26

Może różnica jest taka, że MS i Sony dbają o to, żeby ich infrastruktura działała. Z tego co czytam, to z tymi serwerami Atari ciągle jest coś nie tak. Wiadomo. Kasa. Więc chcieli być jak wielcy gracze, ale się przeliczyli i są takie kwiatki, że podobno można ją uruchomić i chyba są tacy, którym się to udało ;)

27 Ostatnio edytowany przez damanloox (2023-05-05 10:36:08)

Może i tak :)
Mam wrażenie, że zbyt dużo oczekujemy od naszej ukochanej marki. Robią co mogą (a czy dobrze i skutecznie czy to jednak jeden wielki "fackup" :) - zdania są różne (jak widać po wątku).
Ale - tak dla porównania chęci vs. możliwości - market capitalization:
Atari: $55.6 Million
Nintendo: $51.48 Billion
Sony: $114.40 Billion
Microsoft: $2.27 Trillion

28

Jestem daleko od tematu (konsole to nie moja bajka), ale czytam wątek i dodam tylko kilka groszy.

Kupno sprzętu uzależnionego od dostępu do sieci to nie tylko kwestia bieżącej jakości serwerów, ale przede wszystkim ryzyko związane z tym, na ile jest szansa, że te usługi sieciowe utrzymają się przez kolejne lata. Bo bez tego, taki sprzęt będzie mógł służyć jedynie jako bezużyteczny półkowy okaz.

Np. zbyt mała sprzedaż urządzenia może być przyczynkiem do decyzji o wyłączeniu serwerów bo ich utrzymanie to też koszt.

O ile w przypadku np. Microsoftu czy Sony można mieć jako taką (ale nie 100%) pewność, że ich usługi sieciowe przeżyją kolejne lata, o tyle w przypadku czegoś mocno niszowego i niszowej firmy, takiej pewności mieć nie można.

Jak rozumiem z dyskusji, to ten sprzęt (wg mnie bardzo niszowy) wymaga właśnie dostępu do sieci? Jeśli tak to ja osobiście bardzo bym się zastanowił przed decyzją zakupu. Bo lepszy wróbel w garści niż gołąb na wymarłym serwerze :(. Ale jak pisałem - konsole to nie mój temat więc to tylko moje zdanie patrzącego z boku.

29

prz napisał/a:

Jak rozumiem z dyskusji, to ten sprzęt (wg mnie bardzo niszowy) wymaga właśnie dostępu do sieci?

Tylko (?!) do pierwszego uruchomienia. Trzeba też pamiętać, że to konsola "digital" więc żeby coś kupić też trzeba do sieci mieć dostęp.
Tak - sprzęt bardzo niszowy. I tak go trzeba traktować. Jeśli ktoś kupił VCS i liczył na multimilionowe exclusivy typu Gran Turismo to będzie zawiedziony. Ale myślę, że nikt o zdrowych zmysłach nie oczekiwał, że VCS będzie konkurował z Sony albo Xboxem.
Jak dla mnie - sprzęt fajny. Kupiony głównie po to, żeby "być". Czasem pewnie pogram w coś z serii "recharged". Pewnie też windows na dołożonym SSD zainstaluję i pobawię się Altirrą i display listami. Tyle. Do grania (na które nie mam czasu) mam Series X i S.

30

damanloox napisał/a:
prz napisał/a:

Jak rozumiem z dyskusji, to ten sprzęt (wg mnie bardzo niszowy) wymaga właśnie dostępu do sieci?

Tylko (?!) do pierwszego uruchomienia. Trzeba też pamiętać, że to konsola "digital" więc żeby coś kupić też trzeba do sieci mieć dostęp.

Ale po kupnie np. gry, ma się już ją dostępną fizycznie (czy to wgraną na stałe do konsoli, czy w postaci pliku, który można sobie samemu wgrać po np. przywróceniu ustawień fabrycznych)? Czy jednak w takich przypadkach konieczny jest ponowny dostęp do sieci? Pytam bardziej z ciekawości.

31

Pobawiłem się w końcu VCSem trochę i tak:
- gry nie mają DRM. Można zrobić kopię i "restorować" na tym samym albo innym systemie (to są po prostu linuxowe binarki)
- instalacja drugiego SSD, windowsa, linuxa czy "batocery" z emulatorami to parę minut roboty. Do tego rEFInd i mamy całkiem fajny multiboot. Klasyczne (8/16 bit) emulatory działają świetnie.

No i śliczny jest. Mnie się podoba i zakupu nie żałuję.