Człowiek ma to do siebie, że jak ma za mało danych, żeby wytłumaczyć to co obserwuję a jednocześnie nie ma możliwości szukać dalej, to powstaje kolejna religia. Religia jako zbiór prawd, co do których nie da się udowodnić, że są prawdziwe, ale i udowodnić, że są fałszywe. Historia ludzkości pokazuje, że wiele z takich objawów siły wyższej do tej pory branych "na wiarę" udało się wytłumaczyć. Do niektórych naukowcy dorobili teorię, które czasami udaje się udowadniać, a czasami tylko uprawdopodabniać ale bez dowodu. Teorię spiskowe są takimi religiami - ktoś gdzieś tam knuje, coś gdzieś tam zagraża, ale spiski, knowania, loze i inne triumwiraty bla bla bla... dbają o to, żeby nigdy nie wyszło to na jaw. Dlatego nie ma niezbitych dowodów, ale przecież... I tak powstaje kolejny kościół. Wiara smoleńska. Spisek covidowy. Zmowa 5G... Na każdym kroku, na każdym rogu. Tylko dowodów brak. Ale szwagier teścia brata sąsiada słyszał... Ech...
To post z maja 2020 :]
No to mamy opis jak się tworzy wiara i kościoły ;) OK
Czy po 1,5 roku ktoś się wypisał z któregoś kościoła NA PODSTAWIE DANYCH?
Nie widzę. Widzę tutaj ludzi, którzy tylko bardziej utwierdzili się w swoim stanowisku.
Ja się utwierdziłem.