecia na GH pokazuja egzemplarz z okrojona funkcjonalnoscia. (patrz plusy ponizej)

  5. C1 o takiej wartosci moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku

  6. Sam nie ufasz swojej implementacji ... Jaka jest rola D1?

Niewatpliwie na duzy PLUS zasluguje to ze umiesciles bezpiecznik.
Idea swietna ale wymaga poprawek. W wersji 2, napewno dostanie "Seal of approval"

"tatusiu zobacz, narysowałam tobie takie same coś jak na twojej koszulce" 
https://github.com/willyvmm/mouSTer
jmp $e477

5

willy napisał/a:

Uzyles ukladu niedostepnego na europejskim rynku.

Dostępny w cenie 1zł na aliexpress od bardzo wielu dostawców. Nie uważam tego za jakikolwiek argument tym bardziej, że IC jest opcjonalny.

willy napisał/a:

Twoja implementacja jest niestety niepelna. Brakuje MOSFET'a zalaczajcego zasilanie.

Wymagane tylko w sytuacji, gdy chcemy mieć napięcie > niż 5V aby urządzenie dostało od razu to właściwe. W przypadku 5V to zbędne. MOSFET był w planie, ale gotowe decoy z tym scalakiem, dostepne na ali, zazwyczaj go w ogóle nie dają.

willy napisał/a:

Identyczny efekt da sie uzyskac za pomoca 2 rezystorow. (proponuje przeczytac specyfikacje USBPD)

Jak zapewne doczytałeś, wersja biedna ma taką opcję. IC jest opcjonalny. W zasadzie jest tam tylko po to, że mam ładowarkę, która odmawia zasilania bez niego (wyłaczy się po kilku sek). Jeśli go wylutujesz,  90% ładowarek nie będzie widziało różnicy.

willy napisał/a:

Zdjecia na GH pokazuja egzemplarz z okrojona funkcjonalnoscia. (patrz plusy ponizej)

Wersja z GH pokazuje "wersję", w której zamiast bezpiecznika jest 0R, ponieważ nie podpinam tam ładowarki do akumulatorów od dziadka, a poprawną i markową ładowarkę. Nie muszę się przejmować nadmiarem prądu, tym przejmuje się ładowarka.

willy napisał/a:

C1 o takiej wartosci moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku

Kondensator jest w specyfikacji IC. Działa bez niego równie dobrze.

willy napisał/a:

Sam nie ufasz swojej implementacji ... Jaka jest rola D1?

Ochrony przed uszkodzoną lub błędnie wykonaną ładowarką. Mam jedną ładowarkę USB-C która daje od razu 12V (pochodzi od elektronarzędzia, jakiś kretyn wykorzystał ten sam port do ładowania wkrętarki).

willy napisał/a:

Niewatpliwie na duzy PLUS zasluguje to ze umiesciles bezpiecznik.

Nie ma on znaczenia, dostatecznie dobrym bezpiecznikiem jest użycie *słabej* ładowarki, 5-10W. Bezpiecznik jest opcjonalny, sam go nie używam. Jest tam tylko dlatego, że było miejsce.

willy napisał/a:

Idea swietna ale wymaga poprawek. W wersji 2, napewno dostanie "Seal of approval"

Dzięki, ale nie przewiduję wersji 2, szczególnie, że nikt poza mną tego raczej nie użyje. Natomiast można forkować.

Na marginesie: a kto będzie aprobował i dlaczego to dla mnie niby ważne?

6

>>Na marginesie: a kto będzie aprobował i dlaczego to dla mnie niby ważne?<<


Charakterny kot, stawia się staremu wojsku ;)

7

heby napisał/a:

Dzięki, ale nie przewiduję wersji 2, szczególnie, że nikt poza mną tego raczej nie użyje. Natomiast można forkować.

Na marginesie: a kto będzie aprobował i dlaczego to dla mnie niby ważne?

Na wypadek, gdyby ktokolwiek bez minimum potrzebnej wiedzy użył (i zrobił sobie krzywdę) wypadałoby to przewidzieć i dodać jakąś uwagę typu "strzeż się, nie ponoszę odpowiedzialności ze względu na to i tamto, bo... i ponieważ...". To zwykła uprzejmość do świrów o podobnych zainteresowaniach ;)

Ja tam nie wiem kto będzie aprobował. Pewnie kto chce to zaaprobuje :D

Ja także nie wiem dlaczego to dla Ciebie ważne. Skoro podzieliłeś się swoim rozwiązaniem z innymi to pewnie w jakimś stopniu jest to dla Ciebie istotne. Ze swojej strony dziękuję za włożony trud, pomimo tego, że dla mnie święty jest DIN to z ciekawością patrzę na inne rozwiązania.

8

ccwrc napisał/a:

Charakterny kot, stawia się staremu wojsku ;)

Zastanawia mnie co się dzieje w scenie retro, gdzie każdy kto przychodzi z byle czym od razu trafia do pomieszczenia ze stołem i zielonym suknem, dostając od razu w łeb jakimś "aprobowaniem", cokolwiek miał by to znaczyć. I dlaczego kot? Co o mnie wiadomo, poza tym, że napiszę jakiegoś posta raz na kilka lat?

9

ccwrc napisał/a:

Na wypadek, gdyby ktokolwiek bez minimum potrzebnej wiedzy użył

Nie użyje. Wymagane jest wyprodukowanie stosownego PCB, posiadanie drukarki, w naszym wieku też mikroskopu, i samodzielne złożenie, co wymaga niezłych umiejętności i warsztatu. To powoduje, że przeciętny suweren sceny retro tego nie zrobi. Ba, sam fakt, że wylutowanie oryginału jest nietrywialnym zagadnieniem, jest dostatecznie blokujący.

ccwrc napisał/a:

"strzeż się, nie ponoszę odpowiedzialności ze względu na to i tamto, bo... i ponieważ...". To zwykła uprzejmość do świrów o podobnych zainteresowaniach ;)

Świry o podobnych zainteresowaniach będą doskonale wiedzieli jaką krzywdę mogą sobie zrobić. Jaszcze raz, bo w ostatnich 10 latach sceny retro może to nie być jasne: ani tego nie sprzedaje, ani tego nie produkuje ani nie mam zamiaru tego robić w przyszłości. Masz pliki, zrób se sam. To dostatecznie redukuje niebezpieczeństwo zrobienia sobie krzywdy. Ponadto liczę na to, że każdy sobie wyforkuje i pozmienia co chce i jak chce. Po to jest OH. Spora część pracy jest wykonana, np. prawidłowe wymiary czy wydruk 3D są gotowe. Potrzebujesz wsadzić inny zestaw elementów? Ależ proszę!

ccwrc napisał/a:

Ja tam nie wiem kto będzie aprobował. Pewnie kto chce to zaaprobuje :D

Właśnie jestem ciekaw kto. Widocznie dużo się pozmieniało od mojej ostatnie wizyty.

ccwrc napisał/a:

Skoro podzieliłeś się swoim rozwiązaniem z innymi to pewnie w jakimś stopniu jest to dla Ciebie istotne.

Nie, podzieliłem się z zupełnie innej przyczyny. Ja najzwyczajniej lubię się dzielić.

10 Ostatnio edytowany przez Jacques (2024-08-27 07:34:12)

alex napisał/a:

Ja mam po prostu kabel USB-C na DIN7 :) Najbardziej uniwersalne rozwiązanie.

W sedno. Prościej zrobić kabel USB-DIN7 i oprócz USB zachować możliwość podłączenia standardowego zasilacza niż rzeźbić nowe złącze power, ale co kto lubi - może komuś się przyda ;-)

11

W tym projekcie raczej nie chodzi o sytuację, że ktoś chce usunąć DIN i wstawić USB-C, tylko gdy z jakichś przyczyn nie ma żadnego portu zasilania i ewentualnie można wtedy wstawić USB-C.

Z tą krytyką to jest niestety trochę przykre, że człowiek chce się czymś podzielić, a potem wychodzi jak zwykle. Dlatego ja częścią rzeczy, które oceniam na mniej dopracowane, a nie mam ochoty ich szlifować, się nie dzielę, żeby nie władować się w taką matnię jak tutaj. Mam np. wiele "demosystemów" których nie ukrywam przed światem, ale nie puszczam, bo nie chce mi się ich dokumentować, a potem obrywać, że coś działa nieintuicyjnie. To są jednak projekty softwarowe, które niczego nie zepsują. Jeśli chodzi o zasilanie, którym można upalić sobie komputer, to kwestia jest poważniejsza. Nie jestem pewien, czy założenie, że nikt, kto mógłby sobie zrobić krzywdę, nie da rady tego zrobić, jest słuszne - ludzie bywają uparci z umiejętnościami niekorespondującymi z samooceną.

Z drugiej strony, widzę na repo licencję MIT, więc "THE SOFTWARE IS PROVIDED "AS IS", WITHOUT WARRANTY OF ANY KIND" :)

12

Fajny pomysł na reanimowanie wybrakowanej płyty.

Pytanie nieelektronika: Czym tak naprawdę różni się podłączenie do standardowego DIN przewodu DIN-USB i zastosowanie ładowarki od podłączenia do płyty bezpośrednio gniazda USB i również zastosowania ładowarki? Przy przedłużce dajemy bezpośrednio 5V na wejście, a przy zmianie gniazda ludzie wymagają filtrów, zabezpieczeń...

13

Bezpośrednie połączenie DIN-USB zapewnia bezpośrednie trafienie do Atari tego, co wyprodukuje ładowarka. Czyli w niesprzyjających warunkach dużo więcej woltażu, niż Atari potrzebuje. Dokładając do tego niezaprzeczalny fakt, że spora część ładowarek (o ile nie większość tanich) powinna mieć zakaz sprzedaży ze względu na marną konstrukcję (polecam kanał na YT DiodeGoneWild), to ładujemy się (nomen omen) potencjalnie w spore kłopoty.

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

14 Ostatnio edytowany przez Jacques (2024-08-28 06:52:56)

@laoo, dely
W sumie racja jeśli patrzy się szerzej niż na cel, czyli samo podłączenie Atari poprzez USB.
Ja spojrzałem dość wąsko, a faktycznie w przypadku kompletnego braku zasilania czy/i chęci zabezpieczenia Atari przed kiepską ładowarką, taki projekt może być bardzo przydatny - mea culpa.

Inną kwestią jest to, czy większym zagrożeniem są "chińskie" ładowarki czy stare oryginalne zasilacze - w sumie nie wiem ;-)

15

Nabyłem leciwe 800xl, które ktoś przerobił tak, że wlutował kabel wraz z ładowarką od komórki, która stała się integralną częścią zestawu, dyndającą na kablu :) No bo daje 5v i komp działa - taka odpowiedź na pytanie czemu tak :)

Cuda wianki i nie tylko :) POKEY 4ever ;)

16

Lepsze to niż te wiekowe stare zasilacze, ktoś niedawno uwalił 3 Atarynki od retro zasilacza coś mi się obiło :D

17

Stary, oryginalny zasilacz dwa razy uwalił mi pamięć w 800XL. Nie polecam takiego stylu życia.

18

Pamięć... Amator ;-) Mi cały zestaw zabawek od Lotharka (U1MB, VBXE, Rapidus), wszystko poszło do naprawy. Tylko Simple Stereo przeżyło.

Pamięć studenta ma charakter kwantowy - student wie wszystko, ale jednocześnie nic nie pamięta.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.

19

W starych zasilaczach koroduje połączenie lutowane na nóżkach stabilizatora 5V. To jest właściwie jedyna i bardzo drobna powtarzalna usterka, ale ponieważ te zasilacze są zalane żywicą, to nie da się tego ani zdiagnozować, ani naprawić, ani prewencyjnie zapobiegać. Gdyby te zasilacze były rozbieralne, to wystarczyło by poprawić luty świeże, ewentualnie wymienić drobnicę za grosze jeśli coś skorodowane jest już mocno (stabilizator, rezystory, kondensatory) i te zasilacze mogły by działać na wieki. Niestety zalanie żywicą powoduje, że wszystko się nadaje do śmietnika.

Jeśli skoroduje ta masowa nóżka od stabilizatora, to robi się tam duża rezystancja, powodując podniesienie napięcia wyjściowego i wtedy uszkodzeniu może ulec praktycznie każdy scalak w Atari, bo każdy dostaje napięcie za wysokie.

Ja miałem swój zasilacz jeszcze z dzieciństwa, zawsze zadbany, przechowywany w dobrych pokojowych warunkach i myślałem, że nic go nie czeka. Niestety pewnego dnia Atari przestało działać. Pomierzyłem napięcie z zasilacza i na szczęście było niższe od 5V i to było powodem niedziałania. Skorodowało gdzieś indziej niż na nóżce masowej stabilizatora, dzięki czemu nic poza zasilaczem się nie uszkodziło.
Od tego czasu nie używam już oryginalnych zasilaczy od Atari i nikomu nie polecam, bo to nie jest pytanie czy się taki zasilacz uszkodzi, tylko kiedy się uszkodzi i jakie straty wyrządzi. WYjątek stanowi jeden model rozbieralny, można go wyserwisować ładnie i używać.

Polecam jakiekolwiek markowe zasilacze od np. routerów itp. Różne ładowarki od telefonów też mogą być, bo współczesne dają zwykle 1A lub więcej, więc są wystarczające. Ale też niech będą markowe te ładowarki, bo tania chińszczyzna, to ja miałem raz taką ładowarkę, że nagle w niej coś strzeliło głośnym hukiem, a na wyjściu pojawiło się sieciowe 230V:-) Na szczęście ładowarka ta zasilała tylko lampki choinkowe, które pstryknęły tylko rozpryskującym się plastikiem diody LED:-) Nie polecam wpuścić 230V do Atari.
Można sobie uciąć kabel z DIN-em od oryginalnego zasilacza i wlutować do nowego, wtedy ma bardziej epokowy feeling:-) Ja tak mam - zasilacza nie widzę, bo jest pod biurkiem, a na wierzchu mam swój stary kabel od oryginalnego zasilacza, więc czuję się jak na swoim starym oryginalnym, a jestem bezpieczny:-)

20

laoo/ng napisał/a:

Z tą krytyką to jest niestety trochę przykre

Krytyka jest jak najbardziej spoko i liczyłem na nią, jak już wyjątkowo będę się nudził, to dodam tego mosfeta, aby było jeszcze bardziej bajeranckie. Ale dostałem coś ekstra poza krytyką i ponieważ mam w planie jeszcze kilka drobnych usprawnień do mojej maszynki, chciałbym ustalić, czy ukonstytuowała się jakaś komisja, zatwierdzająca takie projekty i gdzie wpłaca się składki i uzyskuje zezwolenia.

Co do pozostałych wypowiedzi w wątku: dowolna markowa ładowarka wyjęta z pudełka z telefonem będzie 100x bardziej bezpieczna niż dowolna samoróbka czy oryginalny zasilacz kupiony na allegro. Zarówno pod względem przepięć jak i przede wszystkim izolacji. Miałem okazję rozbierać zasilacze robione współcześnie (do Atari i C64) i było to najzwyczajniej niebezpieczne (albo brak PE na obudowie i wystające metalowe śrubki z połową fazy, albo brak bezpieczników na trafo itp ciekawostki). Więc kabel DIN<>USB jest jak najbardziej sensowny, sam używam takich dwóch. W moim wypadku dla którego ten projekt powstał nie ma nic, goła płyta, wiec nie widzę sensu wstawiania DINa, skoro to będzie płyta do eksperymentów elektronicznych, a nie wzdychania z sentymentem.

Jeśli ktoś widzi tutaj jakieś rozwiązanie dla suwerena, to nie. To jest rozwiązanie dla nerda. Nerd jak sobie coś spali, to przynajmniej się czegoś nauczy.

21

@dely - Ładowarki USB-C z PD stosuje się do ładowania drogich telefonów i laptopów i jakoś nic się nie dzieje :)

alex napisał/a:

@dely - Ładowarki USB-C z PD stosuje się do ładowania drogich telefonów i laptopów i jakoś nic się nie dzieje :)

Bo drogi laptop i telefon potrafią się z ładowarką dogadać, a Atari mimo że USB ma swoje korzenie w SIO, nie potrafi ;)

Atari: FireBee, (Falcon030 CT60e SuperVidel SvEthlana CTPCI), TT, (520ST Pak030 Frak PuPla Panther), (520ST 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx SC1435), (1040STFM UltraSatan SM124), (1040STE 4MB ST RAM 8MB TT RAM CosmosEx NetUSBee SM144 SC1224), 260ST, 520 ST+, (MEGA ST SM125), (65XE Rapidus U1MB VBXE SIDE2 SIO2PC), (Jaguar SkunkBoard), Lynx II, 2x Portfolio

23 Ostatnio edytowany przez laborant (2024-08-29 17:40:46)

SIO jest też protoplastą SCSI. Ale jest lepsze, bo łańcuch działa bez terminatora oraz obsługuje urządzenia analogowe, bez sztywnego ID. Jest to też serial, do czego SCSI doszło znacznie później. Akronim baardzo podobny - SIo -->> ScsI.

To tyle na dziś.

24

alex napisał/a:

@dely - Ładowarki USB-C z PD stosuje się do ładowania drogich telefonów i laptopów i jakoś nic się nie dzieje :)

Obejrzyj sobie kanał DiodeGoneWild. Tam typ testuje m.in. różne ładowarki. Większość dostępnych jest po prostu niebezpieczna zarówno dla użytkownika, jak i sprzętu.

"Jakoś nic się nie dzieje" to jest chłopskorozumizm level over 9000. To tak samo, jakbyś powiedział, że za PRL nic nie było w sklepach, a jeśli było, to było podłej jakości i wszyscy przeżyliśmy i nikt się nie rozchorował. Nie i nie.

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

25

laborant napisał/a:

SIO jest też protoplastą SCSI.

USB może tak, ale SCSI zdecydowanie nie.
SASI -> SCSI -> SAS

Lynx I / Mega ST 1 / 7800 / Portfolio / Lynx II / Jaguar / TT030 / Mega STe / 800 XL / 1040 STe / Falcon030 / 65 XE / 520 STm / SM124 / SC1435
DDD HDD / AT Speed C16 / TF536 / SDrive / PAK68/3 / Lynx Multi Card / LDW Super 2000 / XCA12 / SkunkBoard / CosmosEx / SatanDisk / UltraSatan / USB Floppy Drive Emulator / Eiffel / SIO2PC / Crazy Dots / PAM Net
http://260ste.atari.org