Laoo, to faktycznie arbitralny miernik, ale... jesli był stosowany przed długi czas to ma jakieś znaczenie, ekonomia nie jest nauką ścisłą.
Klasa średnia zawsze pierwsza dostaje po plecach, bo ma oszczędnośći (które znikają podczas inflacji) i nie uniknie opodatkowania jak najbogatsi (optymalizacja podatkowa i przenoszenie zasobów do innych krajów), najbiedniejsi nie płacą w stanach podatków, a dostają socjal.
Przykład: pracuje sobie chłop całe zycie a na emeryture kupuje dodatkowy dom/mieszkanie i wynajmuje, żeby mieć dodatkowy
pasywny przychód, bo emerytura chuda - przychodzi grypa19 i władza zawiesza płacenie czynszów - bywały takie przypadki,
że taki 'zły kapitalista/rentier' lądował na bruku sam, bo zysk z czynszu stanowił dużą część jesgo środków do życia.
Podatki realnie płaci tylko klasa średnia, wzrost podatków jest realnie odczuwany wyłącznie przez klasę średnią w USA,
biznesy klasy średniej podlegają restrykcjom grypowym a nie dotyczą one dużych korpo itd.
Władza z zapędami autorytarnymi chce klasę średnią zastąpić klasą średnią urzędniczą(tu wliczam też usłużnych dziennikarzy, artystów, naukowców i inne k****).
Autorytaryzm nie polega na tym, że ograniczaniu praw, opodatkowaniu i biurokracji - polega na tym, że władza wierzy, że możliwy jest idealny świat. Dlatego PiS nie jest autorytarny (oni są jedynie głupi), autorytarna jest lewica, bo myślą,
że można postawić świat na głowie i będzie raj - oczywiście przeciwników do dołów z wapnem - bo jak inaczej postąpić
z wrogami raju na ziemi.
Onizuka róla ! :)