Nigdy z tym nie miałem potrzeby nic kombinować, ale dwa pomysły warte rozważenia i ewentualnie wypróbowania mam dla tych, którzy coś tam muszą pogrzebać z tą diodą.
1. Jeśli brak gumek przewodzących, to być może da się takie gumki dorobić z gumek do pilotów. W sprzedaży są dostępne za grosze takie gumki do naprawy pilotów RTV, być może dało by się je jakoś dopasować, przyciąć itp.
2. Dioda klawiatury jest przyczyną przyspieszonego utleniania się ścieżki masy, która jest wspólna dla tejże diody oraz klawiszy funkcyjnych. Ponieważ do diody cały czas płynie prąd przez tą ścieżkę, to ona się utlenia szybciej niż pozostałe ścieżki folii klawiatury, co skutkuje znaną i powszechną awarią polegająca na niedziałaniu klawiszy funkcyjnych w starej klawiaturze. Dlatego jeżeli trzeba coś z tą diodą i tak kombinować i nie za bardzo jest ją jak podłączyć np. z powodu braku gumek, albo innego uszkodzenia w tej okolicy, to może warto przemyśleć poprowadzenie dla diody odrębnych cienkich kabelków i wyprowadzenie ich jakoś przy złączu klawiatury, dorobieniu jakiegoś konektorka i drugiego na płycie czy coś, żeby po prostu ominąć folię klawiatury i podłączyć diodę bezpośrednio. Takie połączenie może mało eleganckie, ale na pewno przedłuży żywotność folii klawiatury. Z drugiej strony folie dostępne są (a przynajmniej były) u Simiusa, a te nowe przez niego zaprojektowane mają poprawioną tą ścieżkę masy tak, że do diody idzie tam osobna ścieżka i nie powoduje w przyszłości problemów z klawiszami funkcyjnymi.
To taka dygresja przy okazji.