NetSerwer napisał/a:Cześć, jak by człowiek chciał pomyśleć o przetłumaczeniu jakiejś gry na Atari 8-bit (taka lokalizacja), to jak się do czegoś takiego zabrać?
Tłumaczenie bywa problematyczne i czasami niemożliwe, nawet gier w BASIC-u. Najłatwiej, jeśli twórcy gry przewidzieli możliwość dodania innej wersji językowej. Niestety, raczej nie jest to normą.
O kwestiach technicznych wspomniał Adam Kłobukowski, a pewnie jeszcze inni głos zabiorą. Ja powiem o kwestiach lingwistycznych.
Tłumaczenie wbrew pozorom to nie taka łatwa sprawa. Wiele osób próbuje tłumaczyć tekst dosłownie, a to czasami prowadzi na manowce. Trochę zajmowałem się amatorsko tłumaczeniem, więc niewielkie, ale jakieś tam doświadczenie mam. Rzeczywiście, tak tłumacząc, polska wersja bywa często dłuższa niż oryginalna. Trzeba zdawać sobie sprawę, że to samo, bywa, po angielsku powiemy przy użyciu innych słów niż po polsku. Trzeba więc tłumaczyć sens zdania, wypowiedzi, przy uwzględnieniu w miarę możliwości intencji autora (co czasami bywa trudne lub niemożliwe). W ten sposób tłumacząc, wersja polska może być nawet krótsza od oryginalnej (zawierać mniej znaków), przy zachowaniu pełnej zrozumiałości oryginału. Tu przydaje się posiadanie dużego zasobu słów i bezwzględnie słownika synonimów. Osobiście mogę polecić ten: https://www.synonimy.pl/
Oddzielnym problemem są polskie litery diakrytyczne, Nie zawsze jest na nie miejsce, a wtedy, mówiąc kolokwialnie, dupa. Tłumaczenie bez tych znaków było dobre na początku komputeryzacji kraju, ale w XXI wieku „język polskawy” jest nie do przyjęcia. Jeśli tak zamierzałeś tłumaczyć, to od razu daj sobie spokój. Szkoda czasu i pracy.
W dodatku istnieje możliwość, że Twoim tłumaczeniem zainteresują 2-3 osoby albo wręcz żadna. I wtedy okaże się, że wykonałaś kawał dobrej, solidnej roboty, tylko… nikomu niepotrzebnej.
Nie chcę Cię odwodzić od tego pomysłu, bo to fajna zabawa i ćwiczenie dla mózgu, ale jak widzisz, problemów jest dużo, jeśli chcesz to robić porządnie, a nie „na odpierdol”.