26

Kieruje nami grzeszna ciekawość. Też chciałbym wiedzieć, ale duszek na drugim ramieniu podpowiada mi, że po co MI ta informacja, skoro mnie ona nie dotyczy. A z tego co domniemuję wszyscy, których to dotyczyło, otrzymali jakieś wyjaśnienie (przynajmniej nikt się nie zgłasza). A może to jakaś przypałowa kwestia? Ja tam nie chciałbym się na forum spowiadać gdybym hipotetycznie, dajmy na to, przewalił cudzą kasę w kasynie w cugu alkoholowym (oczywiście nie insynuuję, że tak było, taki przykład tylko z czym ja miałbym problem).
Reasumując wg mnie jeśli nikt nie czuje się poszkodowany, to nam postronnymi nic do tego.

27

Ja gazetkę kupiłem od redakcji AF i AF tą sprawę ze mną załatwiła. Myślę, że jeśli AF do ogólnych wyjaśnień przedstawia "rzecznika prasowego" to ich sprawa. To odnośnie sprawy formalnej zakupu gazetki.

Oczywiście to nie zmienia w żaden sposób sytuacji, że nadal mogą pozostać sprawy sporne pomiędzy niektórymi z nas a osobą firmującą AF, na stopie bardziej prywatnej bo w naszej małej społeczności takie tansakcje mają wymiar w dużej mierze koleżeński. Zgadzam się i z Pinem i z Koalą, że w kwestii relacji międzyludzkich pewne wyjaśnienia pomiędzy Wami mogą być jak najbardziej potrzebne i nie chciałbym tu niczego niechcąco blokować.

Podpisując się pod słowami laoo, pozostawiam temat dla osób których to dotyczy.

28

Laoo jak zawsze w punkt ;)

Silly Venture - breaking the ATARI scene since 2000 ! :)

29 Ostatnio edytowany przez Dracon (2023-01-11 22:48:00)

+1
Koala w punkt!
No i nie było co załatwiać "po cichu", skoro zbiórka była publiczna. Aby uniknąć takich nieporozumień na przyszłość.
Poza tym mam pewien uraz z innej "afery", gdzie dotąd właściwie winny się sam nie zgłosił i nie "posypał głowy popiołem". Chodzi oczywiście o sprawę z pisemkiem Adama Zalepy, ktoś mu "pomieszał" autorów czy jakoś tak... Niby wyjaśnione ale jakoś nie do końca (bo nikt się nie przyznał, nie przeprosił) i niesmak pozostał. Co ma jedno z drugim wspólnego? Te "ciche negocjacje", xD.

koala napisał/a:

@Szeryf, tylko wiesz, ta sprawa jednak dotyczyła dużej części sceny (bo nawet ten kto kupił AF i czekał na niego długo w moim mniemaniu zasługuje na jakieś wyjaśnienie). Generalnie to jesteśmy bardzo małą społecznością i wydaje mi się że takie tematy wyjaśnione powinny być dla dobra ogółu. Nawiązując do Twojej wypowiedzi: Po MĘSKU napisać: zjebałem to i to, przepraszam, próbuję wszystko naprawić i tak i tak. Gadam z różnymi ludźmi i ten temat często się przewijał i przewija, a ja takich tematów nie lubię - stąd prowadzę (chyba już bezsensownie) ten wątek aby już zakończyć to raz na zawsze. Widocznie źle zrozumiałem słowa Pitera o rozwianiu wątpliwości, trudno. Można zamykać

30

Pin, koala
byliście na Last Party, czy podeszliście do Pitera w kwestii wyjaśnienia powyższych pytań ?
Było też wydarzenie odnośnie Atari Fana "na żywo" w Licheniu czemu nikt nie zadał pytania ?

"wszystko się kiedyś kończy......."

31 Ostatnio edytowany przez Pin (2023-01-11 23:26:33)

Ja nie byłem, Dely był z pokojowym "czteropakiem" i na grzeczną prośbę o rozmowę został przez Pitera trochę olany. Wspomniany zadzwonił po Kaza, bo chyba zapomniał co ma powiedzieć.

Ale do sedna sprawy, oraz dlaczego uważam że w pewnej mierze dotyczy nas wszystkich. Otóż - od ponad 20 lat bywanie na zlotach przyzwyczaiło mnie, że np. "idąc w tango" wieczorową porą mogę na partyplace obok komputerka zostawić na stole: portfel, telefon, banknot, zegarek rolexa itd. i wiem, że jak już wydobrzeje na dzień następny to albo przedmioty będą na miejscu, albo ktoś zapewni im bezpieczeństwo i zwróci po odzyskaniu świadomości. No i teraz, mam na party człowieka co do którego istnieje konkretne podejrzenie, że przywłaszczył sobie znaczną sumkę i zniknął. Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz ...

Znamy się nie od dziś i jeśli jesteśmy na jakimś poziomie to uważam, że sprawa nie została wyjaśniona i należy ją wyjaśnić a nie chować głowę w piasek i udawać, że nic się nie stało. Otóż stało się.

Stryjek - rozważałem taką możliwość, ale ostatecznie postanowiłem nie zepsuć atmosfery na party i postanowiłem nie zepsuć też treści o Grelu i AF choćby i z racji na streaming tego w sieci - po kiego szkodzić samym wydawnictwom.

To może wreszcie Piter, podejmij tą męską decyzję i opowiedz wszystkim co się stało.

Kontakt: pin@usdk.pl

32

Pin napisał/a:

Ja nie byłem, Dely był z pokojowym "czteropakiem" i na grzeczną prośbę o rozmowę został przez Pitera olany. Wspomniany zadzwonił po Kaza, bo zapomniał co ma powiedzieć.

To nie było tak do końca. Przyszedłem pogadać z Piterem, a ten poprosił Kaza o uczestnictwo w rozmowie jako organizatora zbiórki na ratowanie AF, ponieważ uznał, że powinien brać udział w tej rozmowie - to akurat nic dziwnego. Nie będę zdradzał dokładnych szczegółów dlaczego więcej mówił Kaz, niż Piter, bo nie uważam, że to ja powinienem napisać (i czy jestem do tego upoważniony), a sam zainteresowany. Każdy mógł przyjść, zapytać i uzyskałby odpowiedź.

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

33

@laoo: jeszcze dodając pewną kwestię do Twojej wypowiedzi... to nie tylko "grzeszna ciekawość", podsycanie sporu i czerpanie z tego satysfakcji, co już samo w sobie jest chore. ktoś kto nie kupuje u Lotharka, lub nigdy nie kupił żadnego numeru Atari Fana, ani tym bardziej nie wsparł go w _żaden_ sposób rości najwięcej żądań, pretensji oraz wyjaśnień... a później siedzi przed monitorem i się "podnieca" wznieconą przez siebie wojenką. :(

Silly Venture - breaking the ATARI scene since 2000 ! :)

34 Ostatnio edytowany przez piter (2023-01-12 09:27:32)

cześć Chłopaki, ostatnio mam mniej czasu na siedzenie na forum, dlatego więc odpowiadam po paru godzinach,...

Na wstępie chciałbym napisać, iż krótkie wyjaśnienie, w dwóch zdaniach, ogólne bardzo znajduje się w kolejnym czyli #7 numerze AF'na. Po wyjaśnieniu znajdują się poniżej, gorące podziękowania z wymienieniem osób, których dane znam, których dane dostałem ratowały AF w tzn akcji "ratowania Atari Fana". W tym jest też jedna anonimowa osoba i skoro chce pozostać anonimowa, nie wymienię jej poniżej - ale bardzo jej za to też dziękuję. Anonimową osobą nie jest też nikt z osób, które najbardziej domagają się wyjaśnienia sytuacji, a które tak naprawdę nie wspierają i nigdy nie wspierały w żaden sposób AF'na. chociażby zakupem egzemplarza. 

Podziękowania moje ślę do Tomka "Falcon030" Święcha za trzymanie całej akcji, zaangażowanie, wyliczenia i finanse, Duddie"mu za pomoc w sferze wydawniczej, Kazowi, za inicjację i wzięcie tej rękawicy oraz spięcie osób pomagających, Lucy za całościowe wsparcie, Kroll'owi, którego poprosiłem wcześniej, przy numerze 5'tym o pomoc i który był w tym cały czas, Jesionowi za to "że był". To były osoby, które świetnymi uczynkami ratowały sytuację.
Za pomocą finansową stoją osoby :) - AdamK, Arti, Artur Gniadek, Barman, Gwinter, Bachoo, Drygol, Hospes MarekP, Mary Cybulska, Pavros, RJ1307, Sqward, TDC, Yolk, a także wcześniej wymieniona jako anonimowa osoba.

love you dziewczyny i chłopaki ;)

w tej chwili muszę zakończyć - muszę do roboty lecieć.

Wieczorem wyjaśnię co się stało i jaka była cała sytuacja :)

miłego

Falcon CT60, CTPCI z Radeon 9250, Ethernat
260 ST, 520 ST, 1040 STFM, Mega ST4, STacy, ST Book, 520 STe, TT 030, Mega STe
Jaguar CD + Catbox, Lynx MKI i MKII
65XE ultimate, stereo, 800 XL + 1010 +1050

35

Pin napisał/a:

Ja nie byłem

Po co udajesz, że jedyną możliwością było zapytać publicznie i zepsuć atmosferę? Siedziałeś dokładnie naprzeciwko Pitera przez 3 dni i nie chciało ci się podejść i pogadać w cztery oczy, tylko kręcisz gównoburzę na forum, chociaż nie brałeś udziału w zbiórce, a osoby, które brały, nie zgłaszają krzywdy.

W pewnym stopniu rozumiałbym twój upór w sugerowaniu popełnienia przez kolegę przestępstwa wymienianego w kodeksie karnym, gdyby chodziło o konkurencję o stołki i gabinety, ale tu gdzie jesteśmy to trochę niedowierzam. Na miłość boga, o c*** ci chodzi?

Hitler, Stalin, totalniak, SSman, NKWDzista, kaczor dyktator, za długo byłem w ChRL, wypowiadam się afektywnie.

36

Od siebie dodam że jako klient otrzymałem wszystko za co zapłaciłem i co zamówiłem, a nawet więcej.
Piszę o Atari fanach i innych pismach od Piter-a i "chłopaków" .

37

epi napisał/a:
Pin napisał/a:

Ja nie byłem

W pewnym stopniu rozumiałbym twój upór w sugerowaniu popełnienia przez kolegę przestępstwa wymienianego w kodeksie karnym, gdyby chodziło o konkurencję o stołki i gabinety, ale tu gdzie jesteśmy to trochę niedowierzam. Na miłość boga, o c*** ci chodzi?

Nie. Po prostu nie mam zamiaru biesiadować przy jednym stole z gościem, który być może innym moim kolegom ukradł pieniądze. Są pewne zasady i takich rzeczy się nie robi. A jeśli tego nie zrobił, to niech to napisze i wytłumaczy nam wszystkim co się tak na prawdę stało. To może inaczej - ja coś wam sprzedam, zbiorę kasę i zniknę. Ktoś Wam się tam zrzuci, a później i tak się to rozejdzie po kościach więc nic się nie stało.

... i to nie jest tak, ze jestem tu jedyny który oczekuje wyjaśnienia sprawy - tym interesuje się bardzo wielu, niewielu jednak oficjalnie się ujawnia. Zapraszam niniejszym do dyskusji ;)

Kontakt: pin@usdk.pl

38 Ostatnio edytowany przez xxl (2023-01-13 00:08:52)

Pin napisał/a:

Po prostu nie mam zamiaru biesiadować przy jednym stole z gościem, który być może innym moim kolegom ukradł pieniądze.

pewnie nie mial maseczki

Pin napisał/a:

Powinno się pałować tylko tych co tego nie rozumieją. No i nie szmatki i nie chirurgiczne tylko min FFP3, to by miało jakiś sens. U mnie we firmie, to jak przychodzi bezmaskowiec, to stoi w deszczu przed firmą i głowę przed deszczem chroni foliowym nakryciem głowy ;)

zaj...sta atmosfera musiala byc na tym zlocie

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

39

Jest mega zajebista - bo nie ma z***ów i parów twojego pokroju, harrr tfu.

40 Ostatnio edytowany przez piter (2023-01-14 06:41:27)

Ogólną przyczyną sytuacji z powstaniem Atari Fan numer 6 było przysłowiowe "rzucenie się z motyką na słońce."

Będę starał się krótko opisywać ale nie wiem jak się to uda, ponieważ sytuacja była dość skomplikowana.

Pierwszym numerem AF, który reaktywowałem po śmierci Vulgara, z którym to razem zrobiliśmy numery 1-4, był numer 5.
Numer piąty był, fajnym, miłym zaskoczeniem dla uczestników SillyVenture. Mimo iż nazywałem go party version, ponieważ zawierał dużo błędów odbiór go był mega pozytywny. Wszystkie Atari Fany, łącznie z tymi pierwszymi (1-4), były finansowane przeze mnie i wykładałem pieniądze na ich druk. Niestety, ale mój charakter, a także uznanie Atari Fana jako dobro ogólne demosceny Atari, w dużej mierze przekazywałem numer AF#5 za darmo uczestnikom SV (bo przecież każdego przynajmniej z twarzy znam:) ale nie tylko wtedy, także później w różnych sytuacjach, spotkaniach, zlotach. Na dodatek połowa z całego nakładu została rozesłana do kilku punktów tzw dystrybutorów regionalnych. Żaden z tych punktów nie odesłał mi nawet złotówki ze sprzedanych numerów AF.

Tak więc numer piąty Atari Fana był sukcesem pod względem odbioru przez Czytelników, ale porażką pod względem finansowym.

Generalnie o komercyjnym wydawaniu takiego czasopisma nie może być mowy. Wielką zasługą, że w ogóle są one wydawane należą się autorom testów, którzy robią to dla Was, chcąc podzielić  się swoją wiedzą, po prostu pobawić się tekstem, robią to nieodpłatnie (jedynie za darmowy egzemplarz tego czasopisma).

Idąc za ciosem zacząłem prace nad numerem szóstym AF, jakoś mniej więcej na półtorej miesiąca przed SillyVenture, na którym miała być premiera. Wraz z postępem prac, wzmagał mi się apetyt na to aby pismo było czymś wyjątkowym, z jednej strony "prawdziwym drukowanym", w pełnym kolorze, obszernym a jednocześnie zawierał pewnego rodzaju "smaczki" typu ogłoszenia w retro stylu (info o Warsztatach w Mermecie, ogłoszenie SERWIS ATARI), wstawki graficzne takie "Najlepsze ceny węgla tylko na AOL" itp. Pomyślałem także, że fajnie aby, tak jak w czasopismach z epoki były elementy wtedy obecne, czyli dodana dyskietka do czasopisma tzw Cover Disk, a także przynajmniej jeden listing do przepisania samodzielnego z AF'na i uruchomienia na komputerze, co się udało i pojawił się listing prostej gry w STOS na ST. Pomyślałem też, o tym aby były fajne reklamy, jak w pełnoprawnym piśmie. Pomyślałem, skontaktowałem się z kilkoma znanymi osobami, które coś tworzą i tak powstały strony informujące Was o produktach, albumach, grach czy innych czasopismach związanych ze światem Atari. Oczywiście, nie wzięliśmy od nich żadnych pieniędzy, nie otrzymaliśmy produktów itp. Taka nasza darmowa pomoc z jednej strony, z drugiej fajne uzupełnienie czasopisma.

W ramach jedzenia apetyt wzmagał się i gdy już było np 96 stron to mówiłem dociągnijmy do 100 stron, niech to będzie coś wyjątkowego. Tak też się stało, numer 6 urodził się w liczbie stron 140, wszystkie pełnokolorowe. Kolejnie pomyślałem o tym aby gdzieś wyeksponować ten wyjątkowy, jak mi się wydawało numer AF. Zrobiłem więc stronę internetową, wraz ze sklepem gdzie możliwa jest i była opcja zamówienia go.

Prace nad numerem szły:
- autorzy tekstów bardzo dopisywali, więc spływały one sprawnie, przy pomocy w kontakcie z autorami tekstów, następnie korekcie błędów poprosiłem niezawodnych Lucy i Kroll'a, byli często non stop ze mną przy składaniu czasopisma (autorom tekstów już wcześniej dziękowałem parokrotnie :),
- inicjacja działań i pomysłów, z kim zrobić i komu wydelegować np wykonanie wywiadu czy jakie imprezy opisać, itp działania,
- cały layout, całe DTP, wszystko co znajduje się w każdym z tych numerów (5-8) obciążało mnie, przyjemnie ale jednak - 100% prac musiałem sam wykonać,
- oprócz grafik na stronie ze spisem treści, gdzie wykorzystana (za jego zgodą i współpracą rzecz jasna) została grafika MotionRide'a z invitki na konsolę Atari Jaguar, resztę piktogramów i prac graficznych także sam musiałem wykonać,
- ogólnie jakikolwiek zawarty pomysł jaki możecie dojrzeć w numerze musiałem wymyślić, nikt mi w tym nie pomagał, np słowo wstępne jest trochę podobne graficznie do kiedyś wydawanych czasopism STe Fan, nazwy działów np Komputerowo-konsolowy Klub AA, pomysł na podział na dział AF i dział JagNES - gdzie opisywane są też gry na NESa czy też opisujemy inne konsole i rozwiązania do nich,
- strona www i sklep, całość prac musiałem sam wykonać, od pomysłu grafiki, wdrożenia, za stałe testowanie oczywiście dziękuję Lucy i Kroll'owi,
- pomysł oraz wykonanie okładki to również czas jaki spędziłem aby, mam nadzieję spójnie i ładnie to wyszło,
- sprawy techniczne, załatwienie odpowiedniej drukarni, również na moich barkach leżało,
- nawet napisanie WSTĘPNIAKA w całości zostało przeze mnie wykonane, wymyślone,

Powyższe opisanie przeze mnie działań jakie zaistniały podczas tworzenia AF#6 nie miały na celu jakieś wskazanie, że sam całe czasopismo zrobiłem bo to nie jest prawdą, jest to dzieło wspólne ale jednak najcięższe prace prowadziłem sam przy stałej obecności Krolla a także Lucy i Kaza z którymi konsultowałem moje pomysły i jak oni to widzą. Czy to ma sens i będzie to interesujące dla Czytelników.

Lista czynności, które powyżej została wymieniona ma jedynie przedstawić iż w każdym "normalnym", komercyjnym wydawnictwie istnieje kilka wydzielonych działów zajmujących się poszczególnymi elementami tworzenia "dobra drukowanego" na przykład dział graficzny, redakcja, dział DTP, dział odpowiedzialny za internetowy byt. Był prężny dział do kontaktów z autorami oraz korekt tekstów.

Większa jednak część działań została przeze mnie samemu wykonana co było bezpośrednią przyczyną problemów z wydaniem numeru szóstego AF'a. Prace nad tym numerem były prowadzone przez 1,5 miesiąca około, w zakresie godzin przekraczających ośmiogodzinny tryb pracy. Często było to 12-15h dziennie, przez 7 dni w tygodniu, oczywiście ze zintensywnieniem tych działań wraz ze zbliżającym się SillyVenture. Wraz ze mną siedział non stop Kroll i Lucy oczywiście :)

Przez to zupełnie na kilka tygodni zarzuciłem prace zawodową, zupełnie praktycznie nie robiłem nic. Poprzesuwałem projekty dla klientów na termin "po premierze AF#6". Tu się nie działo nic złego. Ale, w tym czasie nasz rząd zintensyfikował szybkość ściągania podatków. Jako, że nie zarabiałem przez ten czas, nie wystawiałem faktur, stało się coś czego się nie spodziewałem, US ściągnął podatki ode mnie z konta po tygodniu ich terminu zapłaty.  Normalnie, gdybym te 1,5 miesiąca pracował nie było by problemu. Ale zrobiła się spora luka finansowa, związana z brakiem moich działań zawodowych. Były oczywiście to środki przeznaczone na wydruk AF, pieniądze, które wpłacali przyszli Czytelnicy pisma.

W tym momencie spanikowałem, zamknąłem się w sobie, nie wiedziałem co mam zrobić co z perspektywy czasu było totalną głupotą bo wystarczyło przedstawić sytuację przyjaciołom, którymi byłem otoczony. Poddałem się po prostu. Czułem, że jest to moja wina, ale zmęczenie, panika, niemoc spowodowała, że zniknąłem, nie wiedząc co robić. Przez dłuższy czas też nie mogłem dojść do siebie po tym. Presja była ogromna, nie widziałem jak wejść, którędy i wrócić, wyjaśnić. Za co bardzo przepraszam.

Przyjaciele, których zawiodłem, a opisałem ich we wczorajszym poście kto to, podjęli się akcji, którą miała wszystko mówiącą nazwę "Grupa ratująca Atari Fana". Pozyskali oni środki od pomagających, wpłacających i udało się dzięki nim wydać AF#6 w terminie późniejszym. Za co jestem im ogromnie wdzięczny i bardzo im dziękuję.

Ze sprzedaży Atari Fanów, wszystkich numerów, od numeru 1 do numeru 6  zebrała się też kwota, która w 80% procentach pokrywała kwotę, która została przekazana na ratowanie AF6, można więc było oddać pieniądze osobom, które pomogły a których wczoraj wymieniłem. Ku zaskoczeniu nikt z nich nie chciał zwrotu, przeznaczając środki te na wydanie kolejnych numerów czasopisma AF! Niesamowite!!! Środki ten jednak nie zostały wykorzystane podczas wydania kolejnego, ostatniego numeru Atari Fana o numerze 7. Moja sytuacja finansowa się unormowała i nie były mi one, te środki potrzebne. Leżą bezpiecznie na koncie, nie moim a jednym z osób z grupy "Grupy ratującej Atari Fana".

Kilkanaście miesięcy trwała moja zła passa, nie wiedziałem jak mam wrócić do społeczności, jak wytłumaczyć, jak się zachować się na moje beznadziejne zachowanie, które było zupełnie bez sensu, osoby będące w moim pobliżu, gdybym przedstawił im stan na 100% pomogliby i nie było takiej beznadziejnej sytuacji.

Przepraszam, to słowo, które parokrotnie, głośno chciałbym tu wypowiedzieć.

Nie łatwo było mi się też stawić na ostatnim LP, ale pomyślałem, że skoro ta społeczność od dawna jest mi bliska i sporo jej zawdzięczam, dobrze się w niej czuję, sam też sporo starałem się wnieść do niej. Społeczność ta to ludzie i to jest wartość, dlatego też Pin podałem Tobie rękę żegnając się ponieważ znamy się już długo i żal mi wartościowych znajomości.

Dziękuję też oprócz "Grupie ratującej Atari Fana" i darczyńcom, którzy wpłacali środki na wydanie AF6, które są nadal w redakcji AF (do obioru, coś z tą kasą trzeba w końcu zrobić, jest na razie w zawieszeniu) osobom, które usilnie próbowali złapać ze mną kontakt, zapytać się co się stało i ostatecznie być przy mnie nadal. A osobami tymi byli Jesionen, Kroll, Lucy, Arti, Paptak, Cichy, Kaz, Barman, Falcon030, Sqward, Grey. Szczególnie też AdamowiK. Dzięki.

Mam nadzieję, że wytłumaczyłem i przedstawiłem sytuację. Nigdy ona już nie będzie miała miejsce, bo wiem kim się otaczam.

dzięki

a przy okazji, chciałbym pokazać Wam nowego Atari Fana, który premierę swoją miał mieć na grudniowe SV, ale niestety nie udało się skończyć go, kolejnym terminem było LP, sytuacja była podobna. Po prostu pamiętam już, że nie tylko tym człowiek  żyje ;)
Grafika na okładce została specjalnie wykonana dla AF#8 przez człowieka zza oceanu, ale po szczegóły zapraszam za miesiąc około ;)

Post's attachments

Zrzut ekranu 2023-01-13 o 09.58.32.png 911.65 kb, nikt jeszcze nie pobierał tego pliku. 

Tylko zalogowani mogą pobierać załączniki.
Falcon CT60, CTPCI z Radeon 9250, Ethernat
260 ST, 520 ST, 1040 STFM, Mega ST4, STacy, ST Book, 520 STe, TT 030, Mega STe
Jaguar CD + Catbox, Lynx MKI i MKII
65XE ultimate, stereo, 800 XL + 1010 +1050

41

Dzięki wielkie za szczegółowe wyjaśnienie. Myślę, że to oświadczenie zamyka dyskusję i nikt nie będzie miał już wątpliwości.

Czy możecie wyjaśnić, Stirlitz, dlaczego wasz służbowy adres stirlitz@rsha.gov.de ma aliasa justas@gru.su?
Nie czytam PM. Proszę używać e-mail.

42

solo/ng napisał/a:

Jest mega zajebista - bo nie ma z***ów i parów twojego pokroju, harrr tfu.

mysle, ze niektorzy nieswiadomie ale adekwatnie uzywali "frasunek dla Vasca"

:D

http://atari.pl/hsc/ad.php?i=1.

43

Tego się nie spodziewałem. :D
W sumie nie dziwię się że spanikowałeś, widziałem co ludzie robią przy mniejszych niespodziankach. U wielu naturalną reakcją jest właśnie zamknięcie się w sobie i wyrzucenie kluczyka.

To jest mała społeczność, dużo by dało poinformowanie o tym problemie, chociaż mam świadomość, że nawet wtedy trochę osób zaczęłoby pomstować i podejrzewać machloje, bo nie uwierzą i będą gadać. Ludzie są różni. Są tacy, co np. nie jeżdżą na zloty, a mają w tym temacie najwięcej do powiedzenia i to zwykle nic ciekawego.

I nie strasz więcej ludzi, bo mysleliśmy, że coś Ci się stało.

44

Szczerze mówiąc gdybyś od razu napisał jak jest sytuacja to podejrzewam, że nikt by nie miał żadnych problemów z przyjęciem tego do wiadomości i nie było by całej dramy.

Ze swojej strony dziękuję za wyjaśnienia.

45

Piter - trzeba było tak od razu! Dzięki za wyjaśnienia, no i do zobaczenia na jakimś tam party!

Kontakt: pin@usdk.pl

46

Nie. Po prostu nie mam zamiaru biesiadować przy jednym stole z gościem, który być może innym moim kolegom ukradł pieniądze.  Są pewne zasady i takich rzeczy się nie robi.

Podejść i zapytać a "biesiadować" to są zupełnie różne rzeczy. "Biesiadowaliśmy" z typem, który chodzi po sali hajlując. Być może upychał innych moich kolegów do komory gazowej, niech się tu wytłumaczy.
Są też takie zasady, że oskarżając kogoś o kradzież, powinieneś mieć dowody, a nie obrzucać losowym gównem bo "być może ukradł" i zmuszać go do tłumaczenia się.

Hitler, Stalin, totalniak, SSman, NKWDzista, kaczor dyktator, za długo byłem w ChRL, wypowiadam się afektywnie.

47

W którym miejscu obrzucam gównem i kogo?

Kontakt: pin@usdk.pl

48 Ostatnio edytowany przez VLX (2023-01-13 13:53:21)

Wyluzujcie. Sygnały były niejasne, nie wiadomo było co się stało. Może ukradł hajsy i uciekł na Bahamy, może przebimbał na koks i Hadesy, może rozsmarował go ekspres z Poznania gdy biegał po łące i nie zauważył torów. Nie wiadomo było. Nie róbmy klimatu w stylu "Po wizycie kolegi nie mogłem znaleźć portfela. Wprawdzie wpadł mi za kanapę, ale niesmak pozostał".

Wnioskuję o zamknięcie wątku.


Edit: Poznań, mimo wszystko, z dużej litery. ;)

49

Kiedy dowiedziałem się o "zniknięciu" Pitera, to pierwsza moja myśl była taka, że go zamknęli w puszce - ostatnio mi tak znajomego zawinęli, z dnia na dzień po prostu człowiek zniknął i dopiero po jakimś czasie (jak już wyrok dostał i nie trzeba go było izolować) to się do mnie odezwał.

W finansowe problemy każdy może wpaść i to nie jest żaden wstyd, szczególnie jak się prowadzi DG. Szkoda, że nie pomyślałem na party, to bym coś więcej kupił niż tylko jedną gazetę i jeszcze szklanicę napełnił.

Apeluję o zamknięcie sprawy definitywnie. Każdy niech wyciągnie odpowiednie wnioski i ruszamy dalej. Od zawsze brak jasnych informacji generuje domysły i plotki, które z czasem tylko się mnożą... oby już to się więcej nie powtórzyło. Na kolejnym party trzeba do wspólnego stołu usiąść i dokonać rytualnego oczyszczenia :P

Atari 800XE/U1MB/Sophia2/PokeyMax + A1050 Toms Multi + CA2001

50 Ostatnio edytowany przez Kroll (2023-01-13 19:35:03)

Ponieważ brałem udział w powstawaniu nr #5 oraz numeru #6 Atari Fana, jak i jedną z ważniejszych osób w GRAF-ie, to postanowiłem i ja napisać kilka zdań. Na wstępie całkowicie zgadzam się ze słowami Lopeza czy Pinokia.

Cieszę się Piter, ze w końcu postanowiłeś wszystko wyjaśnić, lepiej później niż wcale. Jakbyś to opublikował dużo wcześniej to jak napisał Lopez nie byłoby tej całej dramy.

Muszę w 100% się zgodzić z tym co napisał powyżej Piter o pracach nad tym numerem AF. W związku z tym że magazyn rozrastał się zgodnie z przysłowiem „apetyt rośnie w miarę jedzenia” i jak się okazało, że nie zdążyliśmy go wydać na zimowej edycji SV, to postanowiliśmy zakończyć prace nad nim na przełomie roku. W przerwie świąteczno-noworocznej oraz na początku stycznia prace nad tym numerem były bardzo intensywne, wielokrotnie byliśmy online wspólnie z Lucy i Piterem, robiliśmy na bieżąco korektę tekstów z Lucy i podsyłaliśmy je do poprawy Piterowi, który to w całości składał. Pod tym względem uważam, ze doprowadziliśmy ten numer niemal do perfekcji :). 140 stron, cover disk, pełny kolor, mówi samo za siebie.

Nie życzę nikomu przez co musiałem przechodzić jako ważniejsza z osób po Piterze w tamtym okresie w Atari Fanie po Jego zniknięciu.
Mam nadzieje że to ostatecznie utnie wszelkie niejasności.

Falcon CT63, CTPCI + Radeon 9250, napęd MO Fujitsu 230 MB oraz naped Syquest 230 MB, Nagrywarka Yamaha CDRW 2100, Napęd DVD-ROM, Netusbee, Skaner EPSON GT8000/Falcon 030, Ram 14 MB, karta CF 16 GB/Hades 060, CD-ROM, Nagrywarka Yamaha CDR, karta sieciowa, napęd Syquest 44 MB/Atari TT 030; 10 MB ST-Ramu, 64 MB TT-Ramu, Zewnętrzny naped CD-ROM, napęd MO Fujitsu 230 MB, karta graficzna MEGA Vision 300 Netusbee/Atari Jaguar + Skunkboard, Atari 65 XE + SIDE