Cześć.
Walczę o jakiegoś czasu z jedną płytą 800 XL i jakoś nie mogę dojść do ładu. Płyta trafiła do mnie w stanie "nieznanym" - po włączeniu czarny, częściej brązowy ekran.
RAM się grzał, więc zapodstawkowałem go i wymieniłem, bez efektu. Generalnie stwierdziłem, że chyba zrobię z niego "serwisówkę" i założyłem podstawki pod wszystkie układy.
I teraz tak. Scalaki mam sprawdzone w innym 800XL. GTIA, POKEY, ANTIC, procesor, FREDDIE itd.
Natomiast: płyta zachowuje się jak zwariowana. Raz się włączy, raz nie, raz wchodzi do Self-Testu, w którym pokazuje, że RAM jest uwalony (kwadracik nr 12 - zawsze). Raz przy Self-Teście pokazuje od razu na czerwono ROM. Błąd na ROM jak na zdjęciu 1 pokazuje się, gdy komp testuje RAM i wlatuje na kwadracik nr 12. Jak już odpali, to działa, ale też nie bez problemów - z SIDE3 Loader nie zawsze startuje, a przy wychodzeniu z katalogu przez ESC na ekranie robi się taka ładna kasza z ATASCII jak na zdjęciu. Sysinfo pokazuje, że cały RAM jest dostępny.
Napięcia ok. Zwarć nie zauważyłem.
Może ktoś ma jakiś pomysł, gdzie szukać przyczyny takiego zachowania?