a-propos klonowania, kopiowania, itp, akurat wpadło mi w oczy:
--== Kup Pan/i dyskietkę http://www.atari.org.pl/forum/viewtopic.php?id=18887 ==--
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
SV 2024 WE - program imprezy Już za tydzień odbędzie się zimowa edycja Silly Venture
Nowa obudowa dla 800XL - zostało 36 dni Niewiele ponad miesiąc do końca kampanii.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
atari.area forum » Sprzęt - 8bit » Popatrzcie co fajnego znalazłem.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
a-propos klonowania, kopiowania, itp, akurat wpadło mi w oczy:
Z tym, że patent jest ważny w kraju w którym się zgłosiło.
Ja też zawsze lubiłem trzymać joystick w ręce. W wieku dojrzewania i teraz też :) ;) :) Mój Boże jak to brzmi :)
Ale na poważnie, w tamtych czasach cena joya to były dwie pensje mojej mamy (lekarki pracującej w przychodni). Do Atari 800XL udało mi się jeszcze wybłagać magnetofon, którego zresztą brakło w pewnym momencie w PEWEX'ach i trzeba było
liczyć na znajomości i telefon od "życzliwego", że właśnie rzucili towar :) Na joystick musiałem więc długo czekać.
Poradziłem sobie przy pomocy grubszej sklejki, nakrętki od słoika "twist" oraz blaszki z przyciętej żyletki PolSilver.. Nożyczkami obcinało się ostrza z obu stron, żeby się nie poharatać podczas grania. W sklejce wycinało się siedem otworów. Z czego jeden otwór służył do przymocowania nakrętki od słoika do tej sklejki, a cztery otwory pod śrubki które były stykami kierunkowymi. W samym środku nakrętki od słoika wierciło się otwór i mocowało do sklejki razem z kawałkiem twardszej gąbki np do zmywania naczyń. Ta gąbka służyła jako "sprężyna ustawiająca joystick w pozycji neutralnej".
Dodatkowe dwa otwory to było mocowanie żyletki i styk z którym stykało się żyletkę kiedy się wciskało "fire".
Z drugiej strony sklejki wszystkie były kabelki idące od śrubek - Ta środkowa śrubka mocująca nakrętkę "twist" to była masa. Była także połączona z jedną śrubką mocującą żyletkę.
Oczywiście nie miałem oryginalnej wtyczki joystickowej więc pociąłem patyczki do uszu na małe kawałki (to były cienkie ale sztywne rurki). W ten sposób przymocowałem kabelki do gniazda joysticka w Atari - to wtedy trzymało się całkiem mocno, ale później wpadłem na pomysł żeby to zalać klejem na gorąco, kiedy to już było obsadzone w porcie joysticka (tak zwanym glutem) i okazało się, że zrobiła się z tego całkiem solidna wtyczka, którą można było wyciągać z portu i wkładać bez kolejnego kombinowania z rozmieszczeniem pinów.
Trudno to nazwać joystickiem, to raczej był joypad ale wtedy nikt chyba nie znał tej nazwy. Można było grać trzymając dłoń na nakrętce i przechylając ją w pożądanym kierunku. Można było grać dwiema rękami, kciukami wybierając kierunek ale wtedy był problem z przyciskaniem "fire" z żyletki, jeśli gra wymagała częstego strzelania. Później wpadłem na pomysł żeby żyletkę, czyli styk fire, zamontować z drugiej strony sklejki i wtedy grało się kciukami, a fire naciskało palcem wskazującym prawej ręki. Ten mój joystick / joypad był wbrew pozorom bardzo trwały i nieźle się grało bo był bardzo precyzyjny. Moim pierwszym prawdziwym joyem był oczywiście, zgodnie z tym tematem - Atari CX 40 - tam były styki z sztywnych blaszek wygiętych sferycznie. Przy długotrwałych maratonach blaszki te pękały - na początku radziłem sobie zastepując te styki wygiętymi blaszkami z żyletki, ale później ojciec kiedyś przyniósł do domu, z pracy, niekompletną, zepsutą klawiaturę od chyba jakiegoś terminala i okazało się, że można z niej wykorzystać styki.
Pamiętam, że ludzie robili zamienniki pękniętych blaszek do joysticków z blaszek-styków od baterii płaskiej.
A ja miałem taka samoróbkę w której ze sklejki było coś w rodzaju kostki, w której zamocowałem 4 isostaty z obłą "czapeczką" (w wersji, która nie zatrzaskiwała się) tak, że górny naciskałem czubkiem prawego kciuka, prawo nasadą tego kciuka, lewo i dół odpowiednio lewym kciukiem
a fire był jakoś rozwiązany, że był pod palcem wskazującym ... nie pamiętam jak ..
W takim ukladzie łatwo było naciskać jednocześnie dwa przyciski i nawet niemożliwe kombinacje góra+dół były możliwe :)
Naprawa była prosta bo
Te blaszki przeżywały lata. A w razie czego kupuje się taktsłicze, te większe, i wymontowuje z nich blaszki. Pozostaje ściąć krawędź tej blaszki tak, aby nie zwierała bez nacisku i jak nowy!
Generalnie, o ile plastik w rączce wytrzyma, to będzie dobry joystick. Chyba sobie kupię na gwiazdkę :)
oryginal wyglada identycznie. z teo co pamietam nie bylo tylko folijki na stykac.
jestem... pozytywnie zaskoczony !
Była.
Bardziej coś jak taśma samoprzylepna.
No dobra, kupiłem sobie ;)
- "wajcha" ma dłuższą gumę, niż oryginał (ale jest za dłuda w stosunku do plastiku w środku)
- obudowa minimalnie inna, bardziej kanciasta (trzeba się przyjrzeć, ogólnie ręka trochę ciężej na tym leży)
- krótszy wtyk do włożenia do komputera (loga oczywiście nie ma, ale to oczywista oczywistość)
- chodzą póki co ok (gram z synem na Atari i po prostu chciałem, abyśmy mieli takie same joye)
Zasadniczo - za tą cenę (ciut drożej niż wcześniej było, ale nadal ok) jest jak najbardziej ok. Możliwość taniej modyfikacji na microswitche też daje pewne pole do popisu. I tak w sumie dużo lepsze (jak mi się wydaje) niż rodzimy produkt z pewnej firmy na "M" - chociaż wyglądają solidnie (nowe formy?). A jak się zachowają przy dłuższym użytkowaniu - okaże się.
A można poprosić o zdjęcia tego dzoja. Sam muszę coś kupić bo produkt firm na "M" właśnie dogorywa.
@jj23: link w pierwszym poście, jest też zdjęcie środka zrobione przez sebana. Popatrz na ali, bo są w różnej cenie. Wysyłka z Polski dużo drożej, mój z Chin szedł niecałe 4 tygodnie, więc szybko.
Dzięki :)
No i jeden złamałem :) TO u mnie normalne - drugi jest nadal więcej niż ok. Zasadniczo - środek ma g..y plastik (cieniutki i nawet na gorąco nie chce się skleić za bardzo), duuuużo gorszy od oryginału. Ale już coś wymyśliłem - po świętach sprawdzę.
He He…. Ja również zamówiłem sobie to cudo, bo te co mam o ledwo zipią.
I powiem tak, fajnie się tym gra i dżojstik jest precyzyjny co łatwo zauważyć grając w platformówką.
Podczas grania z młodym atarowcem na skutek wielkich emocji to w pierwszy dzień połamałem dżojstik.
O ile dobrze pamiętam to oryginalny miał „krzyżak” wykonany z elastycznego plastiku a ten ma sztywny
i w tym jest problem.
O ile dobrze pamiętam to oryginalny miał „krzyżak” wykonany z elastycznego plastiku a ten ma sztywny
i w tym jest problem.
To jedno. Drugie- oryginalny plastik był grubszy i miał pełen pierścień, tu pierścień jest z czterech wypustek - i to jest główna przyczyna. Ale i tak w tej cenie warte uwagi. Co do pierścienia -mam pewien pomysł, ale muszę to sprawdzić jak syn wróci do przedszkola, a pewnie sobie z jeden w związku z tym domówię. Jak ktoś ma normalną parę w łapach - da radę, są naprawdę niezłe. Inna sprawa, że oryginalne były dużo mocniejsze (choć też połamałem swego czasu...)
"odkopię" wątek... Joye długi czas przeleżały praktycznie nie były używane, wyciągnąłem z szuflady jak widać po dość długim okresie czasu... zacząłem grać w różne gry... aby przetestować współpracę OSSC z VBXE jeden z joy-ów poległ przy spokojniej grze w pac-mana, pękła blaszka od kierunku w dół i robi permanentne zwarcie. Drugi przy partyjce w DropZone:
Pozostało mi wywalić to do elektrośmieci, albo z dwóch złożyć 1 sprawny... tylko nie wiem czy to jest warte poświęconego czasu, bo pewnie druga partia w cokolwiek i druga sztuka też padnie.
Pytanie na ile to jest zgodne z oryginałem, bo do niego są projekty części na thingiverse.
o widzisz! może to i jest jakiś pomysł! dzięki za linka! jak sprawdzę to nie omieszkam opisać efektów!
Jest jeszcze kilka innych, ale ten wydaje się najsolidniejszy i pokrojony już na części dla ułatwienia druku.
Mam oryginał i "kopię" koło siebie przy Atari (kopia już 3-cia, bo dwie mi się złamały) i powiem, że wygląda, jakby z tej samej formy były robione (obudowy). Chińczyk współczesny ma nieco inną gumę na drążku (dłuższa i gorzej dopasowana), tym niemniej jedno z drugim powinno pasować. Środki inne (obecne są "delikutaśne" właśnie), ale płytka (o ile pamiętam) - jest identyczna. Muszę odkopać chińskiego złamasa i spróbować w 3D wydrukować, dobrze, że znalazła się dobra dusza i może coś z tego będzie...
@seban, jakby co - nie wyrzucaj, przyjmę chętnie nawet dla samych kabelków od joya... Oczywiście, jak się nie da naprawić.
jeden z joy-ów poległ przy spokojniej grze w pac-mana, pękła blaszka od kierunku w dół i robi permanentne zwarcie. Drugi przy partyjce w DropZone:
Kolega testował te chińskie podróbki jakiś czas temu (był ich wysyp na Allegro) i z jego testów wynika, że... są słabsze od oryginału i szybko padają. Ja się nie skusiłem, mam kilka oryginalnych CX-40 i bardzo lubię te joye - żaden mi nie padł. Mam też CX-10 (a więc o wiele solidniejsza, pierwsza generacja, ale.. paradoksalnie do remontu, na który obecnie nie mam czasu). Niemniej, chyba lepiej polować na oryginały (szybki znak rozpoznawczy - na wtyczce oryginału widnieje logo Atari, na podróbce go nie ma).
Potwierdzam śmietnik nad śmietnikami a nie Joy :(
W weekend Synek zabił 2szt, a graliśmy w megablasta 260xe :P
Jak się te śmietniki skończyły i dostał QS 137F, to już można było grać normalnie.
One muszą mieć jakąś wadę fabryczną, albo brak plastiku plastiku?
CX-40 i bardzo lubię te joye - żaden mi nie padł
No, ja taki złamałem... W dodatku pożyczony... Ale fakt, jeżeli idzie o trwałość - jedne z najlepszych joyów (jeśli idzie o wygodę grania - już niekoniecznie...)
szybki znak rozpoznawczy - na wtyczce oryginału widnieje logo Atari
Jest kilka innych niuansów, które od razu potrafią je rozróżnić :)
Potwierdzam śmietnik nad śmietnikami a nie Joy :(
Aż tak źle nie jest - za taką cenę możesz mieć zapasowe PCB do joya atarowskiego. Kolego Zgrd podał linka do części zamiennych drukowanych w 3D, looknę we wrześniu, może uda się z niego zrobić grywalne narzędzie ;)
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Sprzęt - 8bit » Popatrzcie co fajnego znalazłem.
Wygenerowano w 0.027 sekund, wykonano 65 zapytań