Nie wiem, który już raz z rzędu czytam cały wątek od początku i za każdym razem gubię się, o co w tej wojence chodzi.
Sytuacja kojarzy mi się z piaskownicą, w której sześcioletnie dzieci dyskutują, czy budowla wzniesiona przez pięcioletniego Michałka jest prawilna, bo zbudowana została za pomocą łopatki z rączką, a oni takich jeszcze nie mają.
Mamy tu paru miłośników Polonezów, więc dam może Wam przykład. Na kresce nie spotka się nigdy 1.5SLE z 2.9 biturbo (był taki jeden Atu z Mławy) - a jeśli się spotka, to wyniki nie będą bezpośrednio porównywane. Ale oba te samochody wzbudzą jednakowe zainteresowanie, tyle że każdy z nieco innego powodu. Drugi przykład. Ostatnio na zawodach strzeleckich w jednej konkurencji można było startować z karabinem z mechanicznymi przyrządami celowniczymi, lub z przeziernikami, lub z kolimatorem, lub z lunetą. Nikt z tego tytułu nie robił problemów. Oczywiście, później w komunikacie wyszczególnione było, kto z czego strzelał.
Powiem więcej - nawet nie wiem, które zająłem miejsce. Ale wiem, że jednemu z zawodników właśnie urodził się syn a drugi kupił nowy samochód.
I o to w tym wszystkim chodzi. Hobby ma łączyć ludzi, ma być powodem do spotkania się bandy, którą rajcuje Atari samo w sobie. Cieszy mnie wizja styczniowego spotkania i bardzo chciałbym zobaczyć, co można wycisnąć ze stocka, ale też co można zrobić z dopalaczami (źle to zabrzmiało :)).
Przy wejściu na partyplace powinno być stanowisko, na którym odbywałoby się szybkie badanie na obecność_kija_w_dupie.
Więcej luzu i dystansu do siebie i otaczającego nas świata. Życie jest zbyt krótkie, żeby się spinać, zamiast dobrze bawić.
Atari 800XE/U1MB/Sophia2/PokeyMax + A1050 Toms Multi + CA2001