http://atariki.krap.pl/images/7/73/Amysnd.zip

http://atariki.krap.pl/index.php/AMY

Ja się zastanawiam, że skoro jest tyle materiałów co tam w środku było, dokumentacja jak się programuje itd., to czy nie dałoby się zrobić jakiegoś emulatora AMY.

ok. poswiecilem 3 minuty zeby przeczytac czym jest a czym nie jest AMY i niestety musze stwierdzic, ze AVG gdyby mialo podlaczone pin audio we wtyczce do eci to zjadoloby cale AMY... wiedzac z jaka szybkoscia pracuje gosc nad AVG to penie zajeloby mu to ok. jednen piatkowy wieczor (po imprezie).

---
Amy wyglada na tpowy projekt dojenia kasy z firmy

wygląda na to że za skasowaniem projektu AMY stał zwykły pragmatyzm a nie jakiś spisek:
- utopiona kasa: zarówno Atari Inc jak i Atari Corp. władowali sporo $ w ten projekt;
- nieogarnięty zespół developerów: po dwóch latach pracy układ nadal nie działał prawidłowo;
- cena za jeden czip: w wywiadzie gościu mówi że cena układu miała oscylować wokół 20$ za sztukę, a to nie koniec wydatków bo wymagał on zewnętrznego układu DAC 16bit, który pewnie nie był tani w 1985 roku.

POKEY kosztował 2$, YM2149f pewnie niewiele więcej. Oba układy oprócz generowania dźwięku mają jeszcze inne istotne zadania (zbiorczo: przerwania, klawiatura, centronics czy port B), tak więc niezależnie od AMY i tak musiały być montowane na płycie głównej.

No i jeszcze jedna ciekawostka, która pokazuje amatorkę deweloperów AMY.
Właścicielem AMY było Atari (w końcu władowali w to miliony), jednak po skasowaniu projektu deweloperzy postanowili poprawić trochę układ i na własną rękę sprzedać go komuś innemu. Poprawcie mnie jeśli się mylę ale to się chyba nazywa kradzież.
Atari poszło do sądu, który zablokował deweloperów.

Myślę że w świetle tych informacji artykuł w Atariki warto poprawić.