26

ale kombinujecie. ja swój system stawiam na fat32, a potem może się pomyśli nad czymś co może działać szybciej...

Hitler, Stalin, totalniak, SSman, NKWDzista, kaczor dyktator, za długo byłem w ChRL, wypowiadam się afektywnie.

27

a nie lepiej 'minix' ? poprzednik ext2. Długie nazwy są.

28

A po co komu długie nazwy - co to niby -> łindołz? :D

I Ty zostaniesz big endianem...

29

Raiser3 i wszystko

yyy... a co to takiego :?


Albo przynajmniej 1970, starsze pliki chyba na świecie nie istnieją

to jest tylko propozycja FS. więc niechaj będzie 1970, chyba, że jeszcze ktoś ma coś nt temat do powiedzenia.

nie widzę w statusach plików oznaczenia, że "plik jest linkiem symbolicznym".

z tego co tutaj napisano, wnioskuję iż "link symboliczny" jest czyś w stylu Windowsowego "*.lnk" :?

hmmm...  raczej nie problem. bo w statusie są wolne bity.

pytanie bylko, czy scieżkę docelową zapisać tylko w postaci np. "D3:utilsedittextpantherpanther.com"m czy też dodać (przed samą ścieżką) bezpośredni link do 1 sektora mapy sektorów tego pliku - coby nieprzeszukiwać całej gałęzi podkatalogów w celu odnalezienia danych. :?

czyli mamy wpisy:
- link przedostatni
- $00, $0000, $000000, $00000000 - zależne od długości linku
- link ostatni
- DWA BAJTY zawierają numer 1-go wolnego bajtu w tym sektorze.

"numer 1-go wolnego bajtu w tym sektorze" czyli w ostatnim sektorze z danymi - ile zostało zajętych tam bajtów 

A nie lepisej  zrobić tak:
- link ostatni
- $00, $0000, $000000, $00000000 - zależne od długości linku
- DWA BAJTY zawierają numer 1-go wolnego bajtu w ostatnim sektorze.


niestety niebyłoby to lepsze. Czemu? Logika się kłania. W Twojej propozycji przy odczytaniu pozycji X z tabeli, należało by też za każdym razem czytać również następną, celem sprawdzenia, czy nie jest to aby ostatni link w tabeli, a potem cofnąć ofset do poprzedniej pozycji. Chyba, żę byłby t ostatni link, to wtedy pobieramy ilość bajtów danych znajdujących się w ostatnim sektorze danych.

W tym co ja zaproponowałem wystarczy se czytać pozycję X i dopierom gdy ona jest równa 0, to wiemy że to jest koniec pliku i odczytujemy ile bajtów jest zajętych w ostatnim sektorze.

Ileż prostrza jest procedura w/g co ja zaproponowałem, że o czasie jej wykonywanie niewspomnę.

Cytat:

jeśli jako numer sektora będzie $FF ($FFFF, $FFFFFF, $FFFFFFFF - zależne od długości linku), to oznacza to, że (z reguły) plik nieposiada dla danego obszaru przydzielonego sektora na dysku (tak jak w SpartaDOS'ie, tylko tam było zero za numer sektora) i dane odczytywane z tego obszaru będą zawierać "same zera" - w taki sposób można "wyjeżdżać" poza rozmiar pliku - w trybie R/W (jednoczesny odczyt i zapis).



Co oznacza, że tego ostatniego sektora nie mozna używać- jest w mapie VTOC oznaczony jako zajety 

Czy nie lepiej uzyc wartosci 1 lub 2 lub 3 zamiast $FF, przeciez sektorow 1-3 i tak niewykorzystamy na dane inne niz boot

2 lub 3 odpadają, gdyż FS potrzebuje tylko jednego sektora (jeśli 512 bajtów/sektor - IDE KMK róólo) - FS wykożystuje cały rozmiar sektorów 1-3 - 256 lub 512 bajtów na sektor. Można użyć numeru 1. w ostateczności gdyby się ktoś upierał. Z resztą przy tak dużych partycjach czy ktoś kłóciłby się o 1 sektor? Niewydaje mi się.

Konkretnie link symboliczny powinien zawierać zwykłą ścieżkę dostępu, czyli plik WZGBLA.COM, jeśli ma być linkiem do D2:>DOS>DPA.COM, ma zawierać tekst "D2:>DOS>DPA.COM", a jego wpis w katalogu ma mieć ustawiony atrybut, który będzie stanowił wiadomość dla DOS-u, że to jest link a nie plik, i nie otwiera sie bezpośrednio, tylko wczytuje ścieżkę zawartą w nim i otwiera dopiero to co ona wskazuje ...

ok. Powstaje jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli plik jest wpisem symbolicznym, to czy bit plik też ma być aktywny (bo jest to w końcu plik, który coś zawiera - ścieżkę dostępu do innego pliku) i taki link symboliczny jest przez system tak traktowany - ma swoją mapę sektorów, czy też link stymboliczny, to poprostu ma on przypisany 1 sektor, w którym jest tylko ścieżka dostępu do właściwego pliku z ew. numerem 1szego sektora dla mapy tego pliku? Ja ripsotuję, aby była mapa, gdyż np. jeśli ktoś przykładowo zagnieźci właściwy plik gdzieś głęboko, to rozmiar 1go sektora może niewystarczyć. tymbardziej, jeśli byłyby używane ew. długie nazwy plików i katalogów.

przyznam ze b.milo bym widzial to pod (k)atarynkom...

yyy.... o ile symboliczny link zrozumiałem (tak mi sie wydaje), to tzw, twardego linku w opisany przez ciebie sposób nie bardzom, powiedziałbym wręcz w cale. Proszę troszkę jaśniej jakby co.

nfs pod malym atari

nfs = ntfs ?!? bo jakoś nie kumam :(

co do inoda, to mysle ze dodac jedno pole do mapy sektorow nie bylo by problemem?

prosiłbym troszkę jaśniej co to jest ten słynny "inode" :?

W przypadku hardlinka liczba dowiązań jest w rzeczy samej potrzebna, ale nie wiem, czy skuteczna implementacja tego byłaby naprawdę tak lekka, łatwa i przyjemna. Niewątpliwie wiązałoby się to z przeniesieniem informacji o pliku z directory do samego pliku (czyli do mapy sektorów zapewne), a to stawiałoby pod znakiem zapytania w miarę szybkie wyświetlenie katalogu ... zdaje się, że Amiga tak ma i pierwotnie na A500 to była spora porażka, nie pakujmy się w to.

yyy.... amiga mówicie. :? czy ten hardlink, to coś takiego podobnego do struktury dysku na OFS/FFS Amigi, że wpisy w katalogu zajmują 512 bajtów i jestw nim wszystko o pliku/podkatalogu łącznie z mapą sektorów :? Dobrze rozumiem :? Każdy z takich sektorów jest ze sobą powiązany, a nie zdefragmentowany dysk tak spowalniał wyświetlanie katalogu (o przepraszam szuflady ;) ), a jak do tego ikony dochodziły, to j?ż w ogóle :/ jeśli tak, to nasuwają mi sie dwie myśli:

przeniesienie wpisów z katalogu do mapy sektorów ma bardzo dużą zalete - tfu tfu.... (tylko) zakładając padłby FS, to odzyskiwanie danych z takiej mapy było by bardzo proste, gdyż nazwe pliku, i jego atrybuty łatwo by przywrócić. Natomiast jeśli directory byłby w przedstawiony w przeze mnie sposób, to dane dałoby sie odzyskać, lecz jeśli uszkodzony zostałby katalog, to mamy tylko rozmiar pliku i jego zawartość, a o lokalizacji (położenia w konkretnej ścieżce dostępu) i nazwie pliku mowy niema. Z drugiej jendak strony patrząc, jeśli uszkodzimy sobie taki hardlink, który jest jako 1szy w katalogu, to praktycznie przepada reszta zawartości tego katalogu, bo nic już nie jest z nią powiązane :( Wydaje mi się prezentowana przeze mnie struktura katalogu za bezpieczniejszą pod tym względem. Coż nie ma rózy bez kolców ...


ale kombinujecie. ja swój system stawiam na fat32, a potem może się pomyśli nad czymś co może działać szybciej...

tu ostro musze zaprotestować!

FAT(12/16/32)? Ja określam tylko jako najbardziej tragiczny filesystem jaki wymyślono - mianowicie bardzo mi sie niepodoba samo sedno sprawy - czyli tablica FAT - jeśli jakikolwiek jej fragment zopstanie uszkodzonuy, to dane lub ich część, którym przypożądkowane były numery Klastrów  :twisted:  (sektorów) w uszkodzonym obszarzem to NIE MA SPOSOBNOŚCI 100% ODZYSKU DANYCH z czegoś takiego. Dlatego mapy sektorów są o niebo lepsze pod tym względem od systemów FAT. Pisząc i obmyślając FS HiDOS'a, starałem się uniknąc tego co zawsze mnie denerwowało w trakcie zawodowego odzyskiwania danych z tych systemów. Każdy nawet najbardziej skomplikowany program, który ratuje dane z padniętego FATa opiera się na tym, żę dysk przed crashem był zdefragmentowany i zapisuje sektory po koleji. A ile użyszkodników na świecie defragmentuje dysk co godzinę? 1/100000 :? Bo w/g to +/-99.9999% ludzi jeśli robi to raz choćby na tydzień to góra. Więc zalożenie takich programów można sie w ucho ugryżć i nic z tego.  Jeśli dodatkowo uszkodzony został też katalog, w którym znajdował się plik, który chcemy odzyskać, to już żaden program nie jest w stanie stwierdzi dokładnej (POPRAWNEJ) długości pliku. dlatego właśnie programy tego typu stosują sztuczki tego typu, że rozpoznają (przynajmniej próbóją)( rozpoznać co to za plik/podkatalog próbójemy odzyskać i w/g dokumentacji do danego pliku próbóją określić właściwą długość pliku. Z reguły 97% takiej operacji kończy się niepowodzeniem. Natomiast opisany schemat mapy sektorów, który jest w FS HiDos'a, w 100% stwierdzi dokładną długość pliku. A jeśli już mapa sektorów zostanie uszkodzona, to 1, 10 może 50 plików, a nie wszystkich naraz! więc moje zdanie jest bardzo krytyczne pod adresem systemów rodem z REDMOND! (I kropka!)  :lol:

A długie nazwy: ja proponuję, aby długość wpisu zrobić np. 64 bajty, z czego 32-40 bajtów przeznaczyć na nazwę pliku. A znaki narodowe można zapisać przecież w standardzie UniCode, w tego nazwa miała by od 16-20 znaków. I standard UniCode zachowany i zero problemu... Co wy na to ? Czy może zostawić konwencję 8 + 3 ???

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

30

z tego co tutaj napisano, wnioskuję iż "link symboliczny" jest czyś w stylu Windowsowego "*.lnk" :?

Niezupełnie. Po pierwsze, jest odwrotnie, to znaczy windowsowe *.lnk to jest coś w rodzaju linka symbolicznego. Po drugie, jeśli nie łapiesz, na czym to ma polegać dokładnie, to postaram się to wyjaśnić:

1) wyobraź sobie normalny plik danych, który nie zawiera niczego poza ścieżką dostępu; ok?
2) ten plik ma mieć w bitach statusu w directory ustawiony bit, który spowoduje, że w razie otwarcia, DOS nie otworzy ci do odczytu tego pliku bezpośrednio, ale raczej zinterpretuje jego zawartość i otworzy plik wskazywany tą ścieżką dostępu;

pytanie bylko, czy scieżkę docelową zapisać tylko w postaci np. "D3:utilsedittextpantherpanther.com"m czy też dodać (przed samą ścieżką) bezpośredni link do 1 sektora mapy sektorów tego pliku - coby nieprzeszukiwać całej gałęzi podkatalogów w celu odnalezienia danych.

Nic nie dodawać. Link może być do innego filesystemu, w tym też do nie istniejącego (niepodmontowanego). W takim układzie link do 1 sektora mapy sektorów na nic się nie zda, a wręcz może być trudny do utworzenia, bo filesystem docelowy może w ogóle nie mieć map sektorów plików.

Wyobraź sobie, że link może być na dysku D2:, ale wskazywać plik na dysku D3:, a dysk D3: może być sformatowany pod MyDOS-em. To ma działać, o ile twój DOS jest w stanie przeczytać dysk MyDOS-a.

ok. Powstaje jeszcze jedno pytanie. Czy jeśli plik jest wpisem symbolicznym, to czy bit plik też ma być aktywny (bo jest to w końcu plik, który coś zawiera - ścieżkę dostępu do innego pliku) i taki link symboliczny jest przez system tak traktowany - ma swoją mapę sektorów, czy też link stymboliczny, to poprostu ma on przypisany 1 sektor, w którym jest tylko ścieżka dostępu do właściwego pliku z ew. numerem 1szego sektora dla mapy tego pliku?

Jak najbardziej. Za wyjątkiem tego linku fizycznego do 1 sektora mapy (który to sektor w docelowym filesystemie może nie istnieć).

To ma być normalny plik (jeśli ścieżka ma 1024 znaki, to o długości 1024 bajty plus ewentualny terminator) poza tym, że tak oznaczony w directory, żeby DOS przy poleceniu otwarcia go nie otwierał go, ale raczej otwierał plik, któryjest przez ten link wskazywany.

yyy.... o ile symboliczny link zrozumiałem (tak mi sie wydaje), to tzw, twardego linku w opisany przez ciebie sposób nie bardzom, powiedziałbym wręcz w cale. Proszę troszkę jaśniej jakby co.

Hardlink to jest po prostu drugi wpis w directory opiewający na tę samą mapę sektorów. Przy pliku (np. w pierwszym sektorze mapy sektorów pliku) trzeba zarezerwować miejsce na liczbę takowych, co ułatwia zadanie programom typu CLEANUP.

Bez liczby dowiązań to też jest możliwe, i to na zwykłym filesystemie SpartaDOS, ale CLEANUP będzie protestował.

nfs = ntfs ?!? bo jakoś nie kumam :(

NFS = Network File System. Ustrojstwo to pozwala na podmontowanie partycji kompa znajdującego się np. w Japonii pod system plików komputera stojącego u ciebie w domu. Byleby oba były podpięte do internetu. Namiastką tego w Windowsach jest tzw. file sharing bodajże.

prosiłbym troszkę jaśniej co to jest ten słynny "inode"

Jak dla ciebie inode to jest po prostu sektor mapy + sektor danych.

yyy.... amiga mówicie.

Forget it 8)

tu ostro musze zaprotestować!

Masz stuprocentową rację, FAT16/32 to gówno z mnóstwem wad łatwo przeważających jedyną zaletę (brak mapy bitowej).

KMK
? HEX$(6670358)

31

W tym co ja zaproponowałem wystarczy se czytać pozycję X i dopierom gdy ona jest równa 0, to wiemy że to jest koniec pliku i odczytujemy ile bajtów jest zajętych w ostatnim sektorze.

korekta. po stwierdzeniu zero odczytujemy z następnej pozycji (X+1) numer ostatniego sektora i potem dwa bajty określające pozycje końca pliku w tymże sektorze.

p.s draco zara odpowiem na Twój post. Chwilow musze zniknąć :(

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

32

Nie zgodze sie z logika:

Casper napisał:

niestety niebyłoby to lepsze. Czemu? Logika się kłania. W Twojej propozycji przy odczytaniu pozycji X z tabeli, należało by też za każdym razem czytać również następną, celem sprawdzenia, czy nie jest to aby ostatni link w tabeli, a potem cofnąć ofset do poprzedniej pozycji. Chyba, żę byłby t ostatni link, to wtedy pobieramy ilość bajtów danych znajdujących się w ostatnim sektorze danych.

W tym co ja zaproponowałem wystarczy se czytać pozycję X i dopierom gdy ona jest równa 0, to wiemy że to jest koniec pliku i odczytujemy ile bajtów jest zajętych w ostatnim sektorze.

Ileż prostrza jest procedura w/g co ja zaproponowałem, że o czasie jej wykonywanie niewspomnę.

Jesli mowimy o przyszukiwaniu tabeli: latwo sprawdzic czy masz koniec mapy sektorow np.

lda TABELA+1,x
ora TABELA+2,x

niz przy dopisywaniu przenosic ten ostatni link w miejsce owych zer.  Twoja wersja zagmatwa widok mapy i oto mi chodzilo !!
Oczywiscie Twoja wola...

[ Dodano: Pon Gru 13, 2004 17:17 ]
Mam pytanie co do Boot sektora. Jest w nim oznaczony typ nośnika jako np. "KMK" lub "S2E". Czy to oznacza, że dysku spod KMK nie będzie mozna przeniesc do Sio2Ide  :?: Nie wystarczy oznaczenie "HDD"  :!:

33

hehe. mówisz byłby problem w trakcie dopisywanie do pliku? A ile razy dopisujesz do pliku wykonując funkcję APPEND (OPEN #x,9,0,"d:pathfilename.ext")? A ile razy odczytujesz ten plik?

W takim wypadku moje rozwiązanie wydaje się być mniejszym złem  :lol:

[ Dodano: Wto Gru 14, 2004 21:21 ]
można przenieść. oznaczenie KMK/S2I są tylko po to, aby ułatwić ich rozpoznawanie - ograniczające się do odczytu 1 sektora. Pozatym KMK jak na razie ma większe możliwości niż SIO2IDE - bardziej pojemne dyski, bezkonkurencyjną szybkość i sektory 512 bajtów, etc. Więc chyba logiczne jest, że nieda się skopiować x MB czy y GB o rozmiarze sektora 512 na (do) dysk (plik) ATR w SIO2IDE. Można owszem użyć HDD, lecz to zdaje się jest używane do pozostałych "wielkich dysków" - np. dyski z APE:

"CAR" - modu? pamiŕci RAM-Cart (max. do 1MB)
"FDD" - zwyk?? dyskietka (z regu?y od 90kB do 1440kB)
"HDD" - partycja dysku twardego na nieznanym kontrolerze.
"KMK" - partycja dysku twardego KMK/JZ IDE Interface (lub wersja By Pasiu)
"S2I" - partycja dysku twardego SIO2IDE
"RAM" - wirtualny RAM-Dysk (max. do 1MB)

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

34

"KMK" - partycja dysku twardego KMK/JZ IDE Interface (lub wersja By Pasiu)

Tak się właśnie rodzi kult jednostki. ;)

A ne lepiej poszczególnym nośnikom (skoro się przy nich upierasz) przypisać jednobajtowe kody, tak jak jest to w przypadku FAT-u? Podejrzewam, że to właśnie z FAT-u wziąłeś pomysł na jakieś identyfikatory nośników. Jak dotąd system obywa się bez tego i działa.

Wg mnie tym komplikujesz sobie życie. Czy zastanawiałeś się, czy takie oznaczenia do czegoś Ci się przydadzą?

[ Dodano: 15.12.2004 01:42:54 ]
A tak się ma +1 do statsów na AA i Mistrza offtopicu. :mrgreen:

Zawsze mam rację, tylko nikt mnie nie słucha.

35

nie. nieupieram się przy nich. pierwotynie służyć miały posłużyć np. przy operacji kopiowania - jeśli kopiujemy z jednej dyskietki na drugą, to system prosi o podanie żródłowej / docelowej dyskietki. natomiast przy kopiowaniu z partycji na ta samą partycje taki komunikat co najmniej by denerwował - tak samo jak jego brak przy różnych dyskietkach.  Dla użądzenia CAR np. jest specjalny BOOT, umożliwiający start z niego. Sektory odczytu wstępnego są w odpowiednim miejscu.

Pozatym fakt. w FAT jest podobny znacznik. Jednak niezapożyczyłem go z tego systemu. - jak pisałem u góry FAT to największa z istniejących pomyłek - systemy plików.

Tak się właśnie rodzi kult jednostki.

nom  :lol:  :lol:  :lol:

Jesli mowimy o przyszukiwaniu tabeli: latwo sprawdzic czy masz koniec mapy sektorow np.

lda TABELA+1,x
ora TABELA+2,x

niz przy dopisywaniu przenosic ten ostatni link w miejsce owych zer. Twoja wersja zagmatwa widok mapy i oto mi chodzilo !!
Oczywiscie Twoja wola...

hehe. a jak link jest 32-bitowy, to co odczyt jednej pozycji z tabeli trzeba wykonać

lda ....
ora ...
ora ...
ora ...
beq = koniec pliku?!?

bezsensu. policz ile cykli stracisz na każdy odczytany sektor. a przy partycjach KMK do szybkości transferu liczy się każdy cykl zegara, gdyż, to dysk czeka za Atarką, a nie na odwrót !!!!!!  8)

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

36

No proszę! W końcu zacząłeś zastanawiać się nad szybkością. A wiesz ile czasu zajmie sprawdzanie, testowanie, update'owanie informacji przy tak rozbudowanym Twoim file systemie? :twisted:

[ Dodano: 16.12.2004 05:17:21 ]
A tak się ma +1 do statsów na AA i Mistrza offtopicu. :mrgreen:

Zawsze mam rację, tylko nikt mnie nie słucha.

37

tak wiem. Dlatego staram się pilnować. A to co sie da, odrazu wywalać.

[ Dodano: Nie Sty 09, 2005 12:12 ]
Po rozmowie z Draco doszedłem, do wniosku, iż zaimplantuje tylko linki symboliczne do systemu plików. Twardelinki zmusiłby do przeniesienia informacji o długości pliku/dacie utworzemnia i atrybutach i dodanie liczby dowiązań (ile wpisów na dysku używa tej m apysektorów i danych przypisanych do tej mapy) , do mapy sektorów. Byłoby to co prawda bardzo dobre, jeśli chcielibyśmy odzyskiewać danel, lecz jak na razie biorąc pod uwagę to, że spowoduje to bardzo duży spadek szybkości dla operwcji na katalogach - trzeba odczytać wpis w katalohu, potem przejść do mapy sektorów wpisu odczytać pozostałe informacjeo wpisie i wrócić do katalogu, odczytać następny wpis. itd. Przeniesienie tychże informacji do mapy sektorów jest konieczne ze względu na np. taką sytuację:

mam plik D1:ala.txt. hadrlinkiem do tego pliku jest np. D1:tekstyolga.txt.

chcę wykonać edytuj na hardlinku (olga.txt) - zmieniłem sobie zawartość pliku - zmieniła się jego długość, data modyfikacji, atrybuty -  wypadałoby też uaktualnić oryginalny wpis. Teraz trzeba by przeszukać strukturę katalogów lub dodawać w mapie sektórów link do każdego wpisu w każdym katalogu, co z koleii utrudni funkcję przenoszenia plików , sotrowania katalogów, etc... więc to jest poproastu zbyt skomplikowane

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

38

Casper pisze:

....więc to jest poproastu zbyt skomplikowane

i ja sie z tym zgadzam - za duzo formatów - uproscic na linki 16 i 32 bitowe !!

39

Poza tym fakt. W FAT jest podobny znacznik. Jednak nie zapożyczyłem go z tego systemu. - jak pisałem u góry FAT to największa z istniejących pomyłek - systemy plików.

Myślę, że do kopiowania takie znaczniki w bootsektorach nie są potrzebne. Do stwierdzenia, czy jeden dysk da się skopiować na inny, wystarczy porównanie fizycznej geometrii zwracanej przez PERCOM.

Co do bootsektora, proponuję przyjąć taką zasadę: jeśli rozmiar sektora dysku (wykazany w PERCOM) jest >= 512, to i bootsektor ma tę wielkość; a w przeciwnym wypadku ma 128 bajtów.

Znacznik w bootsektorze przydałby się natomiast do zaznaczenia, czy dysk jest wymienny (dyskietka) czy nie (partycja). W przypadku twardego dysku oszczędziłoby to DOS-owi konieczności każdorazowego sprawdzania, czy "dyskietka" została od ostatniego razu wymieniona, czy nie ...

KMK
? HEX$(6670358)

40

Co do bootsektora, proponuję przyjąć taką zasadę: jeśli rozmiar sektora dysku (wykazany w PERCOM) jest >= 512, to i bootsektor ma tę wielkość; a w przeciwnym wypadku ma 128 bajtów.

No przecie tak jest - głownie dla KMK i stacji Karin MAXI, bo chyba tylko one potrafią obsłużyć sektory 1-3 w rozmiarze innym niżeli 128 bajtów

Myślę, że sprawę (nie)wymienności załatwiają "FDD", "HDD", "KMK", "RAM", "CAR", "S2I" (choć tutaj można ławto zmienić przypisania plików *.ATR - tak mi się wydaje). I teraz to co wymienne nie jest, to system niesprawdza za każdym razem, gdy naciśniemy RETURN, czy "tywardy dysk" jest jeszcze na swoim miejscu - odczytując za każdym razem scieżkę (...)

Co do kopiowania, to założenie było takie - stwierdzenie, czy kopiowanie np. z D1: na D1: - jeśłi jest to np. flop, to system pyta się o "source/destination", a w przypadku ramdysku/partycji nie. Wiem, że trzeba porównać wielkość partycji. Pozatym W przypadku formatu HiDOS nieskopiujemy poprawnie boot'a z partycji KMK na S2I, gdyż SIO2IDE nietoleruje sektorów 1-3 większych od 128 bajtów ...

uproscic na linki 16 i 32 bitowe !!

Draco, Lizard, TeBe, etc. ... Co myślicie? Bo mi takie myślenie, że 24-bitowy link na KMK jest "oszczędniejszy" w miejsce na dysku wydaje się być absurdalne  :rolleyes:  Więc.   :?: Nieśmiale przyznaję po cichu rację Pajero'wi. Natomiast Linki 8 -bitowe sprawdzają się przy RAM-Carcie i małym i średnim RAM-Dysku.

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

41

Co do bootsektora, proponuję przyjąć taką zasadę: jeśli rozmiar sektora dysku (wykazany w PERCOM) jest >= 512, to i bootsektor ma tę wielkość; a w przeciwnym wypadku ma 128 bajtów.

No przecie tak jest - głownie dla KMK i stacji Karin MAXI, bo chyba tylko one potrafią obsłużyć sektory 1-3 w rozmiarze innym niżeli 128 bajtów

Nie wiem, wydawało mi się jakoś, że chcesz obsługiwać też bootsektory po 256 bajtów.

Myślę, że sprawę (nie)wymienności załatwiają "FDD", "HDD", "KMK", "RAM", "CAR", "S2I" (choć tutaj można ławto zmienić przypisania plików *.ATR - tak mi się wydaje). I teraz to co wymienne nie jest, to system niesprawdza za każdym razem, gdy naciśniemy RETURN, czy "tywardy dysk" jest jeszcze na swoim miejscu - odczytując za każdym razem scieżkę (...)

A co z dyskiem *wymiennym* podpiętym przez interfejs KMK? Czymś takim jak kiedyś Syquest: napęd z wyjmowanym wkładem. Typ interfejsu, i to czy obsługuje sektory 512-bajtów itd., nie ma tu nic do rzeczy.

Co do rozmiaru linku: najlepiej byłoby mieć możliwość dobrania linku optymalnego do wielkości dysku, ale to już zależy od tego, kto będzie implementował filesystem, bo to komplikuje procedury obsługi plików. No i wydaje mi się, że link ośmiobitowy to jednak overkill, ...

KMK
? HEX$(6670358)

42

Nie wiem, wydawało mi się jakoś, że chcesz obsługiwać też bootsektory po 256 bajtów.

też tak myślałem na początku. Ale odszedłem od tego

A co z dyskiem *wymiennym* podpiętym przez interfejs KMK? Czymś takim jak kiedyś Syquest: napęd z wyjmowanym wkładem. Typ interfejsu, i to czy obsługuje sektory 512-bajtów itd., nie ma tu nic do rzeczy.

Od czego mamy identify drive ;]

Co do rozmiaru linku: najlepiej byłoby mieć możliwość dobrania linku optymalnego do wielkości dysku, ale to już zależy od tego, kto będzie implementował filesystem, bo to komplikuje procedury obsługi plików.

czyli zostawić 8,16,24,32 ???

No i wydaje mi się, że link ośmiobitowy to jednak overkill, ...

znaczy bezużyteczny ???

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

43

Od czego mamy identify drive ;]

Khm, to mają tylko dyski IDE, a co z SCSI?

Chodzi mi generalnie o to, że może lepiej jest po prostu dać "sprzętowo niezależną" flagę w bootsektorze, która mówi, czy dysk jest wymienny, czy nie. Zamiast bawić się w identa na IDE, brak identa na flopie, i w jeszcze coś innego na SCSI ...

czyli zostawić 8,16,24,32 ???

Czyli jak wolisz 8)

No i wydaje mi się, że link ośmiobitowy to jednak overkill, ...

znaczy bezużyteczny ???

Znaczy przesada. W najlepszym razie zyskasz na tym tyle miejsca w ramdysku, co stracisz na kod obsługi tego.

KMK
? HEX$(6670358)

44

a co z SCSI?

A urządzenia SCSI mają komęde "INQUIRY" (12h) ;]

Chodzi mi generalnie o to, że może lepiej jest po prostu dać "sprzętowo niezależną" flagę w bootsektorze

ok. miejscxe jest. śłucham propozycji. FAQ: Jak ma tobyć realizowane - tj. np. użytkownik sam stwierdza, czy removable or not

Cytat:
czyli zostawić 8,16,24,32 ???


Czyli jak wolisz

Otwarty na proprzycji i sugestie. Ja się pytam. Wiem, że to skomplikowane troszku bedzie.

Znaczy przesada. W najlepszym razie zyskasz na tym tyle miejsca w ramdysku, co stracisz na kod obsługi tego.

mówią krótko - weck ???

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

45

a co z SCSI?

A urządzenia SCSI mają komęde "INQUIRY" (12h) ;]

Chodzi mi generalnie o to, że może lepiej jest po prostu dać "sprzętowo niezależną" flagę w bootsektorze

ok. miejscxe jest. śłucham propozycji. FAQ: Jak ma tobyć realizowane - tj. np. użytkownik sam stwierdza, czy removable or not

Komendę INQUIRY może i mają, ale one niewątpliwie zwraca dane w innym formacie, niż IDENTIFY DRIVE, nieprawdaż? A znowu flop wcale niczego takiego nie ma.

Musiałbyś więc wewnątrz kodu filesystemu kombinować, z jakim *konkretnie* urządzeniem masz do czynienia. A po co? Przecież filesystem potrzebuje tylko wiedzieć, jakie dysk ma cechy (fizyczne: ilość sektorów, wielkość jednego sektora, removable/fixed, nic ponadto chyba), a nie, czy to SCSI czy nie. FS ma być, krótko mówiąc, sprzętowo niezależny.

Co więcej, w ogóle cały DOS nie potrzebuje wiedzieć, czy to SCSI czy nie - nie ma sensu komplikować DOS-u włączaniem do niego wariantów kodu, które obsługiwałyby poszczególne typy urządzeń, skoro można tego łatwo uniknąć, zwalając całą robotę tego typu na program formatujący partycję. Niech on sie martwi, jak rozpoznać, czy dysk jest removable czy nie - a DOS niech polega tylko na jego ustawieniach.

KMK
? HEX$(6670358)

46

:idea:  pozatym, przy np. CD'kach jeśli spróbójemy odczytać sektor gdzieśna płytce i napęd stwierdzi, że płytka jest inna,to da nam znać poprzez błąd, że nośnik uległzmianie od ostatniego odczytu, a CD to ATAPI, więc LS/ZIP{/SQ winny zachowywać się w ten sam sposób.

[ Dodano: Czw Lut 24, 2005 11:11 ]
FS w HiDOS'ie (AtariDOS/MyDOS/Sparta/HiDOS) są niezależne sprzętowo - odwołują się do SIO - ono się martwi o to, skąd wziąć to co chce FS - czyli czy odczytać/zapisać  sektor na rasmdysku/carcie/partycji/dyskietce/etc.

[ Dodano: Czw Lut 24, 2005 11:11 ]

można tego łatwo uniknąć, zwalając całą robotę tego typu na program formatujący partycję. Niech on sie martwi, jak rozpoznać, czy dysk jest removable czy nie - a DOS niech polega tylko na jego ustawieniach.

ok. przyjąłem ;] ino: a co w przypadku FS HiDOS'a, a AtariDOS/MyDOS/Sparta ??? Co zrobić, jeśli wolumin jest w tym formacie??? Chyba tylko analiza sprzętu lub "odczytywanie" co chgwilę sektora ...

FAQ: Cegła waży kilogram i pół cegły. Ile ważą dwie cegły ? :D

JIL 4EVER!

47

ok. przyjąłem ;] ino: a co w przypadku FS HiDOS'a, a AtariDOS/MyDOS/Sparta ??? Co zrobić, jeśli wolumin jest w tym formacie???

Nic. Czyli to, co do tej pory się robi - zakładać, że to jest dysk wymienny...

SpartaDOS to jeszcze się da rozszerzyć (np. bajt 43 bootsektora: $00 - fixed, $FF removable), AtariDOS i MyDOS-a olać, nic się nie da zrobić.

KMK
? HEX$(6670358)

48

nie jestem zbytnio w temacie, ale czy ten HiDos korzysta ze starego OS'a bo jesli tak to lepiej zaczac dostosowywac go do nowego OS'a Drac'a

i wykorzystac mozliwosci CPU65816, tak wiec linki 16bit, 24 bit beda szybciej przetwarzane, w koncu duza wiekszosc posiadaczy HDD posiada tez dopalke CPU

filesystemy byly pisane pod konkretne mozliwosci sprzetu, ktore obecnie zostaly tak zwiekszone ze jednostka centralna CPU zostaje w tyle

proponuje zapomniec o CPU6502 i przerzucic sie na 16bit, a jesli koniecznie ma byc CPU6502 to proponuje uproscic filesystem dostosowujac go do mozliwosci 8bit

*- TeBe/Madteam
3x Atari 130XE, SDX, CPU 65816, 2x VBXE, 2x IDE Plus rev. C

49

filesystemy byly pisane pod konkretne mozliwosci sprzetu, ktore obecnie zostaly tak zwiekszone ze jednostka centralna CPU zostaje w tyle

Oj, to prawda. Obsługa filesystemu, który ma mieć sektor o rozmiarze powyżej 256 bajtów, przy ośmiobitowych rejestrach indeksowych jest trochę bolesna. Pewnie dlatego zawsze się na Atari trzymano tych 256-bajtów ...

KMK
? HEX$(6670358)

50

Casper - a ty tego dosa skończysz ??


(sorry - post zmieniony w całości)

Kontakt: pin@usdk.pl