26

Na chwilę obecną jest zrobiona grafika pola gry, którą można zaprojektować rozmaitą scenerię dla 4-5 leveli. jest wzorowana na tej z Chaos Engine, ale z własnym charakterem. jakieś szlify na pewno będą. co potem - zobaczymy.

27

nie ma znaczenia co to bedzie, takich gier nie bylo, w latach 80/90 to zawsze byl mokry sen kazdego atarowca, czy to bedzie T.A.N.K., Final Odyssey, Alien Breed, Gun Smoke, Cannon Fodder, Chaos Engine czy cokolwiek innego w tej podobie :-)

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

28

https://www.youtube.com/watch?v=LDm0bbM00LA

29

To nie jest na Atari... Wielkie WOW!

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

30

jest git. pomysł z samplowanym głosem również

Lynx I / Mega ST 1 / 7800 / Portfolio / Lynx II / Jaguar / TT030 / Mega STe / 800 XL / 1040 STe / Falcon030 / 65 XE / 520 STm / SM124 / SC1435
DDD HDD / AT Speed C16 / TF536 / SDrive / PAK68/3 / Lynx Multi Card / LDW Super 2000 / XCA12 / SkunkBoard / CosmosEx / SatanDisk / UltraSatan / USB Floppy Drive Emulator / Eiffel / SIO2PC / Crazy Dots / PAM Net
http://260ste.atari.org

31 Ostatnio edytowany przez Matej (2022-10-30 14:48:35)

Also as someone wrote. Will buy cartridge!!!

^Elanek
7x130XE + 3xAtari Falcon030 + 1xTT03 + 2xST-ATX

32 Ostatnio edytowany przez Matej (2022-10-30 14:49:24)

Very nice game. One of best "Eagle Nest" / Chaos Engine type of game. Love graphics, sound, colors used, how is playable. Can Powrooz or Piesiu make cover title picture steampunk like?

^Elanek
7x130XE + 3xAtari Falcon030 + 1xTT03 + 2xST-ATX

33

nie wiem o czym piszesz. PoP jest w wersji na car i udostepnia ja autor gry. co ja mam z tym wspolnego ? :D

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

34

Trax, fragmenty rozgrywki z 3 pierwszych poziomów:
https://www.youtube.com/watch?v=1AxjSzBLgOk

35

Dobrze wygląda. Gratulacje Shanti77 i ekipa za całokształt pracy. Czekam jak pewnie wszyscy na finalną wersję - wiadomo coś kiedy będzie? Macie już jakieś plany terminu ukończenia i publikacji, czy coś?

36

Dzięki, wygląd to głównie zasługa Odyn1c'a. Co do terminu ukończenia to takowego jeszcze nie ma, ale czekają nowe projekty (Bloody Planet), więc dobrze by było grę w tym roku skończyć.

37

Jasna sprawa, że Odyn1ec rysuje świetnie, niemniej jednak oprogramowanie tego żeby się dało w grze przemieszczać tyle spritów i kolorów po całym ekranie w dowolny sposób, to jest druga połowa zasługi moim zdaniem, więc liczy się tandem rysunku i kodu w tym wypadku:-)

Super że są dalsze plany na kolejne gry, tak trzymać!

38

Na wrogim/sąsiadującym forum w lustrzanym wątku:
https://atarionline.pl/forum/comments.p … ionID=6627
Pojawiła się propozycja możliwości wyłączenia muzyki w grze.

Popieram ją w 100% i nawet o tym napisałem (być może raniąc chamskim tonem część niewinnych duszyczek twórców swoją bezpośredniością/naiwnością).

Muzyka nie zapewnia interakcji z grą (wyłączając wyjątki opisane np. poprzez Mq). Prawdziwą interakcję z grą zapewniają „efekty dźwiękowe”. Te efekty dźwiękowe małe atari ma niesamowite. Czasami nie do końca przez to, że są dobre (właściwie nie są), ale przez to, że są dopasowane. I zapewniają PRAWDZIWĄ interakcję.


Podeprę się przykładem: Przemytnik.
Tam nie ma muzyki. I to jest świetne. Jest klika efektów dźwiękowych, które robią robotę: jest niesamowicie szybkie i responsywne menu, które zawsze daje znać co robimy, gdzie jesteśmy i czy nasz manipulator reaguje prawidłowo.
Muzyka (gdyby była bez efektów, bez możliwości wyłączenia) wprowadzałaby chaos, czułbym się trochę jak przygłuchy staruszek (…), który nie do końca wie co się dzieje na ekranie.


A sedno umieszczę tutaj: każda produkcja, która ma muzykę i efekty dźwiękowe powinna umożliwiać wyłączenie muzyki. Specjalne dżingle dźwiękowe i tak traktuje się jako efekty a nie jako muzykę.
Oczywistość nr 1: jeśli gra ma tylko muzykę możemy zrobić wszystko. Wyciszyć głośniki, włączyć inne tło, itd.
Oczywistość nr 2: jeśli gra ma tylko efekty dźwiękowe możemy wyciszyć głośniki, wyłączyć coś innego, itd.
Nieoczywistość nr 3: co możemy zrobić jeśli gra ma i efekty dźwiękowe i muzykę? Wyłączyć wszystko lub skorzystać z rozwiązania, które udostępnia koder. Jeśli nie ma możliwości wyłączenia muzyki (i równocześnie z nią są efekty dźwiękowe) to ścieżka dźwiękowa ZAWSZE staje się koszmarem dla słuchającego. To tylko kwestia czasu. Czasami jest to kilka minut, czasami kilka godzin.


Na sąsiednim forum umieściłem mało treści (i za dużo emocji) ze względu na brak czasu, ale sens jest zrozumiały. Kilka prostych zabiegów może odróżnić profesjonalną produkcję dla nieco szerszego grona od amatorki dla hobbystów, którzy zapłacą za wszystko tylko dlatego, że to coś jest i można to mieć.
Może patrzę na to ze zbyt komercyjnego punktu wiedzenia (bo chcę płacić za coś wyjątkowego – mam coraz mniej czasu na hobby), ale każdy powinien przemyśleć…:
- właśnie brak możliwości wyłączenia muzyki,
- brak pauzy w rozgrywce (ja teraz po prostu muszę otworzyć drzwi kurierowi),
- identyczne levele (Road Race – proste zabiegi, genialny efekt końcowy),
- wygórowany poziom trudności. Kiedyś tam na kanale RetroBorsuk zobaczyłem rozgrywkę w „Dude Story” (chyba, nie pamiętam dokłądnie) i byłem przerażony! Gość, który rozkłada najtrudniejsze produkcje „od strzała” miał z tą grą OGROMNY problem (prawdziwy pixel perfect). Ja jako zwykły gracz (niedzielny lamer grający tylko dla przyjemności) z góry zakładam, że ta produkcja będzie powodowała u mnie tylko i wyłącznie frustrację – nigdy jej nie kupię (mam inne ozdoby półek), nigdy jej nie ściągnę, nigdy jej nie spiracę (to już ciężka obelga). Testy zawiodły,
- super-hiper-precyzyjny-świecący-drogi manipulator. A ja nie mam takiego. Nie mogę być pixel-perfect. Nigdy nie skończę waszej gry :/. Mam zwykły joystick z lat 90, czasami nieprecyzyjny. Z sentymentu. Bo gram dla przyjemności. Bardzo rzadko. I co mi zrobicie? (nabijam się, nie znacie mojego adresu).

Pięć punktów, które robią gigantyczną różnicę w odbiorze produkcji. Pięć punktów, które podświadomie u każdego definiują to w jaki sposób twórcy potraktowali gracza:
1. masz, ciesz się.
2. masz, to co najlepsze, resztę mamy gdzieś, bo to TY otrzymujesz to co najlepsze a na poprawność polityczną szczamy z góry od urodzenia. Wiemy, że jesteśmy najlepsi a ty musisz się z tym pogodzić i nie będziesz protestował.


Wiele jeszcze przewinęło się przez moją głowę, ale skończę to szybko:
- Draconus. Tam tło to efekty. Dziś zauważyłem, że nigdy nie miałem ochoty tego wyłaczyć.
- każda, absolutnie każda muzyka jeśli jest bez przerwy powtarzana staje się udręką.
- może z wyjątkiem Floba, ale nie miałem wystarczającej ilości czasu żeby to przetestować :)

39 Ostatnio edytowany przez Mq (2023-06-07 23:41:09)

ccwrc napisał/a:

Kiedyś tam na kanale RetroBorsuk zobaczyłem rozgrywkę w „Dude Story” (chyba, nie pamiętam dokłądnie) i byłem przerażony! Gość, który rozkłada najtrudniejsze produkcje „od strzała” miał z tą grą OGROMNY problem (prawdziwy pixel perfect).

Tak się rodzą plotki i bzdury. W tym samym programie za chwilę po Borsuku larek bez problemu radził sobie. A Borsuk niby jest lepszy od larka (w wielu grach zapewne tak), tylko że Borsuk lubi strzelanki, bieganki, run and guny itp. A Dude Story to gra przygodowo-platformowo-zręcznościowa, w której trzeba spokoju. Trzeba różne rzeczy sprawdzić, znaleźć, przećwiczyć, przekalkulować, nauczyć się itd. Nie na bieganiu ta gra polega, tylko na opracowywaniu strategii i szukaniu rozwiązań. Bocianu też bez problemu przechodził w testach. Co więcej w Dude Story nie ma NIGDZIE w całej grze i nie będzie żadnego pixel-perfect, ANI JEDNEGO. To o czym piszesz, to dotyczyło akurat przeskakiwania pająków, które da się przeskoczyć chyba (nie liczyłem, ale na oko) z około 5-6 miejsc - taka duża jest tolerancja, tylko trzeba wyczuć, nauczyć się przeskakiwać i tyle.
Powiem krótko: nie grałeś - nie pier-dol.

40 Ostatnio edytowany przez mono (2023-06-07 23:49:49)

Z tą muzyką rzecz wydaje mi się godna uwagi jednak, bo:
- różne są gusta muzyczne,
- nie każdy utwór da się słuchać godzinami.
Zwracam też uwagę, że (co kiedyś mnie dziwiło bardzo) nie ma muzyki w:
- Robbo
- Fred+Misja 1990
- Road Race
- River Raid
- Draconus
- Zybex
- Kupiec
- Boulder Dash
- Montezuma's Revenge (Preliminary Monty)
- Mister Robot
- Zenji
- Tower Toppler (Nebulus)
- Chimera
- Starquake
więc tego... może nie zawsze musi lecieć muzyka podczas gry?

Edit: W Ninja jest ciekawy trick, bo podczas walki z przeciwnikiem nie ma muzyki a tylko efekty, natomiast jak się go już pokona to muzyka jest kontynuowana aż do napotkania następnego przeciwnika.

hex, code and ror'n'rol
niewiedza buduje, wiedza rujnuje

41 Ostatnio edytowany przez ccwrc (2023-06-07 23:58:20)

@mono
Ja się zgadzam: może nie zawsze musi lecieć muzyka podczas gry.

@Mq
Zgadzam się z tobą, mój wpis jest emocjonalny i są to tylko i wyłącznie moje odczucia. Bo ja po prostu czekam na Dude Story i mam nadzieję, że sobie z nim poradzę.
Nie wiem, czy będę potrafił i mam cichą nadzieję, że poziom trudności w niektórych newralgicznych miejscach będzie dopasowany bardziej do, hmm, lamerów :]

Edit: jeszcze jedno. Brak dystansu: to, co dla twórcy jest łatwe (po kilkudziesięciu godzinach testów) dla gracza/amatora może być nie do przejścia. Po prostu. Bez żadnej filozofii: to dla mnie za trudne, nie mam czasu żeby ćwiczyć 30 godzin (więcej? mniej?) bo mam dziś 20 minut.

42

Przepraszam, że w nowym poście, ale chcę żeby to było zauważone.

@Mq.

Nie wiem do końca jak mam to wyrazić, ale chciałbym żebyś (na przykład TY) uwzględnił to, że twój (powiedzmy) klient jest np. kaleką i NIE PORADZI sobie nigdy z poziomem trudności ustalonym wg. wygórowanych (niskich dla osoby sprawnej fizycznie) wytycznych.

To, że w grze będzie poziom „lamer”, który wg Ciebie jest dla dzieci i niegrywalny bo za łatwy, będzie dla kogoś fajerwerkiem. Bo ten ktoś (z dużym trudem, ale jednak) poradzi sobie z rozgrywką i będzie ona dla niego przyjemna. Tu nie ma żadnej filozofii, nie ma się o co obrażać, to już zostało dawno temu wymyślone i jest w jakichś tam grach nazwane np. jako poziom „rookie”.

Nie wiem. Masz jakieś pytania? Uwagi? Wiem, że ja piszę mając na myśli jakiś kontekst, ale nie wiem i nigdy nie jestem pewien jak taki kontekst wygląda w głowie u kogoś innego.


Być może kogoś uraziłem ze względu na np. kolor skóry (jestem rasistą). No, cóż. Tu nic nie poradzę.

43

@ccwrc, tworząc grę testuję ją na kilku osobach, w tym również na dzieciach. Staram się żeby poziom trudności był "w sam raz" - czyli taki, żeby nie dało się przejść za pierwszym razem i trzeba było trochę uważać podczas gry co się robi, a nie w tym czasie oglądać jeszcze telewizję, czytać książkę, czy drapać się po dupie. Przy kolizjach np. staram się zostawiać tolerancję, nie lubię pixel perfect. To samo przy skokach, żeby się dało bez problemu doskoczyć, a nie trzeba było skakać z ostatniego piksela perfekcyjnie wychylając joya na ukos. Akurat Dude Story jest jeszcze w trakcie tworzenia i tam wiele rzeczy jest już dopracowanych i poprawionych, ale szczegóły jeszcze są i będą dopieszczane, więc chodziło mi tylko o to, że na razie nie bardzo to może podlegać ocenie. Z drugiej strony jakaś trudność w grze musi występować, bo przecież o to chodzi w grze, żeby było trzeba się z nią trochę pozmagać zanim się ją uda ukończyć. Czyli trzeba najpierw ileś razy zginąć i zaczynać od nowa, zanim się odkryje zależności, znajdzie drogę, nauczy, wyćwiczy.
Borsuk narzekał, że coś tam mu było za trudno, ale jednocześnie doszedł do wszystkich lokacji dostępnych w danym momencie, przy czym gadał se z ludźmi w tym czasie, nie starał się za mocno, po prostu szedł i zrobił to za jednym życiem, a miał ich przecież trzy. Czyli jak to ocenić? Chyba trzeba podnieść stopień trudności, a nie go obniżyć?

Wiem, że tutaj jest wątek o innej grze, ale jest to chyba na temat, bo dotyczy samego równoważenia trudności gry. Trzeba grę przetestować na kilku osobach, których styl grania się zna i nie słuchać ich co mówią, tylko wyciągnąć własne wnioski z tego co mówią. Skrajne przypadki należy odrzucać całkowicie i tyle.

Co do muzyki: @mono, masz rację, z resztą wszyscy macie, w temacie tego, że muzyka może być męcząca. Ale wiecie dlaczego tak jest? Otóż nie dlatego, że sam pomysł muzyki podczas rozgrywki jest zły, tylko dlatego, że 90% (na oko znowu) muzyki tworzonej przez tak zwanych muzyków, to jest chłam, żenada, i brak jakiejkolwiek predyspozycji do tego żeby te osoby w ogóle tworzyły muzykę. Sorry, ale jak kolejny raz słyszę od takich ludzi, że Pokey fałszuje bo tak musi być, to mi się mdło robi. Jest też jeszcze kategoria taka, że są np. dobre muzyczki, ale dopchnięte do gry na siłę zamiast być napisanym specjalnie do gry i wpasowanym w klimat gry. Np wspomniane muzyczki w Misji i Fredzie są dobre, ale gry te bez tych muzyczek są lepsze, bo muzyczki są tam wlepione ni z gruchy ni z pietruchy. Niestety dziś nadal tak często jest: jak ktoś robi grę, to nieraz prosi jakiegoś muzyka o muzyczkę, a ten nie wczuje się w samą grę i nie robi tego pod nią stricte, tylko wybierze coś z przepastnej szuflady, no i jest. Albo da kilka muzyczek z szuflady i powie autorowi gry "wybierz sobie co ci się podoba". Mamy masę gier, w których są świetne muzyczki, ale nie są związane z grą po prostu. Zobaczcie jak jest w demach - tam najczęściej twórca stara się spasować muzyczkę z efektami wizualnymi i tworzy to całość. Czy np. ktoś pragnie mieć możliwość oglądania dema Numen bez muzyki? Nie, bo to całość jest. A w grach też to powinna być całość jeśli jest taki zamysł twórczy. Skąd w ogóle dyskusja o tym, żeby móc wyłączać muzyczki w grach? Ja myślę, że właśnie stąd, że bardzo znaczna ilość gier ma te muzyczki po prostu do dupy. A nawet jak ma dobre muzyczki, to nie są one związane z grą i i tak jest do dupy.

44 Ostatnio edytowany przez mono (2023-06-08 12:06:47)

@Mq: Uwielbiam dobrą muzykę podczas gry i jak już pisałem, zawsze bardzo mnie dziwiło czemu Pelc nie zrobił muzyki w Robbo. A potem w Misji i Fredzie. Przecież to są Avalonowe klasyki. A jak się zaczął ten wątek, to zastanowiłem się nad tym w ilu właściwie grach zachodnich nie było muzyki podczas gry, a jedynie efekty, no i ku mojemu zdziwieniu okazało się, co się okazało.
Ilość jest u mnie żadnym argumentem, ale jest wskaźnikiem, że może coś, co dla mnie jest oczywiste, wcale oczywiste nie jest. I zacząłem się zastanawiać nad tym co @ccwrc powiedział o lepszej immersji gry z efektami dźwiękowymi. Chyba nie zauważyłem przez lata dość oczywistej rzeczy :) Jak dla mnie @ccwrc podniósł dobry argument.

POKEY fałszuje i nie ma basu :D:D:D To wymyślili komodorowcy :P Jednymi z moich ulubionych utworów jest muzyka do Battle Ships przez Jakuba Husaka i tam jest trzeci kawałek - proszę sobie posłuchać jak on straszliwie fałszuje https://asma.atari.org/asmadb/asma.html … _Ships.sap obrazując bitwę na morzu i bliskie ryzyko zatonięcia. W takich warunkach można i to nie razi. Ale nie słuchałbym tego przez pół dnia bez przerwy :) Wszystkie slajdy fałszują przez większość czasu :). Albo też Husaka muzyka do His Dark Majesty https://asma.atari.org/asmadb/asma.html … Ingame.sap

Jeśli zaś idzie o doklejanie muzyki na zasadzie "masz i spadaj", to pewnie niestety tak jest i pewnie wiele się na to nie da poradzić, bo wynika z lenistwa (które jest motorem postępu :P). Ale taką muzykę można wsadzić do menu wtedy na planszę startową, a nie do samej gry. Nie wrzucałbym dobrej muzyki i niedobrej jednak do tego samego wora.

Poza tym jak się gra w nocy, to może lepiej wyłączyć muzykę i włączyć efekty dźwiękowe :) Żeby się cały dom zatrząsł jak nadlecą szwadrony Ko Dan.

Edit: Inside rzeczonego Jakuba https://asma.atari.org/asmadb/asma.html … Inside.sap też ma taki tragiczny charakter, że zastanawiałbym się czy tam przypadkiem nie pofałszował nieco żeby się pobawić z purystami :)

hex, code and ror'n'rol
niewiedza buduje, wiedza rujnuje

45

Trzeci kawałek w Battle Ships nie fałszuje w sensie że autorowi coś nie wyszło, albo nie umiał. To nie jest fałsz w sensie nieudolności, albo braków sprzętowych, tylko są to zabiegi artykulacyjne w muzyce i artystycznie świetnie zaaranżowane. Dla mnie słucha się tego świetnie, i jest to raczej dowód na to, że na Pokeyu można robić wiele fajnych rzeczy niż na to że czegoś się nie da.
Ale to ja to tak widzę, nie wiem czy inni podzielą moje zdanie.

His Dark Majesty, to świetny przykład na to, że muzyka w trakcie gry powinna być napisana do konkretnej gry i oddawać konkretny klimat. Tutaj jest to świetnie zrealizowane, na najwyższym poziomie. Ta gra skąd inąd jest jedną z moich ulubionych, przeszedłem ją całą, muzyka cały czas mi towarzyszyła robiąc świetny klimat i tło, ani razu nie odczułem zmęczenia nią, nie miałem ochoty jej wyłączyć, czy wyciszyć, a wręcz powiem, że bez tej muzyki nie wyobrażam sobie tej gry - tzn. wyobrażam, ale było by gorzej bez muzyki niż z nią. Tak właśnie powinno to być robione.

@mono, piszesz że @ccwrc podniósł argument o możliwości wyłączania muzyki kolidującej z fx, i słusznie macie w tym rację, że często chce się ją wyłączyć. Ja jednak stoję na stanowisku, że winna nie jest muzyka w sensie tego że jest, tylko muzyka w sensie tego że ona często kompletnie jest z czapki i nie pasuje do gry, albo nic nie wnosi, albo męczy wręcz. Jednak to jest błąd twórców gry i moim zdaniem zaniża jakość całej gry, więc powinna być poprawiona, a nie dać możliwość wyłączenia jej i cześć. Przeszkadzanie muzyki w odbiorze fx to też jest błąd. Należy odpowiednio ustawić poziomy głośności, a także tonację muzyki i efektów odpowiednio ze sobą spasować, żeby albo kontrastowało to mocno i dawało odczucie odrębności w odsłuchu, albo komponowało się to razem w całość. To jest jak z grafiką: jeśli zrobimy nawet super sprajty postaci i super tło, ale jedno z drugim się zleje, to będzie do dupy. Przykład na szybko: Black Lamp.

Po prostu mam pretensje do twórców gier ogólnie, że oni nie projektują warstwy audiowizualnej odpowiednio. Gra to obraz, dźwięk, fizyka, sterowanie, wyważony poziom, może coś tam jeszcze. Każdą z tych rzeczy trzeba traktować przy tworzeniu jako na równi ważną. Mam też pretensje do odbiorców że źle to oceniają. Jest trochę nazwisk/ksyw muzyków, którzy robią na prawdę dobrą muzykę na Atari. Ale jak się takie nazwisko znajdzie w grze, to z góry jest to gwarancja, że muzyka jest dobra i wszyscy biją brawo. Tylko co oni oceniają? Muzykę odrębnie od gry? Może być wtedy nawet tak, że ona dostaje notę 10/10 - i tu zgoda, bo jest super świetna muzuyczka. Ale oceńmy ją pod kątem gry: czy pasuje, czy nie męczy, czy zgrywa się z tempem rozgrywki, czy pasuje i współbrzmi dobrze z FX, czy nie przeszkadza, czy robi klimat itd. Może się okazać, że ta sama muzyczka w takich kategoriach powinna dostać np. 2/10. Może trzeba by takie coś zacząć podnosić i o tym pisać przy wydaniach nowych gier?

Reasumując zmierzam do tego, że nie uważam, że przyjęcie zasady robienia wyłącznika muzyki w grze załatwia sprawę. Uważam, że problem leży gdzieś indziej, co opisałem powyżej.

46

ccwrc napisał/a:

może z wyjątkiem Floba, ale nie miałem wystarczającej ilości czasu żeby to przetestować :)

akurat we Flobie da się wyłączyć muzyke (option) a nawet zmieniać w trakcie gry (select) :D

Zgodzę się że czasami muzyka jest integralną częścią doznania jakie niesie gra,
ale z drugiej strony nawet jak jest częścią tego doznania, to z czasem możemy mieć jej dosyć.
Może też być, że ze względów niedopasowania gustów z autorem, akurat ta część doznania
powoduje u nas boleści, lub przykładowo nie mamy wystarczającej tolerancji na akordy septymowe ;)
Ogólnie zgadzam się, że opcja wyłączenia muzyki być powinna.

47

Mówiąc o fałszach chciałem właśnie na to zwrócić uwagę, że one są stosowane celowo w dobrze skomponowanej muzyce, jak napisałeś, jako zabieg artykulacyjny. Poza tym nikt nikomu ni każe stroić do 440Hz i każdy może sobie policzyć tablice nut do czego chce i mieć więcej strojących nut. Właśnie! Jest w ogóle na POKEY-a cokolwiek w innym stroju?

Muzykę do His Dark Majesty uważam za majstersztyk wszechczasów. Mogę słuchać w kółko.

Z resztą co napisałeś też się zgadzam. Tak, muzyka powinna być projektowana do konkretnej gry.

hex, code and ror'n'rol
niewiedza buduje, wiedza rujnuje

48

@bocianu, zgoda. Ale wszystkie argumenty, które podałeś, można by odnieść też identycznie do grafiki. Czyli "muzyka może męczyć, możemy mieć jej dość" - tak samo jest z grafiką - powtarzające się w kółko elementy graficzne też męczą i nudzą. Ale czy w związku z tym wyłącza się grafikę? Nie - projektuje się nowe różnorodne elementy graficzne, żeby całość urozmaicić i ten efekt znużenia wyeliminować. To samo można zrobić w muzyce - a nawet trzeba. Np. robi się kolejne komnaty z innym wystrojem graficznym - tak samo można zmienić muzykę w kolejnych lokacjach. Techniki są różne.

"Tolerancja na akordy septymowe" też jest porównywalna z grafiką. Może jakieś kolory się komuś w grze nie podobają i go męczą na dłuższą metę? Czy zrobić w grach przełączniki w opcjach, żeby można było sobie dowolnie ustawiać kolory, albo niektóre wyłączyć? Kwestia odpowiedzenia sobie na pytanie, czy twórca robi muzykę dla siebie czy dla odbiorców. Jak sobie zda z tego sprawę, to może sam z siebie zrobi muzykę tak, żeby była dobrą częścią całości?

W Dude Story zaplanowałem muzykę podczas całej rozgrywki. Ta muzyka nie jest jeszcze gotowa, bo jest tylko częściowo zrobiona i jest jej na razie mało. Od początku miałem plan, żeby muzyka zmieniała się w poszczególnych lokacjach i była dopasowana do klimatu tychże. Dodatkowo będzie kilka zabiegów różnicujących ewentualną monotonię, czy też powodujących, że muzyka staje się nieprzyciągającym zbytnio uwagi tłem. W przeciwieństwie do bardzo wielu twórców gier, ja myślę o tym na etapie projektowania całości. Nie zamierzam robić w grze wyłącznika do muzyki, bo ona będzie ważna w grze, jest istotna z punktu widzenia gry jako dzieło twórcze. Zobaczycie jednak jak to będzie w tej grze mojej zrealizowane i wtedy jestem ciekaw czy będą negatywne oceny całości jakiekolwiek. No cóż, zobaczymy:-)

49

A wiesz, że użyszkodnik ma jeszcze pokrętło ode dźwięku w telewiizorze? :>

hex, code and ror'n'rol
niewiedza buduje, wiedza rujnuje

50 Ostatnio edytowany przez Mq (2023-06-08 14:36:59)

Wiem, jasne. Żeby nie było: jest cała masa gier, które wyciszam w trakcie rozgrywki, bo nie da się grać z muzyką:-) Przy czym tak jak pisałem, często są to gry, w których muzykę dobrą robili znani i uznani muzycy atarowi.
Jest jednak też sporo gier, w których nic nie wyciszam, nie przełączam i gra się świetnie, a muzyka fajnie się komponuje z grą. His Dark Majesty, FloB, Tensor Trzaskowskiego, onEscape, a ze starszych tak na szybko Pitfall2, Zorro, Bristles, Gyruss, Keystone Kapers, Mouse Trap, Panther, Spy vs Spy. Np. lubię też klimat który buduje muzyka w Miecze Valdgira - ale tu brakuje mi efektów dźwiękowych z kolei, jednak muzykę bym nadal chciał mieć gdyby były nawet jakieś sfx (edit: można w mieczach zmienić efekty lub muzykę, ale nie da się mieć jednocześnie tego i tego...).
Edit: o jeszcze z polskich np. Vicky, może grać jak dla mnie w kółko i robi klimat - ważne jak dla mnie.