[TL;DR]
Postanowiłem wypracować sobie jak najprostszą i najszybszą metodę na zgrywanie dyskietek atarowskich do ATR-ów oraz na nagrywanie obrazów na fizyczne dyskietki. Tak, wiem, można to robić na Atarce z fizyczną stacją oraz SIO2PC/SIO2SD/SDrive/FujiNet/AVG/Side/itp. ale nie jest to zbyt szybkie. A ponieważ dysponuję Greaseweazle i kupką napedów 5.25, postanowiłem ich użyć. Dobrałem tylko napęd, który umożliwia odczyt/zapis z obróconej dyskietki bo nie każdy to umie nawet jeśli GW się powie, żeby sfałszował otwór indeksowy.
Zgrywanie dyskietki do obrazu IMG (nie ATR) i vice versa ogarnia sam soft GW - po uzupełnieniu definicji formatów o gęstości ED i DD... mniej więcej. Konwersja na ATR wymagała wykonania kilku dość prostych czynności, które ogarnąłem prostymi skryptami w bashu (np. IMG->ATR wymaga dodania właściwego dla formatu nagłówka, dla DD wycięcia niepotrzebnych bajtów z trzech pierwszych sektorów oraz, dla wszystkich formatów, zrobienia inwersji wszystkich bitów). Działa to dobrze, szybko i mogę łatwo zarchiwizować co tam potrzebuję. Zapis po ogarnięciu konwersji ATR->IMG 9znów skrypt) też idzie bez problemu.
I tu akcja by się potencjalnie skończyła ale oprócz zapasu dyskietek DD, mam duże pudło z dyskietkami HD. Postanowiłem zobaczyć, co by było jakby na taką spróbować coś nagrać. Tak, wiem - średni pomysł, potrzebny wyższy prąd nagrania, itp, itd - nie da rady. Próbowałem zresztą daaawno sprawdzić jak sobie z dyskietką HD radzą stacje atarowskie - nie radzą sobie wcale, nawet sformatować nie dawały rady. Co jest zupełnie logiczne. Mam klona Tomsa od Zaxona - on z niektórymi egzemplarzami sobie radzi ale nagrana na nim dyskietka nie czyta się potem np. w 1050. Ale... stwierdziłem, że zobaczę, jak sobie z tym poradzi GW i ten napęd, który dobrałem. Napęd z tych mniej spotykanych - COPAL F5002, DD, 40 ścieżek. Dobrze działał mi też Panasonic JU-455 ale mój egzemplarz jest zbyt głośny więc go odpuściłem. Teac FD-55BR nie radzi sobie z odczytem drugiej strony.
Ku mojemu zdziwieniu, napęd nagrał pierwszy obraz bez żadnego "ale". Po prostu nagrał, do tego wszystko zweryfikował poprawnie. Trzeba było sprawdzić jak to się czyta. Akurat pod ręką leży 1050 z założonym turbo (chyba Happy Warp bo ma 6502 na pokładzie - ale to nieważne). I... stacja bez problemu wczytała dyskietkę. Fart, myślę sobie. Toms też formatuje niektóre HD-ki. Biorę kolejną - nagrała się bez problemu, obie strony, a 1050 ją bez problemu odczytała - do tego w turbo. Trzecia dyskietka - to samo. Wziąłem LDW2000 - tak samo, czyta ino gwizd... (może nie tak szybko bo nie ma turbo, ale idzie). Dobrze jest, myślę sobie. To teraz zaxonowy Toms... a tu zonk. Nie czyta. Ki czort? Format dyskietki rozpoznaje, ale z czytaniem wielki kłopot. Buforowanie wylatuje już na początku, czasami kilka pierwszych sektorów przeczyta, ale potem już nie... No nie idzie. Może mu przeplot nie pasuje - ale przecież powinno działać. Wolniej - ale działać. A tu nic. Karinka na PC-towym napędzie już sobie trochę lepiej dawała radę, ale też nie było idealnie. Czyżby wąska głowica napędu HD tym razem się nie sprawdziła? Poziom zapisu w wykonaniu głowicy DD był zbyt niski? No ale czemu wtedy 1050 i LDW dały radę i to bez zająknięcia? No cóż, stara technologia tym razem wygrała.
Doskonale wiem, że taki obraz nagrany na HD może długo nie wytrzymać. Ale - zobaczymy. Wiem też, że nie ma co próbować nagrywać danych na tych dyskietkach na samym Atari. Ale jednak jest to pewna opcja jak ktoś chce koniecznie mieć co wczytywać z dyskietek, a nie ma w zasięgu dyskietek DD. Ot, taki "log" z eksperymentu.
- Kilka(naście?) pudełek z klawiszami i światełkami. I jeden Vectrex, żeby nimi wszystkimi rządzić.