robecc napisał/a:statystyką można udowodnić wszystko, jak i wszystko zanegować korzystając z tych samych danych. W zależności z jakiej statystyki się korzysta, czy raczej rozkładu (poprawcie mnie jeśli trzeba)
Otóż to właśnie pisałem w poście 6564:) tylko skrótowo.
Statystyka jest jak AI. Dobrze opisana, a kolokwialnie nikt nie wie, jak działa. A kolokwialnie wszyscy są przekonani, ze wiedzą.
AdamK, jakbyś obejrzał te wszystkie filmiki, co zalinkowałem (opierają się na nauce) i dokładnie przemyślał co w nich jest i do czego to prowadzi, to zrozumiesz, skąd ta dyskusja.
Że zacytuję: 3% ludzi myśli bez ograniczeń, co daje im możliwość znalezienia zupełnie nowych rozwiązań, a pozostałe 97% u nich pracuje:)
Dodam, że nie ma w tym nic złego :)
Zaobserwowałem też dwa główne typy osób wybitnych, oba mają swoje ograniczenia:
1 typ - mam dużą wiedzę książkową, ale nie potrafię z niej korzystać, bo jest nieprzetworzona, za to cytuję ją na zawołanie
2 typ - mam dużą wiedzę książkową, ale przetworzoną, więc łatwo wyciągam wnioski, ale zupełnie nie pamiętam, gdzie to było.
I te 2 typy się nigdy nie dogadają, wręcz będą się miały nawzajem za idiotów (znowu kolokwialnie mówiąć).
Grunt, to znaleźć granice swojej bańki i je przebijać, tak, jak to dzieci robią (robią coś aż do momentu, gdy ktoś postawi granice) i jak te granice są stawiane chaotycznie, to człowiek wyrasta z wieloma niespójnymi wzorcami zachowań. A wbrew pozorom, jak się nie stawia granic (w sensie, że jest to zasada, od której są wyjątki), człowiek jest bardziej spójny w tym, co robi i dalej zajdzie (ma dużo większe szanse).
Także ten, garbage in garbage out, dlatego tak istotne jest nieselekcjonowanie informacji, które do nas docierają oraz szerokie zainteresowania, żeby mózg nie odfiltrował czegoś mu nieznanego.
Wtedy dajemy dobrą pożywkę mózgowi.