Witam wszystkich forumowiczów i miłośników Atari
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy post na tym forum.
Nadmieniam, że z wykształcenia nie jestem ani elektronikiem, ani elektrykiem ani informatykiem, jedynie hobbystą i samoukiem w tych dziedzinach. Krótko o sobie: za młodu posiadałem wraz z braćmi klona Atari 2600, czyli tak zwanego "Rambo" i służył nam przez jakiś czas. (Po złamaniu wolantów w tandetnych joy-ach, rozbieraliśmy je i grało się na samych blaszkach. Palce bolały ale fun był). Po wielu latach sentyment powrócił i obecnie jestem posiadaczem sprawnego Atari 2600 JR (NTSC), 130XE, płyty 800XL oraz płyty 65XE (bez ECI). 130XE dostałem od brata (kolekcjonera sprzętu retro swoją drogą) uszkodzony (uruchamiał się ale czarny obraz), a dwie płyty kupiłem jako uszkodzone (jako dawcy części). Z racji pracy w serwisie pomiarowego sprzętu elektronicznego, obycia z lutownicą i zachęcony kanałami na Youtube (Daniel Rakowiecki, Adrian's Digital Basement, 8-Bit Guy, Retro Recipies, Robert Noel's RetroLab, My Mate Venice) podjąłem się próby naprawy tych sprzętów i się udało. Wszystko działa, choć brakuje mi dwóch układów (Sally (tak wiem, można go zastąpić innym klasy 6502 produkowanym nawet obecnie przez płytkę pośredniczącą z dodatkowymi układami logicznymi dodającymi instrukcję HALT - The Byte Attic) i ANTIC-a w wersji PAL (tego na razie chyba jeszcze nie da się zastąpić)) aby skompletować wszystko. W międzyczasie (niechwaląc się) jeszcze naprawiłem kompletnego 800XL NTSC od znajomego.
Można by się zapytać co było uszkodzone w tych komputerach? W 130XE: brak Sally-ego i Antic-a, brak membrany klawiatury, braki kilku kondensatorów, uszkodzone 3 ścieżki i jeden rezystor, brak obu metalowych ekranów płyty, brak metalowego ekranu modulatora. W płycie 800XL: uszkodzona jedna kości pamięci ("legendarne" MT) bo przed naprawą był automatyczny "self test" pamięci kończony niepowodzeniem. W płycie 65XE: uszkodzone dwie kości pamięci Samsung, bo przed naprawą był automatyczny "self test" pamięci kończony niepowodzeniem. W 800XL od znajomego: uszkodzone 4 kości pamięci ("legendarne" MT) bo przed naprawą był automatyczny "self test" pamięci kończony niepowodzeniem i brak jednego klawisza ("4").
Zachęcony tymi sukcesami podjąłem się próby naprawy uszkodzonych kartridży. Wpadły mi w ręce Frogger, GORF i Demon Attack, którego jeszcze nie badałem. O ile Froggera (który był po zalaniu) rozebrać było trudno bo obudowa klejona (a nie skręcana) więc pracowałem ze skalpelem i szpatułą dentystyczną około godziny tak aby dało się to ponownie ładnie skleić, to naprawić było łatwo bo wystarczyło odlutować kość Mask ROM, oczyścić, odnowić zjedzone ścieżki,wymienić kondensator, wlutować podstawki DIL24 i gotowe, bo kość okazała się być sprawna. Natomiast z GORF-em (jak dotąd) brak oczekiwanego rezultatu. I tutaj przechodzę do sedna sprawy.
Uszkodzenie polega na tym, że po zamontowaniu kartridża w komputerze i jego uruchomieniu jest wyświetlany czarny obraz na ekranie telewizora. Zaznaczam, że nie wciskam żadnego klawisza podczas uruchamiania, bo Frogger tego nie wymaga. Oczywiście styki karta czyściłem IPĄ, aby połączenie ze slotem było poprawne.
Ten kartridż wygląda następująco. Widok obudowy od przodu: przód, widok obudowy od góry: góra
czyli "Left Cartridge" jak slot w znakomitej większości komputerów Atari 8 bit.
Po rozmontowaniu, płytka kartridża wyglądała następująco: PCB. Jak widać nic skomplikowanego, dwie kości M5L2732K (bo cała gra zajmuje oszałamiające 8K) i jeden hex inwerter (LS7404N). Na płytce nie widać było żadnych uszkodzeń, zalań czy "upaleń". Czyściutka i ładniutka jak z fabryki. Przedzwoniłem miernikiem wszystkie ścieżki (w teście zamknięcia obwodu) i nie było żadnych przerwań. Wykonałem również test diody dla wszystkich układów przykładając "bagietę" plus na nóżkach GND, a "bagietę" minus na pozostałych i dla każdej jednej był spadek napięcia o około pół volta.
Następnym krokiem było odlutowanie wszystkich układów, wlutowanie podstawek i dodanie kondensatora 100nF (jak na płytce Frogger-a). Widok płytki z jednej strony po moich zabiegach PCB jedna strona oraz z drugiej strony PCB druga strona. Nawet pokusiłem się o wykonanie schematu PCB (przepraszam za niekształtoność, od ręki wykonane) PCB schemat. Zakupiwszy nowy układ LS zamontowałem wszystko na powrót na płytce i dokonałem testu i niestety znów czarny obraz.
Z racji posiadania w serwisie programatora epromów (SEPROG v.2.07 WG Electronics), który obsługuje kości z tej płytki "zdumpowałem" je. Korzystałem z softu wSeprog dostosowanego do pracy pod "normalnym" Windowsem dostępnego na elektrodzie, ale również z oryginalnego "dosowego" softu SEPROG, który można uruchomić pod Windowsem 98. Porównałem (w programie HxD) z dobrym "dumpem" dostępnym na innej znanej polskiej stronie internetowej związanym z Atari tutaj i mogę powiedzieć: kompletny "garbage" z "dumpów".
Cóż pozostało? Wypalić epromy od nowa. Z racji braku kasownika UVC zakupiłem nowe kości pamięci u2732cc dokładnie te. Na pierwszy rzut oka (w datasheet) wydają się być kompatybilne (pin do pinu), choć z niemieckim opisem do tych nowych to niestety sobie nie radę zbyt dobrze. Za naradą jednego z aktywnych bywalców niniejszego forum podzieliłem plik w HxD ma pół (bez "byte swapów", "word splitów" czy "byte splitów") i obie połówki wypaliłem na nowych kościach bez żadnych offsetów. Po sprawdzeniu poprawności programowania kości, zamontowałem je na płytce z nowym hex inwerterem i rezultat niestety taki sam jak poprzednio, czyli czarny obraz.
Cóż mi pozostało? Poprosić szanownych forumowiczów o poradę. Być może popełniłem błąd wybierając konkretnie te nowe kości bo nie są kompatybilne (na pewno są odrobinę szybsze od oryginalnie zamontowanych)? Być może popełniłem błąd w dzieleniu romu na dwie części, tak aby mapowanie pamięci z dwóch kości odbywało się płynnie tworząc jeden obszar o sumarycznej pojemności dwóch kości. Być może dobrze podzieliłem plik ale źle go wypaliłem, bo powinienem zastosować jakiś offset?
Moim celem jest naprawienie oryginalnej płytki, tak jak to było zaprojektowane i na pewno kiedyś działało. Wiem, że można kupić od Sikora nową płytkę z nowymi gratami i zaprogramować. Wiem również że można zastosować eprom 2764 zamontować w podstawce dodać kilka "bajpasów" jak tutaj. Niemniej jednak w dalszym ciągu wolałbym przywrócić "swego rodzaju oryginalność" bez zmieniania ścieżek.
Pozdrawiam, i mam nadzieję że ktoś to przeczyta naprowadzi na rozwiązanie.