Pogoda była barowa? :)
niewiedza buduje, wiedza rujnuje
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Nowa obudowa dla 800XL - zostało 36 dni Niewiele ponad miesiąc do końca kampanii.
Zmarł twórca języka BASIC Zmarł Thomas E. Kurtz twórca języka BASIC
Zmiana serwera atari.area Serwis przeszedł właśnie ważną aktualizację infrastruktury
4th Atari ASCII Compo - wyniki Dostępne są już wyniki tegorocznego ATASCII Compo.
thing neo 1.60 Olivier Landemarre wydał nową wersję desktopu Thing.
atari.area forum » Zloty » Mikro-sztab w sobotę
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Pogoda była barowa? :)
Lało jak z cebra. :)
Nie jest prawdą, że dach nad łóżkami przeciekał. Poza tym prawie nie padało.
Chłopaki na początku zgrywali twardzieli, że przy 10 stopniach i deszczu można pić zimne piwo na dworze, ale wymiękli w trakcie pierwszego.
Dzięki i do zobaczyska na kolejnym :)
ale wymiękli w trakcie pierwszego.
Chyba Ty. Ja miałem trzecie. A, że towarzystwo chciało się przenieść - poszliśmy za głosem ludu ;)
Miejsce było takie, że równie dobrze mogliśmy się spotkać w bramie z Harnasiem z Biedronki.
Ano było zacnie. Dzięki za spotkanie!
Miejsce było takie, że równie dobrze mogliśmy się spotkać w bramie z Harnasiem z Biedronki.
Narzekacz ;) Oczekuję w takim razie, że następnego sztaba ustalacie w dogodnym miejscu :) Ja tam lubię to miejsce, a że pogoda nie taka - cóż począć... piwo o niebo lepsze niż dowolny Harnaś z biedry.
O wiele przyjemniejsze miejsce znajduje się 50 m obok, czyli tam gdzie się przenieśliśmy - Space Games Pub. Ciepło, salki, gdzie można wyłączyć głośną muzykę, duży wybór napojów - w tym piw i czegoś mocniejszego - podawanych w szklankach a nie plastikowych kubkach oraz przekąski na ciepło i zimno. Miejsce, w którym zaczęliśmy jest dobre, ale dla robotników z pobliskiej budowy.
Space Games Pub to zacne miejsce. Lili w pakiecie a do tego mają konsole (i Tekkena 7). No i nawet całkiem ok wybór piw bez % Nie wiem, gdzie byliście wcześniej, ale optuję za SGP.
oraz przekąski na ciepło i zimno
Ale tam też są. Jak jest ciepło to jednak wolę otwartą przestrzeń. Co do plastikowych kubków - Ty i tak brałeś w butelce. Oczekuję, że następny sztab zwołasz Ty - dostosujemy się do miejsca :)
Wg Ciebie było ciepło? Rozumiem, że korzystasz u siebie ze sławojki skoro zadowoli Cię toi-toi w roli sracza. Miejsce, w którym zaczęliśmy nie zasługuje nawet na miano mordowni. Ja rozumiem, że można się zniżyć do pewnego poziomu, ale żeby od razu nurkować w szlamie?
Swoje oczekiwania zachowaj dla siebie. Następnym razem będziemy siedzieć tam, gdzie nam wygodniej, a Ty będziesz warował na otwartej przestrzeni.
później było jeszcze ministerstwo śledzia i wódki, a finish był w city24
i tak to impreza skończyła się dla mnie o 6:30, a kolejny dzień zacząłem o 19
człowiek już nie ma tych nastu lat
Wg Ciebie było ciepło?
Nie, nie było.
Rozumiem, że korzystasz u siebie ze sławojki skoro zadowoli Cię toi-toi w roli sracza.
Do tej pory ludzie nie mieli z tym problemu we wskazanym miejscu, a byliśmy tam już wielokrotnie. Nie, nie mam sławojki, ale sztab to nie mieszkanie. SKS widzę niektórym doskwiera.
Miejsce, w którym zaczęliśmy nie zasługuje nawet na miano mordowni.
Polemizowałbym. A, że nie każdemu przypada do gustu - no cóż. Wersal to nie jest, zwykła knajpka pod gołym niebem. Za to nie trafiłem tak jeszcze na kiepskie piwo, a ceny są na warszawskie warunki super.
Ja rozumiem, że można się zniżyć do pewnego poziomu, ale żeby od razu nurkować w szlamie?
To chyba nie widziałeś naprawdę kiepskich miejsc, gdzie oszukują na wszystkim.
Swoje oczekiwania zachowaj dla siebie. Następnym razem będziemy siedzieć tam, gdzie nam wygodniej, a Ty będziesz warował na otwartej przestrzeni.
Warować to Ty możesz, zachowujesz się jak jakiś ćwok. Ale nieważne, nie ma konieczności chodzenia na sztaby organizowane przez Ciebie (i vice versa też, czyli na organizowane przeze mnie). Tym razem to był sztab As...a, więc pijesz do niewłaściwej osoby.
Po prostu Lizard, ogarnij się nieco. Wracasz po nastu latach i siejesz od razu defetyzm i zamęt, do tej pory nikt nie miał zastrzeżeń do tego miejsca, jak pisałem - sztaby były tam wielokrotnie. A że pogoda zawiodła? Cóż, takie jest życie.
Lizard napisał/a:Rozumiem, że korzystasz u siebie ze sławojki skoro zadowoli Cię toi-toi w roli sracza.
Do tej pory ludzie nie mieli z tym problemu we wskazanym miejscu, a byliśmy tam już wielokrotnie. Nie, nie mam sławojki, ale sztab to nie mieszkanie. SKS widzę niektórym doskwiera.
Przypomnij mi proszę, co oznacza SKS, bo być może pomijam bardzo ważny szczegół tej rozmowy.
Ludzie dzielą się na tych, co myją ręce po skorzystaniu z toalety i na tych, co mają czyste genitalia. Ja należę do tej pierwszej grupy.
Lizard napisał/a:Miejsce, w którym zaczęliśmy nie zasługuje nawet na miano mordowni.
Polemizowałbym. A, że nie każdemu przypada do gustu - no cóż. Wersal to nie jest, zwykła knajpka pod gołym niebem. Za to nie trafiłem tak jeszcze na kiepskie piwo, a ceny są na warszawskie warunki super.
Tanie piwo w plastikowych kubkach. Nie jestem pewien, czy spotykasz się dla ludzi czy dla samego picia. Dla mnie zacne towarzystwo wymaga zacnej oprawy. Następnym razem dorzucę Ci się do piwa, abyś nie narzekał na ceny i mógł poznać, w jakich warunkach spotykają się ludzie.
To chyba nie widziałeś naprawdę kiepskich miejsc, gdzie oszukują na wszystkim.
Nie widziałem, bo to nie moje standardy.
Warować to Ty możesz, zachowujesz się jak jakiś ćwok. Ale nieważne, nie ma konieczności chodzenia na sztaby organizowane przez Ciebie (i vice versa też, czyli na organizowane przeze mnie). Tym razem to był sztab As...a, więc pijesz do niewłaściwej osoby.
Szybko przechodzisz do obrażania. Będę mieć ochotę, to rzucę hasło spotkania, ale nazywanie tego "organizacją sztaba", to eufemizm. Nie próbuj wciągać do naszej dyskusji innych osób.
Jakbyś nie zauważył, to rzuciłem tylko uwagę nt. warunków pogodowych bez uwag osobowych. Uderz w stół...
Po prostu Lizard, ogarnij się nieco. Wracasz po nastu latach i siejesz od razu defetyzm i zamęt, do tej pory nikt nie miał zastrzeżeń do tego miejsca, jak pisałem - sztaby były tam wielokrotnie. A że pogoda zawiodła? Cóż, takie jest życie.
Nie zauważyłem, aby komukolwiek przeszkadzało "sianie przeze mnie defetyzmu i zamętu". Jesteś pierwszy. Możesz być z siebie dumny. Chcesz? Wręczę Ci za to medal z ziemniaka.
Nikt nie miał zastrzeżeń? To dlaczego wszyscy - w zasadzie przez aklamacje - wynieśli się stamtąd po pierwszym piwie?
Człowiek z wiekiem podnosi swoją stopę życiową i zwiększa komfort życia. Być może dla niektórych taka mordownia to wszystko na co mogą sobie pozwolić.
Sikor i Lizard, najważniejsze jest to, że mogliśmy się spotkać. To był pierwszy mój sztab po x lat i w końcu mogłam poznać osobiście kolegę z grupy. Teraz jest już zimno i zamknięte pomieszczenia są jak najbardziej wskazane.
Sikor napisał/a:Do tej pory ludzie nie mieli z tym problemu we wskazanym miejscu, a byliśmy tam już wielokrotnie. Nie, nie mam sławojki, ale sztab to nie mieszkanie. SKS widzę niektórym doskwiera.
Przypomnij mi proszę, co oznacza SKS, bo być może pomijam bardzo ważny szczegół tej rozmowy.
Starość (Polski Przecinek) Starość
Ludzie dzielą się na tych, co myją ręce po skorzystaniu z toalety i na tych, co mają czyste genitalia. Ja należę do tej pierwszej grupy.
Znaczy się - masz brudne - przepraszam za kolokwializm - jaja? W tym przybytku akurat jest woda, choć ze zbiornika. Ostatnio było też mydło, więc najpierw wejdź, potem oceniaj.
Sikor napisał/a:Polemizowałbym. A, że nie każdemu przypada do gustu - no cóż. Wersal to nie jest, zwykła knajpka pod gołym niebem. Za to nie trafiłem tak jeszcze na kiepskie piwo, a ceny są na warszawskie warunki super.
Tanie piwo w plastikowych kubkach. Nie jestem pewien, czy spotykasz się dla ludzi czy dla samego picia. Dla mnie zacne towarzystwo wymaga zacnej oprawy. Następnym razem dorzucę Ci się do piwa, abyś nie narzekał na ceny i mógł poznać, w jakich warunkach spotykają się ludzie.
Zapewniam Cię, że mimo mniejszej ceny i plastikowych kubków - piwo tam jest zacne. Ale lepiej oceniać poi pozorach i lać smęty (piłeś w butelce), niż spróbować samemu.
Sikor napisał/a:To chyba nie widziałeś naprawdę kiepskich miejsc, gdzie oszukują na wszystkim.
Nie widziałem, bo to nie moje standardy.
No nie wiem, x lat temu latałeś jak głupi za najtańszym winem w Opalenicy... Nawet prawie się na pociąg spóźniłeś. Ale ok, wyrosłeś z tego.
Skoro to NIE TWOJE standardy - to na jakiej podstawie oceniasz to miejsce, w którym byliśmy? Dla zasady? Aby siać zamęt? Sztaby może zwoływać każdy, monopolu na nie nie mam.
Sikor napisał/a:Warować to Ty możesz, zachowujesz się jak jakiś ćwok. Ale nieważne, nie ma konieczności chodzenia na sztaby organizowane przez Ciebie (i vice versa też, czyli na organizowane przeze mnie). Tym razem to był sztab As...a, więc pijesz do niewłaściwej osoby.
Szybko przechodzisz do obrażania. Będę mieć ochotę, to rzucę hasło spotkania, ale nazywanie tego "organizacją sztaba", to eufemizm. Nie próbuj wciągać do naszej dyskusji innych osób.
Póki co o warowaniu Ty napisałeś, wiec nieco pokory proszę. Widzę, robi się publiczne bagno, więc imć panu Lizardowi nagle przestaje się podobać i przechodzi do inwektyw. Jak pisałem - zrób spotkanie. Jak pisałem - obecną edycję organizował As, więc czemu paszczysz na mnie?
Jakbyś nie zauważył, to rzuciłem tylko uwagę nt. warunków pogodowych bez uwag osobowych. Uderz w stół...
Miejsce, w którym zaczęliśmy jest dobre, ale dla robotników z pobliskiej budowy.
Miejsce było takie, że równie dobrze mogliśmy się spotkać w bramie z Harnasiem z Biedronki.
No cóż, nie jestem pewien... Choć fakt, pierwszy był chyba o 10 stopniach.
Sikor napisał/a:Po prostu Lizard, ogarnij się nieco. Wracasz po nastu latach i siejesz od razu defetyzm i zamęt, do tej pory nikt nie miał zastrzeżeń do tego miejsca, jak pisałem - sztaby były tam wielokrotnie. A że pogoda zawiodła? Cóż, takie jest życie.
Nie zauważyłem, aby komukolwiek przeszkadzało "sianie przeze mnie defetyzmu i zamętu". Jesteś pierwszy. Możesz być z siebie dumny. Chcesz? Wręczę Ci za to medal z ziemniaka.
Dziękuję, nie przyjmuję medali od Buraków, bo tak się zachowujesz.
Nikt nie miał zastrzeżeń? To dlaczego wszyscy - w zasadzie przez aklamacje - wynieśli się stamtąd po pierwszym piwie?
Czytanie ze zrozumieniem boli w narodzie jak cholera. Tam było "do tej pory", a że trafiliśmy na pogodę, jaka była - no cóż, przenieśliśmy się. I nie wszyscy po pierwszym piwie, poza tym - była to sprawa związana z temperaturą i deszczem, a nie jakością piwa.
Człowiek z wiekiem podnosi swoją stopę życiową i zwiększa komfort życia. Być może dla niektórych taka mordownia to wszystko na co mogą sobie pozwolić.
Znowu piszesz "mordownia". Napisz, proszę, na jakiej podstawie? Że na dworze - rozumiem, nigdy nie wyjeżdżałeś na Mazury czy nad morze, więc nigdy nie widziałeś knajpy w namiocie? Bo na siłę deprecjonujesz naprawdę niezły (na lato, przyznaję) lokal z naprawdę dobrymi cenami. Jak pisałem - nie ma obowiązku przychodzenia na sztaby, nie lubię bezpodstawnej krytyki, a taką uprawiasz. W dodatku w stylu - za przeproszeniem - gówniarza, gdyż robisz to bezpodstawnie. Prześledź wątek tego lokalu (czyli ten) - do tej pory nikt nie narzekał. Kwestia pogody popsuła odczucia, ale nadal twierdzę, że nie nazwałbym tego lokalu mordownią.
Dla Twojej informacji - baraki postawili w tym rok, bo obok jest budowa. Ale temu nie jest winny właściciel lokalu. To jakby winić Ciebie, że deweloper stawia przed Twoim blokiem stumetrowy wieżowiec w odległości czterech metrów od Twoich okien. I w związku z tym mam Twoje mieszkanie nazwać speluną, bo nie ma światła słonecznego?
Napiszę jeszcze raz, ogarnij się nieco, nie obrażaj ludzi. Nie każdemu pasuje lokal zamknięty w małych salach, często ze smrodem papierosów (nie dotyczy to Space Game Pubu, choć tam też pewne elementy można wytknąć) i drogie piwo. W SGP za każdym razem lali mniej do kufla, więc też mogę powiedzieć, że są złodzieje lub, o zgrozo - że to jest mordownia i oszukują ludzi? Bo tak wynika z Twojej pokręconej logiki.
Sikor i Lizard, najważniejsze jest to, że mogliśmy się spotkać. To był pierwszy mój sztab po x lat i w końcu mogłam poznać osobiście kolegę z grupy. Teraz jest już zimno i zamknięte pomieszczenia są jak najbardziej wskazane.
Mnie również było miło poznać. Czas spędzony w naszym gronie, to dobry czas.
Sikor, ochłoń, bo zaczynasz się niezdrowo nakręcać. Wspomniałem o paskudnej pogodzie, a zrobiłeś z tego niepotrzebne zagadnie. Dyskusja z Tobą przypomina grę w szachy z gołębiem, więc odchodzę od stolika, póki jeszcze nie porozrzucałeś bierek.
@Lizard, bierki nie występują w szachach. Fakt-faktem, że najważniejsze, że samo spotkanie było udane.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Szachy#Bierki
Bierki dzielą się na figury i piony. Figury to: król, hetman, gońce, skoczki i wieże.
Panowie, pax. Będzie kolejny sztab, napijemy się piwa i będziemy się cieszyć ze wspólnego towarzystwa :) Dla mnie nie jest ważne, gdzie jest spotkanie, bo najważniejsi są ludzie. Aczkolwiek z góry piszę, że jestem zmarźluchem i ciągnie mnie do ciepła.
Sikor, nic nie organizowałem .. tylko żucilem hasło w wątku do sztabów .
Było zacnie, przecież w czym problem rzucić inne miejsce w temacie..?
P.s. Wróciłem właśnie z Dniepra do Kijowa, od czasu sztabu ja cały czas na sztabie ,jest szansa ze jutro lece do Warszawy ..do kiedy kolejny sztab??
Ad vocem: tu jest całkiem w porządku, jeśli jest w miarę ładna pogoda (np. teraz). Ale w dniu sztabu było +10 stopni (Celsjusza) i nieprawda, że dach przeciekał, zwłaszcza że prawie nie padało. Nie da się też ukryć, że nawet w ładną pogodę warunki sanitarne są tu sensu stricto spartańskie.
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
atari.area forum » Zloty » Mikro-sztab w sobotę
Wygenerowano w 0.026 sekund, wykonano 61 zapytań