Dostałem e-maila z treścią postu, który napisał do mnie @robecc i ktoś (wiadomo kto) go skasował i zablokował konto koledze.
Nie, nie obraziłem się i trochę masz rację, ale bez spiny na tematy na które nie mamy wpływu.
Napiszę tak drogi kolego 'robecc', ŻYJMY, bo może nic się nie wydarzy, a nie będziemy się chować już po piwnicach.
Jak już będzie czas na to, to przestanę się wtedy martwić o przesyłki, ALE DOPIERO WTEDY ;)
Pozdrawiam i zdrowia życzę.

Edit:
A, już znalazłem, to nie przeze mnie i mój paczkomat ;))) Choć musiał to tam też wtrącić ;) Czuję się zaszczycony ;)
Ale trzeba by pomóc koledze, bo się teraz o niego obawiam, to z czasem może skutkować samobójstwem z niemocy :(